(Poręba) 26 lipca w Porębie znaleziona została ludzka czaszka. Odkrycia dokonała przypadkowa osoba. 29 lipca w rejonie znaleziska ze swoim psem wykorzystywanym do akcji poszukiwawczych ćwiczył Tomasz Męcik-Kronenberg (druh z OSP Niegowonice, na co dzień lekarz). Przewodnik z psem znalazł kolejne szczątki. Na razie nikt nie potwierdził ostatecznie, czy czaszka i fragmenty kości należały do tej samej osoby. Mieszkańcy miasta są w szoku.
Jak udało nam się ustalić, do makabrycznego odkrycia doszło w rejonie dzielnicy Krawce. Teraz trzeba poczekać na wyniki badań genetycznych, które mogą potrwać około miesiąca lub nawet półtora.
- Trudno powiedzieć, czy czaszka i kości należą do tej samej osoby. Zostanie przeprowadzone badanie DNA – powiedział nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Fragmenty zwłok mogły należeć do kobiety, która zaginęła jakiś czas temu. Nie jest to jeszcze potwierdzona informacja. Wszystko zależy od wyników badań.
- Trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości osoby, do której należały szczątki i do określenia okoliczności i przyczyn jej śmierci – poinformowała st. sierż. Marta Wnuk z Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Najpierw została odkryta czaszka. Kości znajdowały się kilkaset metrów dalej w zaroślach i zostały znalezione później przez druha z Niegowonic.
- Jesteśmy w szoku. Te szczątki znajdowały się blisko zabudowań. Jest to miejsce, w pobliżu którego spacerujemy, jednak są to nieużytki porośnięte trawą i z tego względu nikt nic nie zauważył. Dzięki bezinteresownej pomocy i zaangażowaniu Tomasza Męcika-Kronenberga doszło do znalezienia szczątków. Gdyby nie powołanie i wrażliwość tego przewodnika, ta sprawa mogłaby nie zostać wyjaśniona do końca – mówili mieszkańcy dzielnicy, z którymi udało się nam porozmawiać. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze