(Zawiercie) Około 200 młodych ludzi wyszło na ulice Zawiercia by zaprotestować przeciwko porozumieniu ACTA. 26 stycznia, mimo silnego mrozu tłum ruszył spod budynku Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Moniuszki i przeszedł ulicami Leśną i 3 Maja. Najgoręcej zrobiło się w Parku im. Adama Mickiewicza. Młodzież wykrzykiwała antyrządowe hasła, odśpiewała hymn narodowy. Manifestujący nieśli transparenty, na głównym z nich widniał napis najlepiej obrazujący poziom społecznego niezadowolenia. „K…wa mać, k…wa mać!”, „Nie dla ACTA”, „Donald matole! Skąd będziesz ściągać pornole?!”, „Kto nie skacze, kto nie skacze ten za ACTA! Hop, hop, hop!”- wołali protestujący.
Sprawa podpisania przez Polskę ACTA (międzynarodowe porozumienie dotyczy zwalczania obrotu towarami podrobionymi) budzi wiele kontrowersji, dla wielu oznacza to śmierć internetu. Karalne ma stać się między innymi rozpowszechnianie treści bez zgody samego autora. Póki co prawo nie zabrania ściągania plików na własny użytek, jednak zabrania czerpania z nich zysków. Na portalach typu Facebook nie będzie już można publikować zdjęć, czy filmów bez praw autorskich. Są i poważniejsze problemy. Generalny Inspektor Danych Osobowych uznał, że podpisanie konwencji ACTA jest niebezpieczne dla praw i wolności określonych w Konstytucji RP. Jego zdanie podzielają młodzi zawiercianie, którzy twierdzą, że dokument swoim stylem nawiązuje do minionej epoki PRL-u.
- Nie zgadzamy się z ACTA. Chcemy przekonać do tego jak największą ilość osób i społeczeństwo. Uważamy, że podpisanie dokumentu, to zła decyzja. Spotkaliśmy się tu (nieopodal biura europosłanki Małgorzaty Handzlik, senatora Zbigniewa Meresa – przyp. red.), by zwrócić uwagę polityków na to, że sprzeciwiamy się podobnym rozwiązaniom. Chcemy pokazać, że nie pozwolimy, by za naszymi plecami działy się takie rzeczy. Przyrost ludzi, którzy działali w internecie najprawdopodobniej zostanie zahamowany. Studenci z kolei będą mieli problem z pisaniem różnego rodzaju referatów, czy prac naukowych. Myślę, że dziś dąży się do tego, co było kiedyś. To ograniczenie demokracji. Po naszej stronie stoi miedzy innymi Rzecznik Praw Obywatelskich – mówi Michał Dobrzański prezes zarządu Stowarzyszenia „Lepsza Przyszłość dla Zawiercia”.
Mimo silnego mrozu pod budynkiem OSiR-u zebrało się ponad 100 osób. Jednak w czasie marszu do manifestujących dołączyły kolejne grupy. Organizatorom udało się osiągnąć główny cel, którym było wyciągnięcie młodzieży z domów na ulice miasta. Protestujący zakładali maski przedstawiające angielskiego rewolucjonistę Guya Fawkesa, które są symbolem hakerów z grupy Anonymous. Grupa na samym początku niosła flagę narodową.
- Sporo czytałam o tym porozumieniu. Słyszałam, że internet i wszystko, co będziemy przesyłać do znajomych np. przez komunikator typu gadu gadu będzie kontrolowane- przyznaje Martyna Trepka, która przyszła na manifestację z koleżanką.
Demonstracja przeciw ACTA, czy jak wolą manifestujący przeciw A-roganckiemu C-ynicznemu T-raktatowi A-ntyspołecznemu przebiegła bardzo spokojnie. Nad bezpieczeństwem czuwały dwa patrole policji.
- Nie podoba nam się inwigilacja i sprawdzanie naszych danych, wiadomości. To ograniczenie wolności można porównać do komuny – zauważa jeden z protestujących Dawid Jankowski.
W skandowanych hasłach podkreślano, że ACTA powinno zostać skonsultowane ze społeczeństwem. Najczęściej podczas demonstracji przewijało się, więc słowo: referendum.
- Nie chcemy cenzury internetu, kontrolowania i szpiegowania. Dokument ma chronić prawa autorskie, ale tak naprawdę ogranicza swobody obywatelskie. Naszym krajem rządzą liberałowie, ale niszczą wolność- zauważają Adrian, Michał i Grzegorz.
Choć protest miał zakończyć się w parku im. Adama Mickiewicza, to młodzi ludzie pomaszerowali dalej. Można ich było spotkać między innymi na ulicy 3 Maja.
- Precz z komuną! Precz z cenzurą! – krzyczeli maszerujący zawiercianie.
Tuż przed zakończeniem akcji uczestnicy zaśpiewali hymn narodowy. Nad głowami zatrzepotała biało-czerwona flaga. To był symbol sprzeciwu wobec prób ograniczania wolności słowa. - Zaśpiewajmy hymn narodowy, bo rząd chyba dawno o nim zapomniał – zachęcali organizatorzy. Mazurek Dąbrowskiego rozbrzmiał wśród drzew w parku dźwiękiem wydobywającym się z 200 gardeł.
- Na pewno zapowiadamy kolejne protesty i liczymy na was. Dziękujemy za pokojowy charakter manifestacji. Nie możemy powstrzymać tego co się stało, ale możemy pokazać, że jesteśmy niezadowoleni z decyzji podejmowanych bez naszej wiedzy i bez naszej zgody – dodał na koniec Damian Szymański wiceprezes zarządu Stowarzyszenia „Lepsza Przyszłość dla Zawiercia”.
Mimo oficjalnego pożegnania grupa manifestujących wcale nie chciała się rozstawać, zamiast tego rozgorzała dyskusja. Na tapetę rzucono nawet hasło dotyczące wolności konopi.
- Jeśli ktoś kupuje tańsze polskie wymienniki leków to dostanie po du…, bo będzie musiał kupować drogie zagraniczne produkty. Każdy będzie miał dostęp do tego, co robisz w sieci! Każdy student będzie skazany na zakup książek, niektóre z nich znajdują się tylko w Bibliotece Narodowej. Trzeba będzie zapierdal.. do sklepu i kupować wszystko. Co jeśli ktoś nie ma pieniędzy? A paliwo? Niedługo będziemy płacić 10 złotych za benzynę. Co to kur… znaczy? - denerwowała się jedna z kobiet.
O całej akcji (chyba udanej biorąc pod uwagę bierność mieszkańców miasta) zrobiło się bardzo głośno. Zawrzało również w kręgach politycznych, szybko pojawiły się pierwsze komentarze.
Zapytaliśmy samorządowców, co sądzą o ACTA.
- Dla wielu ludzi internet jest podstawowym źródłem informacji, narzędziem do komunikowania się. Cyberprzestrzeń umożliwia także dostęp do kultury. Nic, więc dziwnego, że podpisanie międzynarodowej umowy ACTA wzbudziło szczególnie wśród młodych ludzi niezadowolenie i wywołało protesty. Wprowadzenie w życie przepisów dotyczących tak szerokiej grupy powinno być poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi. Gdy Rada Miejska w Zawierciu ma głosować nad istotnymi dla zawiercian sprawami, to sesję poprzedzają właśnie takie konsultacje. Czego obawiał się rząd, że takich konsultacji nie przeprowadził?- pyta prezydent Zawiercia Ryszard Mach. W podobnym tonie wypowiada się większość polityków z naszego terenu.
- Utożsamiam się z młodymi ludźmi, którzy protestują. Skoro internet się rozwija trudno nakazywać jego ograniczenia. Chciałbym jednak, by z tej przestrzeni zniknęło chamstwo i powielanie nieprawdziwych informacji. Na obecnym etapie według mnie jest to walka z wiatrakami – przyznaje Maciej Kaczyński burmistrz Łaz. Również wójt Włodowic solidaryzuje się z młodzieżą. – Popieram protest, ale nie uczestniczę w nim aktywnie – podsumowuje z uśmiechem polityk.
Monika Polak-Pałęga
Nasz komentarz:
ACTA? Nie czytałem
I pewnie nikt z protestujących też nie widział dokumentu w wersji polskiej, którą w Japonii podpisała nasza ambasador. Jeżeli coś zarzucać rządowi, to na pewno ignorancję. Czy ACTA jest zagrożeniem dla wolności? Co zmieni w naszym życiu? Nie wiem. Mam nadzieję, że w większym stopniu uświadomi użytkownikom Internetu, że ściąganie muzyki, filmów, programów to kradzież. Nasz dziennikarz sportowy Sebastian Ruciński chce promować swoją nową płytę. Recital PKS Trio będzie artystyczną ozdobą tegorocznej Gali Sportu 6. marca w Hotelu Zawiercie, gdzie ogłosimy wyniki plebiscytu na najpopularniejszego Sportowca Roku 2011 (zachęcam do głosowania). Ilu miłośników jazzu płytę PKS Trio ukradnie w Internecie? To, że będzie ją tam można znaleźć, to pewne.
Często treści publikowane w naszym tygodniku i stronie WWW są kopiowane. Ich ślady znajdujemy na innych stronach. Kto to robi, zwyczajnie okrada naszych dziennikarzy z wynagrodzenia. Przecież wyprodukowanie wartościowej informacji kosztuje. Choć z kopiowaniem treści w Internecie można walczyć i bez ACTA. Pewna instytucja rządowa masowo kopiowała nasze artykuły i jeszcze podpisywała je jako własne, z zastrzeżeniem, że „kopiowanie zabronione”. Przyznacie, że wyjątkowa bezczelność. Skończyło się na przeprosinach i kilku tysiącach odszkodowania.
Co do ACTA, chciałbym jednak wiedzieć, na ile dokument ułatwi ściganie złodziei, a na ile będzie narzędziem totalnej inwigilacji. To drugie nie podoba mi się wcale.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze