(Poręba) Miejski Ośrodek Kultury w Porębie znajduje się w opłakanym stanie. Nie jest to wina obecnego kierownictwa, ale wieloletnich zaniedbań inwestycyjnych. W sali kinowej straszą odpadające strupy ze ścian, widoczna coraz bardziej jest również wilgoć. Trudno przyjąć do wiadomości, że jedna z wizytówek miasta i miejsce wielu oficjalnych spotkań popada w ruinę. Pytanie, czy trupa będzie dało się jeszcze reanimować?
W Wieloletnim Planie Inwestycyjnym przewidziano między innymi przebudowę kąpieliska miejskiego, termomodernizację Miejskiego Zespołu Szkół i termomodernizację budynku Urzędu Miejskiego z wymianą źródła ciepła. Mimo, że w dokumencie nie wymienia się remontu MOK, wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że inwestycja jest konieczna i pilna. W dużej sali świetnie słucha się koncertów. Akustykę obiektu chwalił również podczas Koncertu Niepodległościowego, 11 listopada asystent prof. Andrzeja Jasińskiego. Oczywiście czar muzyki częściowo blednie, jeśli słuchacz rozejrzy się po ścianach lub spojrzy do góry. Trudno zakamuflować odpadające części sufitu i rozrastającego się grzyba. Choć zwykle w sali panuje półmrok, nie jest on już w stanie ukryć fatalnego stanu budynku.
- W następnej kadencji będziemy ubiegać się o środki zewnętrzne na remont MOK-u. By podjąć się tej inwestycji dofinansowanie unijne musi wynieść 85 procent. Konieczna będzie naprawa dachu, termomodernizacja, wymiana okien – wylicza Marek Śliwa obecny burmistrz Poręby.
Termomodernizacja MZS ma kosztować około 5 milionów złotych. Szacuje się, że remont MOK-u może być jeszcze droższy. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze