(Bzów, Zawiercie) Mieszkańcy dzielnicy Bzów w Zawierciu od niedawna mogą podziwiać zamek. Budowla ta powstała… na środku ronda, więc w tej jurajskiej twierdzy raczej żadna królowa nie zamieszka, a co najwyżej smok. Najważniejsze, żeby w zamczysku nie straszyło. Skrzyżowanie przyciąga wzrok kierowców, którzy przecierają oczy ze zdumienia. Pomysł spodobał się mieszkańcom. Urzędnicy mają także w planach zagospodarowanie innych skwerów na terenie miasta.
Skrzyżowanie w Bzowie zwane także potocznie rondem bez wątpienia jest teraz bardzo oryginalne.
- Na terenie gminy są zagospodarowywane skwery na skrzyżowaniach ulic na obszarze całego miasta. Skwer na skrzyżowaniu w Bzowie jest jednym z kilku przeznaczonych do realizacji w bieżącym roku – zaznacza Paweł Kaziród zastępca dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg i przewodniczący Rady Miejskiej w Zawierciu, na co dzień mieszkaniec Bzowa.
Inwestycja związana z zamkiem w Bzowie jest realizowana przez PZD ze środków przekazanych na nią przez gminę Zawiercie. – Miasto przeznaczyło na ten cel około 14 tysięcy 700 złotych. PZD dokonał wcześniej przebudowy tego skrzyżowania, co było spowodowane zmianą organizacji ruchu w celu poprawy bezpieczeństwa – dodał P. Kaziród.
Zamek został zbudowany z wapienia jurajskiego, co ma nawiązywać do tradycji terenów Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Wykonawcą inwestycji jest firma Mik-Mar z Zawiercia, ale sam projekt powstał w PZD.
- Ten zamek przypomina miniaturę zamku w Ogrodzieńcu – komentują mieszkańcy Bzowa. Nie brakuje także przychylnych wypowiedzi.
- To bardzo dobry pomysł, choć rozwiązanie jest dosyć nietypowe. Nie widziałem jeszcze czegoś takiego – dodaje ktoś inny.
Istotne jest to, by zamek nie przyciągał wzroku kierowców na zbyt długo w czasie jazdy, bo może to spowodować wypadek.
NIE TYLKO BZÓW…
W planach jest między innymi zagospodarowanie terenu przy dworcu PKP (koszt około 25 tysięcy złotych), środki na ten cel przekaże gmina Zawiercie. Na skwerze w rejonie ul. Sikorskiego pojawi się kompozycja roślin, nasadzone zostaną drzewa, postawione będzie też logo miasta Zawiercie.
Przy drogach powiatowych ze środków własnych PZD został uporządkowany skwer przy ul. Zaparkowej (koszt to kilka tysięcy zł). W tym miejscu powstał tzw. skalniak. Około 25 tys. zł kosztowało natomiast zagospodarowanie zieleńca przy ul. Źródlanej (nieopodal SP nr 9), na ten cel miasto przekazało około 15 tys. zł, resztę sfinansował PZD. Również około 25 tys. zł kosztowało zagospodarowanie skweru w rejonie skrzyżowania ul. Borowej i Oświatowej (15 tys. zł wyłożyło Zawiercie, resztę środków dołożył PZD). W Skarżycach PZD wymienił krawężniki w rejonie skweru.
NA STAWKACH TRICERATOPS
- Dodatkowo z budżetu miasta finansowany był zakup i montaż figurki (kobiety, którą mieszkańcy między sobą nazywają „Zuzanką” od nazwy osiedla – przyp. red.) na skrzyżowaniu ulic Nowowierzbowej i Źródlanej. Koszt to 650 zł. Na wniosek wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, a zarazem przewodniczącego osiedla Stawki, Grzegorza Kwietnia na Stawkach ustawiony został dinozaur, a konkretnie triceratops. Finansowany był z pieniędzy przyznawanych na dzielnice. Koszt projektu, zakupu i montażu oraz robót ziemnych wyniósł prawie 15 tys. zł – mówi Łukasz Czop rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu.
I tak roślinożerny dinozaur rogaty z rodziny ceratopsów zamieszkał na stałe w Zawierciu. Zwierzę żyło od 68 do 65,5 milionów lat temu na terenach Ameryki Północnej. Figura ma długość 456 cm, szerokość 120 cm i mierzy 195 cm.
Dinozaur stał się ulubieńcem najmłodszych. – Został postawiony obok placu zabaw, jest to dodatkowa atrakcja dla dzieciaków – mówi G. Kwiecień.
- Dinozaur jest wspaniałą atrakcją dla naszych dzieciaków. Każdą wolną chwilę spędzamy na placu zabaw w towarzystwie „Dinusia”, bo tak nazwaliśmy tego dinozaura. Pragnieniem naszym i naszych dzieci jest, by takich figur pojawiło się więcej, byśmy nie musieli jeździć do parków z dinozaurami, które mieszczą się w odległych od Zawiercia miastach. Nasz plac zabaw jest odwiedzany nie tylko przez mieszkańców osiedla, ale także przez mieszkańców całej gminy i nie tylko. Cieszymy się, że coś takiego powstało – przyznaje Justyna Jaworska z osiedla na Stawkach.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze