(powiat zawierciański) Enion będzie musiał zapłacić wielomilionową karę za styczniowe awarie prądu – zdaniem Urzędu Regulacji Energetyki przerwy w dostawach nie były spowodowane jedynie pogodą. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że przedsiębiorstwo zaniedbało naprawy sieci i obudziło się dopiero z przysłowiową „ręką w nocniku”. 29 i 30 marca wszczęto postępowania o ukaranie Enionu Energia i Enionu S.A. za naruszenie prawa i niewypłacanie bonifikat.
- Awarie wystąpiły podczas trudnych warunków atmosferycznych (opady śniegu, mróz, sadź, silny wiatr) powodujących oblodzenie elementów sieci oraz przechylanie się i łamanie obciążonych śniegiem drzew i gałęzi znajdujących się w pobliżu linii energetycznych. Nie wyklucza to jednak możliwości zaniedbań samych dystrybutorów związanych z brakiem wystarczającej dbałości o stan sieci. Ustalenia poczynione przez URE wskazują, że stan sieci i jej utrzymanie mogły być niewystarczające – tłumaczy Agnieszka Głośniewska rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki.
URE przeprowadził także oględziny linii w terenie. Na tej podstawie wszczęto postępowania o ukaranie trzech dystrybutorów - PGE Dystrybucja Białystok, Enion S.A. oraz PGE ZEORK Dystrybucja. Koncesja zobowiązuje do utrzymywania infrastruktury w takim stanie, który umożliwia rozprowadzanie energii w sposób niezawodny. Ten, kto nie wywiązuje się z obowiązków wynikających z koncesji podlega karze.
- Nie należy mylić postępowań URE w stosunku do firm dystrybucyjnych z koniecznością wypłaty przez te firmy odszkodowań odbiorcom pozbawionym prądu. Czym innym są bonifikaty, które należą się niezależnie od przyczyn awarii. Przedsiębiorstwa są zobowiązane do wypłacenia odbiorcom bonifikat za przerwy w dostawach energii – mówi Głośniewska.
Enion informuje, że otrzymał ponad 600 wniosków odbiorców o wypłatę bonifikat, przy czym na 35 z nich już odpowiedziano odmownie. Do tej pory do oddziału Enion-u w Będzinie wpłynęło koło 300 takich wniosków.
- Prezes URE wszczął 29 i 30 marca postępowania o ukaranie Enionu Energia i Enionu S.A. za naruszenie prawa, polegające na nie przestrzeganiu przepisów związanych z udzielaniem bonifikat – dodaje rzeczniczka.
Wypłaty bonifikat należą się każdemu odbiorcy pozbawionemu dostaw energii dłużej niż dobę – niezależnie od pogody.
W tym wypadku na Enion może zostać nałożona kara w wysokości do 15% przychodów z działalności koncesjonowanej w roku poprzednim.
Inne stanowisko w tej sprawie ma Piotr Żydek rzecznik prasowy oddziału dystrybutora w Będzinie, który twierdzi, że przedsiębiorstwo prawa nie łamie.
- Wnioski kierowane do spółki są dokładnie analizowane, a odbiorcy w przewidzianych przepisami prawa terminie otrzymują odpowiedź. Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie i w uzasadnionych przypadkach bonifikata może być wypłacona. ENION zawsze działa zgodnie z przepisami prawa i w sytuacji, kiedy w jakimś konkretnym przypadku przerwa w dostawie energii nie wynikała z działania nadzwyczajnych warunków atmosferycznych bonifikata będzie wypłacona. Wnioski, które do tej pory przeanalizowaliśmy wskazują na działanie nadzwyczajnych warunków pogodowych, jako przyczyny przerw w dostawie energii, ale rozpatrujemy jeszcze dużą ich część – mówi rzecznik.
Przedsiębiorstwo nadal upiera się „przy swoim” jednak każdy, kto ma do tego prawo powinien złożyć odpowiedni wniosek o bonifikatę. Gorzej wygląda sprawa odszkodowań – o nie należy ubiegać się sądzie.
- Mamy znacznie niższy poziom standardów zasilania w energię niż w krajach zachodnich, co wskazuje na ogromne zaległości inwestycyjne w sieci. Nie można, więc liczyć na istotną poprawę pewności zasilania, na wielu obszarach kraju, w najbliższych latach. Awarie będą się nasilać. Kto musi, powinien kupić agregat, bo system rekompensat za ewentualne straty u osób pozbawionych dostaw prądu jest iluzoryczny. Oby tylko te awarie nie stały się powodem dalszych podwyżek cen prądu – martwi się Roman Włodarz prezes Zarządu Śląskiej Izby Rolniczej.
Największą trudność w kwestii odszkodowań przynosi rolnikom udowodnienie, że szkoda powstała w danym miejscu i czasie. Ciężko jest określić, jakie powstały straty z tego tytułu. Trzeba też udokumentować legalne korzystanie z prądu w obiektach, gdzie doszło do szkody.
- W sklepie, gdzie rozmroziły się produkty w chłodni, straty jest łatwo wyliczyć, bo są faktury ich nabycia. Podobnie w zakładzie produkcyjnym. Jednak wyliczenie i uwiarygodnienie strat w rolnictwie powstałych na skutek braku prądu jest znacznie trudniejsze. Przede wszystkim brakuje ewidencji księgowej, bo przecież w gospodarstwie rolnym nie ma obowiązku prowadzenia rachunkowości podatkowej. Brak prądu w szczególności dotyka intensywną produkcję zwierzęcą, czyli bydło mleczne, odchów prosiąt, chów drobiu oraz uprawy szklarniowe – tłumaczy R. Włodarz.
W powiecie zawierciańskim najbardziej ucierpieli rolnicy z okolic Żarnowca. Do dziś wspominają sytuację, gdy nieschłodzone mleko musieli wylewać na drogi. Brak prądu z pewnością przyczynił się do wielu strat.
O ile łatwo policzyć ile mleka lub jaj straciło się przez brak prądu, to trudno jest wyliczyć np. koszt dowozu wody do fermy.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze