Jak wyliczył biegły od prac budowlano- rozbiórkowych, starosta Piotr Kołodziejczyk zyskał przynajmniej 10.556 zł i 24 grosze. To wg biegłego minimalna wartość wykonanych prac rozbiórkowych i porządkowych. Wg. nas to bardzo ostrożne szacunki patrząc na to, że przynajmniej przez 2 tygodnie -jak mówili nasi informatorzy- obserwowali prace na działce, zanim zorientowali się, że to ZUK pracuje a działka należy do Piotra Kołodziejczyka. Zawsze kilku pracowników, traktor, samochód i inny sprzęt oraz koszty utylizacji odpadów, gruzu. Ile to mogło kosztować gminę?
Śledztwo prowadziła, po artykułach Gazety Myszkowskiej, Prokuratura Rejonowa Częstochowa Południe, która 21 listopada 2023 skierowała do Sądu Rejonowego w Myszkowie akt oskarżenia. Zbigniewowi P. (dyrektor ZUK) i Grzegorzowi P. (kierownik) zarzucono że wspólnie i w porozumieniu w okresie kwietnia-maja 2022 przekroczyli swoje uprawnienia służbowe, kierując pracowników i sprzęt gminy Koziegłowy do prac na prywatnej działce należącej do starosty. Ten mieszka nie wiele dalej, w Cynkowie, a obok działki codziennie dojeżdża do pracy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Tomasz Ozimek informował nas, że oskarżonym postawiono zarzut z art. 231 pkt 2, a więc w wersji ostrzejszej, kiedy urzędnikom zarzuca się nie tylko przekroczenie uprawnień (do trzech lat więzienia) ale gdy robią to „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej”. O jaką korzyść może chodzić?
12 czerwca 2024 ruszył proces przed Sądem Rejonowym w Myszkowie, orzeka sędzia Marek Zachariasz. Obaj oskarżeni nie przyznają się do winy, zgodnie odmówili odpowiedzi na pytania sądu i prokuratora. Wygłosili też niemal identyczne w treści krótkie wyjaśnienie motywów swojego postępowania: „wiosną 2022 roku pomiędzy Krusinem i Rzeniszowem zleciłem wykonanie prac porządkowych polegających na usunięciu nieczystości z pasa drogowego, wycięciu przydrożnych krzaków. Był to teren działki 89 przyległy do drogi. O tym, że jest to działka należąca do Piotra Kołodziejczyka (starosta myszkowski) dowiedziałem się z artykułu w Gazecie Myszkowskiej. Nie sprawdzałem przed rozpoczęciem prac, czyja to działka.
W sądzie oskarżeni musieli przyznać ile zarabiają. Dyrektor Zbigniew P. przyznał, że zarabia 7400 zł na rękę. Drugi z oskarżonych Grzegorz M. jak oświadczył zarabia w ZUK 5400 netto. Nieźle, jak na warunki koziegłowskie.
-Działałem w interesie gminy, dla jej mieszkańców -mówił każdy z oskarżonych.
Grzegorz M. dodał: -Uprzątnęliśmy odpady zalegające przy drodze, poprawiliśmy bezpieczeństwo. Osiągnęliśmy dwa cele.
-A może nawet więcej -skomentował sędzia Marek Zachariasz.
Obydwu oskarżonych broni jeden adwokat, mec. Maciej Sitkiewicz. Na jego pytanie skierowane do Zbigniewa P. czy poniósł jakieś konsekwencje dyscyplinarne, czy były inne sankcje, oskarżony odpowiedział dwa razy, że NIE. Podobnie drugi z oskarżonych, tez nie poniósł żadnych konsekwencji służbowych ani finansowych.
Sąd przewiduje przesłuchanie 10 świadków, pierwszych trzech 24 lipca o godz. 10:30. Na wniosek obrońcy oskarżonych, przy sprzeciwie prokuratora Sąd uchylił zastosowany wobec oskarżonych środek zapobiegawczy, poręczenie majątkowe po 5000 zł od każdego z oskarżonych.
Czy sąd nie zdradził swojego poglądu na sprawę?
-Nawet w najczarniejszej dla oskarżonych wersji, nie zapadnie w tej sprawie wyrok bezwzględnego więzienia- powiedział sędzia.
To zaskakująca, by nie powiedzieć niezwykła wypowiedź. Prokuratura zarzuca oskarżonym przestępstwo zagrożone karą do 10 lat więzienia, ale minimum rok, gdyż chodzi o osiągnięcie korzyści „majątkowej lub osobistej”. Nawet gdyby ten zarzut się nie obronił, i przed sądem nie zostałoby udowodnione czy i jaką korzyść (np. premia? ) osiągnęli oskarżeni za wysprzątanie staroście działki, pozostałby zarzut ten sam, ale z mniejszą sankcją, wynoszącą do 3 lat pozbawienia wolności. Art 231 nie przewiduje tu możliwości orzeczenia kary grzywny. W przypadku gdyby doszło do skazania, sąd musi orzec karę pozbawienia wolności do lat 3.
Jest dopiero początek procesu, a sędzia już ogłosił, że oskarżeni na pewno nie pójdą siedzieć. To znaczy, że sędzia nie przewiduje kary wyższej niż 11 miesięcy pozbawienia wolności. Wydaje się dość oczywiste, że sędzia Marek Zachariasz ujawnił swój pogląd w sprawie. Czy w tej sytuacji Prokuratura wystąpi z wnioskiem o wyłączenie sędziego od orzekania w tej sprawie?
Dzisiaj wiemy, o czym poinformował nas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prokurator Tomasz Ozimek, że prokuratura nie wystąpi z wnioskiem o zmianę sędziego.
Na dzień 24-07-2024 przed Sądem Rejonowym w Myszkowie wyznaczony został termin kolejnej rozprawy. Mają podczas procesu zeznawać świadkowie.
Napisz komentarz
Komentarze