(Włodowice) Klub Morsów działający przy zawierciańskim oddziale Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie może korzystać ze zbiornika wodnego we Włodowicach – taką decyzję wydał wójt Włodowic, po tym jak przedstawiciele WOPR-u zwrócili się do władz gminy o możliwość przeprowadzenia na terenie zbiornika akcji „Mors”. Morsy dostały zakaz, choć jak twierdzą nie łamią żadnych przepisów. Innego zdania jest wójt gminy Włodowice, który wydanie zakazu tłumaczy opinią wydaną przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Decyzja ta jednak nic o łamaniu prawa nie mówi. Środowisko popierające zdrowotne zimowe kąpiele jest oburzone takim postępowaniem samorządu, dlatego do zawierciańskiego WOPR-u, przy którym działa klub morsów z klubów z całej Polski płyną głosy poparcia.
19 grudnia 2013 r. do wójta Włodowic Adama Szmukiera zwrócili się członkowie zawierciańskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz sportowej Grupy Paleo działającej przy Ośrodku Sportu i Rekreacji w Zawierciu z prośbą o udostępnienie w sezonie zimowym części zbiornika wodnego we Włodowicach w celu prowadzenia akcji „Mors” (chodzi o możliwość przebywania w zimnej wodzie w zbiorniku administrowanym przez Gminę Włodowice). Odpowiedź przez wójta powinna zostać wydana bez zbędnej zwłoki lub jeśli konieczne byłoby wyjaśnianie kwestii wątpliwych dotyczących rozpatrywanej sprawy, urząd powinien rozstrzygnąć sprawę w ciągu 1 miesiąca od dnia złożenia wniosku wraz z dokumentami. W przypadku sprawy wyjątkowo skomplikowanej, urząd ma 2 miesiące na jej rozpatrzenie. O przyczynach nie wydania decyzji w terminie organ administracji publicznej powinien jednak zawiadomić wnioskodawcę podając przyczyny zwłoki i wskazując nowy termin załatwienia sprawy.
- Choć wniosek złożyliśmy 19 grudnia odpowiedź otrzymałem 6 marca. Wcześniej nie dostałem od gminy żadnej informacji – przyznaje Andrzej Kręgiel prezes oddziału powiatowego WOPR Zawiercie.
Jak obliczyliśmy prezes zawierciańskiego WOPR-u na wydanie decyzji czekał 77 dni! Morsowanie może być przeprowadzane w okresie zimowym, dlatego też w oczekiwaniu na decyzję wójta miłośnicy mroźnych kąpieli spotykali się na terenie zalewu, bo przecież z obiektu może korzystać każdy. W sporządzonym 6 marca 2014 r. dokumencie wójt wydał odmowną decyzję powołując się na ograniczone możliwości finansowe zapewnienia bezpieczeństwa osobom przebywającym na obszarach wodnych.
- Przecież nie prosiliśmy wójta o żadne pieniądze. Nie pobieramy także od uczestników morsowania żadnych opłat. Powiem więcej, jako organizatorzy zapewniamy opiekę ratowników WOPR, ratowników medycznych, a nawet strażaków zawodowych i ochotników, dzięki czemu gmina nie musi w związku z akcją ponosić żadnych kosztów, także tych związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa. Zawsze mamy przy sobie także apteczkę R1 zawierającą m.in. zestaw do tlenoterapii. Ponadto każdy z uczestników oświadcza na deklaracji, że dobrowolnie uczestniczy w morsowaniu oraz zrzeka się wszelkich roszczeń prawnych względem instruktora, osoby prowadzącej i właściciela obiektu, kąpieliska - zapewnia Kręgiel.
Negatywna decyzja wójta podobno związana jest z opinią, jaką otrzymał on w wyżej przedstawionej sprawie od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
- Przed wydaniem opinii zwróciłem się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i dlatego odpowiedź została wydania w późniejszym terminie. Zapewniano mnie, że wszystko jest zgodnie z prawem, jednak okazało się, że tak nie jest. Otrzymałem opinię od MSW i muszę przestrzegać prawa. Zbiornik jest udostępniony w sezonie letnim i z tego tytułu ponosimy koszty. Żadna gmina tego nie robi. Jak ja miałem powiedzieć radnym, że będzie trzeba wydać kolejne pieniądze? –stwierdził wójt.
Radni o wniosku WOPR-u rzeczywiście nic nie wiedzieli. O decyzji wydanej przez wójta przewodniczącą Rady Gminy Włodowice Mirosławę Jęderko poinformował dopiero Andrzej Kręgiel. Ta zobowiązała się w związku z tym udzielić mu głosu podczas najbliższych obrad.
Ale pisma od MSW pisma wójt Adam Szmukier nie chciał przedstawić zainteresowanym. Sami również pytaliśmy, czy pismo od MSW może zostać nam udostępnione, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że wójt nie może nam tego obiecać, ale że „zaprasza na rozmowę”. Nie tracąc czasu zwróciliśmy się bezpośrednio do MSW, które pismo wysłane do wójta bez problemu udostępniło również nam. Zgodnie z Ustawą o dostępie informacji publicznej, nie tylko dziennikarze, ale każdy ma prawo dostępu do decyzji, pism faktur i umów powstałych w każdym urzędzie w Polsce. Warto, aby wójt Włodowic też zaczął czytać i szanować przepisy…
Opinia ministerstwa opatrzona jest datą 19 lutego, a decyzję od gminy WOPR otrzymał dopiero dwa tygodnie później. Samo pismo nie uzasadnia również wydanej decyzji. Podpisana pod dokumentem zastępca dyrektora Departamentu Ratownictwa i Ochrony Ludności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Edyta Muszyńska zwraca w nim uwagę, iż za zapewnienie bezpieczeństwa na obszarach wodnych na terenie, na którym prowadzona jest działalność w zakresie sportu lub rekreacji może odpowiadać także osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nie posiadająca osobowości prawnej, która prowadzi działalność w tym zakresie. Według niej można przyjąć, że działalnością w zakresie sportu i rekreacji jest działalność polegająca na organizacji wszelkich form aktywności fizycznej, które przez uczestnictwo doraźne lub zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiągnięcie wyników sportowych. Naszym zdaniem działalność WOPR i Grupy Paleo doskonale wpisują się w przedstawione ramy. Sednem sprawy jest jednak poniższy fragment:
- Należy zauważyć, że Wójt Gminy Włodowice jako właściciel zbiornika wodnego pozostaje w dwóch rolach: jako zarządzający obszarem wodnym i jako zarządzający wyznaczonym obszarem wodnym – kąpieliskiem – w okresie, kiedy to miejsce funkcjonuje. Natomiast udostępniając część zbiornika wodnego, podmiotowi prowadzącemu działalność w zakresie sportu lub rekreacji – na tej części obszaru wodnego, na którym prowadzona będzie działalność w ww. zakresie nie będzie ponosił odpowiedzialności za zapewnienie warunków bezpieczeństwa (…) – czytamy w stanowisku ministerstwa. Ministerstwo nie inaczej, jak rozgrzeszyło wójta z odpowiedzialności i ewentualnych konsekwencji. Ale wójt morsom jednak odmówił.
POLSKIE MORSY STANĘŁY ZA NIMI MUREM
Wspólnie z zawierciańskim Klubem Morsów na zimowe kąpiele umawiali się również fani morsowania z okolic Częstochowy i Dąbrowy Górniczej, a także członkowie zawierciańskiego regionu Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji (IPA), którzy inicjatywę morsowania popierają całym sercem.
- Dla mnie decyzja wójta jest niezrozumiała – dziwi się Adam Granat z IPA Region Zawiercie.
O zaistniałej sytuacji poinformowani zostali zwolennicy morsowania w całej Polsce. Z całego kraju do zawierciańskiego WOPR-u zaczęły więc napływać słowa poparcia i wyrazy oburzenia związane z wydanym zakazem.
- Wśród morsów są wykwalifikowani ratownicy medyczni, ratownicy WOPR, a nawet strażacy. Morsując nie pływamy w zbiorniku, a jedynie zażywamy kąpieli stojąc w wodzie nie głębszej niż 1,20. W polskim ustawodawstwie nie ma terminu „morsowanie”, dlatego żadne przepisy też nie mogą go zakazać. To nie my jesteśmy dla urzędników, ale urzędnicy dla nas. Coś musi się wreszcie zmienić – apeluje Kręgiel.
WOPR poinformował również posłów: Annę Nemś i Piotra van der Coghena, Ewę Malik, senatora Zbigniewa Meresa oraz europołankę Małgorzatę Handzlik. Niewykluczone więc, że sprawa decyzji wójta Włodowic zostanie poruszona także podczas obrad Sejmu, Senatu, a nawet Europarlamentu. Pytanie tylko, czy o taką niesławę wójtowi Włodowic chodziło…
Justyna Banach- Jasiewicz
Napisz komentarz
Komentarze