(Zawiercie) Właśnie zakończył się remont ulicy Stefania w Zawierciu. Do tej pory codzienność była trudna do zniesienia. W okolicy unosił się odór nie do wytrzymania. Po ulewnym deszczu na drodze rozlewały się fekalia, można tu było znaleźć zdechłe szczury, zużyty i rozmoczony papier toaletowy, podpaski, stare prezerwatywy. Po naszej interwencji w lipcu 2013 roku urzędnicy obiecali pomoc.
Okoliczni mieszkańcy najbardziej bali się zagrożenia epidemiologicznego. Dzieci nie opuszczały swoich placów. W czasie mokrym nikt bez gumiaków wyjść się nie odważył.
- Po ulewnych deszczach na naszej ulicy można znaleźć wszystko, to co ludzie wyrzucają do ubikacji – mówił w ubiegłym roku jeden z mieszkańców.
Sytuacja powtarzała się przez kilka lat, praktycznie po każdej większej burzy, czy ulewie. Wtedy na podłożu utrzymywała się kilkucentymetrowa warstwa gnoju z dodatkiem zużytych produktów higienicznych.
- Czujemy się bezsilni, rozumiem, że inwestycja na naszej ulicy wiąże się z kosztami, ale nie wiem ile jeszcze wytrzymamy – mówili ludzie.
Do magistratu w Zawierciu wysłaliśmy kilka pytań w tej bulwersującej sprawie i urzędnicy obiecali pomoc. Prezydent miasta Ryszard Mach podjął decyzję o natychmiastowym przygotowaniu przetargu na uzupełnienie kanalizacji deszczowej i dodatkowo na remont nawierzchni ulicy.
Prace polegały na remoncie chodnika, odcinka jezdni oraz kanalizacji deszczowej. Jezdnia o powierzchni 900 metrów kwadratowych została wykonana z nawierzchni asfaltowej. Chodniki i wjazdy do posesji wyłożone zostały kostką brukową. Jeśli chodzi o sprawy związane z kanalizacją, zakres robót obejmował: wpusty uliczne 500 mm (5 szt.), cztery studnie kanalizacyjne 1200 mm, kolektor główny oraz przykanaliki.
Wykonawcą robót została wyłoniona w przetargu firma z Poczesnej „Pol-Bruk”. Wartość inwestycji wyniosła przeszło 313 tysięcy złotych.
Zdaniem niektórych mieszkańców taka inwestycja jest bardzo potrzebna, ale może nie rozwiązać wszystkich problemów. – Chodzi o remont bardzo krótkiego odcinka, tymczasem problem tkwi w różnicy poziomów miedzy ulicą Stefania i nasypem kolejowym, bo rura odprowadza ścieki przez ten właśnie nasyp do ulicy 11 Listopada – martwią się ludzie.
Wszyscy mają nadzieję, że po zimie nie zacznie tu śmierdzieć. - Nie śmierdzi już tak bardzo jak kiedyś. Na razie jest dobrze. Teren został uporządkowany, ale z kwiatami dla urzędników jeszcze poczekamy. Wiosną przyjdą obfitsze opady deszczu i zobaczymy, czy remont przyniósł dobre rezultaty – wskazuje mężczyzna, który mieszka przy Stefanii.
WYREMONTOWALI INNE ULICE
Remontu doczekały się także inne ulice w Zawierciu. - Prace remontowe przy ul. Reymonta warte były ponad pół miliona złotych. Powstały tam m.in. nowe chodniki i parkingi, które wykonane zostały z kostki brukowej. Przy Reymonta pojawiło się również nowe oświetlenie uliczne. Zakres robót wykonanych przy ul. Winnej objął wykonanie wodociągu, nawierzchni z kostki brukowej oraz budowę kanalizacji deszczowej. Prace warte były ponad 230 tys. zł. Przebudowa ulicy Zarzecze w Zawierciu wraz z budową kanalizacji deszczowej kosztowała niemal 200 tys. zł. W ramach inwestycji z kostki brukowej wykonano jezdnię oraz chodniki – wymienia Łukasz Czop rzecznik prasowy zawierciańskiego magistratu. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze