(Zawiercie) Wielokrotnie na naszych łamach opisywaliśmy konflikt, który wstrząsnął Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną w Zawierciu. Temat wzbudził ogromne emocje. W maju br. Rada Powiatu Zawierciańskiego przyjęła jako zasadną skargę na ówczesną dyrektor poradni Bożenę Gwizdek. Skargę na dyrektorkę PPP w Zawierciu szerzej omawialiśmy w nr 19 Kuriera Zawierciańskiego w artykule pt. „W poradni stosuje się mobbing?” (06.05-12.05.2016r.). Była już dyrektorka nie poddaje się i walczy w Sądzie Rejonowym w Zawierciu o odszkodowanie. Bożena Gwizdek została odwołana ze stanowiska 15 czerwca uchwałą Zarządu Powiatu Zawierciańskiego. Uchwała ta została rozstrzygnięciem nadzorczym wojewody uznana za nieważną. Powód: brak okresu wypowiedzenia. Z kolei pedagodzy, których przed odwołaniem dyrektor Gwizdek zwolniła dyscyplinarnie z pracy, ciągle nie zostali przywróceni, a ich procesy (o przywrócenie do pracy) nawet nie ruszyły. Wygląda na to, że po kilku miesiącach względnego spokoju będziemy mieli wiele powodów, by na łamach Kuriera Zawierciańskiego wracać do tematu: co się dzieje w PPP.
Jak wskazywaliśmy w tekście „Skarga na dyrektor poradni zasadna” (KZ nr 22, 27.05 - 02.06.2016 r.), skargę na Bożenę Gwizdek złożyła jedna z pracownic poradni, Anna Skuza-Adamczyk (niejako „w odwecie” później zwolniona dyscyplinarnie). Pracownica zwracała uwagę m. in. na to, że dyrektor utrudniała jej wyjście do sądu na rozprawę o zadośćuczynienie przeciwko ubezpieczycielowi. Dyrektor PPP wyjaśniała, że podejmowane przez nią kroki są wynikiem licznych nieobecności w pracy Anny Skuzy-Adamczyk oraz nierealizowaniem przez nią zadań służbowych. Opinia Komisji Rewizyjnej w sprawie skargi pracownicy nie była jednomyślna. Za bezzasadną uznało ją trzech członków komisji, dwóch było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Podczas obrad komisji rewizyjnej obecne były również pracownice PPP. Tuż po jej zakończeniu w poradni przeprowadzona została kontrola. W czasie inspekcji stwierdzono, że część z pracowników obecnych na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej powinna w tym czasie znajdować się w miejscu pracy, tj. na terenie poradni. Ponadto ustalono, że w terminarzu pracy pracowników dokonywano skreśleń i przeprawień godzin pracy. Częścią kontroli, która wzbudziła duże emocje wśród zainteresowanych było odebranie Dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej prywatnego telefonu komórkowego i wyniesienie go z pomieszczenia. W protokole wyjaśniono, że urządzenie zostało zabrane z powodu podejrzenia próby włączenia dyktafonu w telefonie.
We wcześniejszych tekstach poruszyliśmy sprawę zwolnienia dwóch pracownic poradni. Zostały one zwolnione 18 maja. Jak podkreślaliśmy, dyrektorka poradni w tym dniu pojawiła się tylko na kilka godzin w pracy. Byłe pracownice PPP także zapowiadają walkę o przywrócenie do pracy, być może sprawa znajdzie swój finał jeszcze w tym miesiącu w Sądzie Rejonowym Zawierciu.
TO BYŁ BRAK ZAUFANIA…
30 września Wojewoda Śląski wydał rozstrzygnięcie nadzorcze w sprawie uchwały zarządu odwołującej Bożenę Gwizdek z funkcji dyrektora PPP. Zarząd powoływał się na przepisy ustawy o systemie oświaty, z których jasno wynika, że „organ, który powierzył nauczycielowi stanowisko kierownicze w szkole lub placówce w przypadkach szczególnie uzasadnionych, po zasięgnięciu opinii kuratora oświaty, może odwołać nauczyciela ze stanowiska kierowniczego w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia” (art.38 ust. 1 pkt.2). Co najciekawsze, sama ustawa nie określa, jakie przesłanki mogą zostać zakwalifikowane jako „szczególnie uzasadnione”. Więcej na ten temat można wywnioskować z orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Poważne przyczyny, które mogą zostać zinterpretowane jako „szczególnie uzasadnione”, to np. naruszenie obowiązków pracowniczych lub sytuacja, gdy konieczne jest natychmiastowe zaprzestanie wykonania przez dyrektora funkcji, bo dalsze jej wykonywanie godziłoby w interes szkoły i powodowałoby destabilizację w jej funkcjonowaniu w zakresie zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych.
- I tak za przyczynę uzasadniającą odwołanie Pani Dyrektor wskazano trwający i narastający konflikt pomiędzy dyrektorem poradni, a częścią rady pedagogicznej, który pomimo mediacji z udziałem organu prowadzącego nadal się pogłębia i nie rokuje szans na rozwiązanie oraz brak działań ze strony dyrektora poradni, które mogą doprowadzić do zawarcia porozumienia pomiędzy skonfliktowaną częścią rady pedagogicznej a dyrektorem poradni. Uzasadnienie zarządzenia zawiera informację o wpływających od dłuższego czasu skargach na dyrektora poradni, które zdaniem organu prowadzącego wpływają negatywnie na wypełnianie przez pracowników poradni swoich obowiązków, a także na wizerunek placówki w środowisku i powodują negatywne nastawienie rodziców dzieci badanych w poradni do pracy tej placówki – czytamy w rozstrzygnięciu nadzorczym z 30 września.
Jednym z zarzutów jest to, że w uzasadnieniu zarządzenia została podana tylko jedna skarga pracownika poradni na działania dyrektora (rozpatrywana między innymi przez wspomnianą wcześniej komisję rewizyjną).
Powodem odwołania Gwizdek ze stanowiska miał być również konflikt pomiędzy dyrektorem a członkami zarządu powiatu i pracownikami starostwa, skutkujący nieuzasadnionymi zawiadomieniami organów ścigania, komisji rewizyjnej oraz innych instytucji o przekroczeniu kompetencji w trakcie czynności kontrolnych w PPP.
Zdaniem służb wojewody przyjęta uchwała była wadliwa i z tego powodu wojewoda stwierdził jej nieważność.
- Nie jest przesłanką do zastosowania art. 38 ust. 1 pkt. 2 ustawy utrata zaufania organu prowadzącego szkołę lub placówkę do jej dyrektora, jeżeli u podstaw takiej utraty zaufania nie leżą przyczyny, które samoistnie uniemożliwiłby kierowanie szkołą lub placówką przez jej dyrektora (…) Tymczasem z przedłożonych organowi nadzoru dokumentów wynika, że w przedmiotowej sprawie powodem utraty zaufania organu prowadzącego stał się istniejący w Poradni konflikt pomiędzy dyrektorem a częścią rady pedagogicznej. Podzielając poglądy prezentowane w przywołanym wyżej orzecznictwie sądów administracyjnych uznać należy, że powód ten jest niewystarczający dla odwołania dyrektora przed upływem roku szkolnego – czytamy w rozstrzygnięciu.
WALCZY O ODSZKODOWANIE
Rozprawa dotycząca odszkodowania dla byłej dyrektorki miała się odbyć 11 października w Sądzie Rejonowym w Zawierciu (Wydział Pracy), ale ostatecznie została przełożona.
- W tej chwili toczą się rozmowy między pełnomocnikami stron o zawarcie ugody. Kolejna rozprawa odbędzie się 6 grudnia tego roku o 11.30 w sali nr 5 – informuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie Bogusław Zając.
Jak udało nam się ustalić była dyrektorka chce wypłaty odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia (około 17 tysięcy złotych brutto). W trakcie rozprawy, która odbyła się 4 października, strony nie doszły do porozumienia co do treści oświadczenia, jakie miała złożyć powódka. Chodzi między innymi o zobowiązanie wycofania skargi złożonej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego oraz oświadczenie, iż ugoda wyczerpuje wszelkie roszczenia powódki związane z odwołaniem jej z funkcji dyrektora. Na grudniową rozprawę strony mają się stawić z konkretną propozycją ugody.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze