Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 16:59
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

CZY TO „CICHA” LIKWIDACJA ZKM?

(Zawiercie) Proces przekształcenia ZKM w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością - jak zapewniał na początku bieżącego roku zastępca prezydenta Zawiercia ds. gospodarczych Marek Borowik - miał zakończyć się w lipcu. Lipiec dobiega końca, a sprawa nadal stoi w martwym punkcie. Pracownicy zakładu i mieszkańcy boją się, że ZKM (obecnie w likwidacji) może podzielić los zamkniętego w 2010 roku PKS-u Zawiercie. Choć pogłoskom o „cichej” likwidacji Zakładu Komunikacji Miejskiej władze Zawiercia stanowczo zaprzeczają, trudno dziwić się obawom mieszkańców i pracowników zawierciańskiego ZKM-u.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) Proces przekształcenia ZKM w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością - jak zapewniał na początku bieżącego roku zastępca prezydenta Zawiercia ds. gospodarczych Marek Borowik - miał zakończyć się w lipcu. Lipiec dobiega końca, a sprawa nadal stoi w martwym punkcie. Pracownicy zakładu i mieszkańcy boją się, że ZKM (obecnie w likwidacji) może podzielić los zamkniętego w 2010 roku PKS-u Zawiercie. Choć pogłoskom o „cichej” likwidacji Zakładu Komunikacji Miejskiej władze Zawiercia stanowczo zaprzeczają, trudno dziwić się obawom mieszkańców i pracowników zawierciańskiego ZKM-u.

 

Miało być centrum przesiadkowe, zakup nowoczesnego taboru, obiecywano podwyżki, a zamiast tego na początku bieżącego roku ograniczono wozokilometry, co spowodowało drastyczne cięcia kursów. Postawiony w stan likwidacji Zakład Komunikacji Miejskiej w lipcu miał stać się spółką z o.o. Do tej pory pracownicy nie odczuli jednak faktycznych działań w tym kierunku. Przedłużający się proces niepokoi nie tylko pracowników, ale i mieszkańców miasta. Bez odpowiedzi pozostaje także wiele kluczowych pytań. Czy może to oznaczać „cichą” likwidację?

 

KOSZTOWNA OPINIA EKSPERTA

 

Wszystko zaczęło się od analizy funkcjonowania Zakładu Komunikacji Miejskiej, którą przygotowało Centrum Badań i Transferu Wiedzy Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. W opracowaniu przygotowanym pod kierownictwem prof. Roberta Tomanka pojawiło się kilka propozycji, które mogłyby polepszyć kondycję finansową ZKM.

 

Opracowanie koncepcji ograniczającej koszty, sporych kosztów jednak dostarczyło, bo za przygotowanie analizy miasto zapłaciło ok. 60 tys. zł.

 

Na podstawie wyżej wspomnianej kosztownej analizy, zaproponowano przekształcenie Zakładu Komunikacji Miejskiej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, będącą tzw. podmiotem wewnętrznym. Gmina Zawiercie, jako organizator transportu publicznego, mogłaby wtedy zawierać umowę z ZKM z pominięciem postępowania konkurencyjnego. Taka forma jest podobno popularnie stosowana w zakresie komunikacji miejskiej.

 

- Proponując takie rozwiązanie kierowano się tym, że zakłady budżetowe, a takim właśnie zakładem jest ZKM, działają w oparciu o ustawę o finansach publicznych, a dotacje z budżetu miasta do ZKM nie mogą być większe niż 50% kosztów jego działalności. Spółki prawa handlowego nie podlegają tym obostrzeniom - mówił nam jeszcze kilka miesięcy temu Łukasz Czop z zawierciańskiego magistratu.

 

Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym wprowadza pojęcie rekompensaty za świadczenie usług transportu zbiorowego na uzyskanie pokrycia kosztów działalności.

 

NAJMNIEJ W REGIONIE

 

Na początku bieżącego roku podjęto także inną, bardzo znaczącą dla ZKM-u decyzję – zmniejszenie wozokilometrów.

 

Podczas lutowej sesji zwróciła na to uwagę radna Małgorzata Benc (która jest zarazem szefową biura terenowego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność w Zawierciu), przypominając, że decyzją Rady optymalizacja usług sprowadziła się wyłącznie do zmniejszenia w tym roku o 100 tys. wozokilometrów.

 

- Mówiąc wprost, oznacza to likwidację co dziesiątego połączenia lub jednej linii autobusowej w naszym mieście. A nie zapominajmy, że lokalny transport zbiorowy należy w szczególności - jak stanowi usta wa - do zadań własnych samorządu gminnego. Jest po prostu jego podstawowym zadaniem. Oczywiście tak drastyczne cięcie przewozów i połączeń oznacza pozbawienie znacznej części naszych mieszkańców dostępu do komunikacji miejskiej, co samo w sobie poważnie utrudni aktywizację zawodową i społeczną ekonomicznie najsłabszych grup mieszkańców. Przyniesie nam jedynie księgową optymalizację kosztów, zamieniając wydatki finansowe w koszty społeczne. Zawiercie obecnie wydaje półtora raza mniej na komunikację publiczną niż liczące 44 tys. mieszkańców Czechowice-Dziedzice, a dwa i pół raza mniej niż 40 tys. Oświęcim – podkreślała radna Benc.

 

Także w lutym do zawierciańskiego magistratu napisał Przewodniczący Regionalnej Sekcji Komunikacji Miejskiej NSZZ „Solidarność” Andrzej Badura. W swoim piśmie również podał przykłady dotacji w takich miastach jak Czechowice –Dziedzice, Jaworzno, Oświęcim czy Świerklaniec. Z przytoczonych danych wynika, że w Czechowicach – Dziedzicach stawka za wozokilometr wynosi 6,20 zł. W nieco mniejszym Oświęcimiu 5,30 zł. W Zawierciu natomiast połowę powyższej stawki, czyli 2,75 zł!

 

- ZKM Zawiercie prosperuje w dniu dzisiejszym przy drastycznie niskiej stawce i zbyt niska stawka lub brak dotacji na komunikację miejską budzi uzasadnione obawy o istnienie komunikacji pasażerskiej miasta Zawiercie. Nadmieniamy, iż ZKM nie było dokapitalizowane od 10 lat – dodaje Andrzej Badura.

 

- Jakie są dotacje w innych miastach, to paranoja. W Myszkowie przewoźnik ma 3,95 zł od wozokilometra plus bilet. Ma złotówkę więcej na wozokilometrze! Mało tego. Nie chce za te pieniądze jeździć i dyktuje warunki. Siewierz płaci około 2 mln na komunikację. Jak się to ma do komunikacji w Zawierciu?- pytają związkowcy z ZKM-u.

 

Jak podkreślił w piśmie do prezydenta Grima przewodniczący Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Województwa Śląskiego, nigdzie w województwie nie ma tak niskich subwencji, jak w Zawierciu.

 

- Takie działania niewątpliwie muszą się skończyć w dłuższej perspektywie czasowej ograniczeniami w kursowaniu autobusów i ograniczeniem oferty przewozowej, a dla załogi zwolnieniami. Z doświadczeń wyniesionych z innych miast województwa śląskiego wiemy, że wprowadzenie ograniczeń w kursowaniu komunikacji miejskiej (w tym również zmniejszania częstotliwości kursowania) przynosi z czasem skutek odwrotny do zamierzonego – zaznacza Henryk Moskwa, który zaapelował także do prezydenta o podjęcie niezwłocznych kroków mających na celu zwiększenie subwencji.

 

Pytamy więc magistrat: „Czy po przekształceniu ZKM w spółkę zwiększona zostanie dopłata z gminy do wozokilometra? Dziś ta stawka należy do najmniejszej w regionie.”

 

- Do czasu zakończenia wszelkich procedur związanych w tworzeniem spółki, a następnie jej funkcjonowaniem nie sposób dziś odpowiedzieć na te pytania – słyszymy w odpowiedzi.

 

TO OBOWIĄZEK MIASTA

 

- Jak za pomocą samego przekształcenia organizacyjnego, przy jednoczesnym cięciu przewozów i połączeń autobusowych pan prezydent zamierza realizować podstawowe zadanie własne miasta, jakim jest zapewnienie lokalnego transportu zbiorowego? Czy ta zoptymalizowana pocięta siatka połączeń zapewni naszym mieszkańcom możliwość sprawnego dojazdu do pracy i z pracy? – pytała w lutym radna Benc.

 

- Jeżeli chodzi o obowiązek świadczenia usług transportowych, ja się zgadzam, że taki obowiązek gmina ma. Tylko gdzie jest napisane, że gmina ma obowiązek świadczyć te usługi 24 godziny na dobę i gdzie jest napisane, że ma wozić jednego pasażera? –  odpowiedział pytająco Borowik.

 

- Naszym obowiązkiem jest zabezpieczyć możliwość komunikacji najmniej zamożnym mieszkańcom – odparła radna Benc.

 

W odpowiedzi na to wystąpienie radnej wiceprezydent Borowik zapewnił wówczas, że „działania nasze zmierzają do tego, żeby 1 lipca pracownicy przyszli do istniejącego zakładu pracy. (…) My rozumiemy komunikację w ten sposób, że zapotrzebowanie na przewozy istnieje od godziny 5.00 do 8.00 (mieszkańcy dojeżdżają do dworca na pociąg, do szpitala, do przychodni, szkoły itd. – przyp. red.). Potem od 13.00 do 16 (powroty – przyp. red.) - wskazał Marek Borowik i podkreślił, że wozokilometry będą ograniczane w godzinach, w których zapotrzebowanie jest najmniejsze.

 

PRZEKSZTAŁCENIE TRWA ZA DŁUGO

 

Dawno minął jednak 1 lipca i nic w kwestii przekształcenia ZKM nie uległo zmianie.

 

- Nadal jesteśmy w likwidacji. Mają nas przekształcić w spółkę z o.o., ale to się przeciąga. Podwyżki miały być i też nie ma. Rada Miasta obcięła 100 tys. wozokilometrów i w związku z tym wycinamy kursy. Ludzie wyzywają na nas, a to przecież nie nasza wina – wylicza największe bolączki załogi ZKM Leszek Kania przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu w Zawierciu.

 

- Początkowo deklarowano, że proces przekształcenia będzie trwał 3 miesiące. 1 lipca powinniśmy być już spółką z o.o. ZGK przekształcili błyskawicznie. My sami też byśmy zrobili przekształcenie bez ich pomocy – dodają Janusz Jarzyński przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” i jego zastępca Ireneusz Koclęga.

 

My także pytaliśmy, na jakim etapie jest likwidacja ZKM i przekształcenie zakładu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością? Dlaczego ten proces tak długo trwa? Kiedy się zakończy? Usłyszeliśmy tylko, że „Proces przekształcenia rozpoczęto w kwietniu tego roku. Powinien zakończyć się w drugiej połowie tego roku.”

 

TNĄ CO SIĘ DA

 

Dla związków zawodowych niejasne jest także nadzorowanie przekształcenia ZKM-u przez wiceprezydenta Marka Borowika.

 

- Powołałem specjalną komisję, która ma dokonać przekształcenia Zakładu Komunikacji Miejskiej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Na czele tej komisji stoi prezydent Marek Borowik (zastępca prezydenta do spraw gospodarczych – przyp. red.) – wyjaśniał podczas lutowych obrad prezydent Witold Grim.

 

- My jesteśmy zakładem budżetowym i podlegamy pod wiceprezydenta Konarskiego. Natomiast pan prezydent Grim powołał komisję, której przewodniczącym nie jest Konarski, tylko pan Borowik. Kiedy prezydent Borowik nas do tej komisji dołączył powiedział do nas, że potrzebuje fachowców, bo się na komunikacji nie zna w ogóle. Później powiedział już że się zna, bo obserwuje jak jeżdżą autobusy – mówią z lekką ironią związkowcy.

 

- On przejmuje wszystkie takie rzeczy i każe likwidować w firmie kilometry. Kursy tak zmieniane są, że się w głowach nie mieści. Ludzie nie mogą nigdzie dojechać. Nie naszą winą jest, że Zawiercie jest takie rozległe. On (M. Borowik – przyp. red.) mówi, że z Kalinówki ludzie sobie mogą dojechać taryfą, bo autobus tam pusty jedzie. Samochody z Sosnowca jadą do Strzemieszyc i nie ma zmiłuj się. Tam nie mają problemu – mówi J. Jarzyński z „Solidarności”.

 

- Chodzi o to, że niektórymi liniami jeździ po 10 osób. Ale przecież społeczeństwo jest biedne, nikt się nie będzie taryfami woził. Tak być nie może – dodaje L. Kania.

 

Nic się nie dzieje w temacie przekształcenia, podwyżek, ani remontów. Za to dużo pojawia się nieścisłości i fałszywych informacji.

 

- Co trochę dowiadujemy się, że mamy inny stan pracowników, na warsztacie pracuje 8 mechaników, a my się dowiadujemy, że raz jest ich 13, raz 15. Potem idziemy do pana prezydenta i on mówi, że jest za dużo ludzi na warsztacie i trzeba coś z nimi zrobić. Skąd takie informacje? Nie wiemy. Prezydent ma złych doradców. Ktoś jest zainteresowany, by zrobić zamieszanie – domyślają się działacze „Solidarnośći”.

 

Pytamy więc, czy to prawda, że prezydent nakazał wprowadzenie redukcji ilości załogi w ZKM?

 

- Zakładem Komunikacji Miejskiej do czasu przekształcenia jednostki w spółkę kieruje dyrektor, będący likwidatorem zakładu budżetowego, a nie prezydent miasta. To dyrektor, czy też w przyszłości prezes podejmie takie decyzje – mówi w imieniu władz miasta rzecznik prasowy Łukasz Czop.

 

Obecnie realizowane cięcia stają się coraz bardziej kontrowersyjne. Wprowadzane zmiany dotyczą podobno najbardziej rentownych linii. „Trójką” jeździło najwięcej ludzi.

 

Linia numer 3 Zakładu Komunikacji Miejskiej w Zawierciu od 18 stycznia przestała istnieć, po prawie 30 latach funkcjonowania. Zamiast „trójki” kursują autobusy oznaczone symbolami 3A oraz 3B. Obecnie Linia 3A łączy Borowe Pole, Marciszów, dzielnicę Stary Rynek z I LO im. Stefana Żeromskiego w Zawierciu, z Zespołem Szkół i Placówek Oświatowych im. H. Kołłątaja, szpitalem. Linia 3B z kolei łączy centrum miasta z Żerkowicami (kursuje przez Kromołów) i umożliwia komunikację do Sulin i Kalinówki.

 

- Stara linia nr 3 funkcjonowała prawie 30 lat, z krótkiej linii stała się najdłuższą linią komunikacyjną w Zawierciu. To wpłynęło na notoryczne opóźnienia autobusów na tej linii. Była ona skonstruowana w sposób wadliwy, co potwierdziła opinia ekspercka wykonana przez pracowników Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach – mówił nam jeszcze niedawno Marek Ciepaj dyrektor Zakładu Komunikacji Miejskiej w Zawierciu.

 

To jednak nie koniec zmian. W ostatnim czasie wprowadzono modyfikacje całego rozkładu jazdy. Od 1 lipca linii 0, 1, 3A, 3B, 4 i 5, a od 11 lipca także linii 6, 7, 8.

 

MIESZKAŃCY TEŻ TRACĄ CIERPLIWOŚĆ

 

Opinię ekspercką w „głębokim poważaniu” mają jednak pasażerowie, dla których nawet dostanie się z jednego końca miasta na drugi stanowi już spory problem.

 

- Na wniosek prezydenta radni przegłosowali zmniejszenie wozokilometrów na ten rok, a co za tym idzie zmniejszenie dotacji. My z automatu musimy do tych pieniędzy dopasować rozkład jazdy - żalą się pracownicy.

 

- Ja już wycinam te kursy przez 9 lat. Wyciąłem już prawie 700 km i to nic nie daje i gdzie są te pieniądze? – pyta Leszek Kania.

 

Mieszkańcy są wściekli na ciągłe ograniczanie połączeń. Wystarczy wyjść na przystanek, by posłuchać całej litanii narzekań na kierowców i Zakład. Tylko z grzeczności i poszanowania pracy kierowców nie będziemy cytować tego, co usłyszeliśmy od pasażerów.

 

GŁODOWE PENSJE ZAŁOGI

 

Od początku istnienia naszego tygodnika opisywaliśmy kiepskie zarobki kierowców zawierciańskiego ZKM-u. Jak podkreślają pracownicy, przez lata nic w tej kwestii się nie zmieniło.

 

- Kierowca po potrąceniach, weźmie może 1700 zł na rękę. Przez 9 lat nie dostaliśmy żadnej podwyżki. Kiedyś dało się utrzymać rodzinę. A teraz z tych pieniędzy się nie da wyżyć – skarżą się.

 

- Pracownicy warsztatu mający 40 lat stażu pracy zarabiają też tyle. Przy autach, które mają milion kilometrów i po 15 lat, tokarz i spawacz mają pełne ręce roboty. W warsztacie jest 8 pracowników w systemie zmianowym. Jeśli wejdzie ustawa, że od 40 lat pracy można iść na emeryturę, to jeszcze ich 5 odejdzie, a na ich miejsce żadna młoda osoba nie przyjdzie – obawia się kierownik warsztatu Tomasz Kędziora z ZZKMiT.

 

Jak wyliczają przedstawiciele związków, na dzień dzisiejszy w zakładzie brakuje około 6 kierowców, choć nabór jest prowadzony cały czas.

 

- Nasi koledzy się zwalniają, brakuje kierowców. Może dojść to tego, że i tak staniemy, bo nie będzie miał kto jeździć. My cały czas apelujemy o podwyżki, bo ludzie nie chcą jeździć za takie pieniądze. Niedawno przyjął się do nas kierowca z Dąbrowy Górniczej, pojeździł 4 dni i odszedł – mówią.

 

- Na początku roku mieliśmy zapewnienie pana prezydenta Grima, że będą podwyżki w zakładzie dla wszystkich, że nie będzie żadnych zwolnień i odejść, że wszyscy ludzie będą zatrudnieni w przekształconym przedsiębiorstwie. Do dnia dzisiejszego wszystko się zmieniło, a minęło zaledwie pół roku. Dlaczego my musimy ze wszystkiego rezygnować? Z podwyżek i z godnych warunków pracy? – pytają rozżaleni pracownicy ZKM-u.

 

Jak szacują związkowcy, żeby stawki dorównały zarobkom w zakładach komunikacji w innych miastach, pracownicy musieliby dostać około 1000 zł podwyżki.

- My regularnie chodzimy do prezydenta. Teraz nikt nie chce na temat wypłat mówić, bo twierdzą, że jesteśmy w likwidacji – mówią członkowie związków zawodowych.

 

Nawet na pytania zadane przez naszą redakcję otrzymaliśmy dość wymijające odpowiedzi. Zapytaliśmy czy prezydent wie jak przedstawiają się obecnie zarobki pracowników ZKM oraz czy pracownicy mogą liczyć na otrzymanie podwyżki.

 

- Prezydentowi znane są zarobki pracowników Zakładu Komunikacji Miejskiej oraz innych jednostek organizacyjnych. Zakład Komunikacji Miejskiej zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Zawierciu jest obecnie przekształcany w spółkę. Co oczywiste, decyzje dotyczące wynagrodzeń dla pracowników Zakładu Komunikacji Miejskiej Sp. z o.o. będą podejmowane przez nowe władze spółki – przekazał nam rzecznik magistratu Łukasz Czop.

 

WRACAMY WIĘC DO PUNKTU WYJŚCIA

 

- Jeżeli nie będzie podwyżek, to ludzie będą szukać innej pracy. Żeby zostać kierowcą autobusu, trzeba zainwestować 10 tys. zł. Kierowca musi mieć oprócz prawa jazdy także uprawnienia. To ogromna kwota, a kierowców wszędzie przyjmują z otwartymi ramionami. Jak pracodawca widzi, że kierowca przychodzi z komunikacji, to go przyjmuje do pracy poza kolejnością, bo wie, że jak potrafi wozić ludzi, to wszędzie pojedzie. Owszem przychodzą do nas młodzi kierowcy, ale jak poduczą się trochę to zaraz odchodzą na tiry, bo tam są lepsze zarobki. Już nie wspominając o tym, że w czasie nauki taki młody kierowca zepsuje to, czy tamto. To też generuje koszty. Chyba, że urzędowi chodzi o to, żeby zakład sam się zlikwidował? My chcemy, żeby ludzie pracowali, zarabiali godnie, ale to wszystko na razie idzie w złą stronę – dodaje ze smutkiem Jarzyński.

 

Stan majątku pogarsza się z dnia na dzień. Chodzi tu już nie tylko o stary tabor, ale także o fatalne warunki pracy w samej siedzibie ZKM.

 

- Od roku mamy nakaz Sanepidu na wyremontowanie hali naprawczych. Nakaz wyremontowania jest na wrzesień, październik i nic się w tym kierunku nie dzieje. Jest to dziwne, że na inne rzeczy są pieniądze, a na komunikację nie ma – zastanawiają się pracownicy.

 

- O wszelkich inwestycjach i konieczności ich przeprowadzenia będą już decydować władze spółki – skomentował nakaz Sanepidu magistrat.

 

Dodatkowe wątpliwości pracowników budzi fakt, że Urząd Miejski do tej pory nie ogłosił przetargu na autobusy, ani nie rozpoczął budowy centrum przesiadkowego. W ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych miasto chciało kupić 15 nowych autobusów, a także wybudować zintegrowany węzeł przesiadkowy. Na razie temat ucichł.

 

- W Zawierciu mamy teraz największy i najwspanialszy budżet, to czemu jeszcze tego wszystkiego nie ma? –zastanawiają się związkowcy.

 

- Złożyliśmy wniosek na dofinansowanie projektu, który obejmuje zakup nowych autobusów oraz budowę centrum przesiadkowego w centrum Zawiercia. Czekamy teraz na ocenę formalną tego wniosku – odpowiada Łukasz Czop.

 

Do tego wszystkiego krążą pogłoski, że załogę i jej najbliższych chce się pozbawić biletów pracowniczych, które uprawniały do bezpłatnego korzystania z przejazdów. Pogłoski te poniekąd potwierdził kilka miesięcy temu sam dyrektor ZKM, który mówił wówczas nie tylko o ulgach pracowniczych…

 

- W 2004 roku stworzono uchwałą Rady Miejskiej system ulg, który działa do dziś. W skali 2014 roku mówimy o kwocie przychodów z biletów na poziomie 2,6 mln zł. Struktura pasażerów, którzy płacą w stosunku do tych, którzy z opłat są zwolnieni wynosi 58% do 42%. Jeżeli te 42% pasażerów płaciłoby za bilety mielibyśmy dodatkowo około 2 miliony złotych. Trzeba zmienić coś w filozofii postrzegania komunikacji, trzeba zmodyfikować ulgi. To szerszy problem, który wymaga podjęcia takich decyzji, które nie do końca są społecznie akceptowalne – mówił wtedy Marek Ciepaj.

 

W tej kwestii odpowiedź urzędu również nie jest jednoznaczna, nie wyklucza bowiem możliwości podjęcia takich decyzji w najbliższej przyszłości.

 

- Ustalaniem ulg za przejazdy komunikacją miejską zajmuje się Rada Miejska. Taka uchwała nie została przez radnych podjęta – zapewnia magistrat.

 

ZKM BOI SIĘ, CO BĘDZIE DALEJ

 

- Planowane w ostatnim czasie zmiany organizacyjne w Zakładzie Komunikacji Miejskiej w Zawierciu budzą wiele kontrowersji wśród załogi tego zakładu. Jak każda zmiana, tak ta zmieniająca gruntownie strukturę Zakładu, niesie ze sobą szereg niepokojów – zwrócił się w lutym br. do włodarza Zawiercia Henryk Moskwa przewodniczący Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Województwa Śląskiego.

 

- Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ „Solidarność” oraz Związek Zawodowy Komunikacji Miejskiej i Transportu przy Zakładzie Komunikacji Miejskiej w Zawierciu wyrażają zaniepokojenie sytuacją związaną z przekształceniem w spółkę naszego zakładu. Brak podwyżek, które były obiecane zaraz na początku roku, powoduje odejścia kierowców do innych przewoźników, co skutkuje brakiem obsady służb, a tym samym może doprowadzić do ograniczenia ilości kursów autobusów. Obecne działania związane z przekształceniem powodują niepewność wśród załogi dotyczącą miejsc pracy, które były zagwarantowane w prowadzonych od jesieni 2015 r. rozmowach z prezydentem miasta. W związku z przeciągającym się procesem przekształceniowym mamy podstawy do obaw o przyszłość funkcjonowania Zakładu Komunikacji Miejskiej – czytamy w wysłanym na początku czerwca piśmie związków zawodowych do prezydenta Witolda Grima.

 

- Krążą pogłoski, że gmina chce przekazać obowiązki komunikacji miejskiej prywatnemu przewoźnikowi. Ciągle słyszymy „ograniczać zatrudnienie”, „ograniczać koszty”. Po co jesteśmy teraz tak ograniczani, skoro mamy być przekształceni. Mały majątek łatwiej przejąć, prawda? – podejrzewa załoga. -Jeśli my wytniemy pewne kursy, ludzie będą sobie szukali innego transportu. W ten sposób sami siebie zlikwidujemy – martwią się pracownicy.

 

- To jest 90 miejsc pracy. Jeśli wejdzie prywatny przewoźnik, to my stracimy pracę. Jak będzie 50 tysięczne miasto wyglądać bez komunikacji miejskiej? Jak prywatny przewoźnik się zepsuje czy nie przyjedzie, to gdzie ludzie mają złożyć zażalenie? U nas jest dyspozytor, który zaraz na miejsce wyśle drugi autobus. Przecież autobusami jeżdżą najstarsi i ci, którzy żyją na granicy ubóstwa. Ograniczenia kursów uderzają właśnie w tych najbiedniejszych mieszkańców. Myśli Pani, że prywatny przewoźnik będzie ich wozić za darmo? Jak do prywatnego busa wejdą osoby niepełnosprawne czy osoba starsza o kulach? – pyta nas załoga ZKM, a my ostatecznie pytamy magistrat czy całe to zamieszanie dotyczące ZKM-u nie jest przypadkiem „cichą” formą całkowitego wygaszania zakładu?

 

- O żadnej likwidacji komunikacji miejskiej w Zawierciu nie ma mowy, a pasażerowie mogą być spokojni. Prezydent wykonuje uchwałę Rady Miejskiej, w której mowa o przekształceniu ZKM w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Rozpowszechnianie informacji o rzekomej „cichej likwidacji” jest niepoważne i wprowadza mieszkańców w błąd. Dlatego chcemy uspokoić pasażerów. Miasto nie rezygnuje z transportu publicznego w Zawierciu – obiecuje rzecznik magistratu.

 

Justyna Banach-Jasiewicz

 

 


CZY TO „CICHA” LIKWIDACJA ZKM?

CZY TO „CICHA” LIKWIDACJA ZKM?


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: abcTreść komentarza: no cóż zrobić, lata lecą, kilkadziesiąt lat przemian, a edukacja w Polsce, haha, leży... ważniejsze są tik toczki i pół dnia z nosem w smartfonie.Data dodania komentarza: 27.11.2024, 08:43Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Mamy rok 2024, jak Pan (lub Pani) raczył odszukać w historii, bank działa od 1991r, to już 33 lata, czyli kilkadziesiąt. W dla liczb w przedziale 20-90 liczebniki główne wszystkie można nazwać, że to jest "kilkadziesiąt". Ale nie każdy, haha, to zrozumie. PozdrawiamyData dodania komentarza: 26.11.2024, 09:11Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz!Autor komentarza: ha_haTreść komentarza: od kilkudziesięciu lat !!! hahaha... Bank Śląski jest u nas od 1991 r a ing od 1996... od kiedy to kilkadziesiąt?Data dodania komentarza: 25.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz!Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: Pytający mieszkańcy to rynsztok ? Kim jest ten gość ?Data dodania komentarza: 24.11.2024, 08:24Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Klatka schodowa i winda w szpitalu za milionów🫢To może pan Jorg poszuka jeszcze lekarzy. Myszy plotkują, że zaden lekarz dyzurujacy na OIOM nie zgodzi się na dyzury w Zawierciu nawet za podwójną ustawkę. Ciekawe dlaczego? 🤦Data dodania komentarza: 22.11.2024, 00:21Źródło komentarza: KTÓREMU Z RADNYCH NIE PODOBA SIĘ „TĘCZOWY PIĄTEK”?Autor komentarza: AntoninaTreść komentarza: Link do sierpniowej sesji z podsumowaniem przez Burmistrza Spyrę osób pytających i komentujących "porębską fuszerkę": https://esesja.tv/transmisja/56596/iii-sesja-rady-miasta-poreba-w-dniu-poniedzialek-26-sierpnia-2024.htm?fbclid=IwY2xjawGqe_hleHRuA2FlbQIxMAABHa763Pf-UB0IP7jKvX85vrHIGEj6BIU6VRn-eYwS-KEDoD2VFPrHsVLb-g_aem_fu2tMvmzUA76ESLBrZyoRw Godzina 11.25 lub 2 godzina 8 minuta sesji. Oceńcie to sami.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 09:26Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzienia
Reklama
Reklama