(Poręba) Władze Poręby wpadły na nowy pomysł, który ma zwiększyć bezpieczeństwo na ulicach miasta. Choć w gminie znajduje się już posterunek policji, to 25 października miejscy radni będą głosować uchwałę w sprawie utworzenia Straży Miejskiej. I pomyśleć, że nie tak dawno Poręba miała problem z opłaceniem dotacji za „czerwone”, z terminowymi wypłatami dla nauczycieli i dla pracowników urzędu… Strażnika natomiast trzeba mieć, za co ubrać i wyposażyć. Pomysł znalazł swoich zwolenników i przeciwników.
Obecnie jedyną gminą powiatu, na terenie której funkcjonuje Straż Miejska jest ponad pięćdziesięciotysięczne Zawiercie. Kilka lat temu z usług strażników zrezygnowały Łazy. Powód? Władze samorządowe wolały dołożyć do dwóch etatów funkcjonariuszy policji. To dało oszczędności do budżetu rzędu 50 - 60 tysięcy złotych rocznie. W Łazach etaty posiadało dwóch strażników i komendant. Utrzymanie straży kosztowało gminę około 165 tysięcy złotych rocznie. Problem pojawiał się, gdy któryś ze strażników brał urlop, albo chorował, bo drugi z nich nie mógł samotnie patrolować ulic. Jeden etat dzielnicowego wiąże się z wydatkiem 50 tysięcy rocznie (przy większym zakresie uprawnień). W związku z tym Łazy zainwestowały w dwa etaty policyjne, a dwa kolejne „dołożył” komendant wojewódzki.
- Straż Miejską w Łazach zlikwidowaliśmy Uchwałą Rady Miejskiej w marcu 2007 roku. Była to inicjatywa uchwałodawcza radnych poprzedniej kadencji. Dobrze pamiętam to głosowanie z racji wagi podejmowanej decyzji. Opowiedziałem się za likwidacją, podobnie jak większość koleżanek i kolegów, lecz nie było to głosowanie jednomyślne. Sama Komisja Porządku Publicznego miała z zaopiniowaniem tego projektu niełatwe zadanie, bowiem podejmowanie tego typu uchwał jest bardzo trudne i skutkuje ogromną odpowiedzialnością w przyszłości, a bezpieczeństwo mieszkańców jest sprawą priorytetową – wspomina Maciej Kubiczek Przewodniczący Rady Miejskiej w Łazach.
Komisja z jej ówczesnym przewodniczącym Henrykiem Mogiełą przed przedstawieniem ostatecznego stanowiska zapoznała się z opinią komendanta komisariatu policji w Łazach, komendanta powiatowego, gminnego komendanta OSP, komendanta PSP.
- Większość argumentów przemawiała za rozwiązaniem Straży Miejskiej. Nie spełniała ona naszych oczekiwań, działała w strukturze urzędu na prawach wydziału, od poniedziałku do piątku. Nie była to osobna jednostka a koszty funkcjonowania opiewały na 160 tys. rocznie. W ramach tej kwoty mieliśmy tylko dwóch strażników i komendanta, przy czym kiedy jeden strażnik zachorował, to drugi nie mógł pełnić odpowiednio swojej funkcji w terenie. Ponadto zakres uprawnień ówczesnej straży był zdecydowanie węższy aniżeli policji, która z kolei mogła bez problemu realizować zadania Straży Miejskiej (w tym zadania wynikające z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach). Otrzymaliśmy deklaracje komendanta policji, że jeśli gmina przeznaczy środki na zakup dwóch etatów dzielnicowych do komisariatu w Łazach, to on podejmie decyzję o zwiększeniu stanu osobowego o kolejne dwa etaty. Rachunek był prosty, ale powiem szczerze, że nie zależało nam wówczas tak bardzo na oszczędnościach jak na zwiększeniu i poprawie bezpieczeństwa naszych mieszkańców. Dzisiaj podobnie jak pięć lat temu mamy w Łazach zwolenników i przeciwników tego mechanizmu, pomimo że współpraca z policją generalnie przebiega pomyślnie. Umowa, którą podpisaliśmy wygasa w 2012 roku, więc niebawem znów podejmiemy szeroką dyskusję nad zasadnością jej przedłużenia – dodaje Kubiczek.
W tej sprawie warto byłoby podjąć szersze konsultacje społeczne. Poręba jest kilkakrotnie mniejsza od Zawiercia.
- Szerokie konsultacje i liczne opinie, te „za” i te „przeciw” są świetnymi narzędziami w celu podjęcia właściwych decyzji przez radnych. Rozumiem także, że ważne w podejmowaniu tego typu decyzji są pieniądze, a nie jesteśmy niestety Dąbrową Górniczą czy Sosnowcem, gdzie Straże Miejskie działają świetnie(liczą kilkudziesięciu strażników i mają kilkumilionowe budżety). Pamiętać należy, że oprócz oszczędności liczy się człowiek i jego bezpieczeństwo. Rada Miejska w Łazach podejmując taką a nie inną decyzję cztery lata temu właśnie bezpieczeństwo swoich mieszkańców stawiała na pierwszym miejscu – argumentuje przewodniczący.
W przypadku Zawiercia w Straży Miejskiej zatrudnionych jest 21 funkcjonariuszy, którzy pracują od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.00 do 22.00, a w weekendy od 7.00 do 15.00. Całodobowo pełniony jest także dyżur strażników obsługujących 20 kamer miejskiego monitoringu. Straż wyposażona jest w dwa radiowozy, a jej budżet w roku 2011 -wynosi nieco ponad 1. 100.000 złotych.
1 września komendant KWP w Katowicach poparł inicjatywę utworzenia Straży Miejskiej w Porębie. Roczne utrzymanie dwóch stanowisk, to szacunkowy koszt od 120 do 150 tysięcy złotych. Jednostka jest potrzebna służbom gminnym głównie do działań egzekucyjnych. W uzasadnieniu uchwały powołuje się między innymi na ustawę o utrzymaniu czystości i porządku, ustawę o ochronie zwierząt, ustawę prawo ochrony środowiska (dzikie wysypiska, gospodarka odpadami, segregacja śmieci, nielegalne odprowadzanie ścieków). – Straż Miejską powołuje się w celu poprawy bezpieczeństwa na terenie gminy oraz lepszej egzekucji i przestrzegania prawa – czytamy.
Przyszła komenda miałaby być umiejscowiona w strukturze urzędu miasta. Niebezpiecznie w Porębie robi się po 22.00. Słynnym miejscem jest tzw. „Park nad Renem” usytuowany nieopodal targowiska. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy dwóch strażników będzie w stanie poradzić sobie ze wszystkimi patologiami występującymi w tym miejscu. Pozostaje mieć nadzieję, że nie ograniczą się oni do ścigania osób źle parkujących swoje auta. Dodatkowym atutem strażników jest możliwość dokonywania pomiarów prędkości kierowców za pomocą fotoradarów w porozumieniu z policją.
- W Porębie nie ma środków na funkcjonowanie Straży Miejskiej. Nasza gmina jest zbyt mała. Środki powinniśmy raczej zainwestować w powiększanie liczby policjantów w tutejszym posterunku. Straż będzie pomagała urzędnikom w egzekucji, przecież dzielnicowy mógłby wykonywać te same czynności –mówi radny Janusz Widurski.
Pewnie większość w radzie przegłosuje uchwałę, ale nie brak głosów krytycznych:
- Nie wierzmy, że dwóch strażników z ograniczonymi w porównaniu do policjantów uprawnieniami, zwiększy bezpieczeństwo na terenie miasta w sposób istotny – dodaje Ryszard Spyra z klubu Jedność i Przyszłość.
- Jestem przeciwnikiem powołania Straży Miejskiej. Takie rozwiązanie nie ma racji bytu w naszej gminie. Jesteśmy zbyt biedni – komentuje radny Henryk Sularz.
Nie brakuje również zwolenników pomysłu. Wśród nich znalazła się niezależna radna Ewa Skulimowska:
- Przede wszystkim chodzi o zapewnienie porządku i bezpieczeństwa w mieście. Nasza gmina w różnych punktach jest notorycznie zaśmiecana butelkami, puszkami, papierami. Najczęściej takie pozostałości można spotkać przy ławkach i na terenach wypoczynkowych (park nad Przemszą, rejon przed Miejskim Ośrodkiem Kultury, okolice ulicy Chopina, wejścia do budynku SPZOZ). Ta część młodzieży, która zaczyna aktywne życie w godzinach wieczornych zakłóca spokój okolicznych mieszkańców. Młodzi ludzie, którzy zachowują się nieodpowiednio często posługują się wulgaryzmami, dopuszczają się aktów wandalizmu i nadużywają alkoholu. Można ich spotkać w piwnicach i na klatkach schodowych. Część tych stałych miejsc znana jest policji dzięki częstym interwencjom. Ławki w mieście coraz mniej służą porębianom do wypoczynku, a coraz częściej wykorzystywane są przez osoby pijące alkohol. Drugi problem,to porządek przed posesjami i psy, po których nie sprzątają właściciele. Tymi wszystkimi sprawami policjanci z naszego posterunku nie są w stanie się zająć, przede wszystkim z uwagi na skromną kadrę i ograniczony czas pracy posterunku. Liczę, że Straż Miejska spełni oczekiwania naszych mieszkańców. Stoję na stanowisku, że należy dokonać gruntownej analizy budżetu pod kątem oszczędności w innych działach, ponieważ nasz wspólny spokój i bezpieczeństwo, to kwestia priorytetowa. Straż dałaby pewne wpływy do budżetu z mandatów, co pozwoliłoby na zmniejszenie kosztów jej funkcjonowania. Mniejsza ilość dewastacji mienia publicznego pozwoli zaś na dodatkowe oszczędności. Ograniczeniu ulegną również koszty związane ze sprzątaniem miasta – zauważa radna.
Kto miałby zostać komendantem? Na to miejsce typuje się Mieczysława Michałka związanego z firmą DOMENA. Główny zainteresowany o całej sprawie wie najmniej:
- Straż Miejska w Porębie? Nic nie wiedziałem o takich planach. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Nie wiem, czy będę się ubiegał o takie stanowisko – przyznaje w rozmowie telefonicznej. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze