(Zawiercie) 6 grudnia władze powiatu wysłały pismo do ministrów skarbu państwa, finansów i zdrowia z prośbą o poręczenie kredytu konsolidacyjnego, który ma uratować zawierciański szpital. Niestety na pomoc rządową nie można liczyć, więc pojawiła się nowa koncepcja. I tak na zasadzie hasła „To jak, pomożecie?” gminy powiatu będą już niebawem musiały stanąć przed poważnym dylematem, czy są w stanie poręczyć połowę ogromnego kredytu. Łącznie to 20 milionów złotych! Taka forsa robi wrażenie, ale powiat zaznacza, że pod ścianą nikogo stawiał nie będzie.
Zarząd powiatu w pismach do poszczególnych ministrów zwracał uwagę na to, że szpital w Zawierciu jest jedyną taką placówką na naszym terenie. Obsługuje ponad 122 tysiące mieszkańców oraz osoby przyjezdne. Duże natężenie ruchu związane z tym, że Jura jest regionem turystycznym sprawia, że na naszych drogach notowanych jest wiele wypadków i kolizji samochodowych. Właśnie to stało się inspiracją do utworzenia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Kredytu nie może poręczyć powiat z uwagi na limit udzielonych już poręczeń.
Dlatego narodził się pomysł na wystosowanie prośby o zabezpieczenie w budżecie państwa kwoty wynoszącej ok. 50 mln zł oraz kwoty odsetek z przeznaczeniem na przedmiotowe poręczenie dotyczące kredytu konsolidacyjnego (ten zostałby udzielony szpitalowi na okres nie krótszy niż 15 -20 lat).
- We wszystkich przypadkach otrzymaliśmy wymijające odpowiedzi. Na pomoc rządową nie ma co liczyć. Stąd też odwołaliśmy się do dobrej woli gmin. Zdaniem starosty (Rafał Krupa -przyp. red.) i kierownictwa szpitala to najbardziej realny i skuteczny wariant realizacji planu naprawczego – mówi rzecznik prasowy starostwa Maciej Pawłowski.
Punktem wyjścia do uzdrawiania szpitala jest restrukturyzacja jego długu, czyli zastąpienie lichwiarsko oprocentowanych, nieuregulowanych należności jedną, której spłata rozłożona byłaby na kilkanaście lat, a odsetki możliwe do udźwignięcia przez samorząd. Do osiągnięcia tego celu konieczne jest zaciągnięcie korzystnego, długoterminowego kredytu, którym zaspokojeni zostaliby obecni wierzyciele.
- Potrzeba na to ok. 40 milionów zł. Rzecz w tym, że zdolność finansowa powiatu pozwala udzielić gwarancji na nie więcej niż połowę tej sumy. Idealnym rozwiązaniem byłoby poręczenie pozostałej części kredytu przez gminy. Taki gest solidarności ze szpitalem, pacjentami i mieszkańcami otworzyłby drogę do skutecznego wydobywania placówki z zapaści. Kwota 20 milionów robi wrażenie, trzeba jednak pamiętać, że w przypadku piętnastoletniego kredytu, największa roczna wartość poręczenia nie byłaby dla gmin aż tak dotkliwa. Choć byłoby to „zamrożenie” pieniędzy w lokalnych budżetach, poręcznie nie jest jeszcze rzeczywistym „traceniem” forsy. Poza tym, Starostwo gotowe jest udzielić gminom solidnego zabezpieczenia, nawet w postaci nieruchomości – przekonuje rzecznik. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze