Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 20:44
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

LARYNGOLOGIA JEDNEGO DNIA NIE ROZWIĄZUJE PROBLEMU!

(Zawiercie) Pracownicy otolaryngologii ze Szpitala Powiatowego w Zawierciu zapowiadają walkę o swój oddział, który dyrektor szpitala chce zlikwidować. Pielęgniarki i lekarze mówią wprost: utworzenie laryngologii jednego dnia mija się z celem. Plan restrukturyzacji lecznicy zaproponowany przez dyrektora Przemysława Zawadzkiego zakładał między innymi „wycięcie w pień” laryngologii, która przynosi straty. Zamiast niej miałby powstać oddział laryngologii jednego dnia, czyli coś jak oddział wycinania migdałków.
Podziel się
Oceń

(Zawiercie) Pracownicy otolaryngologii ze Szpitala Powiatowego w Zawierciu zapowiadają walkę o swój oddział, który dyrektor szpitala chce zlikwidować. Pielęgniarki i lekarze mówią wprost: utworzenie laryngologii jednego dnia mija się z celem. Plan restrukturyzacji lecznicy zaproponowany przez dyrektora Przemysława Zawadzkiego zakładał między innymi „wycięcie w pień” laryngologii, która przynosi straty. Zamiast niej miałby powstać oddział laryngologii jednego dnia, czyli coś jak oddział wycinania migdałków.

 

Radni powiatowi doskonale zdają sobie sprawę ze zbliżających się wyborów, dlatego na ostatniej sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego starosta Ryszard Mach w imieniu zarządu wnioskował do dyrekcji szpitala o wnikliwe przeanalizowanie kosztów funkcjonowania oddziału otolaryngologicznego z możliwością jego przekształcenia w oddział zabiegowy krótkoterminowy. Zdaniem większości lekarzy pracujących w szpitalu taka otolaryngologia na niby nie będzie spełniać swoich funkcji.

 

Wydaje się, więc że jest to posunięcie, które ma jedynie uśpić czujność pacjentów i wyborców.

 

Laryngologia jednego dnia nie rozwiązuje problemu!

- Pomysł utworzenia laryngologii jednego dnia absolutnie nam się nie podoba. Do takiej laryngologii przychodzi pacjent, który najczęściej ma już diagnozę. Wycina się mu np. migdałki i tyle, ale na tym nie kończą się laryngologiczni pacjenci. Są jeszcze przypadki ciężkie. Jest ich mnóstwo. Przede wszystkim chodzi o nowotwory szczękowo - twarzowe, nowotwory krtani, dna jamy ustnej, gardła, ślinianek i guzy szyi. Oddział krótkoterminowy nie zajmie się chorymi z nagłymi niedosłuchami, z ciężkimi stanami zapalnymi gardła lub z ropniami (ropień około migdałkowy, ciężkie anginy, ropnie nagłośni) – mówi Agnieszka Czelakowska - Kaleta lekarka, która od wielu lat pracuje na Oddziale Otolaryngologii Szpitala Powiatowego w Zawierciu.

 

Pracownicy lecznicy są oburzeni – Laryngologii jednego dnia w naszym województwie jest bardzo dużo (najbliższa placówka w Myszkowie - Klinika Św. Moniki) i zajmują się one tylko pacjentami, których tuż po prostym zabiegu można wypuścić do domu. Co z innymi chorymi?

 

- Pacjenta z rozpadającym się nowotworem nie przyjmie nikt. W takim wypadku jest już po leczeniu. Często mamy tu doczynienia z bardzo silnym krwotokiem. Gdy dojdzie do uszkodzenia tętnicy człowiek wykrwawia się w trzy minuty. To dramatycznie. Pół roku temu była u nas pani z nowotworem szczęki. Miała ogromną dziurę w buzi - tak ogromną, że można było przez nią prawie zaglądać do czaszki. Pacjentki nikt już nie chciał leczyć, bo sprawa była przesądzona, a oddział paliatywny nie przyjmuje w trybie nagłym. Pół twarzy zajął straszliwy nowotwór. Zapewniliśmy chorej maksymalny komfort. Dostawała krew, morfinę. Nasz oddział nie może być na jeden dzień – tłumaczy A. Czelakowska - Kaleta.

 

Związkom zawodowym udało się uzbierać już ponad 4 tysiące podpisów pod wnioskiem o nielikwidowanie trzech oddziałów wskazanych w planie restrukturyzacji (oprócz otolaryngologii jest to także oddział zakaźny i paliatywny). W naszym województwie istnieje 20 oddziałów laryngologii stacjonarnej. W Zawierciu obsługiwani są pacjenci z powiatu zawierciańskiego, myszkowskiego i będzińskiego. W ciągu 12 miesięcy oddział przyjmuje około 700 pacjentów stacjonarnych i wykrywa około 20 nowotworów rocznie.

 

- Nie jest to jakaś ogromna liczba, ale 20 wykrytych nowotworów, to 20 uratowanych żyć. Jeśli chcemy posługiwać się statystyką, to straty, które przynosimy są mikroskopowe. Uważamy, że są one tak niewielkie w stosunku do społecznych korzyści, że nie należy się nas pozbywać – mówi Wiesława Spyra lekarka z otolaryngologii szpitala w Zawierciu.

 

Przez 11 miesięcy w 2009 roku z likwidowanych oddziałów największe straty przeniosła właśnie otolaryngologia – łącznie 552 tysiące złotych. Daje to na miesiąc około 50 tysięcy złotych strat.

 

Dyrekcja szpitala wprowadziła prosty podział na trzy rodzaje oddziałów. Są to oddziały, które:

- nie muszą istnieć, ale są dochodowe np. neurologia,

- oddziały, które nie muszą istnieć i nie przynoszą zysków np. laryngologia,

- oddziały, które muszą istnieć, choć są niedochodowe np. chirurgia, ginekologia, pediatria.

- W Częstochowie 26 łóżkowy oddział otolaryngologii ma kontrakt wynoszący 3 tysiące punktów. Gdyby nam ktoś tyle dał też byśmy zarobili na siebie, ale to trzeba wynegocjować. Są jednostki w tym szpitalu, na które nie ma kontraktu. Koszty utrzymania administracji, pionu technicznego dzieli się na wszystkie oddziały proporcjonalnie - w zależności od liczby łóżek. Dlatego dyrektor nie zdecydował się na cięcia w strukturach pionu technicznego?. Pozbycie się tych kosztów sprawi, że i nasza jednostka będzie generowała mniejsze straty– tłumaczy pracownica laryngologii.

 

Jeśli nie likwidacja to, co?

Zamiast likwidacji oddziału otolaryngologicznego jego pracownicy chcą zmniejszenia liczby łóżek z 20 do 12. Jednak dyrektor Zawadzki nie chce o tym słyszeć:

- Nie widzę miejsca dla tego oddziału. Ustosunkowałem się już do tego w planie restrukturyzacji. Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie dać wszystkiego społeczeństwu. Są szpitale powiatowe, które funkcjonują bez laryngologii - mówi w rozmowie telefonicznej.

 

Wolną rękę dyrektorowi da najprawdopodobniej starosta Ryszard Mach.

- Nie będę tego komentował. To jest sprawa dyrektora, to on ma prowadzić rozmowy z pracownikami i z nimi negocjować – tłumaczy starosta.

 

Sprawy dla naszej redakcji nie chciał komentować także wicestarosta Leszek Wojdas.

- Może za dwa lata kontrakty będą wyższe. Jak zamknie się ten oddział, to już nigdy się go nie otworzy. Całe 50 lat ten szpital istnieje razem z laryngologią. Czy nasze świetnie wyszkolone pielęgniarki mają iść na bruk? – pyta jedna z lekarek.

 

Gdzie, jak nie do Zawiercia?

Jeśli ktoś będzie potrzebował laryngologicznej opieki w szpitalu może starać się o miejsce w odległej Częstochowie (niektóre zabiegi są zapisywane już na maj). Następne trzy oddziały koło siebie to Czeladź, Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza.

 

- Obsługujemy nawet Łany Średnie, to około 40 kilometrów stąd. Taka jest specyfika tego terenu. Muszą istnieć szpitale wieloprofilowe, bo najbliższy szpital o podobnym zarysie to Katowice i Sosnowiec. Do tego nikt naszych pacjentów tak szybko na Śląsku nie przyjmie – mówi laryngolog Małgorzata Ziomek.

 

Przykładem szpitala bez oddziału laryngologii jest Myszków, dlatego pogotowie z Myszkowa swoich pacjentów np. z krwotokiem z nosa wozi do najbliższej jednostki i jest nią właśnie Zawiercie. Lekarze ostrzegają: są przypadki nagłe, których nie dowiezie się na czas do Częstochowy.

 

- Nasza populacja, to populacja złamanych nosów. Roczne nastawiamy ich około 100 – ile z tego pojedzie np. na Ligotę? – zastanawia się lekarz A. Czelakowska - Kaleta.

 

Co z weekendami i południami?

Zostają jeszcze popołudnia, noce i weekendy. Te do tej pory były zabezpieczane przez zawierciański oddział obsługujący trzy powiaty.

 

- Popołudniami mamy najwięcej wypadków: krwotoki z języka i nosa, złamane nosy, rany ucha. Tymczasem klinika jednodniowa będzie sobie rano usuwać migdałki – mówi ze złością Czelakowska - Kaleta.

 

Ość w gardle małego dziecka, które momentalnie się dusi, albo ropień do nacięcia – to niestety codzienność personelu medycznego otolaryngologii w Zawierciu.

 

- Kiedy jestem w domu, już po głosie w słuchawce telefonu rozpoznaję, czy mam jechać szybko z powrotem do szpitala. Ostatnio przesiedziałyśmy tu nawet Sylwestra, szukając drutu w wafelku. Wcześniej pielęgniarki dzwoniły, że pacjentka narzeka na to, że coś jej stoi w gardle. Nie wierzyłyśmy, ale okazało się, że był to sztywny drut stojący w poprzek, którego pacjentka połknęła, bo był ukryty w wafelku – opowiadają lekarki.

 

Los oddziału otolaryngologicznego najprawdopodobniej jest już przesądzony. Na komisjach, i na sesji radni dawali temu wyraz przez cichą zgodę na utworzenie oddziału krótkoterminowego. Jak starają się przekonywać lekarze dla pacjentów jest to rozwiązanie skrajnie niekorzystne.

 

- Czy oni sobie nie zdają sprawy z tego, że wielu mieszkańców powiatu nie stać na bilet nawet do Zawiercia? Czy z krwotokiem z nosa mam gnać aż do Częstochowy? Nie wspomnę o tym jak prości ludzie są traktowani w klinikach - mówi zbulwersowany pacjent.

 

- Chociaż mamy twarde argumenty dla funkcjonowania tego oddziału, to opór jest bardzo wielki. Niestety za likwidacją pójdzie kontrakt i wezmą go inne oddziały laryngologiczne. Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś – tłumaczą lekarze z zawierciańskiej otolaryngologii.

Monika Polak-Pałęga

 


LARYNGOLOGIA JEDNEGO DNIA NIE ROZWIĄZUJE PROBLEMU!

LARYNGOLOGIA JEDNEGO DNIA NIE ROZWIĄZUJE PROBLEMU!

LARYNGOLOGIA JEDNEGO DNIA NIE ROZWIĄZUJE PROBLEMU!

LARYNGOLOGIA JEDNEGO DNIA NIE ROZWIĄZUJE PROBLEMU!


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Klatka schodowa i winda w szpitalu za milionów🫢To może pan Jorg poszuka jeszcze lekarzy. Myszy plotkują, że zaden lekarz dyzurujacy na OIOM nie zgodzi się na dyzury w Zawierciu nawet za podwójną ustawkę. Ciekawe dlaczego? 🤦Data dodania komentarza: 22.11.2024, 00:21Źródło komentarza: KTÓREMU Z RADNYCH NIE PODOBA SIĘ „TĘCZOWY PIĄTEK”?Autor komentarza: AntoninaTreść komentarza: Link do sierpniowej sesji z podsumowaniem przez Burmistrza Spyrę osób pytających i komentujących "porębską fuszerkę": https://esesja.tv/transmisja/56596/iii-sesja-rady-miasta-poreba-w-dniu-poniedzialek-26-sierpnia-2024.htm?fbclid=IwY2xjawGqe_hleHRuA2FlbQIxMAABHa763Pf-UB0IP7jKvX85vrHIGEj6BIU6VRn-eYwS-KEDoD2VFPrHsVLb-g_aem_fu2tMvmzUA76ESLBrZyoRw Godzina 11.25 lub 2 godzina 8 minuta sesji. Oceńcie to sami.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 09:26Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: JustinTreść komentarza: Po tej wypowiedzi Spyry można stwierdzić, że jak pojedzie do McDonalds to nie musi brać słomki do napoju, wyciągnie ją sobie z butów.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 08:11Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: AlaTreść komentarza: Przesłuchałam sesję z sierpnia, Burmistrz rzeczywiście nazwał mieszkańców "poziomem rynsztoka" pytających o jego wątpliwe postępy w budowie Agory. Prawdziwy "burak" można rzec.Data dodania komentarza: 19.11.2024, 14:07Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: MadziolubTreść komentarza: Widzę, że Szemla już 3 raz przekłada składanie ofert. Czyżby potencjalni wykonawcy ciągle go punktowali ? Taki "fachowiec" ? Tylko od czego ?Data dodania komentarza: 16.11.2024, 14:41Źródło komentarza: NASI INFORMATORZY: TEN PRZETARG MOŻE WYGRAĆ TYLKO JEDNA FIRMA!Autor komentarza: zawiercianinTreść komentarza: Zobaczymy kto wygra przetarg lekko zmodyfikowany Panie Prezesie i Panie Redaktorze Zobaczymy kto ma racjęData dodania komentarza: 12.11.2024, 23:23Źródło komentarza: NASI INFORMATORZY: TEN PRZETARG MOŻE WYGRAĆ TYLKO JEDNA FIRMA!
Reklama
Reklama