(Zawiercie) Sesja Rady Powiatu Zawierciańskiego miała gwałtowny przebieg. Starosta Rafał Krupa (NAW) wyszedł z obrad po tym, jak poczuł się obrażony przez opozycjonistę Jana Zamorę. Radny Twojego Ruchu chciał zapytać Krupę o jego ostatni dziwny pobyt w szpitalu, lecz nie zdążył. Przypomnijmy, 28 marca starosta powinien formalnie przebywać w zawierciańskiej lecznicy (jako pacjent), ale zamiast tego spotkał się z Jerzym Buzkiem w Porębie, gdzie w Zespole Szkół odbywała się debata na temat wykorzystywania środków unijnych w edukacji. W czasie powiatowej sesji 24 kwietnia starosta udowodnił, że znakomicie i w wielkim stylu potrafi opuszczać nie tylko salę szpitalną, ale także salę obrad. Wszyscy byli zdezorientowani, gdy szybko została ogłoszona przerwa, zapewne „na ostudzenie emocji”.
- Ja mam tylko jedno pytanko do pana starosty. Pan, jako pierwsza osoba w starostwie jest reprezentantem całego powiatu. Z tego wynika, że jest pan także moim reprezentantem, nad czym bardzo ubolewam i chciałbym, żeby ten koszmar jak najszybciej się skończył – powiedział Zamora w interpelacjach.
W tym momencie starosta Krupa nie wytrzymał i zaczął przerywać radnemu. – Dlaczego mi pan przeszkadza? Pan przewodniczący nie udzielił panu głosu – próbował ciągnąć dalej radny z Twojego Ruchu.
Starosta najwyraźniej bał się drugiej części wypowiedzi opozycjonisty. Postanowił nie dopuścić do tego, by Zamora dokończył swoją interpelację.
TRZASK ZAMYKANYCH DRZWI…
- Przestanie mnie pan obrażać – zdążyli usłyszeć radni od starosty, gdy ten wychodził obrażony. Opozycjonista postanowił poczekać na mównicy na powrót szefa powiatu. Partyjnego kolegi zaczął bronić przewodniczący rady Adam Rozlach (NAW).
- Panie radny Zamora, pan już wyczerpał wszystkie możliwości poniżania i obrażania. Pan nie pyta, pan obraża, pan poniża. Odbieram panu głos, odbieram panu głos – powtarzał jak zdarta płyta, nerwowo A. Rozlach.
- Co pan opowiada panie przewodniczący? – próbował się bronić J. Zamora. Już wtedy było wiadomo, że opozycjonista znajduje się na przegranej pozycji.
Przewodniczący przeszedł do porządku obrad, ale Zamora nie dawał za wygraną i zaczął mówić równolegle do prowadzącego sesję. – Jeszcze nie zadałem pytania staroście – ciągnął radny. Samorządowiec był na tyle zdeterminowany, że nie chciał zejść z mównicy i uparcie próbował skończyć swoją wypowiedź.
- Na każdej sesji pan poniża innych – komentował nie kryjąc swoich nerwów A. Rozlach.
Zamieszanie było tak ogromne, że zdezorientowany Paweł Kaziród (PO) poprosił o przerwę.
A CHOREMU TO OBRAŻAĆ WOLNO?
- Czy pański ostatni pobyt w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu to oszustwo czy pomroczność jasna? – takie pytanie chciał zadać staroście radny Zamora. Te słowa jednak nie padły w oficjalnej przemowie. Powtarzane były natomiast w kuluarach.
Starosta nie słyszał pytania Jana Zamory. Mimo wszystko Rafał Krupa odniósł się do tej niewypowiedzianej interpelacji.
– Co prawda interpelacja pana radnego Jana Zamory, nie była przeze mnie słyszana w pełni, ze względu na obraźliwe słowa, jak zwykle, które pan Zamora kieruje w moją stronę. Oczywiście pan radny zapewne się odnosił do artykułu prasowego jednego z lokalnych brukowców, mówiącego o moim pobycie w szpitalu. Szanowni państwo, tak istotnie zmogła mnie choroba i musiałem pojawić się w szpitalu. Oczywiście jechałem do pracy, gorzej się poczułem. Zostałem przyjęty do tego szpitala, ale poprosiłem o wypis, o wypisanie mnie na spotkanie. Miałem zobowiązania wobec pana premiera Buzka na spotkanie i zaproszenie na wspólną konferencję, musiałem to zrealizować. Jestem człowiekiem odpowiedzialnym. Chciałbym powiedzieć, że badania mam przeprowadzone, niestety niezbyt korzystne panie radny, żeby pan wiedział. (…) Nie robiłem sobie badań, dlatego że jestem zdrowy. Jestem zdrowy, ale widocznie coś mi dolega. Chciałbym, żeby pan od moich prywatnych spraw się absolutnie odczepił – powiedział Krupa.
- Chciałbym raz jeszcze powiedzieć, że pomimo tego czuję się bardzo dobrze. Jeżeli tylko będzie to możliwe, to nawet będąc w szpitalu nadal będę reprezentował powiat tak, aby realizować określone zadania związane z funkcjonowaniem powiatu – dodał starosta.
Lech Jaros, jako lekarz wie, że w zawierciańskim szpitalu pewnych badań nie da się wykonać „z marszu”.
- Władza zawsze była świecznikowa i będzie się o niej pisać, czy będzie pan tego chciał, czy nie. Nazwanie gazety, która pisze o pana pobycie w szpitalu brukowcem nie jest normalną procedurą. Nie każdy pracujący, w drodze do pracy, może zrobić sobie tomografię, jednocześnie wykonując swoje codzienne zadania zawodowe, przy tym wszystkim będąc pacjentem szpitala – powiedział radny Lech Jaros, ucinając dyskusję.
Przypomnijmy w Nr 15 KZ poruszyliśmy sprawę pacjenta Rafała Krupy. Starosta 28 marca o godz. 8.15 został przyjęty na Oddział Wewnętrzny Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Tak wynika z zapisu w systemie E-WUŚ. Powodem leczenia szpitalnego miała być: „obserwacja w kierunku nieokreślonych chorób i stanów”. Jak nieoficjalnie się, dowiedzieliśmy staroście wykonano między innymi badanie TK brzucha. Zlecenie wykonania tomografii do firmy Heli-Med (w budynku szpitala) miało trafić z Oddziału Wewnętrznego podpisane przez ordynator Edytę Wąsek. Pacjent Rafał Krupa został wypisany ze szpitala po 3 dniach, 31.03.2014. Tymczasem jak wskazywaliśmy w poprzednim naszym artykule przyjęty na Oddział Wewnętrzny 28.03. o 8.15 starosta całe popołudnie spędził w Porębie, na spotkaniu w szkole.
Sprawą zainteresował się Śląski NFZ. Jego rzecznik Małgorzata Doros wyjaśniła, że jeżeli sytuacja taka, jak opisywaliśmy miała miejsce (pacjent został na oddział przyjęty, ale na nim nie przebywał), to może to budzić podejrzenia, że doszło do fałszowania dokumentacji medycznej i wyłudzenia środków z NFZ. NFZ bada sprawę. Po kilku doniesieniach anonimowych, oraz jednym oficjalnym, skierowanym przez naszą redakcję do zawierciańskiej prokuratury, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie zleciła zbadanie sprawy Prokuraturze Rejonowej w Lublińcu.
Nawet udało się coś uchwalić
Porządek obrad został poszerzony o punkt dotyczący przebudowy drogi powiatowej z Siamoszyc przez Szypowice do Dzwono-Sierbowic, do DW 794. Rada przyjęła gminie Kroczyce uchwałę dotyczącą przekazania do realizacji zadania związanego z przebudową. Szacowana wartość w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych „Bezpieczeństwo-Dostępność-Rozwój” inwestycji może wynieść, jak informuje na swojej stronie powiat, nawet 4 mln zł. Dokładny montaż finansowy będzie znany dopiero po podpisaniu umowy między zarządem powiatu, a wójtem gminy Kroczyce oraz burmistrzem Miasta i Gminy Pilica.
Radni przegłosowali także uchwały w sprawie zaciągnięcia pożyczki długoterminowej na termomodernizację budynku Zespołu Szkół im. prof. R. Gostkowskiego w Łazach i na termomodernizację budynku Zespołu Szkół w Porębie.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze