(Zawiercie) Nasz artykuł z poprzedniego tygodnia „Dermatologia bez lekarzy” w którym poruszamy alarmujący temat, że na Oddziale Skórno-Wenerologicznym Szpitala Powiatowego w Zawierciu w niektóre dni nie ma żadnego lekarza, lub jest tylko lekarz stażysta lub lekarz z jedynie I stopniem specjalizacji wywołał oburzenie. A minimalna obsada tego oddziału to dwóch lekarzy specjalistów II stopnia z dziedziny dermatologii. 14 sierpnia na dermatologii nie było żadnego lekarza, więc dwóch pacjentów, którzy trafili ze skierowaniem na leczenie odesłano z kwitkiem, a trzecią pacjentkę, 68-letnią panią Krystynę z zapaleniem skóry położono na oddziale wewnętrznym. O sprawie ponownie powiadomiliśmy NFZ, tym razem już w alarmującym tonie. Sprawą zainteresowała się też TVP3, która w poniedziałek i wtorek prezentowała reportaże z zawierciańskiego szpitala. Dyrektor szpitala Małgorzata Guzik, najpierw przez dłuższy czas unikała kamery telewizji (szpital do duży teren), miała być nieobecna. Ale gdy za namową dziennikarza Kuriera Zawierciańskiego ponownie z kamerą udaliśmy się do gabinetu dyrektor Guzik, ta zaskoczona naszą obecnością kilka razy zatrzaskiwała drzwi przed dziennikarzami. Dzień później Rafał Krupa, w studio TVP3 nieśmiało przyznał, że unikanie mediów przez dyrektorkę nie było właściwe. Naszym zdaniem było po prostu skandaliczne.
Kamera telewizyjna jest ciężka. Uganianie się z nią po piętrach nie jest łatwe, a szpital duży. Przez ponad godzinę dyrektor Małgorzata Guzik skutecznie unikała więc oka kamery. Jak przekazali nam dziennikarze TVP3, dyrektor Guzik miało nie być na terenie szpitala. Taką ciągle otrzymywali informację od sekretarki. Razem udajemy się więc na oddział wewnętrzny, gdzie leży z zapaleniem skóry pani Krystyna. Choć powinna – ze względu na swoje dolegliwości - na dermatologii. Telewizja wchodzi na oddział bez kamery. Dyrektor Guzik, choć nieobecna, zdążyła wydać zakaz filmowania , a personelowi szpitala, lekarzom, pielęgniarkom zakaz udzielania wywiadów. Naszym zdaniem bezprawny. Na pewno Kurier Zawierciański nie będzie się do niego stosował.
Na oddziale dostajemy informację, że dyrektor Guzik jest teraz w swoim gabinecie. Wejścia do gabinetu broni jednak kobieta, jak ustaliliśmy sprzątaczka: -Nie, nie ma pani dyrektor w gabinecie.
-Ale na pewno nie ma? –pytamy.
-Nie, nie ma. I nie ma możliwości rozmowy z panią dyrektor –odpowiada kobieta.
Gdy chcemy sprawdzić czy na pewno – jak twierdzi kobieta w sekretariacie- gabinet dyrektor Guzik jest pusty, otwieramy drzwi gabinetu. A tam zaskoczona Małgorzata Guzik z jakimś mężczyzną. Zatrzaskuje nam drzwi. Wejście blokuje sprzątaczka.
- Mówiła pani, że dyrektor Guzik nie ma, a jest. Dlaczego pani kłamie? Kazano pani kłamać? – pytamy.
Zatrzaskuje nam drzwi przed nosem. Gdy dziennikarz TVP3 puka i próbuje wejść dyrektorka kilka razy trzaska drzwiami. Do rozmowy nie dochodzi. Dzień później dyrektorka szpitala, zbesztana przez starostę Krupę, już godzi się stanąć przed kamerą i tłumaczy, że jej agresywne zachowanie było spowodowane tym, że „nie chciała burdy”. A kamery nie wpuściła, gdy razem z dziennikarzem telewizji zobaczyła dziennikarza Kuriera Zawierciańskiego: -„W obecności pana Mazanka (redaktor naczelny Kuriera Zawierciańskiego), który nas jawnie atakuje, rozmowa nie ma sensu. To byłaby burda”. Biorąc pod uwagę żywiołowość pani dyrektor być może, ale to już nie wina dziennikarzy Kuriera… Warto zaznaczyć, że dyrektor Małgorzata Guzik unikała dziennikarzy TVP3 również wtedy, gdy po szpitalu szukali jej sami, bez znienawidzonego Kuriera Zawierciańskiego.
Krupa tłumaczy w telewizji
19.08 gościem Aktualności był starosta zawierciański Rafał Krupa. Bardziej delikatnie, to w końcu studio TV, ale również w sposób kompromitujący tłumaczył zachowanie dyrektor Małgorzaty Guzik: -Stało się nie do końca tak, jakbyśmy chcieli. I dodał coś, co jest niczym innym jak próbą cenzurowania, z którymi mediami można rozmawiać, a które w Zawierciu mają zakaz: - Obecność dziennikarza Kuriera Zawierciańskiego była nie do końca pożądana w tym momencie.
A dlaczego? Może dlatego, że zadajemy niewygodne pytania? To dzięki ustaleniom dziennikarzy Kuriera Zawierciańskiego Państwowa Inspekcja Pracy zdecydowała się na natychmiastową kontrolę w szpitalu. To po naszych interwencjach NFZ bada czy brak lekarzy na oddziale dermatologicznym czy zamknięcie poradni endoskopowej na 3 tygodnie nie zagraża bezpieczeństwu pacjentów. To w końcu po naszych ustaleniach lubliniecka prokuratura bada, czy w szpitalu fałszowano dokumentację medyczną, żeby starosta Rafał Krupa mógł bez kolejki zrobić sobie tomografię. To w końcu my od ponad 2 lat upominamy się w prokuraturze o efekty śledztwa dotyczącego zarzutu ustawienia przetargu na transport medyczny, który wygrał partner dyrektor Małgorzaty Guzik. To w końcu nas interesuje, dlaczego dyrektor Guzik akceptuje sytuację, że jej koleżanka Urszula Ney-Reroń pracuje na raz w dwóch miejscach, a szpital płaci jej podwójnie (artykuł „DOKTOR CYBORG”).
Na antenie TVP3 starosta Rafał Krupa tłumaczy dyrektorkę, że trudna sytuacja na dermatologii ich zaskoczyła, ponieważ w jednym miesiącu z pracy na oddziale zrezygnowało 2 lekarzy. Ciekawe, czy zastanawiał się dlaczego? Sytuacja wcale nie była nagła. Kierownik oddziału, lek specjalista z dermatologii Barbara Kucharczyk odeszła z dniem 1 sierpnia, ale wypowiedzenie złożyła 3 miesiące wcześniej. Na początku maja było wiadomo, że odchodzi jedyny lekarz z II stopniem specjalizacji jaki jest na oddziale. Nie licząc fikcyjnie wykazywanej do NFZ lekarki, która na oddziale nigdy się nie pokazywała.
Starosta Krupa deklaruje, że do końca sierpnia sytuacja kadrowa na oddziale dermatologicznym się unormuje. Już wiemy, jakimi metodami szpital szuka nowych lekarzy. Na pewno nasze informacje zainteresują pozostały personel medyczny szpitala. Lekarz stażysta zawierciańskiej lecznicy dostaje „na rękę” 1600 zł; lekarz specjalista ok. 2200 zł; kierownik oddziału 3 tysiące na rękę, czyli brutto ok. 4,5 tys. zł. A za ile, ratując sytuację dyrektor Małgorzata Guzik, zatrudniła lekarkę z I stopniem specjalizacji na dermatologię? Jak twierdzi nasz wiarygodny informator, to kwota niecałych 10 tysięcy złotych! Za pracę w niektóre dni tygodnia, przez kilka godzin. Do końca sierpnia szpital, rzeczywiście może znajdzie wymagany personel, ale będzie to operacja dla budżetu szpitala bardzo kosztowna.
Ponownie wrócimy do pytania: dlaczego lekarze z zawierciańskiej lecznicy odchodzą? Starosta Rafał Krupa był zaskoczony, że w jednym miesiącu (lipiec) odeszło dwóch dermatologów. Zaskoczenie nieszczere, gdyż kierująca oddziałem dr. n. med. Barbara Kucharczyk, złożyła wypowiedzenie trzy miesiące wcześniej. Dr Kucharczyk w przeszłości była też dyrektorem ds. lecznictwa. Została z tego stanowiska odwołana, gdy odmówiła zatwierdzenia wyników przetargu na transport medyczny, właśnie tego, który wygrał partner obecnej dyrektorki. O swoim podejrzeniach, co do rzetelności przeprowadzenia przetargu powiadomiła też pisemnie starostę Rafała Krupę. Efekt był taki, że została odwołana ze stanowiska, a praca na oddziale, stawała się coraz bardziej nieznośna: - W tej sprawie jako dyrektor ds. lecznictwa podpisałam ogłoszenie o przetargu na transport medyczny, ale z samym przetargiem nie miałam żadnego kontaktu. Pamiętam, że była dokładnie 13.55, a pracuję do 14.00 kiedy dyrektorka przysłała do mnie kogoś z wynikami przetargu, żebym to natychmiast zatwierdziła. Odmówiłam bez zapoznania się z dokumentami. Skończyło się taką awanturą, że Małgorzata Guzik wyszła, trzaskając drzwiami.”
Dużo później wypłynęła mailowa korespondencja Małgorzaty Guzik, która z pracownicą szpitala odpowiedzialną za zamówienia przetargu ustalają jego warunki, tak, aby „było to korzystne dla Krzysia”. Śledztwo w tej sprawie, choć zakończone kilka miesięcy temu, ciągle nie zostało zamknięte, czy to aktem oskarżenia, czy umorzeniem.
Rafał Krupa, starosta zawierciański na antenie TVP 3 bronił dyrektor Małgorzaty Guzik, tłumacząc, że z tą dyrektor udało mu się sytuację finansową szpitala poprawić.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze