Ten artykuł ukazał się w Gazecie Myszkowskiej nr 34 z 25-08-2023:
O tym, jakie decyzje mają podjąć radni powiatowi pisaliśmy na gazetamyszkowska.pl w artykule: „DYREKTOR PRZEDSTAWI RADNYM PROGRAM ENDOPROTEZOWY. SPOSÓB NA ROZWÓJ CZY RACZEJ NA JESZCZE WIĘKSZE DŁUGI?” Piszemy w nim, że SP ZOZ Myszków ma około 40 mln długów, z czego 16 mln to „zobowiązania wymagalne” które powinny być spłacone natychmiast. Za rządów PiS w Powiecie Myszkowskim długi szpitala urosły z kilku do właśnie 40 mln zł. Szpital miał w tym czasie 6 dyrektorów dyrektorów, doradcę w osobie Dariusza Jorga i coraz więcej długów. W czerwcu ze szpitala, ale tylko ze stanowiska dyrektora odszedł Adam Miśkiewicz, za którego długi szpitala urosły najbardziej. Radni PiS pożegnali go kwiatami, a dyrektorem został Krzysztof Bestwina z Wisły.
O tym, że nowy dyrektor SP ZOZ Myszków Krzysztof Bestwina chce w Myszkowie uruchomić program endoprotezowy lekarze chirurgii urazowo- ortopedycznej naszego szpitala wiedzą od kilku tygodni. I przyklasnęliby planom dyrektora głośno, gdyby nie była to powtórka z pomysłów odrzuconych przez radnych 4 lata temu. Dyrektorem był wtedy Dariusz Kaczmarek, ale już wtedy mówiło się, że ważną rolę odgrywa jego asystent, czy doradca Dariusz Jorg. Obaj 21 listopada 2019 roku prezentowali radnym powiatowym założenia pomysłu: uruchamiamy program endoprotezowy. Wtedy koszt jego uruchomienia szacowano na 1,5 mln zł. Radni ocenili propozycje Jorga jako nierealne i nie dali na to pieniędzy. Sposób finansowania zabiegów jaki ustalił NFZ był tak zrobiony, że uznano, iż wykonanie 120 zabiegów, aby NFZ zapłacił za te operacje jest nierealne. Pisaliśmy wtedy: „stworzony przez rząd PiS-u system działa tak, że szpital, który chce wejść w program endoprotez musi w rok wykonać „na próbę” 120 zabiegów za 1,5 mln zł, za które NFZ nie zapłaci. Jeden zabieg mniej i nie będzie też kontraktu na kolejny rok, mimo wydanych milionów i wykonanych 119 zabiegów.”
2023 rok: 100 operacji w 120 dni? I to tylko w soboty!
Dyrektor Krzysztof Bestwina 23 sierpnia prezentował radnym założenia projektu. Do końca 2023 roku szpital chce wykonać 100 zabiegów wszczepienia endoprotezy: 60 bioder i 40 kolan. I dyrektor przyznaje, że to inwestycja za którą nikt szpitalowi nie zapłaci. Koszt ma wynieść około miliona złotych, operacje mają wykonać lekarze spoza dzisiejszego zespołu lekarzy, a pacjentami raczej nie będą (przynajmniej w większości) mieszkańcy Powiatu Myszkowskiego. Na pytania radnych kto wykona te zabiegi, dyrektor Bestwina potwierdził, że są lekarze, którzy mają kolejkę pacjentów i chcą te operacje wykonywać w Myszkowie. Sprawa jest o tyle dziwna, że dzień przed sesją mijał termin składania ofert przez lekarzy w procedurze konkursowej. I zgłosiło się 17 lekarzy, którzy chcą: zakładać endoprotezy, znieczulać do tych zabiegów i pełnić dyżury na oddziale. Konkurs nie jest rozstrzygnięty, ale dyrektor Bestwina potwierdził, że zabiegi są już zaplanowane na dzień 1.09.2023. Tu się chyba ze zdenerwowania pomylił, bo chodzi o sobotę 2 września. Zabiegi mają być wykonywane głównie w soboty. Przez kogo, skoro jeszcze nie ma umów z lekarzami?
-Krąży lista pacjentów umawiana na konkretne terminy. Najpierw był to 19. sierpnia, później 26.08, a teraz 2.09.2023. Nas wyklucza się z planu tych zabiegów, nawet nie pytano nas, czy chcemy je wykonywać. Ale kilka dni temu dzwonił Naczelny Lekarz Szpitala (dr Adam Miśkiewicz) z pytaniem, czy chcemy asystować doktorowi Wrotniakowi na 2 września w tych operacjach -mówi jeden z zatrudnionych w szpitalu chirurgów- ortopedów.
Na sesji radny Dariusz Lasecki wyliczał, opierając się na informacji dyrektora K. Bestwiny, że 100 zabiegów wszczepienia endoprotezy ma kosztować 920 tysięcy. Jeden zabieg ma kosztować: materiały 4700 zł, koszty osobowe 3500 zł, koszty pozostałe 1000 zł. Dyrektor potwierdził te liczby i fakt, że zabiegi będzie wykonywał przyjezdny zespół lekarski.
Przetarg na dostawę endoprotez które już dawno są? To pachnie art. 205 pkt 1 Kodeksu Karnego!
-Czy to prawda, że endoprotezy, które mają być wszczepianie już są dostarczone do szpitala? -spytała Dorota Kaim-Hagar.
-Nie to nieprawda, nie ma tych endoprotez, przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty -odpowiedział dyr. K. Bestwina. Obradom przysłuchiwał się Kierownik Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej dr Sławomir Cichoń, więc spytaliśmy go, czy te endoprotezy są na oddziale, a dokładniej na bloku operacyjnym.
-Tak są od kilku tygodni -mówi ortopeda Sławomir Cichoń. Powiedział dokładnie to, co mówią nasi informatorzy od kilku tygodni, zdziwieni tym, że na bloku operacyjnym w korytarzu stoją pudła z bardzo drogimi endoprotezami, które trzeba omijać. Nasz informator mówi o nich: -Przez te tygodnie mijałem te pudła niejeden raz. To endoprotezy stawu kolanowego w różnych rozmiarach, na oko kilkadziesiąt sztuk. Wg. etykiet dostarczyła je firma MEDGAL.
Mówimy więc o endoprotezach wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych w pudłach zajmujących około 1m3. Nie da się ich nie zauważyć na korytarzu, zwłaszcza że personel szpitala: lekarze, pielęgniarki dobrze wiedzą, że endoprotezy nigdy nie były wcześniej kupowane, bo szpital tych operacji nie wykonywał. Nie mogli więc ich pomylić z niczym innym.
-Pielęgniarki nawet się dopytywały ile to będzie stało na korytarzu, którzy musi być sprzątany, przeszkadza im w pracy. Pudła z endoprotezami pojawiły się około miesiąc temu, czyli jeszcze w lipcu -mówi nasz rozmówca.
Endoprotezy są czy ich nigdy nie było? -pytamy dyrektora Krzysztofa Bestwinę: -Panie dyrektorze, kierownik oddziału potwierdza, że endoprotezy stoją na bloku operacyjnym, że widział je tam wiele razy. Pan zaprzeczył, na pytanie radnej Khalid-Hagar, że te endoprotezy już są, bo nie mogą być, skoro przetarg nierozstrzygnięty. Czy to oznacza, że doktor Cichoń, kierownik oddziału kłamie?
-Nie ma tych endoprotez w szpitalu- mówi dyr. Bestwina.
-Czyli doktor Cichoń kłamie, że je widział? -dociskamy.
-Ja nie wiem, może jakaś firma medyczna coś dostarczyła, nie wiem -mówi Krzysztof Bestwina. Za chwilę dyrektor wyraźnie zdenerwowany pisze do kogoś, smsy lub przez komunikator. Po chwili wychodzi zadzwonić. Sesja się kończy więc jedziemy do szpitala. A może coś ciekawe stoi dalej an korytarzu bloku operacyjnego? III piętro, kręci się personel medyczny. Pytamy o endoprotezy. Pielęgniarka, prawdopodobnie siostra oddziałowa bloku operacyjnego mówi: -Tak, były, ale zostały już zabrane przez firmę.
-Ale stały tu? -Tak -pada odpowiedź.
Ponownie kontaktuje się z nami informator: -Endoprotezy są dalej w szpitalu, tylko przeniesiono je do jednego z zamykanych na klucz pomieszczeń. Ale jutro rano mają być odebrane ze szpitala.
I opisał dokładnie gdzie prawdopodobnie, jakie to pomieszczenie, przeniesiono endoprotezy. Nie podajemy tych szczegółów, ponieważ wszystkie fakty zebrane razem nie dały nam innego wyjścia, jak powiadomić Policję o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na „zmowie przetargowej”. O godzinie 19:00 dziennikarz Gazety Myszkowskiej złożył do protokołu zawiadomienie, wraz z wnioskiem, aby w trybie art. 308 k.p.k. policja przeszukała pomieszczenie, które opisał dziennikarzowi nasz informator. Sprawa z oczywistych powodów była nie cierpiąca zwłoki, gdyż ujawnienie wartych dziesiątki tysięcy endoprotez, o których dyrektor mówi, że ich nie ma byłoby wręcz „złapaniem na gorącym uczynku”. Była godzina 23:59 do której czekaliśmy w redakcji na telefon z KPP Myszków, czy mamy jechać do szpitala wskazać pomieszczenie, jakie opisał nam nasz informator jako miejsce ukrycia endoprotez. Nie doczekaliśmy się, a artykuł został skierowany do druku.
W sprawie jest jeszcze bardzo wiele szczegółów, których na tym etapie nie chcemy ujawniać. Ale już powiązanie ogólnie dostępnych faktów daje podstawy do sformułowania podejrzeń, że mamy do czynienia z wielką aferą endoprotezową: Szpital Powiatowy w Myszkowie ma wydać około milion złotych na wykonanie zabiegów. Już dostępne w internecie dokumenty dają podejrzenie, że to kwota mocno zaniżona. Materiały (4700 zł) czyli głównie sama endoproteza to koszt przekraczający 5000 zł dla endoprotezy stawu biodrowego i ponad 11 tysięcy za endoprotezę kolana. Znamy ceny, gdyż SP ZOZ Myszków ogłosił zamówienie na ich dostawę… 14 sierpnia.
Nasi informatorzy na razie nieoficjalnie, a kierownik oddziału dr Sławomir Cichoń oficjalnie zapytany podczas sesji potwierdził, że duża ilość endoprotez była już na Bloku Operacyjnym od kilku tygodni.
Sprawa bardzo przypomina historię z 2010 roku, którą w 2011 roku opisaliśmy w artykule „KONKRETna DOSTAWA”.
Szpital zamawiał wtedy sporo sprzętu do nowej sali operacyjnej po rozbudowie szpitala. I pojawiło się podejrzenie, że przetarg na dostawę stołów operacyjnych może być ustawiony, poprzez bardzo szczegółową specyfikację, do której pasuje tylko jeden stół. Dokładnie Berchtold Operon D850. I w przetargu wystartowała tylko jedna firma, która zaoferowała dokładnie ten stół, za kwotę CO DO GROSZA zgodną z TAJNĄ przed otwarciem ofert kwotą przewidzianą przez SP ZOZ Myszków za zakup stołu operacyjnego. Była to kwota 159.999 złotych i 84 grosze. W kolejnym artykule ujawnimy, jakie są podobieństwa tamtej afery, którą badała prokuratura, ale nie wykryto, kto mógł uczestniczyć w ewentualnej zmowie przetargowej. Ale już dzisiaj możemy napisać o istotnej różnicy podejrzeń z 2011 roku o podejrzeniach zmowy przy dostawie stołów operacyjnych i sytuacji z 2023 gdy mówimy o dostawie endoprotez. Dwanaście lat temu stół operacyjny trafił na blok operacyjny dopiero po rozstrzygnięciu kontrowersyjnego przetargu. W sprawie endoprotez są podejrzenia, że ktoś je dostarczył do szpitala na kilka tygodni przed ogłoszeniem zapytania ofertowego!
Umawiania pacjentów do konkretnych lekarzy, na konkretny dzień, choć dopiero ogłoszono konkurs ofert dla lekarzy może być drugą, być może finansowo nawet większą częścią afery endoprotezowej w myszkowskim Szpitalu Powiatowym.
Napisz komentarz
Komentarze