(Ogrodzieniec, Pilica) 18 listopada został postawiony kolejny krok w kierunku zmiany granic administracyjnych dwóch gmin powiatu zawierciańskiego - Ogrodzieńca i Pilicy. Chodzi o szeroko przez nasz tygodnik opisywaną sprawę 10 rodzin, które zameldowane są przy ul. Młodzieży w Gulzowie w gminie Ogrodzieniec, a których domy formalnie znajdują się na terenie Biskupic w gminie Pilica. Błędy urzędnicze sprzed pół wieku do dziś skutecznie utrudniają mieszkańcom życie. Przeprowadzone w Ogrodzieńcu konsultacje społeczne potwierdziły wolę zmian, a podczas listopadowej sesji władze Ogrodzieńca otrzymały ze strony radnych pełne poparcie odnośnie złożenia wniosku w tej sprawie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Procedura nie będzie jednak prosta, bo na zmianę, a tym samym pomniejszenie swych granic administracyjnych nadal nie zgadza się Pilica.
Sporny teren to około 12 ha o kształcie przypominającym trapez. Na obszarze tym znajduje się 10 domów oraz pola. Problem polega jednak na tym, że działki, na których leżą domy około 30 mieszkańców Gulzowa, formalnie znajdują się na terenie Biskupic w gminie Pilica.
- Jak udało się nam ustalić w czasie rozpatrywania tej sprawy, w latach 50. osadnictwo sołectwa Gulzów rozprzestrzeniało się w kierunku Biskupic. W tamtych czasach nikt nie zważał na to, że akurat pomiędzy jedną, a drugą nieruchomością przebiega granica gmin. Doszło dzisiaj do takiej sytuacji, że kilkanaście działek położonych już w Biskupicach, należy do mieszkańców Gulzowa – wyjaśnia burmistrz Ogrodzieńca Andrzej Mikulski.
Patrząc na mapę, okazuje się, że na ul. Młodzieży za numerem 10 przebiega granica 2 gmin. Granica administracyjna podzieliła jednak mieszkańców tylko na papierze, w codziennym życiu czują się oni jedną, bardzo zżytą ze sobą społecznością.
– To jest problem, który się toczy latami. Nie został rozwiązany przez poprzednią władzę. Ja też chcę to uregulować. Z zameldowaniem mieszkańców w Pilicy nie byłoby żadnego problemu. Od dziesięcioleci był to teren gminy Pilica. To przykre, że przez tyle lat nie zostało to wyjaśnione. To wszystko dzieje się ze szkodą dla mieszkańców. Meldunek w Ogrodzieńcu nigdy nie powinien mieć miejsca – podkreślał kilka miesięcy temu burmistrz Pilicy Artur Janosik.
Mieszkańcy po raz pierwszy starali się wyjaśnić tę sprawę już w latach 90. Ówczesny Zarząd Miasta i Gminy Ogrodzieniec (kierowany przez Zygmunta Podsiadło - obecnie przewodniczącego Rady Miejskiej w Ogrodzieńcu) zwrócił się do Zarządu Miasta i Gminy w Pilicy o podjęcie uchwały w związku z wnioskiem mieszkańców dotyczącym zmiany granic administracyjnych obrębu Gulzów. Pilicka rada wniosek mieszkańców zaopiniowała jednak negatywnie. Po kilku latach problem przybrał na sile za sprawą zerwania przez gminę Pilica umów na montaż kolektorów słonecznych. Okazało się bowiem, że mieszkańcy ul. Młodzieży od nr 1-10 nie mogą uzyskać tam dofinansowania, bo są mieszkańcami gminy Ogrodzieniec, w Ogrodzieńcu natomiast na dotacje również nie mogą liczyć, bo ich domy leżą na terenie gminy Pilica.
- Ci mieszkańcy pomimo tego, że są meldowani na terenie gminy Ogrodzieniec, swoje nieruchomości mają na terenie gminy Pilica. Ta niezgodność co do miejsca zameldowania i miejsca położenia nieruchomości powoduje pewne uciążliwości dla mieszkańców. Przykładem tego były wnioski mieszkańców, którzy chcieli skorzystać z projektu gminy Ogrodzieniec i gminy Pilica dotyczącego dofinansowania solarów. W gminie Ogrodzieniec nie mogli być ujęci jako potencjalni beneficjenci, ponieważ ich nieruchomości są położone na terenie gminy Pilica. W gminie Pilica, gdzie próbowali w zeszłym roku skorzystać z takiej możliwości okazało się, że nie jest to możliwe, ponieważ mają adresy zameldowania na terenie innej gminy. Mieszkańcy chcą, żeby uregulować ostatecznie ich status. Chcą przynależeć do gminy Ogrodzieniec i w pełni korzystać z praw mieszkańców – podkreśla sekretarz Ogrodzieńca Dariusz Ptaś.
Mieszkańcy pod koniec ubiegłego roku postanowili wziąć sprawy we własne ręce i napisali petycję.
- My, osoby zameldowane w Gulzowie przy ul. Młodzieży od nr 1-10, w domach położonych na terenie obrębu geodezyjnego Biskupice, oświadczamy, że chcemy być pełnoprawnymi mieszkańcami gminy Ogrodzieniec. Zwracamy się do gminy Ogrodzieniec i gminy Pilica o uregulowanie naszej sytuacji, abyśmy mogli w pełni korzystać z praw przysługujących mieszkańcom gminy Ogrodzieniec. Czujemy się i jesteśmy członkami wspólnoty samorządowej sołectwa Gulzów, gminy Ogrodzieniec. Z tym sołectwem jesteśmy związani od zawsze. Mieszkamy w Gulzowie przy jednej ulicy Młodzieży, korzystamy z tej samej drogi i infrastruktury, aktywnie uczestniczymy w życiu sołectwa Gulzów. Jesteśmy członkami Ochotniczej Straży Pożarnej w Gulzowie, jesteśmy związani z gminą Ogrodzieniec. Od lat 50 XX wieku byliśmy meldowani w gminie Ogrodzieniec, a faktycznie byliśmy i jesteśmy członkami społeczności Gulzowa – czytamy we fragmencie pisma, pod którym podpisanych jest około 30 mieszkańców ul. Młodzieży.
Dokument ten był pierwszym krokiem w kierunku zmiany granic. Kuriozum postanowiły się bliżej przyjrzeć władze Ogrodzieńca.
- Najlepszą możliwością wydaje się włączenie tych terenów do gminy Ogrodzieniec i wyłączenie ich z gminy Pilica. Wiąże się to ze zmianą granic. Jest to proces długotrwały, który jest rozpoczynany na poziomie gminy. Tutaj przygotowywane są pewne uzgodnienia. Urząd występuje o opinię i dokumentację na zewnątrz, natomiast w przypadku podjęcia uchwały Rady Miejskiej o zaopiniowaniu takiej zmiany, jest przygotowywany wniosek do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zmianę granic gminy. W przypadku pozytywnej oceny dokonanej przez ministra, przedstawia on projekt rozporządzenia Radzie Ministrów i to ona podejmuje ostateczną decyzję, co do ewentualnej zmiany granic – dodaje D. Ptaś.
Na początku bieżącego roku ogrodzienieccy rajcy zezwolili burmistrzowi na podjęcie działań związanych z opracowaniem procedury i harmonogramu zmian granic administracyjnych gminy. Na kolejnym posiedzeniu radni jednomyślnie wyrazili wolę włączenia spornych działek do obszaru gminy Ogrodzieniec. Treść uchwały zawierała także postanowienie o przeprowadzeniu konsultacji społecznych z mieszkańcami. Niestety, trwające w gminie Ogrodzieniec od 7 kwietnia konsultacje, które docelowo miały być przeprowadzone również w Pilicy, nie doszły do skutku. Wojewoda Śląski uchylił uchwały obu gmin wskazując na pewien błąd proceduralny. Zarówno w Pilicy, jak i w Ogrodzieńcu konieczne było głosowanie nad poprawionym projektem. Po przeprowadzeniu konsultacji okazało się, że przeciwko jest 27 mieszkańców Pilicy, a za zmianą granic 146 mieszkańców Ogrodzieńca. Proponowana korekta dotyczy działek nr 431, 432, 433/1, 433/2, 452, 453, 459, 460/1, 460/2, 465, 466, 605/2, 605/3, 605/4, 605/5, 606 oraz części działki nr 550. Efektem wyników konsultacji były podjęte uchwały. Pilicka Rada Miasta 31 sierpnia po raz kolejny negatywnie zaopiniowała zmianę granic. W Ogrodzieńcu natomiast 18 listopada radni jednogłośnie opowiedzieli się za ich zmianą i zdecydowali się tym samym wystąpić za pośrednictwem Wojewody Śląskiego do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji ze stosownym wnioskiem.
- Jest to dosyć rozległa procedura liczona w miesiącach. Wniosek powinien być złożony do końca marca przyszłego roku, to jest termin graniczny, żeby zmiany mogły wejść 1 stycznia 2018 roku. W ramach przygotowywania wniosku przeprowadzono konsultacje społeczne, w których uczestniczyli mieszkańcy gminy Ogrodzieniec. Wszyscy mieszkańcy ul. Młodzieży od nr 1 do 10 jednoznacznie opowiedzieli się za przynależnością do gminy Ogrodzieniec. Został przygotowany projekt uchwały, w którym w uzasadnieniu wskazuje się na aspekt społeczny i pewne zagadnienia związane z infrastrukturą, która jest na terenie tych nieruchomości. Jest to infrastruktura, która została wybudowana przez gminę Ogrodzieniec, albo do której gmina Ogrodzieniec się przyczyniła. Mieszkańcy korzystają z infrastruktury wodociągowej z gminy Ogrodzieniec, korzystają z naszych instytucji i w pełni utożsamiają się z tą gminą – przekonywał radnych 18 listopada D. Ptaś.
Jak zaznaczał sekretarz, spotkań w tej trudnej sprawie było kilka, żadne z nich nie doprowadziło do zmiany stanowiska ze strony gminy Pilica.
- Od początku Pilica opowiadała się, żeby nie zmieniać granic gminy, chcą utrzymania dotychczasowych granic i negatywnie opiniują ten projekt zmian granic. Natomiast mając na względzie stanowisko mieszkańców jak i przeprowadzone konsultacje został przygotowany projekt uchwały dotyczący wniosku o zmianę granic, wskazujący, że są ku temu podstawy prawne i faktyczne wynikające z czynników społecznych, prawnych, administracyjnych – zaznaczał podczas ostatnich obrad sekretarz.
Zdaniem władz Ogrodzieńca, za zmianą granic przemawia m.in. fakt, że mieszkańcy ul. Młodzieży od nr 1 do 10 mają dowody osobiste wystawione przez burmistrza Ogrodzieńca, a jedyne potencjalne koszty mogą dotyczyć tylko zmian w księgach wieczystych. Jak szacuje samorząd, koszty po stronie gminy Ogrodzieniec też nie powinny być znaczące.
- Tutaj mamy kwestię podziału jednej z działek, chodzi o drogę powiatową, która przebiega przez ul. Młodzieży. Chodzi o wydzielenie geodezyjne tej drogi powiatowej w obrębie naszej gminy. Pozostałe nieruchomości przeszłyby w całości do gminy Ogrodzieniec. Oznakowanie już jest jednolite. Jedyny problem to brak zgody po stronie gminy Pilica na przeprowadzenie takiej procedury, ale wobec jednoznacznej postawy mieszkańców powinniśmy przychylić się do ich stanowiska - objaśnił D. Ptaś.
Ze stanowiskiem tym w pełni zgodzili się podczas sesji wszyscy radni obecni w sali narad. Uchwała dotycząca zmiany granic i wystąpienia w tej sprawie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji została podjęta jednomyślnie. Ogrodzieniecki samorząd już w tym tygodniu złożył stosowny wniosek za pośrednictwem Wojewody Śląskiego.
Justyna Banach-Jasiewicz
Napisz komentarz
Komentarze