Tydzień po rosyjskiej napaści na Ukrainę, podczas sesji Rady Miasta w Myszkowie (3 marca) radny Tomasz Załęcki zaproponował pakiet 3 uchwał, jakie jego zdaniem mogliby podjąć myszkowscy radni. W imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości proponował, by mieszkańcy Myszkowa, którzy nieodpłatnie przyjmują pod swój dach uchodźców, zostali zwolnieni z gminnych opłat (w szczególności z opłaty za odbiór odpadów komunalnych), by wprowadzić bezpłatne przejazdy komunikacją miejską dla uchodźców oraz aby obywatele Ukrainy, którzy uciekli ze swojego kraju przed wojną mogli bezpłatnie korzystać z oferty Miejskiego Domu Kultury oraz Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Wydaje mi się, że to taka dobra gościnność. Mamy pewne warunki, możemy się z nimi podzielić i wydaje mi się, że taki gest pozytywny z naszej strony niech idzie gdzieś wyżej. Niech inne samorządy zobaczą, że miasto Myszków jest gościnne. Może u nas nie będzie dużo uchodźców, jak w innych miastach, ale to co mamy, to damy – przekonywał radny Tomasz Załęcki.
Burmistrz Włodzimierz Żak zgodził się z tym, że uchodźców należy objąć jak najlepszą opieką, w tym dzieci. Odnosząc się do propozycji radnego, zwrócił uwagę na pewne istotne aspekty pomocy i rzucił nieco inne światło na wnioski klubu radnych PiS. Nawiązując do pomysłu zwolnienia z opłat mieszkańców, którzy bezpłatnie przyjęli do siebie uchodźców, burmistrz przekonywał, że uchodźców należy otoczyć opieką z jednoczesnym poszanowaniem i zachowaniem równości mieszkańców miasta. Włodzimierz Żak z całą mocą podkreślał, że nie jest przeciwny tym propozycjom, ale trzeba się zastanowić, czy miasto byłoby w stanie udźwignąć zwolnienie z opłat za odpady części mieszkańców. Poza tym burmistrz wskazywał, że każdy medal ma dwie strony, a każda akcja wywołuje reakcję.
- Jeżeli my części mieszkańców darujemy opłaty za śmieci, to pozostali będą musieli za to zapłacić, w takiej czy innej formie. Boję się - żeby pan radny mnie dobrze zrozumiał - żebyśmy naszym wnioskiem wyjścia naprzeciw, że chcemy zrobić coś dobrego, żebyśmy nie zburzyli pewnych relacji społecznych wśród mieszkańców naszego miasta – mówił burmistrz Włodzimierz Żak.
Jak dodał, w przyszłości część uchodźców może zechce zostać na stałe w Polsce i wówczas sytuacja będzie zupełnie inna, niż dzisiaj. Zdaniem włodarza, należy patrzeć szerzej na funkcjonowanie miasta, pomaganie i współistnienie mieszkańców. Włodzimierz Żak podkreślił, że nie ma pewności, czy wniosek dot. zwolnienia z opłaty za śmieci będzie możliwy do realizacji i zapewnił, że nie jest człowiekiem, który z góry mówi „nie”. Proponował, by podejść ostrożnie do pierwszego z wniosków i dobrze rozpoznać temat.
Jeśli z kolei chodzi o dwa pozostałe pomysły (darmowa komunikacja miejska dla uchodźców i bezpłatne zajęcia MDK i MOSiR), burmistrz przekazał, że miasto przygotowuje te rozwiązania. Nadmienił, że gmina musi zająć się dziećmi uchodźców, którzy nie mają dochodów. Niektórzy przyjechali tutaj z niczym. Już wcześniej pojawiły się informacje, że Miejski Dom Kultury oferuje bezpłatne zajęcia dla ukraińskich dzieci. Włodzimierz Żak powtórzył, że tym pomysłom mówi zdecydowane „tak”.
Tłumaczył dalej, że pierwszy wniosek wymaga głębszego zastanowienia i oceny. Wprowadzenie ulg dla części mieszkańców wymagałoby dokonania zmian w budżecie miasta, zarówno po stronie wydatków, jak i dochodów. Zagrożeniem jest to, że z potencjalnymi ulgami wiązać się będzie wyliczenie subwencji wyrównawczej dla gminy, która może zostać pomniejszona.
NIE MA CO SIĘ MARTWIĆ NA ZAPAS
Zdaniem radnego Tomasza Załęckiego burmistrz „martwi się na wyrost”. Zaapelował, by się nie martwić, nie bać się, tylko działać. Jaki mówił radny Załęcki, Myszków stać na taką pomoc.
- Dobrze, że są radni którzy mogą ten wniosek zaopiniować i że są radni, którzy są bardziej odważni i nie boją się wyzwań, które są przed nami. W kwestii pomocy się nie kalkuluje, nie liczy, tutaj się pomaga i ja bym się wycofał z tej wypowiedzi, że pan będzie sprawdzał na zaś. To zła droga, panie burmistrzu – mówił radny Tomasz Załęcki.
Proponował też, by radni głosowali nad jego wnioskami i poparli tę inicjatywę. Według radnego Załęckiego, stanowiłoby to podstawę do przygotowania odpowiednich uchwał, a w międzyczasie miasto – a dokładniej burmistrz - mogłoby już ogłosić na stronie internetowej Urzędu Miasta pakiet pomocy dla Ukrainy, a potem podjąć uchwały na kolejnej sesji. Czyli krótko mówiąc, radny proponował, by ogłaszać coś, co jeszcze nie zostało wprowadzone. Powtarzał też, by nie martwić się na zapas.
- Wracając do kosztów odpadów, to nie są duże koszty, problem logistyczny też nie jest duży. Mieszkańcy, którzy przyjmują uchodźców wydaje mi się, że tutaj też nie ma problemu, żeby to jakoś zewidencjonować. Mamy pracowników urzędu miasta, każdy chce pomagać. Pokażmy mieszkańcom, że chcemy pomagać. Troszkę mi jest przykro, że ma pan tutaj jakieś wątpliwości, tutaj nie powinno być wątpliwości. Tutaj musi pan pokazać twarde zasady, musi pan pokazać swoją stanowczość, a to nie jest czas na to, żeby gdybać – dodał T. Załęcki.
Burmistrz Żak powtórzył, że nie musi się zastanawiać nad darmową komunikacją miejską lub zajęciami w MDK i MOSiR dla uchodźców. Konieczne jest jednak przeanalizowanie ewentualnych ulg dla mieszkańców, którzy przyjęli pod swój dach uchodźców: - (…) choćby dlatego, że przepisy prawa w sposób jasny określają dla kogo można zastosować inny taryfikator opłat za odpady i ten katalog nie jest zbyt bogaty. Być może w związku z tą sytuacją przyjdzie jakiś okólnik od pana wojewody, bo proszę państwa o co chodzi – zaraz wejdziemy w dyskusję, czy np. ten co przyjął rodzinę 4-osobową ma zwolnienie z opłaty, czy też chodzi o to, żeby nie płacić za wzrost ilości odpadów spowodowanych tym, że mamy uchodźców. Z tym drugim wydaje mi się, że powinniśmy sobie poradzić i mieszkaniec, który przyjmuje też nie wiem czy będzie wymóg zmieniania deklaracji.
Wspomniał też, że sytuacja jest bardzo dynamiczna, podejmowane są nowe decyzje, a inne są zmieniane i każdego dnia może pojawić się coś nowego. W przyszłości może się okazać, że pojawią się jakieś wytyczne dla gmin, jak mają postępować w takich sytuacjach.
- Pan radny mówi o czymś, co jest pokaźną kwotą, bo roczny koszt całego systemu to 10,5-11 milionów złotych i w tym zakresie musimy zrobić to przede wszystkim zgodnie z literą prawa i rozsądnie, w taki sposób, żeby nie spowodować negatywnych interakcji innych mieszkańców Myszkowa i to miałem na myśli. Absolutnie nie wysyłam sygnału, że nie chcę, że się nie da. Uważam, że pierwsze zagadnienie jest trudniejsze w obróbce i dlatego uważam, że trzeba je dobrze obrobić. I tyle – podsumował burmistrz Włodzimierz Żak.
Głos w tej dyskusji zabrał również radny Samorządowej Inicjatywy Lewicy Adam Zaczkowski, który proponował, by burmistrz przygotował pakiet możliwych rozwiązań. Trafiłyby one pod obrady komisji i radni wypracowaliby wspólne stanowisko, by pomagać uchodźcom zgodnie z przepisami.
POMOC TAK, ALE PRZEMYŚLANA
- Mieszkańcy, którzy udzielają pomocy robią to bezinteresownie i nie wymagają tego. Przecież bardzo dużo się dzieje w mieście, wielu mieszkańców zaangażowało się bardzo mocno w różne formy pomocy i to się dzieje na bieżąco. Widzimy w sieci ile na granicę jest wysyłanych materiałów pierwszej potrzeby, lekarstw, żywności, ubrań. Ale oczywiście zgadzam się, że możemy pomyśleć o rozwiązaniach, które ułatwią mieszkańcom niesienie pomocy. Tyle tylko, że powinno to przejść pełną ścieżkę, byśmy byli pewni, jakie mamy możliwości i wybrali najlepsze rozwiązania, również w kontekście oddziaływania tego na budżet i na innych mieszkańców, równe traktowanie jak to pan burmistrz określił – mówił radny Adam Zaczkowski.
Radny Tomasz Załęcki powtórzył w imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości trzy wnioski z prośbą, by burmistrz przygotował w ich sprawie odpowiednie uchwały. Poprosił też o zarządzenie głosowania nad swoim wnioskiem. Wywiązała się dłuższa dyskusja na ten temat – czy takie wnioski w ogóle należy poddawać pod głosowanie. Zdaniem przewodniczącego Rady Miasta Jerzego Woszczyka głosowanie nie było konieczne. Poparł głosy burmistrza i radnego Zaczkowskiego, by przemyśleć pomysł zwolnienia z opłat (w tym za odpady komunalne). Dodał, że radni będą o tym dyskutować na komisjach i na kolejnej sesji będą głosować nad uchwałami w tych sprawach.
CZEMU MIAŁO SŁUŻYĆ TO GŁOSOWANIE?
Radny Załęcki pozostał jednak nieugięty i ponownie poprosił, by jego wniosek był poddany pod głosowanie już na marcowej sesji, by radni w ten sposób mogli złożyć deklarację ws. pomocy uchodźcom. Na pytanie radnej Zofii Jastrzębskiej odparł, że to, czy jego wnioski zostaną wprowadzone w życie w drodze uchwał Rady Miejskiej, czy może rozporządzeń burmistrza pozostawia do oceny burmistrzowi.
Dalej radni dyskutowali o tym, czy konieczne jest głosowanie takich wniosków, szczególnie w kontekście deklaracji burmistrza o zastanowieniu się nad wszystkimi pomysłami. Jak mówiła radna Beata Pochodnia z klubu Platformy Obywatelskiej, jej zdaniem wniosek o darmową ofertę MDK i MOSiR dla uchodźców jest bezzasadny, jako że taka inicjatywa została już przez miasto podjęta. Dodała, że wnioski o udzielenie pomocy Ukraińcom uciekającym przed wojną są tak oczywiste, że powinno się je podejmować przez aklamację i nie potrzeba tu głosowania. Beata Pochodnia nadmieniła również, że ma nieco odmienne zdanie na temat ulg w opłatach dla myszkowian, którzy przyjmują pod swój dach uchodźców. Wspomniała też, że nie wie, czy potrzebny jest papier na potwierdzenie niesienia pomocy.
Wątpliwości wzbudzało to, czy wnioski zgłaszane przez radnych w punkcie „wnioski i oświadczenia” w ogóle powinny być poddawane pod głosowanie i czy jest to zgodne z regulaminem. Właśnie dlatego znacząca część radnych nie wzięła udziału w głosowaniu. Z kolei przewodniczący Jerzy Woszczyk nieco przewrotnie i nie do końca poważnie proponował, by – skoro wnioski składane przez radnych mają być głosowane – radni oddali swoje miesięczne diety na rzecz pomocy uchodźcom. Jak mówił, to jego wniosek i też może być głosowany, by Rada Miasta wyraziła swoje zdanie. Ale ten pomysł nie wzbudził zainteresowania i nie stał się przyczynkiem do dyskusji, jak wnioski radnego Załęckiego.
Emocjonująca dyskusja była prowadzona dalej. Chyba wszyscy byli zgodni co do konieczności niesienia pomocy drugiemu człowiekowi i nikt nie był przeciwny temu, by gmina również udzielała pomocy w ramach swoich możliwości. Mimo tego nie zabrakło pewnych niesnasek i sporów pomiędzy radnymi. Niektórzy sami przyznawali w trakcie sesji, że jest to niesmaczne i żenujące oraz że nie czas i miejsce na takie dyskusje i kłótnie. Mimo tego, dyskusja się toczyła.
KTO NIE POPIERA, TEN ZAZDROŚCI!
Ze strony radnego Załęckiego pojawiły się nawet sugestie, że niektórzy (osoby, które nie wyraziły optymizmu wobec jego wniosków) zazdroszczą takiej inicjatywy i nie chcą jej poprzeć, bo zgłosił je klub PiS. Niektórzy radni podkreślali co prawda, że wszyscy pomagają na miarę swoich możliwości i że myszkowianie pokazali ogromne serce i dobroć. Nie liczy się to, by chwalić się pomocą i by głośno o niej mówić – istotne jest to, by działać.
Ostatecznie radni głosowali nad wnioskiem przedstawionym przez Tomasza Załęckiego. Głos „za” oddało 7 radnych (E. Doroszuk, B. Jakubiec-Bartnik, S. Jałowiec, H. Skorek-Kawka, I. Skotniczna, T. Szlenk, T. Załęcki), z kolei 14 osób nie uczestniczyło w głosowaniu (M. Balwierz, D. Borek, E. Bugaj, R. Czerwik, A. Giewon, Z. Jastrzębska, N. Jęczalik, D. Lech, B. Pochodnia, M. Skinder, J. Trynda, J. Woszczyk, A. Zaczkowski, E- Ziajska-Łazaj).
Wielka szkoda, że tak ważny i bieżący temat, jak pomoc ludziom, którzy uciekają przed bombardowaniami i rozstrzelaniem, stała się pożywką dla utarczek lokalnych radnych. Choć z drugiej strony można się cieszyć, że niektórych radnych mogą zajmować tak błahe i małostkowe sprawy, jak próba pokazania się i udowodnienia, że chce się pomóc bardziej niż inni. (es)
Napisz komentarz
Komentarze