(Szczekociny) Około 350 mieszkańców osiedla Polna w gminie Szczekociny, od chwili jego powstania, w porze deszczowej nie wychodzi z domu bez gumiaków. Ich ulice po każdym deszczu wypełniają ogromne kałuże, a posesje stale są podtapiane. Latem wszystko wokoło pokrywają tumany kurzu, a zimą pługi nie są w stanie dojechać na teren osiedla. Powód? Gminy, która jest administratorem dróg, nie stać na wykonanie nawierzchni kilku krótkich (ok. 150 m) ulic wraz z odwodnieniem. Nie stać już od… 30 lat.
- Jestem przewodniczącym osiedla nr 2 (Polna) w Szczekocinach już 3 kadencje. 30 lat temu kupiliśmy tutaj działki budowlane. Teren był nieuzbrojony, nie było tu dróg, wody, światła, kanalizacji burzowej i sanitarnej. Na osiedlu jest w sumie 9 ulic, w tym jedna główna, ul. Centralna. Do dania dzisiejszego na 4 ulicach i fragmencie ul. Centralnej nie mamy kanalizacji burzowej, ściekowej, ani nawierzchni – opowiada Jan Jędrychowski.
- Od kiedy nasze osiedle istnieje, jedynie dwie drogi zostały pokryte asfaltem (ul. Centralna i ul. Nowa). Ta druga nie przynosi jednak dla mieszkańców praktycznie żadnego pożytku, bo biegnie właściwie poza osiedlem. Pozostała część osiedla jest istnym koszmarem. Odwilże po zimie zamieniają ziemię w błoto nie do przejścia. Stojące w dołach, (bo dziury to już nie są) kałuże nie pozwalają się wydostać z własnego domostwa. Lato to okres, kiedy nawet po przejechaniu rowerem ziemia się kurzy niemiłosiernie. Próba suszenia prania na dworze kończy się ponownym jego wsadzeniem do pralki. Również to samo należałoby zrobić z dziećmi po całym dniu zabawy na dworze. Jesień to kolejne deszcze. Zima - chyba nie muszę mówić. Wszystko zasypane półmetrowym śniegiem, który spada nie tylko z nieba, ale i podwiewa z pól otaczających osiedle. Pługi nie jeżdżą, bo same się boją zakopać w warstwach zalegającego śniegu. Właśnie teraz, przed tym sezonem narastają obawy o to, czy będzie możliwe wyjście z domu. Plany pokrycia całego osiedla „czymkolwiek” istnieją w naszej gminie już od bardzo dawna, cóż z tego, skoro w ogóle się ich nie realizuje. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, taki plan ma ważność jedynie przez rok. Jeśli gmina nie przystąpi do jego realizacji, plan traci swoją ważność i trzeba już robić nowy, z czym wiążą się kolejne koszty, bo wiadomo, że nikt tego nie zrobi za darmo. I tak przepuszczane są pieniądze, za które całe osiedle już dawno mogłoby mieć normalne drogi – mówi młody mieszkaniec osiedla Polna.
- Od 2 lat projekt o wartości 12 tys. zł leży w szufladzie. Może w ten sposób nabiera mocy urzędowej, ale jak tak dalej pójdzie to może ją stracić i będzie trzeba go robić od nowa – dodają zaniepokojeni mieszkańcy.
- Burmistrz mógł chociaż dokończyć rozpoczętą budowę ul. Centralnej, a zaczął remont w drugim miejscu. Kiedy byłam u niego, powiedział, że nie ma na budowę drogi, bo dużo pieniędzy wydał na odśnieżanie - wyznaje Bernadetta Nowak.
LATO Z KOMARAMI
Po każdym większym deszczu woda z dróg zalewa podwórka, piwnice i kotłownie, z których stale trzeba wypompowywać wodę.
- Nad drogami unosi się smród i wylęgają się komary. Nie da się, ani przejść, ani przejechać rowerem. Ostatnio wybudowano nam drogę – ul. Nową. Budowano ją tak, że mieszkańcy wciąż borykają się z wodą opadową, która w dalszym ciągu spływa na ich podwórka, bo droga znajduje się ok. 30 cm ponad poziomem innych posesji i nie zrobiono odpływów. Każdego roku składamy do burmistrza wnioski o zabezpieczenie środków w budżecie i nic. Burmistrz w odezwie na nasze prośby podnosi nam tylko podatki. W tym roku wzrosły aż o 60-80% – żalą się mieszkańcy.
Rodzin mieszkających na osiedlu wyremontowana ul. Nowa jednak nie cieszy, bo jak twierdzą, jest przez nich bardzo rzadko uczęszczana.
- Centrum Szczekocin znajduje się od północnej strony osiedla. Tam mamy szkoły, kościół i Urząd Miasta i Gminy– mówi Jędrychowski.
- Wszystkie miasta dostają dotacje z Unii, a dlaczego u nas nie ma takiej możliwości ? Nic dziwnego, że młodzież stąd ucieka, skoro nie ma tu ani pracy, ani możliwości – żali się B. Nowak.
- Mogę odpowiadać jedynie za ostanie 4 lata, ale muszę zaznaczyć, że w tej kadencji wystąpiliśmy do Regionalnego Programu Operacyjnego do konkursu na uzupełnienie brakującej infrastruktury drogowej na osiedlu Polna. Nasz projekt przeszedł pozytywną ocenę formalną i merytoryczną, jednak znalazł się na liście rezerwowej. Rozpoczęliśmy, więc realizację inwestycji w oparciu o środki własne i na osiedle Polna przeznaczyliśmy ok. 2,5 mln zł. W ramach tych środków została wybudowana ul. Nowa – odpowiada na zarzuty mieszkańców burmistrz Szczekocin Stanisław Wójcik.
- Tyle razy zgłaszaliśmy, wysyłaliśmy prośby. Bezskutecznie. Nawet ostatnio była wojna, bo ludzie aż topili się w kałużach, samochodem nie dało się przez nie przejechać. Potem nawieźli nam kamienia, miał przyjechać walec, do dzisiaj walca nie ma. Kiedy poszłam do burmistrza znów prosić o wybudowanie drogi powiedział, że nic nie może zrobić, bo jakiś grunt jest niewykupiony. Mój sąsiad, do którego należy ten fragment gruntu powiedział, że odda go gminie za darmo, tylko żeby wreszcie powstała droga. Na co władze rozkładają ręce. Mamy XXI wiek, przecież nikt nie będzie w gumowcach całe życie chodził, na miły Bóg! - skarży się Mirosława Wierzbowska.
- Z naszym problemem zwróciliśmy się nawet do starosty Ryszarda Macha, ale on tylko powiedział: „jakiego żeście sobie burmistrza wybrali, takiego macie” – mówi przewodniczący osiedla Polna.
W tym roku na osiedlu na pewno nie będzie już nowych dróg, bo jak twierdzi burmistrz dokończenie ul. Centralnej i położenie nawierzchni na pozostałych drogach osiedla Polna wymaga kolejnych 2 mln zł.
Justyna Banach
Napisz komentarz
Komentarze