(Solca) Policjanci z Ogrodzieńca znowu zatrzymali 21-latka, który podłożył ogień pod zabudowania gospodarskie w miejscowości Solca. Jak podają funkcjonariusze w spalonej stodole znajdowały się maszyny rolnicze i słoma, a właściciel wycenił starty na około 70 tys. złotych. Podpalaczowi grozi teraz do 8 lat więzienia. Był on już wcześniej zatrzymany i znowu zaatakował. Tym razem jednak miarka się przebrała. Podejrzany o podpalenia mężczyzna trafił do aresztu.
- Policjanci z komisariatu w Ogrodzieńcu za raz po pożarze wytypowali i zatrzymali sprawcę. Podpalaczem okazał się 21-letni mieszkaniec gminy Pilica, który wcześniej dopuszczał się już podobnych przestępstw – mówi Andrzej Świeboda z KPP w Zawierciu.
Do pożarów praktycznie w tym samym miejscu doszło 11 i 12 września.
- Piroman podłożył ogień pod dwa budynki gospodarcze. Całkowitemu spaleniu uległa stodoła i składowana w niej słoma. Zniszczone zostały również przechowywane tam maszyny rolnicze. Zatrzymany podpalacz trafił do aresztu. Wcześniej usłyszał zarzut, za który grozi mu do 8 lat więzienia. Na podstawie zebranego przez śledczych materiału dowodowego, zawierciański sąd zastosował wobec podejrzanego dwumiesięczny areszt – dodaje Świeboda.
CAŁA SERIA POŻARÓW W NIEWIELKIEJ SOLCY
Po raz pierwszy do pożaru w okolicy Solcy doszło 21 sierpnia około 19.00, ogień pojawił się między miejscowościami Siadcza i Solca. Objął las. 22 sierpnia pożar zaczął się rozprzestrzeniać 17 minut po północy, praktycznie w tym samym rejonie. Jeszcze tego samego dnia o 22.45 trzeba było użyć tłumic, by odciąć ogień, który posuwał się w głąb lasu. Tym razem do walki z płomieniami stanęło aż 11 zastępów strażackich. 23 sierpnia, tuż po 14.00 strażacy znowu musieli interweniować w pobliżu Solcy, tym razem na miejsce przyjechało 8 zastępów OSP. Potem dogaszano pogorzelisko. 24 sierpnia o 21.43 sytuacja się powtórzyła. Także 25 sierpnia około 1.36 druhowie musieli wyjechać do pożaru lasu.
W nocy 27 sierpnia piroman podłożył ogień pod starą stodołę w miejscowości Solca. Zaatakował ponownie we wrześniu.
- Po pierwszych zdarzeniach mężczyzna nie został doprowadzony do prokuratora, dlatego nie było zastosowanego aresztu wobec mężczyzny – tłumaczy Tomasz Ozimek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Co na to policjanci? Jak wyjaśnia rzecznik prasowy KPP w Zawierciu Andrzej Świeboda przy pierwszym zatrzymaniu mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia, przyznał się do popełnianych przestępstw. Wtedy nie było przesłanek do wnioskowania o areszt.
Teraz miarka się przebrała i seryjny podpalacz trafił do aresztu. Mieszkańcy Solcy mogą spać spokojnie.
Tekst: (mpp), foto: KPP Zawierciea
Napisz komentarz
Komentarze