(Zawiercie) Z prawdziwym paraliżem drogowym musieli zmagać się 22 i 23 czerwca mieszkańcy Zawiercia. W czwartek z wiaduktu oderwał się kawałek betonu i spadł na samochód zaparkowany pod nim na ul. Kościuszki. Choć nikt nie ucierpiał, ze względu na bezpieczeństwo kierowców i pieszych podjęto decyzję o zamknięciu części ulicy. Ruch w tym rejonie został wznowiony dopiero następnego dnia.
Powodem zamknięcia drogi było odspojenie fragmentu otuliny betonowej wiaduktu. Przez dwa dni część ul. Kościuszki była nieprzejezdna, a pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz pracownicy nadzoru budowlanego sprawdzali stan techniczny wiaduktu. Tuż po zdarzeniu wszystkie główne drogi w mieście były zakorkowane, ponieważ nie wyznaczono wówczas objazdów. Nikt także nie kierował ruchem, w związku z czym na terenie miasta powstały spore utrudnienia. Przyczyniły się do tego też prace drogowe związane z wymianą zniszczonej nawierzchni asfaltowej na wiadukcie. Do czasu zakończenia badań pozostałych przęseł, został wprowadzony zakaz parkowania i przebywania osób pod wydzieloną częścią wiaduktu. Warto podkreślić, że to nie pierwsze takie zdarzenie dotyczące tego wiaduktu. W 2011 roku w tym samym rejonie miała miejsce podobna usterka. Wówczas oderwał się tylko tynk. (JB)
Napisz komentarz
Komentarze