(powiat zawierciański) 10 kwietnia postawiono zarzuty, a 18 kwietnia w siedzibie delegatury Prokuratury Krajowej w Katowicach przesłuchano kolejną osobę zamieszaną w aferę wyłudzeniową w zawierciańskim Powiatowym Urzędzie Pracy. Jak podkreśla prokuratura, sprawa jest bardzo rozwojowa, a podejrzani w dalszym ciągu są przesłuchiwani. W areszcie nadal pozostaje syn emerytowanej dyrektorki PUP-u Grzegorz R.
Przypomnijmy, grupa urzędników z Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu, przekraczając swoje kompetencje, udzielała pomocy w uzyskaniu dotacji i wyłudzaniu środków pochodzących z budżetu państwa na prowadzenie m.in. działalności gospodarczej. W związku z tą sprawą zatrzymano byłą dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu Annę R. i jej syna oraz dwie urzędniczki zatrudnione w PUP, jednego z pośredników w załatwianiu dotacji oraz osobę, która dotację otrzymała. Wieloletniej dyrektorce zarzuca się, że doprowadziła do powstania wewnątrz urzędu układu, ujawniała tajemnicę służbową i faworyzowała wnioski o dofinansowania „pilotowane” przez jej syna. Urzędnicy podejrzani są o: popełnienie przestępstw korupcyjnych, przekroczenie uprawnień i ujawnienie tajemnicy służbowej.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, Anna R. - emerytowana dyrektorka PUP w Zawierciu - w 2015 roku wielokrotnie udzieliła swojemu synowi Grzegorzowi R. informacji o przebiegu postępowań w sprawie przyznania środków pozostających w dyspozycji PUP w Zawierciu, po to, aby środki takie zostały przyznane podmiotom, w imieniu których występował.
- Materiały niejawne, dane uzyskane z urzędów skarbowych i urzędów miejskich, a także inne dowody pozwalają na stwierdzenie, że Anna R. doprowadziła do powstania działającego wewnątrz urzędu układu, dzięki któremu jej syn Grzegorz R., uzyskiwał od zatrudnionych tam osób informacje na temat realizacji poszczególnych wniosków o uzyskanie publicznego wsparcia finansowego, na temat terminów kontroli ze strony PUP, a także podżegał do udzielania informacji na temat podstępnych zabiegów jakie należy przedsięwziąć, aby nie doprowadzić do utraty nienależnego wsparcia. Anna R. ujawniała tajemnicę służbową i faworyzowała wnioski o dofinansowania „pilotowane” przez jej syna, który nie posiadał żadnych pełnomocnictw do reprezentowania osób, w imieniu których działał – poinformowała Prokuratura Krajowa.
10 kwietnia zarzuty postawiono kolejnej osobie, która 18 kwietnia została przesłuchana w siedzibie delegatury Prokuratury Krajowej w Katowicach.
- Chodzi o osobę, która nieświadomie pomogła w uniknięciu wykrycia nieprawidłowości i podpisała nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie, jeśli chodzi o udzielenie dotacji – mówi prokurator Marcin Michalski ze Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
Zdaniem prokuratury, sprawa jest bardzo rozwojowa. Podejrzani nadal są przesłuchiwani. Ponadto niedawno powołano biegłych z zakresu informatyki, którzy zajmą się zabezpieczeniem elektronicznych nośników informacji i danych z telefonów komórkowych, komputerów i poczty elektronicznej. Zatrzymany syn emerytowanej dyrektorki PUP nadal przebywa w areszcie.
- Cały czas badamy różne wątki tej sprawy – dodaje Michalski. (JB)
Napisz komentarz
Komentarze