(Częstochowa – Zawiercie) Ryszard M., aresztowany Prezydent Zawiercia wyjdzie na wolność, jeżeli wpłaci 100.000 kaucji. Nie powinno być z tym problemu. Wg. ostatniego oświadczenia majątkowego prezydenta z 26.03.2014 Ryszard M. miał na koncie ponad 326 tysięcy złotych. Wiadomość, która padła z ust rzecznika Prokuratury Okręgowej w Częstochowie może odmienić oblicze kampanii samorządowej w Zawierciu. Prokuratura wystąpiła o dalsze przedłużenie aresztu, ale dopuszcza jednocześnie zwolnienie prezydenta za kaucją:
- Mogę potwierdzić, iż prokurator prowadzący sprawę Ryszarda M. złożył wniosek o przedłużenie aresztu dla oskarżonego prezydenta o kolejne 3 miesiące. Prokuratura złożyła przedmiotowy wniosek do Sądu Rejonowego w Zawierciu. We wniosku prokurator prowadzący sprawę Ryszarda M. wskazał, że kolejne miesiące aresztu mogą mieć charakter warunkowy. Tym warunkiem jest w płacenie przez oskarżonego poręczenia majątkowego w kwocie 100 tysięcy złotych. Innymi słowy, jeżeli Sąd Rejonowy w Zawierciu przychyli się do wniosku prokuratury to Ryszard M. będzie miał przedłużony areszt od dnia 17 października na kolejne 3 miesiące. Jeżeli jednak wpłaci poręczenie majątkowe we wspomnianej powyżej kwocie( będzie miał na to 2 tygodnie licząc od dnia 17 października) to wyjdzie na wolność – mówi nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Prezydent Zawiercia został zatrzymany, a następnie aresztowany niecałe trzy miesiące temu. Był to efekt wspólnej akcji Prokuratury Okręgowej w Częstochowie i policjantów z Wydziału do Walki z korupcją KWP w Katowicach. Prezydent otrzymał początkowo trzy zarzuty.
Pierwszy zarzut dotyczy przyjęcia korzyści majątkowych w łącznej kwocie 40 tysięcy złotych w związku z pełnieniem funkcji publicznej prezydenta Zawiercia. Drugi zarzut dotyczy obietnicy przyjęcia korzyści majątkowych, które miały zostać przeznaczone na kampanię wyborczą w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu publicznego na zakup działki należącej do UM w Zawierciu. Trzeci zarzut dotyczy przyjęcia obietnicy korzyści majątkowej w kwocie 600 tysięcy złotych (także w związku z pełnieniem funkcji publicznej prezydenta). 18 sierpnia 68-letniemu Ryszardowi M. zostały postawione kolejne zarzuty. Jak podaje prokuratura chodzi o wejście w porozumienie z oferentem w trakcie przetargu publicznego, który był organizowany w 2013 roku przez Urząd Miejski w Zawierciu. Było to działanie na szkodę nie tylko innych oferentów, ale także gminy Zawiercie. Inny zarzut dotyczy sytuacji, która miała mieć miejsce w czerwcu 2013. W związku z pełnioną funkcją publiczną Ryszard M. miał przyjąć kosz z alkoholem i słodyczami od osoby, która była zainteresowana podpisaniem umowy na najem mieszkania będącego w zasobach ZGM.
Opisaliśmy kulisy przekrętów przy przyznawaniu mieszkań komunalnych w Zawierciu (KZ 39) Ryszard M. po raz kolejny nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia. 22 sierpnia prezydentowi został postawiony szósty zarzut, który dotyczy przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 500 złotych w zamian za umorzenie zaległości podatkowych, które osoba wręczająca korzyść posiadała wobec urzędu.
Do pokaźnego katalogu zarzutów doszła w ostatnim czasie sprawa wygaszenia mandatu aresztowanemu prezydentowi. Jak pisaliśmy na łamach naszej gazety (KZ 40) 1 października w czasie sesji Rady Miejskiej w Zawierciu przewodniczący Edmund Kłósek (NAW) przeczytał protokół kontroli przeprowadzonej przez Wydział Postępowań Kontrolnych delegacji CBA w Katowicach. Z ustaleń protokołu wynika, że Ryszard Mach będąc członkiem zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce zarządzał działalnością tego stowarzyszenia. Posiada kompetencje do podejmowania decyzji w zakresie prowadzenia przez związek działalności gospodarczej. Ustalenia według kontrolerów stanowią podstawę do podjęcia przez Radę Miejską uchwały w sprawie wygaszenia mandatu prezydenta, w związku ze złamaniem ustawy antykorupcyjnej zakazującej prezydentom miast prowadzenia działalności gospodarczej lub zarządzania nią. Do wygaszenia jednak nie doszło. Przewodniczący Rady Miasta Edmund Kłósek, partyjny kolega aresztowanego prezydenta widział szereg przeszkód natury formalnej, aby rada wygasiła mandat Ryszardowi M. W szczególności chodziło między innymi o brak podpisu kontrolowanego pod protokołem, brak kontaktu z osobą kontrolowaną, brak możliwości wysłuchania zainteresowanego przez Radę Miejską, brak wpisu Związku Piłki Ręcznej w rejestrze przedsiębiorców KRS. Przewodniczący zasłaniał się także uzasadnioną wątpliwością, czy związek prowadzi działalność gospodarczą.
Wiadomość, która zmieni oblicze kampanii!
Aresztowany prezydent nie utracił prawa do kolejnego kandydowania i walki o fotel prezydenta Zawiercia. Jeszcze przed informacją, jaką przekazał nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek, adwokat oskarżonego mec. Witold Pośpiech w rozmowie telefonicznej z dziennikarzami Kuriera Zawierciańskiego potwierdził, że jego klient zamierza kandydować i złożył już stosowne dokumenty. Tak czy inaczej Ryszard M. włączył się do walki politycznej o kolejną prezydenturę.
- Sytuacja jest prosta. Sąd najprawdopodobniej przychyli się do wniosku oskarżyciela aresztanta. Po 17 października prezydent wpłaci kaucję i wyjdzie na wolność. Jeśli tak się stanie dla prezydenta będzie to o wiele bardziej komfortowa sytuacja, gdyż prowadzenie kampanii z celi aresztu jest dość trudne, aczkolwiek nie niemożliwe – mówi nam znany katowicki adwokat, który sprawie afery prezydenckiej przygląda się od początku.
Jak widać istnieje spora szansa, że po 17 października Ryszarda M. zobaczymy na ulicach Zawiercia. Jaką formę przybierze kampania prezydencka po tej dacie? Z pewnością przekonamy się już niebawem. Jeśli Ryszard M. odzyska wolność będzie starał się przekonać wyborców, że jest niewinny, a cała sprawa ma charakter czysto polityczny. Usłyszymy pewnie, że zarzuty to bzdura, że „żadnych łapówek nie brał”. Nie wiemy jakie w tej sprawie dokładnie dowody ma prokuratura, ale że gnijące osiedle domów socjalnych w Kromołowie to kompromitacja urzędników magistratu, widać już gołym okiem. Czy za fuszerką (zarzuty ma prezydent i wykonawca) stały też łapówki, zmowa przetargowa, oceni sąd, jeżeli prokuratura skieruje akt oskarżenia. Na razie trwa śledztwo.
Paradoksalnie, odzyskanie wolności niekoniecznie musi pomóc prezydentowi w wyborach. Pozostając za kratami aresztu mógłby kreować swój wizerunek pod kontem męczennika, który został celowo wyeliminowany z gry o fotel włodarza Zawiercia. Teraz całej sprawie trudno będzie przypisać polityczny charakter, a i sam zainteresowany nie będzie mógł liczyć na taryfę ulgową. Kończąc artykuł udało nam się jeszcze raz porozmawiać z rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
- Śledztwo jest rozwojowe i będzie prowadzone do połowy stycznia 2015 roku. Nie można wykluczyć, że kolejne osoby zostaną zatrzymane i prokuratura postawi im zarzuty. Są prowadzone cały czas czynności operacyjne. Poczekajmy na wyniki pracy śledczych – mówi prokurator Tomasz Ozimek.
Patrząc na kwoty zgromadzone na prezydenckim koncie trudno ukryć irytację. Urzędnicy powinni być należycie wynagradzani za swoją dobrą i uczciwą pracę. W zestawieniu z tym, co się stało i co prokurator zarzuca aresztowanemu słowa „dobra” i „uczciwa” straciły jakby na wartości. Mając takie pieniądze rzeczywiście można wymyślać takie rzeczy jak wprowadzanie nauki gry w golfa do zawierciańskich szkół, bo jest się już kompletnie oderwanym od szarej rzeczywistości w której żyją nasi mieszkańcy.
Marcin Wojciechowski
sprostowanie:
W ubiegłym tygodniu w artykule „CBA: macie wygasić mandat prezydenta” napisałem w komentarzu do artykułu, że w Biuletynie Informacji Publicznej brakuje oświadczeń majątkowych prezydentów, skarbnika i sekretarza UM Zawiercie. To błędna informacja. Te oświadczenia są opublikowane, choć w dość zawoalowany sposób. Nie wiem, czy w celu takim, aby trudniej je było znaleźć, wiem, że BIP gminy powinien być przejrzysty i czytelny. Choć to nie tłumaczy w całości pomyłki. Jak do niej doszło?
Gdy w BIP gminy Zawiercie wchodzimy w zakładkę „urząd miejski” i dalej „prezydent”, sekretarz itd. wyświetlają się ich oświadczenia majątkowe. Tylko te, złożone do 2010 roku. Nowsze są w BIP, ale w dziale „pracownicy urzędu miasta”. Tam na długiej liście zobowiązanych do składania oświadczeń są prezydenci, sekretarz, skarbnik. Już bez funkcji. Oświadczenia są więc opublikowane, choć w sposób mogący wprowadzać w błąd.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze