(Zawiercie) Z odpowiedzi na interpelację radnej Ewy Mićki udzielonej przez prezydenta miasta Ryszarda Macha wynika, że tylko dla 21 dzieci zabrakło miejsc w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych. Zdziwiona tak małą liczbą dzieci, dla których zabrakło miejsca, radna postanowiła sprawdzić podane przez włodarza gminy dane, które, zgodnie z przypuszczeniami, okazały się nieprawdziwe.
W odpowiedzi czytamy, że wszystkie dzieci w wieku 5 i 6 lat mają zapewnione miejsca w oddziałach przedszkolnych, przedszkolach oraz szkołach podstawowych. Dla 21 dzieci w wieku 3, 4 lat zabrakło miejsc i w związku z tym został uruchomiony dodatkowy oddział dla dzieci w tym wieku w Szkole Podstawowej nr 8 w Zawierciu.
Początkowo Mićka sądziła, że liczba 21 to nie jak, napisał prezydent liczba dzieci, dla których brakło miejsca w przedszkolach, ale jedynie liczba odwołań. Jednak i taki scenariusz okazał się zbyt optymistyczny.
- Z tej odpowiedzi na moją interpelację wnioskuję, że w mieście nie ma żadnego problemu z dziećmi, które nie znalazły miejsca w przedszkolu, czyli wszystkie dzieci mają miejsca w oddziałach przedszkolnych, te które się do przedszkola zwrócą o przyjęcie – mówi radna Mićka.
Zdaniem radnej jest to chyba pobożne życzenie. „Śledztwo” pokazało, że podane przez prezydenta dane były nieprawdziwe.
- Dostałam materiały, mówiące o zupełnie innej sytuacji. Wydział Edukacji zwrócił się do dyrektorów szkół i przedszkoli o pokazanie jak wyglądał nabór w danym roku. Od razu zaznaczę, że nie od wszystkich przedszkoli wpłynęły takie deklaracje (które są potwierdzone i podpisane przez dyrektorów). W 6 przedszkolach nie znalazło miejsca aż 527 dzieci! Pan Kaźmierczak sugerował mi, że te 21 dzieci, dla których oczywiście znalazło się miejsce, to były odwołania. Otóż też jest to nieprawda, ponieważ w tych informacjach o odwołaniach w pięciu przedszkolach są 42 odwołania. Pytam czy to nie jest kreowanie rzeczywistości, której nie ma? To jest podpisane przez pana prezydenta, a pan prezydent powinien wiedzieć, co podpisuje. Z tych informacji wynika zupełnie inna rzeczywistość. Pytam więc, czy ja została okłamana. Dlaczego? Czy ja, będąc radną, muszę sama dociekać? – pytała oburzona radna.
Dlaczego prezydent udzielił radnej nieprawdziwej informacji, jeszcze nie wiadomo. Na ten temat nie padło ani jedno słowo komentarza w punkcie sesji przewidzianym na odpowiedzi na interpelacje. Wyjaśnienie radna ma otrzymać na piśmie.
Podanie mijających się z prawdą informacji komukolwiek, a tym bardziej radnym, to manipulacja i ubarwianie rzeczywistości dotyczącej najmłodszych mieszkańców gminy. Bulwersujący jest także fakt, że miejsce na stworzenie dodatkowego oddziały właściwie już jest.
- Proszę o prawdziwe informację jeszcze raz – ile dzieci nie ma miejsc w naszych przedszkolach? Jeżeli się okaże, ze tych dzieci jest aż tyle to bardzo proszę, żeby pan prezydent rozpatrzył jeszcze raz możliwość otworzenia drugiego oddziału przedszkolnego przy szkole w Bzowie. Jest tam na to miejsce, jest przygotowana sala, wyposażona prawie w całości. Właściwie nigdzie w Zawierciu nie ma miejsca na otwarcie oddziału przedszkolnego. Proszę o jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy, bo czuję się oszukana i nie tylko ja, ale mieszkańcy, którym wciska się za przeproszeniem kit i kłamstwo – zakończyła radna. (JB)
Napisz komentarz
Komentarze