(Zawiercie) Wandale niszczą przystanki autobusowe na terenie całego Zawiercia, najczęściej posługują się sprayem. Zamazywane są reklamy, które umieszcza tam firma Lavigo przedsiębiorcy Pawła Komendy. W tej sprawie dochodzenie nadzorowane przez prokuraturę prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Zawierciu. Nieoficjalnie o akty wandalizmu oskarża się jednego z byłych referendystów, z grupy, która organizowała referendum nad odwołaniem Ryszarda Macha ze stanowiska Prezydenta Zawiercia.
Łącznie zniszczonych zostało 40 sztuk reklam umieszczonych na wiatach. Zamalowywane są nazwy firm i dane teleadresowe. Ostatnie dewastacje miały miejsce na przystankach zlokalizowanych wzdłuż ulic: Łośnickiej, Piłsudskiego, Kościuszki, Sikorskiego, Leśnej i Blanowskiej w Zawierciu.
- Z moich informacji wynika, że zamieszany w tą sprawę może być jeden z radnych powiatowych – spekuluje Paweł Komenda.
Dla portalu www.zawiercie24.info (Jurajski Portal Informacyjny) właściciel firmy przyznał jednak, że sam doszedł do tego, że jeden z inicjatorów akcji referendalnej na dwa dni przed dewastacją został zarejestrowany przez monitoring, jak kupował w jednym z zawierciańskich marketów spraye w kolorze czarnym i czerwonym.
Akty wandalizmu nasiliły się w pierwszej połowie ubiegłego miesiąca.
- Jeżeli dewastacji miał dokonać, któryś z radnych powiatowych, to podpowiem panu Komendzie, że znam takiego jednego speca z powiatu, który potrafi kupić działkę za 5 procent jej wartości. Może to on pomalował przystanki? – śmieje się radny powiatowy i były referendysta Jan Zamora (polityk zapewne miał na myśli to, w jaki sposób starosta Rafał Krupa powiększył sobie podwórko).
Inicjator czerwcowego referendum w sprawie odwołania z funkcji prezydenta Zawiercia Ryszarda Macha przyznaje także, że insynuacje Pawła Komendy są „obrzydliwe”.
- Tak jak zdrada polityczna osoby blisko związanej z Komendą- mówi Zamora.
Małgorzata Komenda (żona Pawła Komendy), która do rady powiatowej kandydowała z list PO szybko okazała lojalność wobec innego ugrupowania (rządzącego w mieście i powiecie NAW-u). Z pewnością o niej mówił były referendysta.
MAZANIE PO PRZYSTANKACH TO ZEMSTA?
Przedsiębiorstwo Lavigo Pawła Komendy zajęło się obklejaniem szyb na przystankach miejskich i w zamian za możliwość umieszczenia reklam utrzymuje przystanki nieodpłatnie. Firma ma np. w przypadku wybicia szyb wymienić je na nowe. Zakład Komunikacji Miejskiej nie ma dochodów z reklam. Nie było również żadnego przetargu na „usługi przystankowe”. Przedsiębiorstwo ma utrzymywać przystanki, a właściwie „powierzchnie pionowe” w formie właściwej. Zakład Komunikacji Miejskiej nie ma dochodów z reklam, które tylko zasłaniają pasażerom widoczność. Co w zamian robi wspomniana firma Pawła Komendy, który jest mężem powiatowej radnej Małgorzaty Komendy? Na prace porządkowe, zamiatanie przystanków jest zawarta odrębna umowa z Zakładem Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Zawierciu. Sytuację szerzej opisywaliśmy w numerze 24 Kuriera Zawierciańskiego, w artykule: „Kto namawia, by nie iść na referendum? Tajemnica handlowa”.
Paweł Komenda dostał od gminy przyzwolenie na umieszczanie reklam na przystankach. Dochody z tej działalności idą nie do miasta, nie do Zakładu Komunikacji Miejskiej, lecz zasilają konto przedsiębiorcy. Ten ostatni szybko zorientował się, że jeżeli referendum w sprawie odwołania prezydenta Ryszarda Macha powiedzie się, to skończą się dochody z reklam na wiatach. Wtedy na przystankach obklejanych przez firmę Lavigo Pawła Komendy pojawiły się reklamy: „Nie dla referendum”, a potem reklamy, które w jawny sposób nawoływały do tego, by na referendum nie iść w ogóle. Do dziś nie wiadomo, kto za tym stał… bo przedsiębiorca zasłonił się tajemnicą handlową.
KOMENDA UMIESZCZA REKLAMY, KTOŚ JE NISZCZY
- Nie idę na referendum i uważam, że tak postąpi zdecydowana większość mieszkańców. Dlatego całkowicie identyfikuję się z informacjami zamieszczonymi na przystankach autobusowych. Jako, że zlecenia na ich ekspozycje nie są opłacane ze środków publicznych, to nie czuję się upoważniony do informowania o swoich kontrahentach oraz warunkach zleceń. Nadużyłbym zaufania swoich klientów, gdybym opowiadał na prawo i lewo o umowach wiążących mnie ze zleceniodawcami. Nie sądzę, by jakakolwiek profesjonalna firma zdecydowała się podawać takie informacje prasie. Mogę podać tylko, że zostało wyklejonych 14 sztuk paneli znajdujących się na wiatach, które już na drugi dzień zostały zamalowane farbą przez nieznanych sprawców. Sądzę również, że dzięki zmianie wizerunku wiat przystankowych, jakie przeprowadzamy od roku, wyglądają one estetycznie i kolorowo. Powybijane szyby, połamane ławki, zardzewiałe konstrukcje, ponaklejane ulotki i posprejowane szyby to stan wiat przystankowych, jaki zastaliśmy. Niemałym nakładem własnych sił i środków zmodernizowaliśmy te wiaty i cały czas utrzymujemy je w należytym stanie technicznym, pomimo wielu dewastacji. Miasto nie wydało na ten cel ani złotówki, a całość modernizacji i konserwacji pokrywana jest z reklam. Mając na uwadze fachowość i rzetelność Pani redaktor, mam nadzieję, że pytania odnośnie zleceniodawców, finansowania oraz ilości banerów, gazetek, ulotek i plakatów wywieszonych na latarniach, skierowała Pani również do inicjatorów referendum. Szanujmy poglądy innych ludzi, zgadzając się z nimi bądź nie, ale przede wszystkim bądźmy obiektywni – komentował dla nas w czerwcu zarzuty o wspieranie kampanii antyreferendalnej przedsiębiorca.
KTO DA CYNK, ODBIERZE NAGRODĘ
Paweł Komenda wyznaczył nagrodę dla tego, kto wskaże sprawcę mazania po przystankach. Inne reklamy umieszczane na wiatach bez wiedzy miasta nazywa „nielegalnymi”.
- Na bieżąco z przystanków usuwamy nielegalne ogłoszenia, zmywamy napisy wykonane sprayem oraz wymieniamy rozbite szyby (w ostatnim okresie wymieniliśmy już ponad 50 szt stłuczonych szyb). Dewastacje takie spowodowane są zazwyczaj przez weekend przez nietrzeźwych, popisujących się swoimi „umiejętnościami” przed kolegami. Jednak ostatnie akty wandalizmu przybrały na sile. Dlatego postanowiliśmy wyznaczyć nagrodę pieniężną dla osoby, która wskaże sprawców dewastacji wiat przystankowych – informuje Komenda. Za informacje o sprawcy niszczenia reklam na wiatach właściciel Lavigo przeznaczył 1000 zł.
Monika Polak-Pałęga
nasz komentarz:
Zasady na jakich Paweł Komenda korzysta z wiat przystankowych w Zawierciu są niejasne. Jego dziwną zależność od miasta pogłębia nie tylko fakt, że żona dostała posadę u Macha, ale również tajemnicza akcja antyreferendystów „NIE IDĘ”, której zleceniodawców, kosztów nie można ustalić. Powinno to zainteresować Komisarza Wyborczego, bo koszty prowadzenia kampanii przeciwko referendum muszą być tak samo jawne, jak i koszty jego zwolenników. Korzyść z plakatów „NIE IDĘ” odniósł Ryszard Mach, zachowując stanowisko, i to do Prezydenta Zawiercia kieruję pytanie: ile kosztowała obrona posady? I kto za to zapłacił? Ryszard Mach ciągle się oburza, jak jego nazwisko pojawia się w kontekście rzekomej współpracy ze światem przestępczym przy ostatnich wyborach, ale jego styl rządzenia, niejasne relacje z biznesem, potwierdzają, że Zawiercie przeżarte jest gangreną.
Choćbyśmy o relacji Mach-Komenda mieli jak najgorsze zdanie, to w żadnym stopniu nie usprawiedliwia to agresji, chamstwa i wandalizmu. Paweł Komenda żyje z dobrych relacji z władzą, ale jego wiat niszczyć nie wolno. Trzeba to potępiać. Ale z równą stanowczością potępiam metody polegające na insynuacjach, że jak ktoś kupi farbę w spray-u, to już jest winien. Też zdarzyło mi się spray kupić, do pomalowania kosiarki. Czy to oznacza, że niszczę tablice Pawła Komendy? Posługiwanie się takimi uproszczeniami, skrótami to esbeckie metody. Równie bezczelnie można insynuować, że to może Mach kupił farbę, Komenta niszczy, aby razem wyszli na męczenników? Albo żeby radnego Zamorę wplątać w brudną grę, przypisując mu czyn chuligański i niszczenie mienia?
Szukajmy bandytów, nie twórzmy mitów.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze