(Zawiercie) 17 maja „okrągły” jubileusz 40-lecia istnienia będzie obchodził Zakład Optyczny Leonarda Nawrota. To rodzinna firma z Zawiercia, dla której najważniejsze w codziennej pracy są wiedza, doświadczenie, profesjonalizm, troska o klienta oraz komfort widzenia. W ofercie Leonarda Nawrota znaleźć można okulary (m.in. korekcyjne, dla kierowców, dla dzieci i sportowe), soczewki kontaktowe oraz badanie optometryczne, które wykonuje dyplomowany specjalista (jedyny optometrysta w Zawierciu). Z okazji 40-lecia firmy zawiercianie będą mogli skorzystać z bezpłatnego badania przesiewowego wzroku, które odbędzie się w środę 17 maja w gabinecie przy Al. gen. Sikorskiego 8. O historii salonu, jego rozwoju, planach na przyszłość oraz o zawodzie optyka i optometrii w rozmowie z Kurierem Zawierciańskim opowiedział Leonard Nawrot oraz jego syn – Paweł.
Kurier Zawierciański: - Państwa zakład optyczny w tym roku obchodzi 40-lecie działalności. Jakie były jego początki?
Leonard Nawrot: - Nasz zakład przez pierwsze 9 lat mieścił się przy ulicy 1 Maja w Zawierciu - obecna Piłsudskiego. Zezwolenie mam od piątku 16 maja 1977 r. Jako że, wg tradycji każdy rzemieślnik zaczyna działalność w sobotę, więc przełożyłem otwarcie na dzień później. W pierwotnej lokalizacji zakład przetrwał równe 9 lat - co do dnia. Następnie przeniosłem się do pawilonu przy al. Gen. Sikorskiego 8. Pierwszy dzień pracy w nowym miejscu również wypadł w sobotę. W tym miejscu pracujemy już 31 lat.
KZ: - Ile osób początkowo pracowało w salonie?
LN: - Początkowo pracowaliśmy we dwoje: ja i Jan Witkowski. Wcześniej, ukończyliśmy 2-letnie studium optyczne w Katowicach - w tamtych czasach nie było jeszcze kształcenia w tym kierunku na uczelni wyższej. Ukończone studium dawało tytuł technik optyk, tak to figuruje do tej pory. Doświadczenie zdobywałem między innymi w Sosnowcu w tzw. „Fotooptyce”. W 1977 roku mogłem otworzyć zakład, bo miałem już wówczas 3,5 roku wymaganej praktyki w zawodzie - bez tego nie można było prowadzić zakładu optycznego. Współpraca z p. Witkowskim trwała do czasu, gdy otworzył on swój zakład optyczny w Siewierzu.
Paweł Nawrot: - Dróg prowadzących do zawodu optyka jest w Polsce kilka, jednak kiedyś było tak, że tata musiał mieć ukończoną szkołę, pewien staż w zawodzie, żeby móc otworzyć zakład optyczny. Niestety obecnie jest tak, że każdy może to zrobić. Ktoś skończy historię sztuki i może prowadzić salon optyczny - nikt nie pyta, czy ma jakiekolwiek kwalifikacje zawodowe.
KZ: - Co - Panów zdaniem - sprawiło, że jesteście tyle lat na rynku?
LN: - Ktoś kiedyś powiedział, „niech Twoja praca będzie Twoją pasją a nie przepracujesz ani jednego dnia”. Jest to po części racja, bo tematy optyki i oferowanie dobrego widzenia jest dziedziną, w której się spełniamy, którą wręcz uwielbiamy. Jeśli się coś kocha to się o to dba, szanuje, nie stosuje taryf ulgowych. Tak właśnie traktujemy swoją pracę, tym samym naszych klientów.
PN: - Aby zachować wysoki poziom obsługi oraz stale poszerzać swoją ofertę uczestniczymy regularnie w szkoleniach i kursach. Bez nich nie wyobrażamy sobie być na bieżąco w optyce okularowej, która rozwija się bardzo dynamicznie. 40 lat to dużo czasu, aby nasi klienci wyrobili sobie opinię o naszej pracy. Mamy wielu lojalnych klientów i cieszy nas fakt, że wielu z nich znamy od dziecka.
KZ: - Prowadzicie panowie firmę rodzinną. Oprócz panów pracują tutaj jeszcze…?
PN: - Oprócz mojego taty i mnie, w zakładzie pracuje również moja mama Barbara i jej siostra (moja chrzestna) Elżbieta. Mamy jeszcze jednego pracownika - Waldemara. W sumie są cztery osoby z najbliższej rodziny.
KZ: - Jak się państwu pracuje w rodzinnym gronie?
LN: - Pracując rodzinnie znamy się można powiedzieć na wylot, ufamy sobie nawzajem i możemy na sobie polegać. Ja jestem optykiem, moja żona, także syn, który dodatkowo jest dyplomowanym optometrystą Jest obecnie jedynym optometrystą w Zawierciu i okolicy. Poza pracą w naszym gabinecie udziela się jako szkoleniowiec różnych firm z branży, kilka razy w roku uczestniczy w konferencjach, współtworzy pierwsze w kraju kompleksowe oprogramowanie do gabinetów optometrycznych, a od niedawna wykłada na studiach podyplomowych z optometrii na Uniwersytecie Śląskim.
PN: - W naszym przypadku nie da się nie przekładać pracy na dom, bo często jest tak, że wszyscy wracamy z pracy i debatujemy o trudniejszych przypadkach naszych klientów. Działamy bardzo zespołowo. Nasz pracownik mimo tego, że 11 lat pracował w innym miejscu, dopiero u nas stwierdził, że chce iść w zawód optyka, bo nie był optykiem, gdy tutaj przyszedł. Niedawno zdał egzamin mistrzowski z optyki okularowej w Cechu Śląskim Optyków w Katowicach. Ścieżka rzemieślnicza tak właśnie wygląda. Rzemiosła uczymy się zawsze przy rzemieślniku. Ścieżka praktyczna jest takim ewenementem w obecnym świecie, gdzie każdy myśli, że po skończeniu studiów, gdzie zaliczył kilkanaście przedmiotów, zacznie pracować i będzie w tym świetny - to jest oczywiście błędne przekonanie. Praktyka w tym zawodzie jest czymś bardzo ważnym.
KZ: - Czym zajmuje się optometrysta?
PN: - Optometrysta to autonomiczny zawód, należący do systemu ochrony zdrowia. Jako optometrysta praktykuję w zakresie badania refrakcji, czyli ustalam wady wzroku i zaopatruje w pomoce optyczne takie jak okulary, soczewki kontaktowe czy pomoce dla słabowidzących. Zajmuję się też diagnostyką i treningiem wzrokowym w stanach zaburzeń widzenia obuocznego, takich jak zezy. W krajach wysoce rozwiniętych optometrysta jest specjalistą pierwszego kontaktu w problemach wzrokowych. W odróżnieniu od okulisty nie leczy chorób oczu (wada wzroku to nie choroba), ale może do niego skierować na medyczną diagnostykę i leczenie, jeśli wykryje jakiekolwiek nieprawidłowości fizjologiczne czy anatomiczne.
KZ: - Jak można opisać dzień z państwa pracy? Jaka jest praca optyka?
LN: - Odpowiedzialna i satysfakcjonująca. Sam mam wadę wzroku od dziecka, więc zawsze starałem się poprawiać komfort widzenia innych, pomagać - to daje największą satysfakcję.
PN: - Od samego początku staraliśmy się, by nasi klienci nie czekali długo na okulary. Podstawowe okulary to czasami jeden dzień oczekiwania, średnio 1-2 dni. To wynik m.in. dobrej współpracy z kilkoma firmami na terenie Polski, które produkują soczewki okularowe. Staramy się, aby klient czekał możliwie jak najkrócej na zamówienie - nawet jeżeli mamy zostać dłużej, po godzinach. Zdarza się bowiem, że przychodzi do nas klient z połamanymi okularami - musi widzieć, a nie ma zapasowej pary, więc liczy się czas. Staramy się walczyć z przekonaniem, że każdemu wystarczy jedna para okularów. Obecnie ludzie żyją tak intensywnie i aktywnie, że często mają jedną parę okularów do biegania, drugą do pracy przy komputerze, trzecią do relaksu na świeżym powietrzu w słoneczny dzień…
LN: - Ludzie mają kilka par butów, każdą przeznaczoną na inną okazję, do innego typu ubioru.
PN: - Tak, butów mają wiele, okulary najczęściej - tylko jedne. Nie chodzi tu tylko o modę ale ich przeznaczanie do różnych czynności, co uzyskujemy dzięki odpowiedniej mocy i konstrukcji optycznej soczewek okularowych. Staramy się przekonywać ludzi, że komfort widzenia daje dużo spokoju i radości w myśl zasady „patrzę i widzę”, a nie „patrzę i staram się zobaczyć”. Powracając do codziennej pracy - jak u każdego przedsiębiorcy - nie kończy się ona wraz z zamknięciem drzwi. Cały czas musimy podążać za nowymi trendami i przede wszystkim za wiedzą, którą ta branża bardzo silnie rozwija. Dlatego też często jeździmy na szkolenia.
Jeśli chodzi o pracę optyka to jest trudniej niż było kiedyś, nie mówię tutaj o lokalnej konkurencji czy sprzedaży w Internecie. Chodzi mi o to, że ludzie stają się coraz bardziej wymagający, co zmusza nas do ciągłego udoskonalania się. Klienci bywają też często douczeni internetowo, przez co trzeba ich uświadamiać, że niestety przeczytali błędną informację, na złą stronę trafili.
Nasza praca jednak to nie tylko sprzedaż i badania wzroku, ale też edukacja klientów/pacjentów. Organizowałem wiele akcji badań przesiewowych - u nas odbyły się już trzy, teraz szykujemy kolejną. 17 maja, w rocznicę 40-lecia istnienia, chcemy zaproponować badania przesiewowe wzroku dla mieszkańców Zawiercia. Bardzo lubię takie podejście do edukacji. Uczestnicy są często wdzięczni za to, że mogli z kimś porozmawiać na temat ich wzroku i sposobów dbania o niego. Zadowoleni pacjenci powiedzą o nas rodzinie, znajomym. To świetne uczucie i wielka satysfakcja.
LN: - Zawsze uważałem i miałem świadomość, że zadowolony klient jest najlepszą reklamą.
KZ: - Czyli można powiedzieć, że panów współpraca jest połączeniem tradycji z nowoczesnością?
PN: - Tak, na pewno.
LN: - Tak, to jest inny świat, nowe pokolenie. Nie znam wagi pewnych spraw, ale żyję w tym społeczeństwie i widzę jakie znaczenie ma Internet. Syn od kilku lat prowadzi naszą stronę internetową, organizuje promocje, które tam ogłasza, pisze teksty popularno-naukowe dla odwiedzających naszą stronę. Już dawno przekonał mnie, że jest to niezbędne w prowadzeniu nowoczesnej firmy.
PN: - Ja za to mam to szczęście, że mogę korzystać z lat doświadczeń taty. On i jego znajomi w jego wieku to takie pokolenie osób, które potrafi naprawić każde okulary - dogiąć, zlutować, wiedzą co można wymienić, a co nie. W wielu nowych salonach optycznych, głównie sieciowych nie naprawia się okularów. Tam sprzedawcy od razu proponują nową parę okularów. My ich nie traktujemy jak produktu, który sprzedajemy jako jednorazowego. Oferujemy produkty, do których producent zapewnia części zamienne. Klienci wiedzą, że mogą do nas wrócić, jeśli z oprawkami cokolwiek się dzieje. Wielokrotnie są zdziwieni, że nie muszą płacić nic za dogięcie oprawy czy wkręcenie nowej śrubki.
KZ: - Jak wygląda konkurencja na rynku w Zawierciu? Jest pan jedynym optometrystą w mieście.
PN: - Przede wszystkim od lat staramy się utrzymywać tzw. zasady zdrowej i uczciwej konkurencji w stosunku do innych zakładów optycznych w mieście.
LN: - Poza Zawierciem byliśmy i jesteśmy ewenementem. Wiele osób z branży pytało: „Jak to? Wy się nie kłócicie?”.
PN: - Dzisiaj coraz większą konkurencją jest Internet, głównie w kategorii soczewek kontaktowych. Przychodzą do mnie osoby, którym aplikuję soczewki. Dbają o swoje zdrowie, wiedzą, że soczewek nie powinno się dobierać samodzielnie. Aplikuję pacjentom soczewki, następnie wracają po tygodniu lub dwóch tygodniach, by sprawdzić czy jest wszystko w porządku, czy oko jest zdrowe. Jeżeli jest wszystko dobrze, to pacjent dostaje wybrane soczewki. Niestety, znaczna część pacjentów, nie wraca już do nas, aby zakupić soczewki. Dlaczego? Dlatego, że kupują soczewki przez Internet. Tam można je znaleźć w niepokojąco niskich cenach, często niższych niż cena, którą oferuje nam hurtownia.
KZ: - Czy kupowanie soczewek przez Internet z nieznanego źródła nie jest niebezpieczne?
PN: -Tak, jest to niebezpieczne, gdyż nigdy nie mamy pewności w jakich warunkach soczewka była przechowywana w magazynie wysyłkowym lub co ją spotkało w czasie transportu. Na naszym rynku ta kwestia – w przeciwieństwie do wielu innych rozwiniętych krajów – nie jest uregulowana prawnie. W Polsce każdy może kupić soczewkę kontaktową i każdy ją może sobie sam założyć. Wiele takich „autoaplikacji” kończy się dyskomfortem, a nawet uszkodzeniem gałki ocznej i w konsekwencji całkowitą rezygnacją z noszenia soczewek kontaktowych. Powodem ich małej popularności, w stosunku do krajów zachodnich, nie jest ich cena, tylko to, że ludzie kupując swoje pierwsze soczewki przez Internet, nie mają ich właściwie dopasowanych, źle się w nich czują i rezygnują z soczewek. Soczewki kontaktowe są zarejestrowanym produktem medycznym i powinny być aplikowane zawsze przez specjalistę: optometrystę lub okulistę.
KZ: - Co oferujecie swoim klientom?
LN: - Okulary, soczewki kontaktowe, akcesoria do nich. Tak właściwie, to nie sposób tutaj wymienić jak wiele opcji korekcji i ochrony wzroku oferujemy, możemy tylko powiedzieć, że jesteśmy w stanie wykonać dla klienta okulary o dowolnej mocy, dowolnej konstrukcji (relaksacyjne, biurowe, progresywne), z dowolnym barwieniem (polaryzacją, fotochromem) czy uszlachetnieniem (powłoki antyrefleksyjne, ochronne - tzw. anty-blue - do monitorów, nieparujące, nie rysujące się, łatwe w czyszczeniu).
PN: - W gabinecie posiadamy kilkanaście magazynów próbnych soczewek kontaktowych, dzięki czemu możliwa jest ich aplikacja w czasie jednej wizyty. Jako jedyni w Zawierciu oferujemy badanie optometryczne, pozwalające na bardzo dokładny dobór korekcji optycznej do okularów czy soczewek kontaktowych. Na wszystkie nasze towary i usługi dajemy gwarancję satysfakcji, a także serwis. Co jakiś czas organizujemy bezpłatne badania przesiewowe wzroku dla mieszkańców Zawiercia. Zanim cokolwiek zaproponujemy naszemu klientowi poznajemy jego realne potrzeby, sprawdzamy jakie okulary lub soczewki kontaktowe do tej pory używał i wspólnie wybieramy najbardziej korzystne rozwiązanie.
KZ: - Jak więc wybrać właściwe okulary?
PN: - Jak już wspomniałem, okulary mają przede wszystkim spełniać potrzeby osoby, która je nosi. Podstawą jest właściwa korekcja wady wzroku, co zapewnia badanie optometryczne. Następnie, znając moce soczewek do wprawienia, proponujemy oprawy, które w estetyczny sposób wpasują się w kształt soczewek, m.in. ukryją ich grubość. Oprawy dobieramy też do kształtu twarzy. Finalnie, to klient zawsze decyduje o tym jaką oprawę wybierze, naszym zadaniem jest mu pomóc we właściwym wyborze. Widzenie w prawidłowo dobranych okularach powinno być naturalne, komfortowe, a ich noszenie przyjemne.
LN: - Przestrzegamy przed regularnym używaniem okularów gotowych kupionych w aptece czy na stacji benzynowej. Ich szkła nie są produktem medycznym, a co najważniejsze nie korygują właściwie wady wzroku, przyczyniając się często do pogłębiania problemu wzrokowego.
KZ:- Jak wyobrażacie sobie państwo przyszłość swojego salonu optycznego za 5-10 lat?
PN: - Na pewno trzeba iść z duchem czasu. Mam pewne plany odnośnie przebudowy i reorganizacji firmy. Nigdy nie chcielibyśmy być postrzegani jako sklep optyczny, miejsce gdzie można kupić tylko okulary – ja z racji mojej pasji medycznej chciałbym kiedyś stworzyć swego rodzaju centrum dobrego widzenia, czyli takie centrum, gdzie każdy pacjent, który do nas przyjdzie będzie miał kompleksowo zbadany wzrok, zarówno optometrycznie jak i okulistycznie. Obecnie wielu mieszkańców Zawiercia musi jeździć do Katowic czy Krakowa w celu szerszej diagnostyki i terapii układu wzrokowego. Chcemy, aby tu na miejscu w Zawierciu mogli korzystać z usług na najwyższym poziomie. Jest to jednak plan na kilka najbliższych lat.
Rozmawiała:
Edyta Superson
Napisz komentarz
Komentarze