Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 23 lutego 2025 03:25
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Konarski: samorządowy safanduła

"Kiedyś wierzyłem, że Łukasz Konarski będzie dobrym prezydentem. Powiem więcej – to ja, wraz z gronem przyjaciół, pomogłem mu wygrać wybory. Dziś tego żałuję. Konarski w roli prezydenta to ogromny błąd. Człowiek, w którym widzieliśmy szansę na rozwój miasta, na naszych oczach zmienił się w mściwego demona nie szanującego nikogo, za wyjątkiem siebie" – mówi Zenon Torba, były współpracownik prezydenta i były członek Rady Nadzorczej ZGK Zawiercie sp. z o.o.
Podziel się
Oceń

Kurier Zawierciański: Łukasz Konarski to Pana „wyrzut sumienia”?

Zenon Torba: To jeden z największych, jeśli nie największy, życiowy błąd. Ogromnie żałuję, że pomogłem mu wygrać wybory. Gdybym wówczas, te pięć lat temu, miał choćby cień podejrzenia, jak może zmienić się ten człowiek, nigdy bym nie przyłożył ręki do jego kampanii wyborczej. 
KZ: Jako jeden z nielicznych współpracowników tak bezpośrednio wypowiada się Pan o Łukaszu Konarskim
-To prawda. Mówię oczywiście we własnym imieniu, ale ludzi, którzy żałują, że Konarski jest prezydentem, jest znacznie więcej. Nie powiem kto. Bo dziś jeszcze z nim współpracują, są w jego najbliższym otoczeniu. Dlaczego? Bo muszą mieć pracę. Bo nie mają perspektyw. Bo się boją prezydenckiego odwetu. Ot, takie zwykłe życiowe sprawy. 

KZ: Pan rozumiem nie ma już nic do stracenia?

Oczywiście, mam ten komfort, że nie jestem na „garnuszku prezydenta Konarskiego” i nie wyrzuci mnie z pracy zaraz po przeczytaniu tej rozmowy. Na wywiad ten zdecydowałem się jednak z innego powodu: zbyt długo milczałem i przymykałem oko na pewnie niegodziwości. Patrzę na to, co dzieje się w Zawierciu, jak prezydent obchodzi się z ludźmi, i gdzieś we mnie przelała się przysłowiowa czara goryczy. 

KZ: Dlaczego w ogóle, te pięć lat temu, poparł Pan Łukasza Konarskiego?

-Uwierzyliśmy, że jest w stanie zrobić coś dobrego. Wspólnie, wraz z grupą wspomnianych przyjaciół, opracowaliśmy plan na rozwój miasta, który miał być wdrażany. Byliśmy pełni nadziei i zapału, ale szybko wszystko pękło, jak bańka mydlana. 
Podam przykład. Pan redaktor wie, że pracuję w Jaworznie. To miasto, gdzie rocznie buduje się kilkaset mieszkań. Dlaczego w Zawierciu tego nie można było zrobić? W naszym zaprzyjaźnionym sztabie zdecydowaliśmy, że postawimy na budownictwo. TBS-y, z mieszkaniami na wynajem i na sprzedaż, to jest swego rodzaju samograj. Poprosiłem przyjaciół – fachowców, aby pokazali nam know-how, podpowiedzieli kierunek działania. I taka pomoc przyszła: przedstawiali koncepcję prezydentowi jak i radnym, zresztą kilkakrotnie.

KZ: I jaki był efekt? 

-Żaden. Konarski wykazał się całkowitą indolencją biznesową, z zerową decyzyjnością. Na nasze ponaglenia o działania w kierunku budowy mieszkań nie odpowiadał lub przeciągał w czasie. Dziś, u schyłku kadencji widać, jak bardzo przespany i zaniedbany był to projekt. 

KZ. A jednak przez ponad 4 lata współpracował Pan z nim. Złośliwi powiedzą: był w Radzie Nadzorczej ZGK czyli „jadł prezydentowi z ręki”...

-Tak, przez 4 lata z nim współpracowałem. Chyba miałem ciągłą nadzieję, że nastąpi zwrot w jego zachowaniu i podejściu do miasta. Ale nie nastąpił. Było coraz gorzej. W końcu doszliśmy do momentu bez wyjścia – musiałem przeciwstawić się prezydentowi, aby uniknąć odpowiedzialności karnej, a on wyrzucił mnie z Rady Nadzorczej ZGK. 

KZ: Do ZGK za chwilę jeszcze wrócimy… Jak scharakteryzowałby Pan prezydenta Konarskiego?

-To człowiek, który przeszedł ogromną zmianę. Niestety na gorsze. W historii naszej współpracy mieliśmy wiele trudnych momentów, wiele sporów, które zaczynały się merytorycznie, ale przybierały później niekontrolowany charakter. Często na koniec z moją konstatacją: jeśli się ze mną nie zgadzasz możesz mnie w każdej chwili mnie wypieprzyć z pracy... 

KZ: I w końcu to zrobił. Co było bezpośrednią przyczyną?

-Brak zgody Rady Nadzorczej ZGK na wydanie pozytywnej opinii na poręczenie majątkiem ZGK kredytu dla MOK-u. Prezydent mocno mocno naciskał, aby Rada Nadzorcza ZGK wyraziła na to zgodę. 

KZ: To jedyny powód Pana odwołania?

-Myślę, że ta sytuacja była przysłowiową kroplą, która przepełniła czarę goryczy.
Były też inne, niepokojące zachowania prezydenta w sprawie ZGK, które – prawdopodobnie – wówczas zbagatelizowałem. Informowałem m.in. o tym, że prezes Tomczak nie przychodzi do pracy, więc jak może skutecznie zarządzać. Później pojawiały się nasze wątpliwości odnośnie decyzji zarządu… Dziś nie mogę o tym mówić, bo prowadzone jest w tej sprawie śledztwo prokuratury. 

KZ: W Pana ocenie prezydent Konarski, jako właściciel spółki ZGK, wystarczająco interesował się tym, jak Spółka działa? Co się w niej dzieje?

-Absolutnie nie. Dość powiedzieć, że kiedyś na sesję trafił projekt uchwały, w której zarząd ZGK chciał sprzedać pewną nieruchomość. Bez wiedzy członków Rady Nadzorczej i – podobno – bez wiedzy pana prezydenta. Zrobili to absolutnie bez jakiegokolwiek umocowania prawnego! Myśli Pan, że ktoś poniósł konsekwencje? Nikt. Tak zachowuje się właściciel, który dba o swoją firmę?

KZ: Jak to się stało, że stanowisko prezesa zarządu powierzono Jarosławowi Mazurowi? Nie był człowiekiem prezydenta, nie był nawet wymieniany w gronie potencjalnych kandydatów. Dlaczego on?

-Jarosław Mazur był za to bardzo dobrym kandydatem. Wieloletni pracownik ZGK, przeszedł wiele szczebli kariery, znał firmę na wylot i cieszył się poparciem i sympatią załogi. Nie był człowiekiem, którego prezydent przynosi w teczce i mówi: oto wasz nowy prezes. Mazur krytycznie spoglądał i oceniał działania poprzednich zarządów. Widzieliśmy w nim szansę na to, że przeanalizuje to, co poprzednie zarządy robiły, uporządkuje firmę, po gospodarsku ją po układa i ZGK ruszy do przodu.

KZ: I spełnił oczekiwania?

-Spełnił. Uporządkował wiele wewnątrz zakładowych spraw związanych z pracownikami i warunkami pracy. Krytycznie przeanalizował pozostawione przez poprzedników plany inwestycyjne, znalazł wiele milionów oszczędności. Zaczął uporządkowywać sprawy z nadmiernym napływem śmieci, fetorem ze składowiska. Zaczął dialog z mieszkańcami. To przecież on jako jedyny zapraszał mieszkańców do kontaktu, zapraszał ich na składowisko, aby na własne oczy się przekonali, jak to funkcjonuje. Był otwarty dla radnych, też ich zapraszał. A że z tego nie korzystali, to już inna sprawa. 
No i najważniejsze – zlecił wykonanie audytu działalności poprzedników. Ten dokument jest już publicznie dostępny, każdy może się zapoznać z jego treścią. Eksperci udokumentowali ponad 9 milionów złotych, które na skutek łamania prawa, wyprowadzono z ZGK.

KZ: Paradoksalnie, ten audyt okazał się dla Mazura i jeszcze jednego członka Rady Nadzorczej, początkiem końca kariery w ZGK.

-To prawda. Prezydent, zamiast poważnie zająć się wnioskami z audytu, wyrzucił Mazura z pracy. Oczywiście nie sam, ale rękami Rady Nadzorczej, którą wymienił. Musiał to zrobić, bo jeden z członków starej RN, bardzo merytoryczny i doświadczony prawnik, nie widział podstaw do odwołania prezesa Mazura. Konarski zatem pozbył się „niepokornego” Kota (Krzysztof Kot, radca prawny-red), aby już w pełni spolegliwa Rada Nadzorcza odwołała Jarosława Mazura z funkcji prezesa zarządu. 

KZ: Ma Pan świadomość, że część czytelników może pomyśleć, że dziś mówi Pan te słowa kierując się jakąś chęcią odwetu… Taka też na pewno będzie narracja prezydenta i jego obozu: że Pan „koloruje” rzeczywistość, aby utrudnić mu prowadzenie kampanii.

-Nie kierują mną inne pobudki niż chęć przedstawienia ludziom faktu jak złym czasem dla Zawiercia była prezydentura Konarskiego. Nie kandyduję w wyborach, co potwierdza moją wiarygodność. Znałem kilku poprzednich Prezydentów tego miasta i nie spotkałem się nigdy z  przypadkiem, aby którykolwiek z nich nazywał swoich współpracowników debilami. Nierzadkim przypadkiem końca audiencji urzędnika w gabinecie prezydenta było określenie – przepraszam za wyrażenie -  albo robisz po mojemu, albo wyp….laj! 

KZ. Mamy podobne sygnały od innych współpracowników prezydenta.

-Bo to są fakty, a nie żadna moja konfabulacja. To nie jest sympatyczny, miły człowiek, za jakiego wielu mieszkańców go uważa. To dwulicowy, mściwy, nieprzewidywalny człowiek. Przeszedł w ostatnich latach niesamowitą metamorfozę, niestety na niekorzyść. 

KZ: Pana zdaniem to koniec politycznej kariery Łukasza Konarskiego?
 
Mam nadzieję, że tak. Zdolność analitycznego myślenia nakazuje przypuszczać, że zaraz po wyborach samorządowych będziemy świadkami intensywnych czynności prokuratury i organów ścigania. Myślę, że wiele znanych w mieście osób łamiących świadomie prawo zostanie zatrzymanych do wyjaśnienia.

 

safanduła «osoba niezaradna i mało energiczna»
• safandulstwo /wg. Słownika Języka Polskiego PWN/

 


Napisz komentarz

Komentarze

Kuba 10.04.2024 20:31
Znam Konarskiego od dawna i myślę że stanowisko Prezydenta Miasta zdecydowanie go przerosło.

Jannin 02.04.2024 10:55
Ale w komitecie honorowym poparcia widzialam w gazetce na dużej stronie jest kilka osob go popierajacych . Nawet harcerz i niewidomi popieraja ł.k

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: wojtasTreść komentarza: stać ich na sponsoring a nie stać na ekrany/osłony na oświetlenie, które przeszkadza mieszkańcom ulicy Myśliwskiej. To wiele pokazuje o intencjach kierujących tym przedsiębiorstwem. A do tego jakby prezentowali podejście w postaci -"wybudowaliśmy wam zakład na 200 miejsc pracy więc morda w kubeł"Data dodania komentarza: 21.02.2025, 12:36Źródło komentarza: Elemental został sponsorem szczypiornistów CMC Virtu VIRET. To tę firmę mieszkańcy ulicy Myśliwskiej zamierzają pozwać o odszkodowanie J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Czyta pan to w internecie na smartfonie z Androidem, więc proszę ostrożnie te buty pucować bo jeszcze ekran się zaryzuje! A tak na poważnie to można jeszcze dodać, że mówił jeszcze Mentzen, że nie zgadza się na wysyłanie polskich żołnierzy na Ukrainę. Typowy pacyfizm rosyjski typu: nie nasza wojna, przestępcy z Ukrainy zabierają nam pracę i kobiety i podobne bzdury. Niedawno jeden z konfederatów chciał zostać radnych w Żarkach, bez powodzenia, a na ulotce pisał, że będzie łapał pedofili uczących w żareckich szkołach (wyśmiano go w szkole za te pomysły), straszył wzrostem przestępczości powodowanej przez "obcych". Poprosiliśmy o dane policji, ta nie odnotowała żadnego wzrostu w gminie Żarki przestępczości której sprawcami byliby obcokrajowcy. O pacyfiźnie wielu osób, zwykle z Konfederacji, którzy "nie będą umierać za Kijów" pisałem w innym artykule, niestety też tylko w sieci, więc do "podcierania" musi Pan użyć ponownie smartfona. Było tam o chlubnych tradycjach polskiego oręża, gdy pogoniliśmy Ruskich do Moskwy (1610) i pod Kijów (25.041920). To fakty historyczne. A teraz spekulacja: z rządzami tchórzy i ruskich agentów spod różnych pacyfistycznych partyjek w Polsce to raczej Putin nas zajmie do Odry lub dalej.Data dodania komentarza: 7.02.2025, 10:40Źródło komentarza: Sławomir MENTZEN ODWIEDZIŁ Myszków i Zawiercie jako pierwszy z kandydatówAutor komentarza: DamianTreść komentarza: Kurier Zawierciański nadaje się jedynie do wytarcia ubłoconych butówData dodania komentarza: 6.02.2025, 22:01Źródło komentarza: Sławomir MENTZEN ODWIEDZIŁ Myszków i Zawiercie jako pierwszy z kandydatówAutor komentarza: DamianTreść komentarza: kandydat, m. in. atakując osoby LGBP, konkurenta Rafała Trzaskowskego nazwał „Tęczowym Trzaskowskim”. Popiera dobrowolny ZUS (a więc i dobrowolność życia bez emerytury i bezpłatnej służby zdrowia), uproszczenie podatków. (JotM) Ktoś kto streścił Sławomira Mentzena to ignorant i bezmózg, kurier Zawierciański nadaje się jedynie do wytarcia ubłoconych butówData dodania komentarza: 6.02.2025, 16:50Źródło komentarza: Sławomir MENTZEN ODWIEDZIŁ Myszków i Zawiercie jako pierwszy z kandydatówAutor komentarza: krisTreść komentarza: gdzie tu są bluzgi w pozostałej części. Jako człowiek operujący zawodowo słowem pisanym raczej powinien pan znać definicję wyrazu "bluzgi, bluzgać". I na koniec zupełnie bezpodstawnie przyrównuje mnie pan prawicowych zacofanych prymitywów. Czyli chce mnie obrazić i jednocześnie zarzucić coś co nie ma miejsca. Mógłbym powiedzieć tym samym manipulacyjnym, zaczepnym, pasywno-agresywnym sposobem - że postępując w ten sposób widzi pan tylko lewicowy wykolejony punkt widzenia, czegoś czego niema, który teoretycznie walczy o wolność dla każdego i różnorodność, ale w praktyce... pod warunkiem że ta różnorodność jest z naszej lewicowej bańki i odpowiada tylko naszym poglądom. A resztę należy cenzurować, bo to prymitywy zacofane. Jak łaskaw był pan to podkreślić.Data dodania komentarza: 5.02.2025, 09:50Źródło komentarza: Wicepremier Gawkowski myli się w ocenie zagrożeń bezpieczeństwaAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Troszkę pogubili się zwolennicy wspólnoty. Jak się podejmuję budowy domu to myślę czy ją dowozić będę beczkowozem czy z wodociągu pod warunkiem, że podejmę wysiłek i udam się do RPWiK aby uzyskać przyłącze. Światło, gaz , podobnie. Chyba,że dogadam się z sąsiadem, który użyczy mi dostępu do swoich ujęć. Ale kto ma takie rzeczy podpowiedzieć jak się całe życie mieszka w bloku gdzie wszystko załatwia Spółdzielnia. A swoją drogą ciekawe dlaczego połowa sąsiadów nie przyswoiła sobie argumentacji wspólnotowców.Może warto przedstaawić czytelnikom inne argumenty. No chyba że ktoś uważa że ich już słuchać nie wartoData dodania komentarza: 4.02.2025, 23:55Źródło komentarza: Nie chcą spółdzielni, założyli pierwszą w wieżowcu wspólnotę. SM Hutnik kara ich zapowiedzią odcięcia wody
Reklama
Reklama
Reklama