(Zawiercie) 27 lutego na sesji Rady Powiatu Zawierciańskiego radni opozycji po raz kolejny próbowali dowiedzieć się czegoś w sprawie dokumentów, które zaginęły w starostwie (mogły także zostać ukryte lub nawet zniszczone). Cała sprawa wyszła na jaw w czasie kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej. Wicestarosta Rafał Porc (SLD) zaprzeczał, aby do tego skandalicznego zaniedbania doszło. Głównym tematem omawianym na sali była tzw. „afera papierowa”. - Nie róbmy z tego afery. Nie doprowadzajmy do tego, żeby ta sytuacja, która nam się zdarzyła urosła do rangi „papier-gate” - powiedział w czasie obrad wicestarosta. A przypomnijmy w Starostwie Powiatowym zginęły księgi rachunkowe dotyczące budżetu powiatu za lata 2009-12, czyli z okresu gdy starostą był jeszcze obecny Prezydent Zawiercia Ryszard Mach i z 3 lat rządów starosty Rafała Krupy.
Zdenerwowanie wśród radnych sięgało Zenitu. Już na samym początku radny Jan Zamora z Twojego Ruchu zaapelował o zmiany w porządku obrad. Opozycjonista żądał informacji zarządu powiatu, co do sposobu i rzetelności prowadzenia ksiąg rachunkowych w starostwie w latach 2009-2012. Proponował również, by komisja rewizyjna zajęła się doraźną kontrolą w zakresie prowadzenia ksiąg rachunkowych. Oba wnioski nie uzyskały wymaganej większości. Od jakiegoś czasu zarząd powiatu jak ognia unika trudnych pytań, a przychylni zarządowi radni (między innymi z NAW-u) jak mogą dbają o to, by na niewygodne pytania zarząd nie musiał odpowiadać.
W świetle toczącego się prokuratorskiego dochodzenia w czasie obrad zabrakło rzetelnych wyjaśnień, co dzieje się z autentycznymi i właściwymi ewidencjami. Informacja taka mogłaby nie tylko uspokoić nastroje, ale także rozwiać wszelkie wątpliwości.
- Nie ma Pana starosty (Rafała Krupy z NAW- przyp. red.). Mam kilka punktów, które chciałbym wprowadzić do porządku obrad. Nie wiem, czy ktoś będzie mógł odpowiedzieć na te pytania. Dlatego na wszelki wypadek przygotowałem również wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Wniosek jest już podpisany przez siedem osób i mogę go złożyć w każdej chwili – powiedział Jan Zamora.
Opozycjonista miał spore wątpliwości, czy wobec nieobecności Rafała Krupy ktoś będzie mógł udzielić mu pełnej informacji.
- Czy członek zarządu pan Cezary Barczyk będzie w stanie odpowiedzieć mi na pytania? Niby dzisiaj starostę reprezentuje pan wicestarosta (Rafał Porc – przyp.red.), ale przecież pan Barczyk również za coś pieniądze bierze. Proponuję dwie zmiany do porządku obrad. Punkt pierwszy- informacje zarządu powiatu co do sposobu i rzetelności prowadzenia ksiąg rachunkowych w starostwie w latach 2009-2012. Drugi- zlecenie komisji rewizyjnej doraźnej kontroli w Starostwie Powiatowym w Zawierciu w zakresie prowadzenie ksiąg rachunkowych – dodał Zamora.
Głosowanie nie pozostawiło żadnych złudzeń. Za pierwszą propozycją radnego głosowało ośmiu radnych, pięciu było jej przeciwnych i aż pięciu wstrzymało się od głosu. Wniosek przepadł, bo do zmiany porządku obrad potrzeba więcej niż połowę ustawowego składu rady (13 z 25 radnych).
- Z głosowania, które zostało przeprowadzone przy punkcie pierwszym wniosku o rozszerzenie obrad wynika, że głosowało 18 radnych, a ilu jest nas na sali? – mówił radny z Poręby Jan Macherzyński (PO). Radnych obecnych było 21.
- Radny nie ma obowiązku podnosić w każdym momencie ręki. Nie wszyscy podnieśli – informował przewodniczący rady Adam Rozlach (NAW).
W przypadku drugiej propozycji (zmiana planu kontroli komisji rewizyjnej) głos zabrał przewodniczący komisji Zdzisław Maligłówka (NAW).
- Ten temat jest bardzo specyficzny i dobrze byłoby powołać w ogóle doraźną komisję. Proszę się nad tym zastanowić – sugerował przewodniczący Maligłówka.
Zaciekawieni radni próbowali dowiedzieć się czegoś więcej o dokumentach, których temat w ostatnim czasie wywołuje tyle emocji.
- Myślę, że w chwili obecnej powoływanie dodatkowego tworu takiego jak komisja nadzwyczajna nie ma sensu. Mamy statutową komisję rewizyjną i zawsze rada może uzupełnić ten skład. Dodatkowo komisja ta może zażyczyć sobie ewentualnie ekspertów, którzy znają się na sprawach rachunkowych. Nie powinniśmy tworzyć nowych bytów. Skoro sprawy toczą się w prokuraturze, to myślę, że wszyscy będą za tym by to wyjaśnić – powiedział wiceprzewodniczący rady Jarosław Kleszczewski (PO).
Głosowanie przyniosło kolejne rozczarowanie opozycji; kontroli komisji rewizyjnej nie będzie. Za głosowało 9 radnych, przeciw 7, 4osoby wstrzymały się od głosu. I ten wniosek o rozszerzenie porządku obrad przepadł.
LAKONICZNA INFORMACJA PO TRZECH MIESIĄCACH!
- W dniu 29 listopada starosta zawierciański złożył do prokuratury Rejonowej w Zawierciu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W trakcie prowadzonych planowych kontroli za lata 2009-2012 stwierdzono, że część przedłożonych do kontroli Regionalnej Izbie Obrachunkowej ksiąg syntetycznych organu prowadzona była nierzetelnie. Wobec pracownika odpowiedzialnego za ten stan rzeczy wyciągnięto konsekwencje służbowe, łącznie z rozwiązaniem umowy o pracę w trybie natychmiastowym. W powyższej sprawie prowadzone jest postępowanie i prowadzi je policja pod nadzorem prokuratury – informował wicestarosta Rafał Porc.
W sprawie tej pojawia się ciągle nazwisko jednej urzędniczki, Elżbiety L., która była w starostwie odpowiedzialna za prowadzenie ksiąg budżetu. Wielokrotnie próbowaliśmy się z nią skontaktować, telefonicznie czy odwiedzając w domu. Urzędniczka konsekwentnie unika rozmowy. Nie przychodzi też do pracy. Jak powiedział jej mąż, od ponad 2 miesięcy przebywa na zwolnieniu lekarskim. Czy to ją zwolnił starosta? Ciekawe jak to zrobił, skoro urzędniczka jest na zwolnieniu? Czyżby starosta blefował?
Sprawa zaginionych ksiąg rachunkowych nadal owiana jest tajemnicą i dużą dawką niedopowiedzeń.
- Powiedział, pan że pracownik został zwolniony, z moich informacji wynika (może się mylę), że jest na zwolnieniu lekarskim. Czy można zwolnić kogoś takiego? Może pan przewodniczący (Adam Rozlach – przyp. red.) podpowie panu wicestaroście – komentował Zamora.
Jak ustaliliśmy z dużym prawdopodobieństwem może chodzić o Elżbietę L. – Pracownikiem odpowiedzialnym za prowadzenie ewidencji księgowej organu jest podinspektor Wydziału Finansowego – Referatu Finansowo-Księgowego. (…) Zakres obowiązków, uprawnień i odpowiedzialności pracownika został przez Elżbietę L. przyjęty, co zostało potwierdzone na piśmie. (…) – czytamy w ustaleniach kontroli Biura Audytu i Kontroli Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
Trudno powiedzieć, czy na pewno doszło do zwolnienia pracownika, jeżeli tak to kiedy to nastąpiło. Wśród urzędników starosta i radnych panuje jednak przeświadczenie, że Elżbieta L. jest co najwyżej kozłem ofiarnym, który ma winę wziąć na siebie. Trudno uwierzyć, że rzetelna przez lata urzędnicza, na kilka lat przed emeryturą celowo zniszczyła lub zgubiła dokumenty, które nie mają prawa opuszczać budynku starostwa. Jeżeli weźmie winę na siebie, to kogo kryje?
Być może (choć to mało prawdopodobne) Starosta Powiatowy zwolnił w związku z tą sprawą innego pracownika Starostwa Powiatowego w Zawierciu? Rzetelnej informacji brak…
Lech Jaros pytał, dlaczego radni dopiero teraz dowiadują się o zawiadomieniu do prokuratury. – Nie wiem, kto pana informuje i skąd bierze Pan te informacje. To, co odczytałem mogę powtórzyć. (…) 29 listopada starosta złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Ponieważ Państwo na ostatnich sesjach podnosiliście ten fakt mniej lub bardziej oficjalnie (prasa również zaczęła o tym pisać, bo jest to fakt) zdecydowaliśmy się poinformować Państwa w dniu dzisiejszym. Ustaliliśmy, że dla wielu osób jest to temat bardzo ważny i bardzo interesujący. Ja bym się z tego Panie radny nie śmiał (do Zamory – przyp. red.). Chce Pan zrobić z tego wielką aferę, a z drugiej strony Pan to wyśmiewa. Jeżeli ma Pan jakieś pytania, to proszę je kierować do organu prowadzącego postępowanie i pozwoli Pan, że ja nie będę się w tej sprawie wypowiadał. Co do winy to jeszcze daleka droga. Natomiast taką mamy możliwość, jako kierownictwo starostwa, wyciągnąć konsekwencje służbowe wobec pracownika bezpośrednio odpowiedzialnego za tę sprawę i tak uczyniliśmy. Ja nie wiem skąd Pan ma swoje informacje i kto jest Pana informatorem. Nie mnie w to wnikać – mówił Rafał Porc do rozbawionego Jana Zamory.
I tak słowna batalia trwała nadal. Nie wszyscy rozumieli opieszałość zarządu w kwestii informowania w sprawie ksiąg rachunkowych starostwa.
- Mówił Pan, że sprawa jest bardzo ważna. Ludzie to gdzie my żyjemy, w jakim świecie? Zarząd raczył nas poinformować dopiero trzy miesiące po wszystkim. Co Pan Panie starosto w ogóle wygaduje? – denerwował się radny z Twojego Ruchu.
Już na poprzedniej sesji opozycjonista chciał zapytać w interpelacjach o kontrolę Regionalnej Izby Obrachunkowej. Kontrola została już zakończona, a wnioski pokontrolne RIO udostępni na swojej stronie internetowej do 18 marca. Jak informowała naczelnik Wydziału Kontroli Gospodarki Finansowej RIO Ewa Koszela w toku kontroli okazało się, że w starostwie nie ma ksiąg rachunkowych dotyczących realizacji budżetu. Urzędnicy starostwa ich nie udostępnili kontrolerom. Przypuszcza się, że księgi zaginęły lub zostały zniszczone. Chodzi o księgi rachunkowe starostwa z lat 2009-12. Sprawę jako pierwsi szerzej opisywaliśmy w Nr 6 Kuriera Zawierciańskiego (07.II-13.II.2014 r.), w artykule „Jesień Prokuratury”.
RAFAŁ PORC WSZYSTKIEMU ZAPRZECZAŁ
Wicestarosta z SLD zachował minę pokerzysty. Na sali zapadła cisza.
- Wszelkie informacje, które są podawane i powielane jakoby w starostwie zaginęły księgi rachunkowe są informacjami nieprawdziwymi. Zakres kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej obejmował bardzo szeroki katalog kontroli. Stwierdzono, że część ksiąg syntetycznych organu prowadzona była nierzetelnie. Proszę nie powielać, że nie ma ksiąg rachunkowych, że dotyczą te nieprawidłowości całości ksiąg rachunkowych. Są to informacje nieprawdziwe – powtarzał jak mantrę Porc. Na szczęście wiarygodniej brzmią informacje RIO, które potwierdza, że księgi dot. budżetu nie zostały udostępnione do kontroli. Pracownicy Starostwa tłumaczyli, że „nie wiedzą co się z nimi stało”.
Głos zabrał także Leszek Wojdas (SLD), który w poprzednich kadencjach był starostą i wicestarostą powiatu zawierciańskiego.
- Nigdy nie było takiej sytuacji żeby coś zginęło. Ja się podpisałem pod wnioskiem o sesję (nadzwyczajną – przyp. red.). Chodzi o jedną sprawę, o wyjaśnienie. W tak małym gronie nie może być jakiś niedomówień. Gwarantuję Państwu, że wszystkie dokumenty, jakie są prowadzone w starostwie są na pewno w jakiś sposób do odzyskania, do znalezienia – zakończył dyskusję.
Z POMOCĄ PRZYSZŁO RIO
Jan Zamora nie mógł się doczekać kompleksowej odpowiedzi od zarządu powiatu. Złożył, więc do RIO w Katowicach wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Otrzymał cały komplet dokumentów. Kilkadziesiąt stron, które są zbiorem pism stanowiących wymianę korespondencji na linii urzędnicy starostwa-RIO.
Od 21 listopada aż do 26 listopada 2013 roku trwa kontrola ewidencji księgowej i dochodów księgowych za lata 2009-2012. Pierwszą kontrolę prowadzi Biuro Audytu i kontroli Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
26 listopada ubiegłego roku RIO wystosowało pisma do starosty Krupy, skarbnik Haliny Mackiewicz i Głównego Księgowego starostwa. Chodziło o złożenie pisemnego wyjaśnienia w sprawie ksiąg rachunkowych organu Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
Jak wspomniano na sesji zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa trafia 29 listopada ubiegłego roku. Podinspektor Referatu Finansowo-Księgowego Starostwa Powiatowego w Zawierciu miała przedstawić do kontroli zewnętrznej prowadzonej przez inspektorów RIO księgi rachunkowe za lata 2009-2012- Ewidencja Syntetyczna Budżetu Powiatu. Księgi miały nosić znamiona „przerobienia lub podrobienia oraz zawierać dane niezgodne z rzeczywistością”.
3 grudnia starosta odpisuje RIO, że podjął decyzję o zawiadomieniu Prokuratury Rejonowej w Zawierciu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu w odniesieniu do podinspektora Referatu Finansowo-Księgowego Starostwa Powiatowego w Zawierciu „gdyż zachodzi podejrzenie usunięcia i zniszczenia autentycznych ksiąg rachunkowych za lata 2009-2012 – ewidencji syntetycznej budżetu powiatu”. (patrz zapewnienia Porca, że „nic nie zginęło”).
13 grudnia RIO prosi o dodatkowe wyjaśnienia i pyta starostę, w jaki sposób odbywała się archiwizacja ksiąg rachunkowych i czy w powyższym zakresie zostały ustalone w formie pisemnej szczegółowe procedury postępowania.
Pięć dni później starosta w kolejnym piśmie zaznacza, że księgi rachunkowe były przekazywane do archiwum zakładowego na podstawie spisu zdawczo-odbiorczego akt. Wskazuje także, że w starostwie nie zostały wprowadzone szczególne procedury w zakresie archiwizowania dokumentacji i powołuje się na tzw. instrukcję kancelaryjną. Na początku lutego przedstawiciel naszej redakcji pyta o sprawę ksiąg między innymi w Prokuraturze Rejonowej w Zawierciu, niestety nikt nie przypomina sobie takiego dochodzenia.
Od złożenia zawiadomienia mijają trzy miesiące. Nieświadomi radni w tym czasie spotykają się na sesjach. 27 lutego, to kolejna ważna data w sprawie „afery papierowej”. Po miesiącach nieświadomości powiatowi radni z ust Rafała Porca dowiadują się o całym zamieszaniu z dokumentami.
OGROMNE DODATKI DLA WICESTAROSTY z SLD. NAGRODA ZA LOJALNOŚĆ?
Jakie były powody tak długiego milczenia zarządu trudno powiedzieć, ale RIO dopytywała także starostę Krupę o bardzo wysokie dodatki specjalne w latach 2010-2013. W tym wypadku inspektorzy powoływali się na Regulamin Wynagradzania Pracowników Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
30 lipca 2012 roku przyznano Rafałowi Porcowi (wybrany na wicestarostę 15 listopada 2012 roku, wcześniej etatowy członek zarządu powiatu) dodatek specjalny w wysokości 3700 złotych brutto. Wypłacono 3336 złotych, po potrąceniu za nieobecności). Według wyliczeń inspektorów maksymalna wysokość dodatku zgodnie z prawem mogła wynieść 2 180 zł brutto.
Podobne sytuacje powtarzały się wielokrotnie. Najczęściej z tytułu „okresowego zwiększenia obowiązków służbowych”. 12 grudnia tego samego roku wicestaroście przyznano dodatek specjalny w wysokości aż 3500 złotych brutto! Jak rachowała RIO maksymalna kwota powinna w tym wypadku stanowić 2 800 zł brutto.
Prawdziwy rekord padł 23 stycznia ubiegłego roku, kiedy Rafałowi Porcowi wypłacono dodatek specjalny, który niejednego może przyprawić o zawrót głowy. Chodzi o kwotę 4 200 zł brutto. 21 maja 2013 roku wicestarosta dostał kolejny dodatek w kwocie 3200 złotych.
Na tym nie koniec. Kolejne dodatki specjalne powędrowały także do skarbnik Haliny Mackiewicz (1500 zł brutto od 20 maja 2010 roku) i do Głównego Księgowego (400 złotych brutto od 1 maja 2010 roku).
W ostatnim przypadku nie wskazano nawet okresu, na jaki dodatek specjalny został przyznany.
Starosta Rafał Krupa tłumaczył, że przy przyznaniu i obliczaniu dodatku specjalnego dla wicestarosty Porca zastosowano przepisy ustawy o pracownikach samorządowych.
- Wysokość dodatku specjalnego określa starosta, nie może się powoływać na regulamin wynagrodzenia. Górna stawka dodatku specjalnego dla członka zarządu powiatu nie jest określona (za wyjątkiem starosty) – pisał Krupa.
Wysokość wynagrodzenia wicestarosty nie może przekroczyć w okresie miesiąca siedmiokrotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (na podstawie przepisów o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej). Po piśmie od RIO dodatki specjalne dla skarbnika powiatu i głównego księgowego zostały niezwłocznie przekształcone w dodatki na czas określony.
Nie przesądzamy, kto w tej sprawie ma rację. RIO w zaleceniach kontrolnych wskaże, czy podtrzymuje swoje zarzuty (dodatki za wysokie, bez podstawy prawnej) czy uzna tłumaczenia starosty Jedno jest pewne – nadmuchanych dodatków specjalnych czołowym urzędnikom z pewnością niejeden szeregowy pracownik starostwa mógłby pozazdrościć.
ZŁOŻYLI WNIOSEK O ODWOŁANIE STAROSTY
7 marca do Biura Rady Powiatu trafia wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Jak informuje Jan Zamora pod wnioskiem oprócz niego podpisani byli: Jan Macherzyński, Leszek Wojdas, Paweł Kaziród, Zbigniew Rok, Jarosław Kleszczewski, Konrad Knop, Lech Jaros.
Wniosek zawierał kilka punktów, w tym dwa sporne. Pierwszy punkt dotyczył informacji zarządu powiatu co do sposobu i rzetelności prowadzenia ksiąg rachunkowych w starostwie w latach 2009-2012. Kolejny zmiany statutu i zmniejszenia liczby etatowych członków zarządu powiatu. Nowością był wniosek o obniżenie pensji starosty i odwołanie z funkcji starosty Krupy oraz członka zarządu Cezarego Barczyka.
Sesji nie udało się zwołać, bo w szeregach opozycji doszło do niespodziewanego rozłamu. „Zawierciańska papier-gate” raczej kłopotów staroście Krupie nie sprawi. Na razie.
-Z podpisów pod wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej wycofało się trzech radnych. Chodzi o Kleszczewskiego, Macherzyńskiego i Kaziroda – tłumaczy Jan Zamora.
Radni, którzy kilka dni po złożeniu wniosku się wyłamali tłumaczyli, że kwestia odwołania członka zarządu i starosty nadal pozostaje otwarta, ale trzeba poczekać na dokładne wyjaśnienia w sprawie ksiąg rachunkowych.
- Trzeba poczekać na wnioski pokontrolne RIO. Nie chcemy być oskarżani o hucpę polityczną. Zależy nam na wyjaśnieniu nieprawidłowości. Wniosek o odwołanie starosty wymaga spełnienia określonych wymogów – mówi J. Kleszczewski.
- Trzeba czytać, to co się podpisuje. Do Biura Rady Powiatu Zawierciańskiego trafił kolejny wniosek o sesję nadzwyczajną. I tak nie jest pewne, czy RIO wyda do czasu obrad opinię pokontrolną – komentuje radny Zbigniew Rok.
Ostatecznie nowy wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej nie zawiera już spornych punktów.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze