(Zawiercie) 20 naukowców z Wydziału Nauk o Ziemi bada teren przy ulicy Podmiejskiej w Zawierciu, tuż przy wysypisku śmieci. To tu trzy lata temu odkryto mierzącą pół metra kość dicynodonta. Po raz kolejny o wykopaliskach zrobiło się głośno, tym razem za sprawą tropów, których wiek szacowany jest na ponad 200 milionów lat.
- Do tej pory udało nam się znaleźć tropy przypisywane drapieżnym dinozaurom typu celofyz, syntars. Mamy też jeden dosyć problematyczny trop być może ornitopoda, ale tu musimy jeszcze troszkę poszperać, żeby zdobyć więcej materiałów. Istnieją przesłanki, że będą tu również ślady dicynodontów, czyli gadów ssakokształtnych – mówi geolog Grzegorz Sadlok ze Środowiskowego Studium Doktoranckiego Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego.
Wszystko wskazuje na to, ze dinozaury hasały sobie kiedyś po Zawierciu. Znalezione materiały oraz badany teren można oszacować na 200 milionów lat. Najdziwniejsze jest to, że w okolicach wysypiska ciągle można odszukać wiele fragmentów kości, które wyłaniają się np. po deszczach. Teren jest, więc bardzo ciekawy.
- Chcemy zrekonstruować środowisko, które tu kiedyś istniało i dowiedzieć się czegoś o tych stworzeniach, które tu żyły: o ich fizjonomii, ewolucji, ich zachowaniach. Mamy nadzieję, że uda nam się zainteresować tą dziedziną młodszych studentów geologii – przyznaje Zuzanna Wawrzyniak z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego.
W czasie prowadzenia badań udało się odnaleźć kości, które mogą należeć do archozaura.
- Może to być także kość dinozaura, ale niekoniecznie, bo pustą kość miały inne gady z tej grupy – dodaje Sadlok. Cały obszar Jury skrywa prehistoryczne ciekawostki. - Oprócz szczątek dinozaurów można znaleźć tu wiele innych interesujących rzeczy: odciski skrzypów, które tu kiedyś rosły, małże i wiele innych ciekawych eksponatów. Dziś udało nam się odkopać niewielki ząb, przypuszczalnie małego gada – mówią Joanna Żak i Dawid Balcer.
Po odnalezieniu, kości są preparowane, oczyszczane i sklejane.
- Przeszukaliśmy teren, by sprawdzić czy po zimie i ostatnich deszczach nie przybyło nowych śladów i kości. Często spacerując w tym miejscu można je znaleźć. Zupełnie jakby się zbierało ziemniaki. Jutro ma przyjechać koparka, która znów zgarnie część materiału, by łatwiej nam było szukać – mówią naukowcy.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze