(Zawiercie) Stan zawierciańskiej służby zdrowia stał się (oprócz budżetu na 2012 rok) najbardziej emocjonującym tematem, ostatniej w 2011 roku sesji Rady Miejskiej w Zawierciu. Przedstawiciele powiatu oraz Arkadiusz Król pełniący obowiązki dyrektora Szpitala Powiatowego byli zgodni co do jednego – o ile sytuacja Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego przedstawia się dość dobrze, o tyle sytuacja szpitala zaczyna przypominać lądowanie Arkadiusza Protasiuka, który stał się jedną z 96 ofiar katastrofy w Smoleńsku.
Radni korzystając z wizyty dyrektora Króla i przedstawicieli powiatu przede wszystkim dopytywali o możliwość ratunku poprzez rozwój szpitala. Padały więc pytania dotyczące rozszerzenia oddziału paliatywnego i budowy oddziałów: geriatrycznego, psychiatrycznego i udarowego oraz o likwidację laryngologii.
- Działalność oddziału udarowego -mam nadzieję- w ciągu najbliższego miesiąca czy dwóch uda się uruchomić. Jest to dla nas ważna działalność, zwłaszcza, że mamy nadzieję, że uda się to bez dodatkowych inwestycji. Liczymy na dobrą rentowność tej działalności. Jeśli chodzi o odział paliatywny, to rozszerzenie oddziału było trochę odroczone w czasie, bo musieliśmy dokupić 10 specjalistycznych łóżek, ale mam nadzieję, że działalność oddziału paliatywnego uda się z początkiem roku rozszerzyć. Co do oddziałów: geriatrycznego i psychiatrycznego na tę chwilę wydaje mi się, że musimy to czasowo zawiesić. Kiedy przyszedłem do pracy (2 listopada) odbywał się konkurs na działalność oddziału geriatrycznego. Zespół, który wówczas deklarował chęć podjęcia współpracy przy tworzeniu tego oddziału w ostatnim momencie wycofał się. Na temat oddziału psychiatrycznego w ogóle nie chciałbym się wypowiadać, bo jest to oddział, który wymaga specjalistycznego nadzoru i warunków. W głównej perspektywie powinniśmy mieć na względzie możliwości finansowe. Reasumując - mam nadzieję, że w pierwszej połowie 2012 roku część z tych oddziałów powstanie. Wartość kontraktu oddziału laryngologicznego pozostała w strukturach szpitala. Zamykając ten oddział nie pozbawiliśmy się finansowania ze strony NFZ, a wartość tego kontraktu została przesunięta na inne świadczenia (okulistykę i oddział chirurgii ogólnej) – wyjaśniał podczas sesji Rady Miejskiej w Zawierciu pełniący obowiązki dyrektora lecznicy Arkadiusz Król.
W sprawie szpitala głos zabrała także naczelniczka Wydziału Zdrowia Maria Milejska:
- Na koniec listopada zadłużenie szpitala wynosiło 50 mln zł. Pierwsza uchwała, która dotyczyła oddziału paliatywnego zakładała 31 łóżek. Każde kolejne 10 łóżek wiązało się z dodatkowymi wymogami i kosztami, więc podjęto decyzję, że nie będzie 31 łóżek, tylko 30. Następnie zmienił się dyrektor, który przeanalizował sytuację i okazało się, że wystarczająca jest liczba 20 łóżek, bo nie ma aż takiego zapotrzebowania. Potwierdził to konsultant wojewódzki. Wobec tego ostateczna uchwała mówiła o 20 łóżkach. Każda uchwała jest aktem prawa miejscowego i wymaga konsultacji społecznych, związkowych – tłumaczyła przeciąganie się w czasie rozszerzenia oddziału Milejska.
PLAN LOTNIKA-KRÓLA TO TOKSYCZNA KURACJA UZDRAWIAJĄCA?
- Zapnijmy pasy! Przed nami lądowanie awaryjne, które coraz bardziej zaczyna przypominać mi lądowanie, jakie miał zaszczyt przeprowadzić Arkadiusz Protasiuk (przyp. red. – pilot prezydenckiego Tupolewa 154). Ja natomiast chciałbym to lądowanie przeprowadzić tak jak Wrona (przyp. red. - Tadeusz Wrona uratował Boeinga lecącego z Nowego Jorku) – opowiadał niczym fan lotnictwa Król, który poprosił także radnych o wzięcie pod uwagę powołania zespołu kryzysowego. Zespół taki miałby w sposób merytoryczny pomóc w rozwiązywaniu problemów szpitala i przeprowadzeniu trudnych działań restrukturyzacyjnych.
- Czy pan prześledził, dlaczego ciągłe lawiny działania zarządu powiatu i współpraca z kolejnymi dyrektorami nie przyniosły efektu? Od 1 stycznia miała ruszyć przychodnia laryngologiczna. Wspomniał pan też, że ekipa, która była kompetentna, żeby obsługiwać oddział geriatryczny po prostu spakowała się i odeszła. Ja się boję tego, że z powodu tej kuracji uzdrawiającej, nikt się na konkurs nie zgłosi. Pan zamierza zredukować dość licznie personel szpitala, a szpital to nie tylko urządzenia, budynek, rachunki bankowe, ale przede wszystkim personel. Jak tego personelu nie będzie, to kto będzie odpowiadał za funkcjonowanie szpitala? – dopytywał zaniepokojony radny Mirosław Mazur. – Pan już drugą sesję wykorzystuje takie porównania do lotnictwa, a ja na stronie starostwa czytałem o jakiś światełkach w tunelu. Trochę się interesuje lotnictwem, trochę pływam. Wie pan co oznacza światełko na morzu albo w powietrzu? Na 100% idzie pan na kolizyjne. W przypadku lotnictwa ma pan parę sekund, a w przypadku pływania ma pan minuty zanim się pan rozbije. Mam nadzieję, że to światełko, tą możliwość lądowania, pan naprawdę wykorzysta – odparł Mazur.
Król na to odpowiedział, że nie jego zadaniem jest przeprowadzenie badań historycznych i szukanie winnych, a podjecie konkretnych działań, by szpital mógł utrzymać się na powierzchni.
- Zwolnienia są tematem bardzo trudnym. Proszę zwrócić uwagę, że decyzje podjąłem chyba w najgorszym momencie, jaki może tylko być na tego typu zmiany – przed Świętami Bożego Narodzenia, kiedy każdy oczekiwał spokoju i świątecznej atmosfery. Myślę o wprowadzeniu równoległego planu restrukturyzacyjnego. Jeżeli szpitalowi uda się rozszerzać działalność medyczną to wprost proporcjonalnie deklaruję możliwość wycofania części zwolnień, zwłaszcza, jeśli chodzi o personel biały. Mam nadzieję, że to światełko, które widzimy na morzu będzie latarnią, która nas doprowadzi do celu, a przy lądowaniu to będzie światło na pasie startowym, które naprowadzi nas na właściwy kurs – mówił optymistycznie dyrektor.
Podczas poprzednich obrad Rada Miejska w Zawierciu miała głosować nad uchwałą dotyczącą dofinansowania zakupu autoklawu (sterylizatora) dla szpitala. Uchwałę na prośbę starosty zdjęto jednak z porządku. Radni pytali, więc w jakim stanieje jest obecnie autoklaw.
- Autoklaw przeszedł kilka dni temu kontrolę sanepidu i dostaliśmy zielone światło na jego używanie. Niemniej jednak będę wdzięczny, jeśli dojdzie do skutku przekazanie dla szpitala nowego sterylizatora– przyznał szczerze Król.
Padały także pytania dotyczące zarobków kadry zarządzającej szpitalem, wysokich odpraw dla poprzednich dyrektorów i budowy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, którego generalny wykonawca ogłosił upadłość.
- Jeśli chodzi o kwestię zarządu i administracji już w sposób drastyczny pensje zostały uszczuplone. Co do osób zarządzających, to jestem tylko ja i pani doktor pełniąca obowiązki dyrektora ds. medycznych – wyjaśnił dyrektor.
Trochę na pocieszenie Sławomir Szczurak, wicedyrektor Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego opowiedział radnym o działaniach prowadzonych z sukcesem przez ZLA. Dumą jest szczególnie program skierowany do uczniów szkół podstawowych, w ramach którego dotychczas udało się przebadać 4085 dzieci.
Zdaniem wicestarosty Jana Greli ZLA sukces ten zawdzięcza odpowiednio wcześnie przeprowadzonym reformom.
- W ZLA reformy były wcześniej przeprowadzone i nie mamy teraz problemu. Natomiast szpital na przestrzeni lat chylił się coraz bardziej ku wynikowi finansowemu, który mamy dzisiaj. Trwało to przez 12 lat. Zmieniali się dyrektorzy, zarządy powiatu, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci, a problem pozostawał. Nie można powiedzieć, że nic się nie działo, bo infrastruktura się zmieniała pozytywnie, powstawały oddziały, wyposażenie, a ostatnio blok operacyjny i kotłownia. Aby wylądować bezpiecznie czy do portu dopłynąć, trzeba zgody. Rozwiązań jest wiele, ale bez pomocy państwa polskiego, samorządów, wójtów, burmistrzów i pana prezydenta tego zrobić się nie da. Aby skonsolidować ponad 50 mln zł, trzeba życzliwości wielu samorządów. Co do odpraw dyrektorów, zapewniam, że ostatni dyrektor (przyp. red.- Sergiusz Lendor) złotówki odprawy nie wziął! – zaznaczył Grela.
Budowa SOR nie jest w ocenie zarządu powiatu zagrożona, choć generalny wykonawca (Grupa 3J S.A.) na skutek wniosku upadłościowego złożonego przez jednego z podwykonawców złożyła 8 grudnia 2011 roku wniosek o upadłość.
- Nie możemy rozwiązać umowy z wykonawcą, gdyż prace trwają. Czuwamy nad sytuacją. W tej chwili kancelaria prawna opracowuje, jak rozstać się z generalnym wykonawcą, bądź wypłacić zaległe pieniądze za wykonaną pracę – dodał wicestarosta.
MIĆKA DO MACHA: JESTEM PEWNA, ŻE JEST PAN MĘŻCZYZNĄ!
- Pamiętam rok 2010 – wybory. Pamiętam też, w jakiej kondycji był szpital w roku 2006, 2007… zadłużenie z roku na rok stawało się coraz większe. Pan prezydent niejednokrotnie podkreślał, że nie ma z tym nic wspólnego. Jestem pewna panie prezydencie, że jest pan mężczyzną i że będzie pan miał odwagę wziąć współodpowiedzialność za to, co teraz się dzieje ze szpitalem –powiedziała z nadzieją radna Ewa Mićka.
W odpowiedzi na to radna znów usłyszała, że jest bezczelna. (JB)
Nasz komentarz:
CHAMSTWO NAD TRUMNĄ
Dyrektor Szpitala Arkadiusz Król porównał swoją pracę do pilota samolotu, który chciałby wylądować jak kpt. Wrona (perfekcyjne lądowanie na Okęciu bez podwozia), a nie jak A. Protasiuk, śp. dowódca TU-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. Można oczywiście uprościć sprawę i powiedzieć że kapitan samolotu zawsze jest winien, oczywiście jest wiele przesłanek do stawiania tezy, że katastrowa Tupolewa była spowodowana błędami załogi, ale warto przypomnieć, że śledztwo ciągle trwa, ewentualnej winy A. Protasiuka nie ustalono dowodowo, i choćby ze wgl. na szacunek dla zmarłych i ich rodzin, byłoby dobrze nie używać wypadku prezydenckiego samolotu to pikantnych, ale w swej wymowie niegrzecznych, porównań. Też życzę panu dyrektorowi, aby finał jego pracy był jak lądowanie kapitana Wrony. I oby to nieszczęśliwe zdanie było jedyną wpadką na stanowisku dyrektora. Dla zdrowia pacjentów.
Warto też skomentować wypowiedź wicestarosty Greli, który uczciwie przyznał, że przez ostatnie 12 lat niewiele zrobiono dla restrukturyzacji szpitala i jego zadłużenia. Że przez 12 lat niewiele zrobiono dla zmiany tej sytuacji. Przez te 12 lat obecny Prezydent Zawiercia Ryszard Mach był albo Prezydentem, długo starostą zawierciańskim, i może najdłużej Przewodniczącym Rady Społecznej Szpitala. Daleki jestem od zrzucania całej winy na R. Macha za dzisiejszą sytuację szpitala, ale jako pełniący przez kilkanaście lat najważniejsze funkcje w Zawierciu dużą część tej odpowiedzialności ponosi. Zabawne, że przypadkowo i z pewnością nieświadomie, potwierdził to jego zastępca.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze