(Poręba) Nie wszystkim chętnym było dane wystartować w tych wyborach samorządowych. Ktoś coś obiecał, teraz ma amnezję. Edward Dorobisz zapowiadał, że powalczy o mandat radnego w Porębie. Ostatecznie nie został jednak wpisany na listę PO.
Edward Dorobisz, radny poprzedniej kadencji, który przez pewien czas pełnił funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej obiecywał, że wystartuje w tegorocznych wyborach. W trakcie pełnienia mandatu Dorobisz zasypywał magistrat setkami pism o zauważonych nieprawidłowościach. Zarzucał gminie niegospodarność przy budowie osiedla Pasternik w Porębie za czasów burmistrza Włodzimierza Spyry.
- Jan Macherzyński początkowo chciał ubiegać się o fotel burmistrza Poręby. Odbywały się różne rozmowy na ten temat. Polityk pytał, czy będę w jego komitecie. Później wycofał się z kandydowania. I tak narodził się pomysł wpisania mnie na listę PO. Nie jestem członkiem partii, ale startowałbym, jako jej sympatyk – mówi Edward Dorobisz.
Na oficjalnym spotkaniu przewodniczący PO w powiecie Jarosław Kleszczewski kandydaturę zaakceptował.
- Początkowo byłem wpisany na okręg numer 5, gdzie do obsadzenia są trzy mandaty. Później jakimś cudem to miejsce zostało zajęte, ale były inne. Wpisano mnie na okręg numer 2. Dostałem stosowne dokumenty do wypełnienia, a kontaktował się ze mną w tej sprawie Rafał Turuń. Jeszcze ostatniego dnia kazano mi poprawić oświadczenia. Wszystko wskazywało na to, że kandydować będę – tłumaczy niedoszły kandydat.
Dorobisz nie wie, dlaczego z listy został wykreślony. Twierdzi, że takim powodem mogła być odmowa sponsoringu:
- W ostatni dzień składania dokumentów wystąpiono do mnie o wsparcie 10 tysiącami złotych kampanii. Być może to zaważyło o tym, że zostałem wykreślony. Nie wiem może miałem wtedy wyjąć tę kasę? Nawet bank nie rozdaje tak pieniędzy – dziwi się.
Wszyscy byli świadomi tego, że w sprawie nowych kandydatur musi zostać podjęta uchwała.
- Rozmawiałem z senatorem Zbigniewem Meresem (przewodniczący koła PO RP w Porębie) o tym, że nowe osoby na liście powinny zostać zatwierdzone – mówi Jan Macherzyński były burmistrz Poręby i kandydat do Rady Powiatu Zawierciańskiego.
Nieoficjalnie mówi się, że odsunięcie Dorobisza było związane z walką o konkretne pozycje i z wewnętrznymi przetasowaniami.
- Nie ingeruję w wewnętrzne sprawy koła. Ta kandydatura nie została zatwierdzona uchwałą. Widocznie liczba naszych członków była wystarczająca, a kandydatury te były lepsze – komentuje J. Kleszczewski. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze