(Poręba) Tymi słowami zwrócił się do burmistrza Marka Śliwy na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Porębie (25 października) znany z niepohamowanego języka były już radny Edward Dorobisz. Sprawa dotyczyła chodnika i kanalizacji na Kierszuli. Emocje nabrały na sile w szczególności przy głosowaniu uchwały dotyczącej utworzenia Straży Miejskiej. O zdjęcie z porządku obrad tego kontrawersyjnego punktu wnioskowali radni z klubu „Jedność i Przyszłość”. Ostatecznie przy 10 głosach przeciw ich wniosek przepadł. Uchwała za to przeszła miażdżącą większością głosów, jedynie czterech radnych ośmieliło się podnieść rękę przeciwko utworzeniu formacji. Drodzy porębianie szykujcie portfele! Już niebawem posypią się mandaty, a na wasze ulice wyjdą „strażnicy teksasu”. Jednym słowem koniec z nielegalnym handlem pietruszką na miejskim targowisku i z bezczelnym zostawianiem kup po swoich pupilach na trawnikach. Nielegalnie odprowadzasz ścieki? Masz problem. Głośno robi się o możliwości zarobkowania na fotoradarach, więc noga z gazu.
WNIOSEK OPOZYCJI PRZEPADŁ
Rani z opozycji podkreślali brak ze strony burmistrza przedłożenia radzie jakichkolwiek materiałów dotyczących utworzenia Straży Miejskiej: wyliczeń finansowych dotyczących samego utworzenia formacji, przedstawienia kosztów funkcjonowania Straży Miejskiej w gminach porównywalnych wielkością do Poręby.
- Przy aktualnym stanie budżetu miasta nie widzimy możliwości jej finansowania- podkreślali samorządowcy z klubu JiP. Kolejnym zarzutem było późne przekazanie radnym projektu uchwały (zaledwie dwa tygodnie przed sesją).
- Opieszałość jest niezrozumiała biorąc pod uwagę fakt, że burmistrz już od sierpnia podejmował kroki w kierunku utworzenia straży. Do tego dochodzi brak jakichkolwiek konsultacji społecznych w tej sprawie (mimo że był na nie czas)- komentował przewodniczący JiP Ryszard Spyra.
W związku z dotychczasowym brakiem publikacji w Monitorze Polskim obwieszczenia Ministra Finansów z 19 października 2011 roku w sprawie górnych granic stawek kwotowych podatków i opłat lokalnych w 2012 roku z porządku obrad wycofano uchwały dotyczące: ustalenia wysokości stawek podatku od nieruchomości na terenie miasta Poręba, ustalenia wysokości stawek opłaty targowej oraz sposobu jej poboru, opłaty od posiadania psów.
OŚWIETLENIE, OZNAKOWANIE, SZCZURY, CHODNIKI I PODZIĘKOWANIA
Interpelacje jak zwykle były dosyć zróżnicowane, ale dotyczyły gównie drobnych spraw. Wszystkie odpowiedzi radni otrzymają w formie pisemnej.
Jacek Pańczyk prosił o zainstalowanie oświetlenia od końca ulicy Czarna Przemsza do ulicy Rzecznej. - Mieszkańcy zwracają uwagę, że jest tam bardzo ciemno, sama droga pełni funkcję zastępczą do DK 78 – uzasadniał.
Samorządowiec interpelował także w sprawie dwóch przystanków ZKM przy końcu gminy (tuż przy Zawierciu). Na ich wysokości proponuje stworzyć przejście dla pieszych. Polityk zauważył, że żywopłot przy szkole Podstawowej nr 2 utrudnia widoczność.
Ryszard Spyra pytał o naprawę włazu studzienki kanalizacyjnej na ulicy Świerczewskiego, gdzie skruszeniu uległa obudowa betonowo-asfaltowa.
Klapa częściowo się zapadła i stwarza zagrożenie dla kierujących pojazdami. Dodatkowo ulica Wiejska na skrzyżowaniu z ulicą Świerczewskiego nie posiada żadnego znaku rozstrzygającego o pierwszeństwie przejazdu.
Kolejny problem to słup informacyjny przy DK 78 od strony Zawiercia. Cała jego konstrukcja jest pochylona, a cokół szpeci odpadającymi płytkami. Naprawa obiektu jest wskazana, ponieważ widnieje na nim między innymi godło Poręby i wykaz miast partnerskich. Obecny stan rzeczy niezbyt pozytywnie wpływa na wizerunek miasta.
Grzegorz Gąska interpelował w sprawie szczurów na ulicy Mickiewicza. -Populacja tych gryzoni rośnie w zastraszającym tempie. Pod chodnikami wydrążone są ogromne ilości korytarzy, co powoduje tworzenie zapadlin. Dodać należy, że te urocze stworzonka wcale nie boją się już ludzi i zwierząt. Jest zupełnie odwrotnie, to ludzie i zwierzęta domowe boją się ich – mówił radny, który wspomniał również o swoich traumatycznych przeżyciach związanych ze spotkaniem jednego z takich gagatków na osiedlu.
Prosił o zamontowanie tablicy informacyjnej z opisem oraz o wyczyszczenie i pomalowanie płotka ogradzającego dąb Bartek. Wystające gałęzie przy ulicy Wolności 35 i 37 skutecznie uniemożliwiają przejście chodnikiem.
Karol Hadrych dopytywał o animatora na Orliku (jakie osoba ta będzie wykonywała czynności i z jakich źródeł będzie finansowany ten etat). Poruszył problem niewystarczającej ilości ławek wokół terenu, gdzie odbywa się Światowy Festiwal Prażonek. Prosił o rozwiązanie sprawy niedziałających lamp na osiedlu przy ul. Chopina, przy garażach.
Ewa Skulimowska zdaje sobie sprawę z tego jak wygląda subwencja oświatowa i jakie obciążenie szczególnie w przyszłym roku będzie czekało gminę. Radna podniosła temat waloryzacji płac pracowników administracyjno-obsługowych zatrudnionych w placówkach oświatowych. Analogiczna sytuacja dotyczy pracowników MOK.
Henryk Sularz nie jest zadowolony ze stanu dróg w Niwkach. Dziury na ulicy Wiosennej sprawiły, że całkiem niedawno jeden z kierowców rozwalił sobie w tym miejscu koło. Inna kwestia, to brak chodników.
Czesław Firek zauważył, że na ulicy Niepodległości lampy nie zawsze świecą lub świecą przerywanym światłem. Winne tej sytuacji są oprawy. Kolejna kwestia, to zaginiony dekiel na DK 78 naprzeciwko jednej z karczm.
ŁAWNICY WYBRANI
Radni wybierali ławników na kadencję 2012-2015. Do Sądu Rejonowego w Zawierciu zgłoszono dwóch kandydatów: Barbarę Irenę Kubuśkę i Wiesława Adama Pańczyka. Ławnikiem została B. Kubuśka.
Gładko i jednomyślnie przeszły uchwały dotyczące zmian Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Poręba i zmian w budżecie na 2011 rok.
MAŁE MIASTO ZE STRAŻĄ MIEJSKĄ
Jako pierwszy przy omawianiu uchwały o powołaniu Straży Miejskiej głos zabrał Henryk Sularz: - Moja sugestia jest taka, czy nie będzie lepiej wykupić etat dla policji? Przecież jest to komórka bardziej kompetentna. Jaki będzie wydatek na tą Straż Miejską? Kogo będziemy karać? Czy te dzieci chodzące ulicami, a nie chodnikami? Ościenny Siewierz to trzy razy bardziej bogatsza gmina (i nie ma straży miejskiej- przyp. red.).
Obecnie jedyną gminą powiatu, na terenie której funkcjonuje Straż Miejska jest ponad pięćdziesięciotysięczne Zawiercie. Ma ja też Myszków. Kilka lat temu z usług strażników zrezygnowały Łazy. Powód? Władze samorządowe wolały dołożyć do dwóch etatów funkcjonariuszy policji.
- Jako klub zdecydowanie jesteśmy przeciwni powstaniu Straży Miejskiej. Po pierwsze, stan budżetu nie przemawia za tym, żeby miasto podejmowało nowe wyzwanie. To obciąży gminę dodatkowymi kosztami, które nie są do końca policzone. (…) Formacja ma być nową jednostką organizacyjną gminy, co zwiększy zatrudnienie w Urzędzie Miasta ze wszystkimi tego konsekwencjami finansowymi. W obecnych trudnych czasach wszyscy wokół mówią o konieczności oszczędzania wprowadzając ograniczenia w zatrudnieniu, ograniczenia wzrostu płac. Nie jesteśmy wyspą na oceanie kryzysu. W gminie Łazy straż została zlikwidowana, gdyż nie przynosiła wystarczających korzyści. Rozsądniejsze jest wykupienie dodatkowych etatów policji. Słuszna jest uwaga radnego Sularza, że znacznie bogatsze gminy nie kwapią się do tworzenia Straży Miejskich. To daje do myślenia, czy takie rozwiązanie wiąże się od razu z przynoszeniem gminie realnych korzyści materialnych – komentował Spyra.
Podobno na powołanie straży Poręba będzie musiała mieć 120 tysięcy złotych. To jedynie początek wydatków. W przypadku Zawiercia w Straży Miejskiej zatrudnionych jest 21 funkcjonariuszy, którzy pracują od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.00 do 22.00, a w weekendy od 7.00 do 15.00. Całodobowo pełniony jest także dyżur strażników obsługujących 20 kamer miejskiego monitoringu. Straż wyposażona jest w dwa radiowozy, a jej budżet w roku 2011 -wynosi nieco ponad 1. 100.000 złotych.
- W tym roku mija 20 lat odkąd funkcjonują w naszym kraju Straże Miejskie. Przez ten czas samorządy, które je powołały mogły przekonać się o słuszności swojej decyzji lub o jej braku. Wiele miast i gmin widząc jak duże nakłady finansowe pochłania ta instytucja likwiduje straże w szybkim tempie. Takim przykładem są Żory, Stalowa Wola, Zielona Góra i wiele innych. W tych miejscowościach Straże Miejskie nie sprawdziły się ze względu na duże koszty ich utrzymania i mały zakres uprawnień. W ich miejsce zakupywane są etaty policyjne, przez co przy niższych kosztach zwiększa się bezpieczeństwo publiczne mieszkańców. Jeżeli potężnych budżetów nie stać na finansowanie strażników miejskich, to w małych gminach, takich jak nasza nie wyobrażam sobie wdrożenia takiego pomysłu. Niezrozumiałym dla mnie jest taki właśnie pomysł burmistrza i ekspresowa uchwała o powołaniu straży. Ze względu na nasze niemałe zadłużenie, niski wpływ należności podatkowych (np. z FUM Poręba) oraz ze względu na oczekiwania mieszkańców na konkretne inwestycje powinniśmy ten temat odłożyć na jak najwyższą półkę. Moim zdaniem przed podjęciem tak ważnej uchwały musi się odbyć poważna, merytoryczna dyskusja na forum wspólnych komisji rady i z udziałem policji oraz osób, które są kompetentne w tej branży i znają temat od podszewki. Jeszcze nie jest za późno. Apeluję o nie głosowanie uchwały o powołaniu Straży Miejskiej – dorzucił Janusz Widurski.
Grzegorz Gąska zauważył, że mieszkańcy miasta są raczej przeciwni powołaniu straży. Ich głosy należałoby wziąć pod uwagę. Radni argumentowali, że pomysł nie został dogłębnie przedyskutowany na komisjach:
Radny G. Gąska: - Nie na wszystkich komisjach dyskusja się odbyła, ponieważ na komisji rewizyjnej na ten temat rozmawialiśmy bardzo krótko.
- Na komisji oświaty, na której pan zaszczycił nas swoją obecnością, powiedziałbym wszystko to, co miałem do powiedzenia, gdyby pan nie wyszedł wcześniej – dodaje Spyra.
Policyjny punkt widzenia przedstawił Tomasz Kmita kierownik posterunku w Porębie:
- Biorąc pod uwagę naszą sytuację kadrową, to jeżeli nie ma innej alternatywy dla poprawy bezpieczeństwa na terenie miasta jestem za utworzeniem Straży Miejskiej. Przemawiają za tym takie argumenty jak to, że straż w jakiś sposób odciąży naszych policjantów od takich czynności jak: kontrole przy utrzymaniu czystości porządku na terenie posesji, przy wykroczeniach porządkowych, przy pilnowaniu targowiska miejskiego w piątki. Zwiększy się ilość patroli, pod uwagę można wziąć patrole łączone (policjant i strażnik). Przeniesienie części tych zadań nam policjantom pozwoli na to, że nie będziemy się musieli koncentrować na wykroczeniach porządkowych, a więcej uwagi poświęcimy przestępczości kryminalnej. Jeśli miałbym wybierać między dwoma etatami policyjnymi, a dwoma etatami strażników miejskich, to popieram pierwszą opcję. Na pewno policjanci mają większe uprawnienia. Z tego co wiem, tutaj w grę wchodzi jeszcze czynnik ekonomiczny. Koszty utrzymania policjantów są dużo większe.
Zdaniem burmistrza Straż Miejska jest potrzebna gminie głównie do działań egzekucyjnych. W uzasadnieniu uchwały powołuje się między innymi na ustawę o utrzymaniu czystości i porządku, ustawę o ochronie zwierząt, ustawę prawo ochrony środowiska (dzikie wysypiska, gospodarka odpadami, segregacja śmieci, nielegalne odprowadzanie ścieków).
- Podpisuję się obiema rękami pod tą uchwałą. Odnosząc się do czynnika ekonomicznego: jeden policjant, to jest już dwóch strażników miejskich. Wiem jak wygląda nasze miasto. Ja nie muszę przeprowadzać konsultacji społecznej, bo dla mnie konsultacją są te sprawy, które wpływają do mnie podczas rozmów z mieszkańcami. Te interpelacje, które zgłaszam dotyczą dokładnie spraw porządkowych (…) – argumentował Ewa Skulimowska.
Straż dałaby pewne wpływy do budżetu z mandatów, co pozwoliłoby na zmniejszenie kosztów jej funkcjonowania. Mniejsza ilość dewastacji mienia publicznego pozwoli zaś na dodatkowe oszczędności. Ograniczeniu ulegną również koszty związane ze sprzątaniem miasta.
Radna ma nadzieję, że strażnicy będą pilnować, by dzieci chodziły chodnikami.
- A co jeśli nie ma chodników? – wtrąca Sularz.
Z kuriozalną sytuacją można się spotkać np. na ulicy Odlewniczej, gdzie chodnik obejmuje jedynie połowę ulicy i od 20 lat nie jest dokończony. To z pewnością nie jest przejaw chwilowej niemocy.
- Chciałem zaznaczyć, że znaczna ilość interpelacji składanych przez radnych dotyczy poprawy bezpieczeństwa. Mam takie wrażenie, że teraz, kiedy jest możliwość podjęcia uchwały w tym kierunku nagle jesteśmy przerażeni tym, co może nas czekać. (…) Patrząc na bezpieczeństwo w mieście proszę poczytać ile wpisów na forum (portal e-poreba) jest negatywnych i dotyczy działalności policji w naszym mieście – przedstawił swoje stanowisko Karol Hadrych.
ILE TO BĘDZIE KOSZTOWAĆ?
- Szacuję, że to będzie koszt między 85, a 90 tysięcy złotych w tak zwanym roku startowym. Gmina Łazy płaci prawie 140 tysięcy złotych za dwa etaty policyjne. Byłem w gminach, które powołały Straże Miejskie jak Kamienica Polska, Mykanów, Pszczyna. Są to straże rozbudowane i budżet gminy radzi sobie z nimi – mówił Śliwa, który zaznaczył, że na razie nie przewiduje zakupu samochodu dla miejskich strażników.
Sytuacja w Łazach wyglądała jednak nieco inaczej. Władze samorządowe wolały dołożyć do dwóch etatów funkcjonariuszy policji, co dało oszczędności do budżetu rzędu 50 - 60 tysięcy złotych rocznie. W Łazach etaty posiadało dwóch strażników i komendant. Utrzymanie straży kosztowało gminę około 165 tysięcy złotych rocznie. Problem pojawiał się, gdy któryś ze strażników brał urlop, albo chorował, bo drugi z nich nie mógł samotnie patrolować ulic. W związku z tym Łazy zainwestowały w dwa etaty policyjne, a dwa kolejne „dołożył” komendant wojewódzki (razem cztery w cenie dwóch).
- Ja również zaczerpnąłem języka i Łazy zakupiły dwa etaty policyjne, ale dostały kolejne dwa od komendanta wojewódzkiego. Łazy mają czterech dzielnicowych, a my mamy tylko jednego. Policjanci mają większe uprawnienia. Pieniądze z mandatów wystawionych przez straż trafią do gminnej kasy, ale ile w Porębie będzie tych mandatów? Mamy propozycję: komendant plus strażnik. Jak te osoby od 7.00 do 15.00 zabezpieczą nam popołudnia i wieczory? Powiem coś od siebie: Jak szybko Straż Miejską powołamy, tak szybko ją zlikwidujemy – odpowiadał Widurski.
- Możliwe, że pan radny będzie miał rację- wciął się Śliwa.
Uchwała została przyjęta 10 głosami za przy 4 głosach przeciw.
Czy te oczy mogą kłamać?
Na koniec sesji o głos poprosił Edward Dorobisz, były radny kadencji 2002-2006.
- Chciałem się odnieść do powołania Straży Miejskiej. Radni ją zaakceptowali, uchwała poszła (…). Weźmie pan kredyt na paliwo, na mundury, na wypłaty. Straż będzie może rok lub dwa i dojdzie do jej likwidacji – dodał do burmistrza.
Były radny zasugerował, że modernizacja ulicy Krynicznej, która jak zaznaczył kosztowała ponad 290 tysięcy złotych była zbyt droga:
- Gdzie jest chodnik, gdzie jest kanalizacja na Kierszuli? A tą drogą koło pana na rowerkach jeżdżą, na grzyby chodzą – zwrócił się E. Dorobisz do przewodniczącego (Zieliński jest bezpośrednim sąsiadem Krynicznej).
- -Był pan kiedyś osobą publiczną, w dalszym ciągu reprezentuje pan jeden z ważniejszych podmiotów gospodarczych na terenie gminy (firma DORPOL- przyp. red.). I tak pana oceniamy. Mówię to z całą życzliwością, jako były pana klient – komplementował burmistrz Śliwa E. Dorobisza.
Dalej „dyskusja” przerodziła się w dość osobistą wymianę ciosów…
- Pan mnie zdradził i poszedł za miedzę – powiedział z rozżaleniem przedsiębiorca.
Na sali wybuchł śmiech.
- Ja nie zdradzam firmy Peugeot i nie zdradzam żony, jak będę kupował następny (w domyśle samochód), to się do pana zgłoszę – dementował pogłoski o swoich skłonnościach Śliwa.
- Niech pan burmistrz się wypowie odnośnie kanalizacji i odnośnie tego, co dalej z Kierszulą? Nie ma chodnika. Woda zalewa moją prywatna działkę – ciągnął były samorządowiec.
Na te słowa reakcja była natychmiastowa.
- Panie Edwardzie, na całej długości DK 78, począwszy od Kierszuli skończywszy na Krzemiendzie 8 km chodnika przez Porębę jest. Niech pan nie przesadza. Drogi Edwardzie przepraszam, że ci tak mówię, ale jesteśmy po imieniu…- zaczął włodarz, ale zaraz mu przerwano.
- Marek ty mnie cyganisz! Ty mnie cyganisz! – wtrącił oponent (jak zaznacza chodnik jest po jednej stronie).
- Przejedź się po Porębie, to zobaczysz, że 8 km chodnika jest przy DK 78 – odgryzł się M. Śliwa.
„Dyskusja” zakończyła się jednak pozytywnym akcentem. Burmistrz byłego radnego zaprosił na herbatę. Bezpośrednia znajomość zostanie więc zachowana.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze