(Zawiercie) To miała być akcja jak każda inna. 19 kwietnia, wieczorem strażacy z PSP dostali zgłoszenie o pożarze śmieci przy ulicy Niedziałkowskiego w Zawierciu. Gdy dojechali na miejsce zostali obrzuceni kamieniami przez grupę wyrostków. W ich kierunku poleciały również wyzwiska. Jakby tego było mało skandaliczna sytuacja, także przy tej ulicy powtórzyła się następnego dnia. Na szczęście strażakom nic się nie stało, ale ucierpiał ich nowoczesny wóz gaśniczy. Straty nie zostały do końca oszacowane.
Od 19 do 21 kwietnia na terenie miasta Zawiercie zastępy Państwowej Straży Pożarnej interweniowały 17 razy przy pożarach śmieci oraz opon. Nowa wielkanocna tradycja podpalania śmieci omal nie doprowadziła do nieszczęścia, gdy strażacy zostali obrzuceni kamieniami, butelkami i cegłówkami przez agresywną młodzież.
Podczas działań gaśniczych 19 kwietnia i 20 kwietnia pożarniczy Renault Midlum został zaatakowany przez grupę wyrostków. Uszkodzona przednia szyba, liczne wgniecenia na karoserii – to tylko część zniszczeń.
- 19 i 20 kwietnia nasz zastęp został zadysponowany do pożaru śmieci w kontenerze. Z chwilą, gdy dojechaliśmy na miejsce agresywna młodzież obrzuciła nasz samochód kamieniami i butelkami. Uszkodzenia, także przedniej szyby skutkowały tym, że samochód został wycofany z podziału bojowego – mówi starszy kapitan i zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Zawierciu Dawid Antosiak.
Auto musiało stać w strażackim garażu. To pierwszy w naszym powiecie tak poważny atak na strażaków.
- Takie zachowanie jest skandaliczne. Pojechaliśmy do pożaru śmieci w kontenerze, ale w tym samym czasie mogło dojść do poważniejszego zdarzenia, które wymagałoby zaangażowania poważniejszych środków. Samochód musieliśmy na ponad 20 godzin wycofać – dodaje strażak.
22 kwietnia szyba samochodu została wymieniona (koszt 500 złotych). Koszty naprawy karoserii nie zostały jeszcze oszacowane. Samochód służy do gaszenia pożarów zarówno za pomocą wody jak i proszku gaśniczego. Drugiego tak dobrze wyposażonego samochodu na terenie Zawiercia nie ma. Wóz został zakupiony dzięki środkom z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. W lutym nasi strażacy wykorzystali auto na terytorium Słowenii, gdzie opady śniegu spowodowały komunikacyjny paraliż. Pod ciężarem śniegu łamały się gałęzie drzew. Zerwane kable sieci energetycznej i tysiące ludzi bez prądu – tak wyglądała sytuacja w tej części Europy. Na pomoc mieszkańcom tego kraju ruszyli między innymi strażacy z Zawiercia. Nie mogliby interweniować w tym miejscu gdyby nie drogi sprzęt, który sporo kosztuje, a przez bezmyślność kilku wyrostków został po prostu zniszczony i to w trakcie świąt.
- W tej chwili prowadzimy postępowanie, które ma na celu ustalenie sprawców zdarzenia – twierdzi Andrzej Świeboda z Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Rejon przy ulicy Niedziałkowskiego często nazywany jest przez miejscowych „Dzielnicą Cudów”. To miejsce bardzo niebezpieczne, na jednym z filmów, który cieszy się sporą popularnością w internecie można zobaczyć, co działo się tam w trakcie świąt. Kilkusekundowe nagranie pokazuje dwóch mężczyzn, jeden trzyma stary zbiornik, drugi go podpala i następuje wielki wybuch. Całość „występu” można obejrzeć na www.youtube.com/watch?v=5-fgxfnLJ3g. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze