(Zawiercie) Już od roku jak bumerang powraca problem własności gruntów wokół bloków administrowanych przez wspólnotę mieszkaniową DomSystem. Mimo, iż wydawało się, że składane już w latach ubiegłych podania o uprzątnięcie tego terenu załatwią sprawę, wygląd posesji wokół budynków wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Jak mówi zarządca wspólnoty: - Wiele nie trzeba, czasem skosić trawę i zebrać śmieci. To chyba dla gminy zbyt wiele.
Wysoka trawa, papierki, puszki, butelki – to obraz jaki każdego dnia widzą przed swoimi oknami mieszkańcy bloków administrowanych przez Wspólnotę Mieszkaniową DomSystem. Przy ul. Nowowierzbowej problem trwa już od 2006 roku, na Pomorskiej od 2010 roku, na Szymańskiego od 2 miesięcy. Wina za niesprzątanie posesji leży jednak nie po stronie zarządcy, ale gminy, która sprzedaje bloki po obrysie działek.
-Mieszkańcy bloków mnie oskarżają o ten bałagan, bo myślą, że to mój teren. To nie prawda, to jest teren gminy – złości się Dariusz Leski zarządca wspólnoty mieszkaniowej.
Do chwili przejęcia bloku przez wspólnotę o posesję i jej otoczenie dbała gmina, po wykupieniu wszystkich mieszkań obowiązki te powinna przejąć wspólnota. Powinna, ale okazało się, że teren wokół bloku wciąż jest własnością gminy. Administrator budynku nie czuje się odpowiedzialny za powstały bałagan, bo nie jest on na jego „podwórku”. Zarząd już w ubiegłym roku składał wnioski do magistratu o uprzątnięcie ciągle miejskich działek. Odpowiedź wydana przez ówczesnego naczelnika Wydziału Infrastruktury Miejskiej, a obecnie wiceprezydenta Wojciecha Mikułę, dotycząca sprzątania nieruchomości sugerowała, że sprawa będzie załatwiona. Niestety, nic się w tej kwestia nie zmieniło. Wszystko wskazuje na to, że decyzje w zawierciańskim magistracie chyba tracą ważność po zakończeniu kadencji. Po przejęciu władzy przez nowego prezydenta cała procedura musi być rozpoczynana przez wspólnotę od początku.
- Rozmawiałem z pracownikiem Referatu Ochrony Środowiska i powołałem się na pismo, które otrzymałem w ubiegłym roku. W odpowiedzi usłyszałem jednak, że referat nie będzie tego kosił. Jako argument pracownik podał, że nie ma tego ujętego w planie inwestycji, bo musi przetarg na to zrobić itd. Przecież ten teren musi być przynajmniej 3 razy w roku koszony, bo inaczej robi się bałagan – podkreśla Leski.
Osoba zatrudniona przez wspólnotę do sprzątania budynków od czasu do czasu zbiera większe śmieci, ale nie może robić nic więcej, bo mieszkańcy w uchwale zdecydowali, że jeśli jest to teren gminy, to powinna sprzątać go gmina. Zaniedbany, często śmierdzący teren, oprócz względów estetycznych stworzył nowy problem: przy ul. Pomorskiej zapuszczony wygląd osiedlowego skwerku przyciąga starszych i młodzież, chętnych do niezbyt cichych „biesiad”.
- W nocy siedzą na ławkach, piją i ćpają. Ciągle słychać krzyki i piski. Nie można im nawet zwrócić uwagi, bo to nie nasz teren. Pisaliśmy już petycje, żeby coś z tym zrobili, ale bez rezultatu – mówi mieszkanka bloku przy Pomorskiej. Tu jednak sugerujemy inne rozwiązanie: należy interweniować na policji zgłaszając przypadki zakłócania porządku, i spożywania alkoholu w miejscach publicznych.
Po całonocnych schadzkach trawnik przy Pomorskiej 39 sąsiadujący boiskiem II Liceum Ogólnokształcącego przypomina śmietnik. Podobnie jest także przy Nowowierzbowej 18, a od 1 czerwca także przy Szymańskiego 24.
- Już po 2 tygodniach dostałem informację z zarządu, że za blokiem, w parku pomiędzy ul. Leśną, a budynkiem administrowanym przez nas jest śmietnik. Wprawdzie w tym miejscu ma stanąć wkrótce fontanna z symbolem dzielnicy – żabkami, ale to nie jest powód, że tam ma być teraz śmietnik. Bałagan tam się zrobił, bo ktoś tam przestał sprzątać. Ciągle dostaję telefony ze skargami, a przecież tam gdzie jest nasz teren, jest zawsze porządek – podkreśla Leski.
CIERPIĄ PRZEZ URZĘDNIKA
Prawdopodobnie całego zamieszania można by uniknąć, gdyby nie feralna decyzja urzędnika, który dokonał podziału działek. Przed laty wydzielano teren wzdłuż linii bloku, jednak zapominano o otoczeniu. By problem rozwiązać wspólnota zabiega o przejęcie niewygodnego do sprzątania terenu.
- W sprawie działki przy Nowowierzbowej niestety nie doszliśmy do porozumienia, ale chcemy przejąć nieruchomość przy Pomorskiej. Sprawa jest już w toku. Istnieje przepis, który mówi, że gmina może wspólnocie przekazać teren nieodpłatnie. Nawet jeśli będzie to odpłatnie to mam nadzieję, że odbędzie się to na takiej samej zasadzie jak sprzedaż mieszkania, czyli z bonifikatą. Jeśli uda nam się przejąć ten teren rozbudujemy parking dla naszych lokatorów i będzie tam po prostu ładnie. Bo będziemy o to dbać – mówi zarządca.
Gmina zapewniła nas, że śmieci w końcu znikną, ale kiedy to się stanie nie wiadomo.
- Śmieci na placu przed blokiem należącym do wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Pomorskiej zostaną posprzątane w ramach prac społecznie-użytecznych w najbliższym możliwym terminie – usłyszeliśmy 21 lipca od Łukasza Czopa z Urzędu Miejskiego.
Tydzień później śmieci wokół budynku jednak wciąż było pełno.
Justyna Banach
Napisz komentarz
Komentarze