(Zawiercie) Straż Miejska, Prezydent Miasta Zawiercie i Powiatowy Zarząd Dróg - to do nich od dłuższego już czasu mieszkańcy zgłaszają swoje uwagi i spostrzeżenia dotyczące chodnika przy ulicy Broniewskiego. Chodnika, który lata świetności ma już za sobą, a ponadto - jak twierdzą mieszkańcy - może okazać się niebezpieczny dla przechodniów. Z ich relacji wynika, że na połamanych i krzywych płytkach chodnikowych, kilka osób już się przewróciło. Niestety, mieszkańcy nie mogą liczyć na generalny remont w najbliższym czasie.
Do naszej redakcji zgłosił się pan Jan, który przybliżył nam nurtujący go problem. Mężczyzna opowiedział, że chodnik przy ul. Broniewskiego (od ryneczku do ul. Wierzbowej) znajduje się w niezbyt dobrym stanie - połamane i wystające płyty mogą okazać się przykrą niespodzianką. Z relacji mieszkańca wynika, że na tym odcinku doszło już do nieszczęśliwych wypadków przechodniów.
PROSZĄ SIĘ OD TRZECH LAT
Latem 2013 roku pan Jan zwrócił się ze swoimi spostrzeżeniami do Straży Miejskiej, zgłaszając jej problem. Funkcjonariusze podziękowali mu wówczas za obywatelską postawę i zgłoszenie zniszczonego chodnika. - Informacja Pana spowodowała interwencję i zgłoszenie do Powiatowego Zarządu Dróg, jako instytucji zarządzającej tym terenem. Wskazane usterki były przedmiotem wizji lokalnej funkcjonariusza Straży Miejskiej z dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg, który zobowiązał się uchybienia te wprowadzić do programu remontu dróg - pisał w sierpniu 2013 roku ówczesny komendant zawierciańskiej SM Andrzej Koczur.
Jednak w rzeczywistości wizja lokalna przeprowadzona przez funkcjonariuszy i zgłoszenie przez nich sprawy do PZD nie przyniosły rezultatów, bowiem na początku czerwca br. do Prezydenta Miasta Zawiercie Witolda Grima wpłynęło pismo podpisane przez blisko 30 mieszkańców, w którym poprosili oni włodarza o pomoc. - Zwracamy się z uprzejmą prośbą o przeprowadzenie naprawy chodnika przy ulicy Broniewskiego od ryneczku do ulicy Wierzbowej. Wymieniony chodnik ma zniszczone płyty i jest zarośnięty brudem. Nigdy nie był remontowany i sprzątany. (...) Zgłoszone uwagi do radnych powiatowych i miasta nie odniosły skutku. Krytyczny stan techniczny chodnika powoduje upadki ludzi, którzy nim przechodzą, o czym była informowana Straż Miejska - argumentowali w swym piśmie mieszkańcy. Magistrat niezwłocznie przesłał dokument do zarządu dróg, sprawującego pieczę nad wskazanym chodnikiem.
Półtora miesiąca później, PZD odpowiedział na uwagi mieszkańców. - (...) na pojedynczych płytach chodnikowych występują pęknięcia, nie zauważono zapadnięć. Pas zieleni między chodnikiem, a miejscami postojowymi jest systematycznie wykaszany przy pomocy kos spalinowych, co wyklucza połamanie płyt przez ciągnik bądź samochód. Chodnik w wyżej wymienionym miejscu zostanie posprzątany z odrostów oraz sporadycznie występującego namułu. Pęknięte płytki chodnikowe zostaną wymienione. Termin realizacji do 15.08.2016 r. - obiecywał dyrektor PZD Henryk Goncerz.
OBIECANEGO TERMINU JEDNAK NIE DOTRZYMANO
Lato się skończyło, minął sierpień, wrzesień, końca dobiegał już październik, gdy wybraliśmy się na swoją wizję lokalną. Spacer po chodniku przy ul. Broniewskiego trochę nas zaskoczył - połamane fragmenty chodnika to jeszcze nic w porównaniu z obluzowanymi płytami, na których można było ćwiczyć utrzymanie równowagi. Naturalnie nie dla każdego przechodnia może to stanowić problem, ale dla osoby starszej lub chorej tego typu „niespodzianki” - szczególnie jesienią i zimą, gdy na chodniku zalegają mokre liście lub śnieg - mogą okazać się niebezpieczne. To, co pod koniec października zastaliśmy przy ul. Broniewskiego nie wskazywało na to, by PZD dotrzymał terminu wymiany pękniętych płyt, który upłynął w połowie sierpnia. Postanowiliśmy jednak upewnić się, czy wzrok nas nie myli i zapytaliśmy dyrektora PZD o to, dlaczego obiecane prace nie zostały przeprowadzone, a jeśli jednak zostały, to jakie? Jak się okazało, obluzowane płyty zostały poprawione po tym, gdy zwróciliśmy się do zarządu dróg. - (...) w okresie wakacyjnym wymieniono część płytek od strony Powiatowego Urzędu Pracy oraz oczyszczono chodnik. Nie zostały wymienione płytki od strony ulicy Wierzbowej ponieważ nie dysponowaliśmy takim materiałem (nie stosuje się płytek o wymiarach 35x35). Wybrzuszone płytki są konsekwencją rosnących tam sosen. Usterkę usunięto pod koniec października br. - odpowiedział nam na początku listopada Henryk Goncerz.
Odpowiedź ta niestety nie usatysfakcjonowała w pełni ani nas, ani mieszkańców dopytujących o to, czy mogą liczyć na generalny remont chodnika. Poprosiliśmy więc o dalsze informacje. Pytaliśmy m.in. o to, czy w planach PZD znajdzie się generalny remont chodnika. W związku z brakiem odpowiedzi, nasze pytania wysłaliśmy ponownie po miesiącu (9 grudnia). - (...) Powiatowy Zarząd Dróg informuje, że ze względu na ograniczone środki finansowe nie jest w stanie wykonać generalnego remontu przedmiotowego chodnika. (...) Obecny stan chodnika jest dobry, płytki chodnikowe od strony ulicy Wierzbowej zostały poprawione oraz w miarę posiadanych możliwości materiałowych wymienione - wyjaśniał Henryk Goncerz. Ponadto dyrektor przypomniał o współpracy poszczególnych gmin z zarządem dróg, który może okazać się dobrym rozwiązaniem w wielu podobnych przypadkach: - Wszystkie prace w poszczególnych gminach powiatu zawierciańskiego są wykonywane w ramach współfinansowania. Gmina może wystąpić z taką propozycją, a następnie tutejszy zarząd po uzyskaniu deklaracji współfinansowania oraz zabezpieczenia środków własnych jest w stanie zlecić opracowanie dokumentacji technicznej.
CO STANOWI WIĘKSZY PROBLEM - BRAK FUNDUSZY, CZY BRAK INFORMACJI?
Zarówno my, jak i mieszkańcy rozumieją, że Powiatowy Zarząd Dróg nie jest w stanie naprawić wszystkich zgłaszanych usterek i przeprowadzić wszystkich potrzebnych remontów, biorąc pod uwagę m.in. szeroki zakres działania zarządu dróg oraz ogrom potrzeb w naszym powiecie. W pełni zrozumiały dla wszystkich jest również argument podnoszony przez PZD, mówiący o ograniczonych środkach finansowych. Jednak to, co martwi mieszkańców, to bezczynność instytucji, do których od kilku lat zgłaszają swoje problemy i uwagi. Wszyscy obiecują poprawę, podczas gdy w rzeczywistości niewiele się zmienia. Długi czas oczekiwania na odpowiedź, a czasami jej brak również mogą wywołać konsternację mieszkańców. Najprawdopodobniej to właśnie dezinformacja wywołuje większe frustracje, niż brak możliwości przeprowadzenia remontu. Mamy tylko nadzieję, że PZD nie zapomni o prośbie mieszkańców i odnowi chodnik przy ul. Broniewskiego, gdy pozwolą na to finanse.
Edyta Superson
Napisz komentarz
Komentarze