(Łazy) 13 lutego łazowscy radni przegłosowali uchwałę intencyjną dotyczącą podjęcia działań zmierzających do likwidacji Filii Szkoły Podstawowej w Niegowonicach z siedzibą w Grabowej. Samorządowcy wyrazili również gotowość do zamknięcia Szkoły Podstawowej w Ciągowicach. Obyło się bez większej dyskusji. Na sali zabrakło również wyraźnych protestów ze strony rodziców. Jedynie trzech radnych sprzeciwiło się postanowieniom likwidacyjnym.
Jak podkreśla burmistrz, w Ciągowicach uczy się 44 uczniów, do przedszkola chodzi 35 maluchów. Do filii w Grabowej uczęszcza 24 uczniów szkoły podstawowej i 25 przedszkolaków. Zdaniem mieszkańców wsi mała liczba uczniów w klasach sprawia, że dzieci osiągają lepsze wyniki. Plusem jest indywidualne podejście do ucznia. W Grabowej do podstawówki od września chodzić będzie 18 uczniów. Negocjacje z władzami gminy ciągle trwają. Dla rodziców najgorszym scenariuszem byłoby zamknięcie szkoły w Grabowej. Wtedy uczniowie będą dojeżdżać do szkoły w Niegowonicach, transportem zapewnionym przez gminę. Pewne jest to, że na swoim miejscu pozostanie oddział przedszkolny.
BOŻENA MIKLAS: „SZKOŁA W CIĄGOWICACH TO DUŻE OBCIĄŻENIE”
- W szkole w Ciągowicach oddziały są niepełne i małe. Gdyby policzyć ilu uczniów przypada na jednego nauczyciela wyszłoby, że około czterech. By placówka była rentowna na jednego nauczyciela powinno przypadać około 10 lub 11 uczniów. W Ciągowicach istnieją cztery oddziały, ponieważ po dwie klasy są łączone. Można powiedzieć, że na oddział przypada 11 uczniów, ale w klasie jest ich średnio 7. Dane demograficzne na najbliższe lata wskazują, że dzieci nie przybędzie.(…) Jeżeli chodzi o przedszkole obecnie liczy ono 35 przedszkolaków, ale w przyszłym roku byłoby ich tylko 32, w kolejnym 31, a w 2014 roku już tylko 20. Przez cały ten czas placówka nie będzie rentowna. To problem wszystkich małych szkół. Subwencja oświatowa otrzymywana z budżetu państwa jest wyliczana „na ucznia” i obecnie wynosi ona około 7 tysięcy złotych (w szkole wiejskiej 7 tysięcy 300 złotych). Gdy podsumowaliśmy rok 2011, to okazało się, że subwencja na Szkołę Podstawową w Ciągowicach wystarcza nam na zaledwie 1/3 jej kosztów. To duże obciążenie. Do tej pory udawało się go pokrywać z kredytów, które gmina mogła zaciągać na prowadzenie szkół, czyli na tzw. wydatki bieżące. Od stycznia tego roku weszło w życie rozwiązanie, które zakłada, że wydatki bieżące muszą się bilansować z dochodami. Gminie nie wolno więcej wydać niż ma i na zadania bieżące nie wolno jej zaciągać kredytów. Stanęliśmy pod ścianą – stwierdziła Bożena Miklas kierownik Wydziału Edukacji i Kultury Urzędu Miejskiego w Łazach.
Jej zdaniem subwencji nie wystarcza głównie z powodu ograniczeń, jakie niesie ze sobą Karta Nauczyciela. Subwencja jest wystarczająca, gdy w klasie lekcyjnej (w oddziale szkolnym) w szkole miejskiej uczy się co najmniej 26 uczniów, a w placówce wiejskiej co najmniej 18 uczniów. Praca nauczyciela ma również wiele przywilejów: dodatek wiejski, dodatek mieszkaniowy dla nauczycieli pracujących na wsiach. Takie dopłaty były ustanowione w latach osiemdziesiątych, gdy w mniejszych miejscowościach brakowało pedagogów. Nawet, jeżeli gmina nie jest w stanie zapewnić nauczycielom odpowiedniej ilości godzin, oprócz pensji podstawowej musi wypłacić nauczycielom tzw. wyrównanie do średniej gwarantowanej w Karcie Nauczyciela. W Łazach dodatki wyrównawcze dla nauczycieli mianowanych w 2011 roku kosztowały gminę „jedyne” 97 tysięcy złotych, po ok. 2800 zł dla nauczyciela. To mało. Dlaczego? Gmina nie chciała pieniędzy oddawać za darmo, więc „naszpikowała” tak plan zajęć, by każdy pedagog mógł wypracować średnią.
Średnia pensja takiego pedagoga to prawie 5 tys. zł, które gmina musi wypłacić bez względu na to, czy nauczyciel ma w klasie uczniów trzydziestu, czy trzech.
Skarbniczka Barbara Cyganek przekonywała, że jeżeli chodzi o wydatki bieżące placówek oświatowych, to od roku 2004 do 2012 wzrosły o 116 procent. Subwencja oświatowa w tym okresie wzrosła o 40 procent.- W 2004 roku dokładaliśmy do oświaty 895 tysięcy złotych w 2012 powinniśmy dołożyć 6 milionów i 94 tysiące złotych – argumentowała.
Jak wylicza Cyganek pierwszy wariant zmian (utworzenie dwóch szkół niepublicznych) dałby oszczędności w wysokości 430 tysięcy złotych rocznie (przy subwencji na ucznia 5 tysięcy 452 złote). Drugi wariant (dowóz uczniów z Grabowej do Łaz lub Niegowonic) dałby oszczędności w wysokości 711 tysięcy złotych w skali roku. Jak wylicza gmina w Zespole Szkół nr 1 subwencja wystarcza na około 65 procent wydatków, w Zespole Szkół nr 2 bez Filii w Grabowej na 75 procent wydatków. Dla porównania w samej Filii w Grabowej jedynie na 39 procent, a w Zespole szkół nr 3 w Chruszczobrodzie na 67 procent wydatków, w szkole w Ciągowicach na 37 procent.
Planuje się, że koszty utrzymania szkoły w Ciągowicach w 2012 roku będą się kształtować na poziomie 890 tysięcy 821 złotych rocznie, przedszkola w Ciągowicach na 100 tysięcy 937 złotych, tegoroczne koszty szkoły w Grabowej planowane są na 452 tysiące 607 złotych; Przedszkola w Grabowej na 109 tysięcy złotych. Okazuje się, że gdy szkoły w Grabowej i Ciągowicach są dla gminy bardzo drogie, to przedszkola dziwnie tanie. Można to wytłumaczyć tylko w jeden sposób: gmina koszty ogólne wykazuje po stronie szkół. Na każdego ucznia gmina dostaje ok. 7 tys. dotacji. Utrzymanie przedszkoli to w 100% obowiązek gminy.
- Rzeczywiście w przedszkolu liczymy jedynie wynagrodzenie nauczycieli, ale koszty rzeczowe są marginalne, bo takie placówki zajmują jedno pomieszczenie – uzasadnia skarbniczka.
W Ciągowicach ma powstać stowarzyszenie, które szkołę przejmie. Jak zapewniają władze Łaz dla samych uczniów i ich rodziców zmieni się niewiele. Gorzej z nauczycielami. Szkoły, które zamiast gminy będą miały organ założycielski fundację czy stowarzyszenie rodziców nie muszą zatrudniać nauczycieli w oparciu o Kartę Nauczyciela, a zgodnie z obowiązującym wszystkich pracowników Kodeksem Pracy.
- W tej chwili trwają rozmowy i przygotowania, co do założenia stowarzyszenia nauczycieli i rodziców – dodaje kierowniczka.
Marta Grzesica: „za a nawet przeciw” Karcie Nauczyciela?
Radny Władysław Nowak zaznaczył, że nie otrzymał dokładnych wyliczeń, na czym miałyby polegać oszczędności w przypadku przekształcenia szkoły. Tradycyjnie doszło do sprzeczki między Janem Hoffmanem, a wiceprzewodniczącą rady Martą Grzesicą.
- Na komisji wspólnej również zwróciłem się o analizę oszczędności i również jej nie dostałem. (…) Zbulwersował mnie głos przewodniczącej komisji oświaty, która dzisiaj jest przeciwna Karcie Nauczyciela. Teraz ten dokument jest dla niej „be”, ale gdy Marta Grzesica była czynną nauczycielką, to takie rozwiązanie jej się podobało. Przypomnę, że radna nie chciała powołania stowarzyszenia w Chruszczobrodzie. Teraz nauczycieli dzieli się na lepszych w szkołach publicznych i gorszych w szkołach niepublicznych. Gdyby mnie obniżono płacę o 1500 złotych to bym był „wku…rzony” a nie zadowolony – mówił Hoffman.
W Grabowej i Ciągowicach, jak wylicza gmina, koszt utrzymania jednego ucznia to 22 tysiące złotych rocznie, przy dotacji z budżetu państwa wynoszącej 7 tysięcy złotych. Podczas dyskusji cały czas powracano do kwestii nauczycielskiej pensji.
- To nieprawda, co mówi radny Hoffman. Byłam nauczycielką i cały czas czuję się nią. Cieszę się bardzo, że nauczyciele obecnie zarabiają więcej niż kiedyś zarabiałam ja. To nie prawda, że ja tej karty nie chcę. Doczekaliśmy czasów, gdzie nauczyciel został doceniony. Niestety samorządy nie potrafią wywiązać się z obowiązków, które narzucają ustawy państwowe. To problem nie tylko w naszej gminie. Bardzo łatwo rzucić nauczycielom hasło: „Podnosimy w tym roku o 7 procent wynagrodzenie, a wy zróbcie sobie, co chcecie tam na dole”. W ostatnim czasie uczestniczyłam w Śląskim Forum Przewodniczących Gmin i Powiatów w Mysłowicach i w Jurajskim Forum Oświatowym w Zawierciu. Samorządy nie mogą podołać narzuconym obowiązkom. Podam przykład. Wójt Niegowy Krzysztof Motyl niemal płakał, gdy okazało się, że w budżecie musi znaleźć 700 tysięcy złotych. Do likwidacji, by nie doszło gdybyśmy mogli zaciągnąć kredyt. Ustawa mówi: „basta”. Jak to rozwiązać, by nie ucierpiały dzieci? – dopytuje Grzesica.
Radna przywołała tezę, że rząd nie zlikwiduje Karty Nauczyciela, ale wyprowadzi ją bocznymi drzwiami. Jak przyznaje lepiej mieć mniej płatną pracę niż nie mieć jej wcale. Wiceprzewodnicząca niechętnie widziałaby przejęcie szkoły w Grabowej przez Fundację „Elementarz”.
ZNP: „Miało nie być radykalnych działań”
Teresa Nowak prezes ZO ZNP w Łazach wyjaśniła, dlaczego na posiedzeniu komisji wspólnej 9 lutego zabrakło opinii jej związku, co do likwidacji szkół w Grabowej i Ciągowicach.
- Dwa miesiące temu otrzymaliśmy zapewnienie, że żadnych radykalnych działań nie przewiduje się, a jeżeli będą zostaniemy o nich poinformowani i zaproszeni do społecznych konsultacji. Burmistrz stwierdził nawet, że związki zupełnie niepotrzebnie wywołują niepokoje i negatywne nastroje wśród pracowników oświaty. Na dzień dzisiejszy pozostaje nam tylko wyrazić żal i ubolewanie, że nasze zdanie nie ma żadnego znaczenia – mówiła działaczka.
Burmistrz Maciej Kaczyński stwierdził, że ceni sobie współpracę z ZNP, co więcej związek jest na bieżąco informowany o sytuacji dotyczącej oświaty.
Maciej Kaczyński: „Naszą intencją nie jest likwidowanie placówek”
- Cały czas mam nadzieję, że rząd zmieni system finansowania oświaty. Mówiło się o tym dużo. Padały propozycje subwencjonowania przedszkoli. Brałem udział w spotkaniu z minister Szumilas (minister edukacji narodowej- przyp. red). Zadałem wiele pytań dotyczących finansowania oświaty przez państwo, niestety nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Samorząd został pozostawiony sam sobie i musimy się z tym problemem zmierzyć. Naszą intencją nie jest likwidowanie placówek. Omijamy Kartę Nauczyciela. Za kilka lub kilkanaście lat (obym się mylił) takie rozwiązania mogą nam się odbić czkawką. Niestety nie dajemy już rady – powiedział ze zrezygnowaniem burmistrz.
Uchwałę w sprawie gotowości do zamknięcia Szkoły Podstawowej w Ciągowicach przyjęto przy trzech głosach przeciw (Maria Stempel, Jan Hoffman, Krzysztof Uzarski), 9 głosach za i jednym wstrzymującym się (Władysław Nowak).
GRABOWA NAJMNIEJSZA I NIESAMODZIELNA
W przypadku Grabowej według władz gminy subwencja oświatowa wystarcza jedynie na 1/3 kosztów utrzymania placówki. Pierwszy wariant zaproponowany rodzicom zakłada likwidację wszystkich klas od 1 do 6 i dowożenie dzieci odpowiednim busem pod opieką osoby dorosłej do szkoły w Niegowonicach. Oddział przedszkolny pozostałby w budynku w Grabowej. Druga wersja polegała na powołaniu stowarzyszenia rodziców i nauczycieli. Rozmowy jeszcze trwają. Ostatecznie uchwałę przyjęto przy trzech głosach przeciw (Maria Stempel, Jan Hoffman, Krzysztof Uzarski), 9 głosach za i jednym wstrzymującym się (Władysław Nowak). (mpp)
JEST WSTĘPNA DECYZJA O LIKWIDACJI SZKOŁY W GRABOWEJ
(Łazy) 13 lutego łazowscy radni przegłosowali uchwałę intencyjną dotyczącą podjęcia działań zmierzających do likwidacji Filii Szkoły Podstawowej w Niegowonicach z siedzibą w Grabowej. Samorządowcy wyrazili również gotowość do zamknięcia Szkoły Podstawowej w Ciągowicach. Obyło się bez większej dyskusji. Na sali zabrakło również wyraźnych protestów ze strony rodziców. Jedynie trzech radnych sprzeciwiło się postanowieniom likwidacyjnym.
- 19.02.2012 23:44 (aktualizacja 19.08.2023 23:42)
1/1
JEST WSTĘPNA DECYZJA O LIKWIDACJI SZKOŁY W GRABOWEJ
Napisz komentarz
Komentarze