(Zawiercie) W ubiegły piątek kilka minut po szesnastej otrzymaliśmy informację, że policja jest w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. W niecałe piętnaście minut byliśmy na miejscu, aby zapytać dyrektorkę zawierciańskiej lecznicy Małgorzatę Guzik: co się dzieje?
- Czy prawdą jest, że przed chwilą była tu policja? Czy ma to związek z zatrzymaniem kilkanaście godzin temu prezydenta Zawiercia? Czy może ma to coś wspólnego ze śledztwem, jakie prowadzi prokuratura w związku z licznymi podejrzeniami nieprawidłowości w szpitalu?
Po serii naszych pytań odpowiedź Guzik była tylko jedna.
- Tak była tu policja, ale chodziło o dowód rejestracyjny mojej słynnej „beemki”.
BMW - tak Guzik nazywa karetkę, starego Poloneza, który jak opisywaliśmy kilka tygodni temu, miał przejść badania diagnostyczne w stacji kontroli pojazdów w Rudnikach, choć nie samochód nie wyjeżdżał z garażu. Nie wyjeżdżał, bo –jak twierdzili nasi informatorzy, pracownicy szpitala, nie był w stanie wyjechać. Samochód niesprawny, z odpiętym akumulatorem stoi w garażu prawdopodobnie od 2010 roku. Choć w tym czasie przechodzi obowiązkowe badania techniczne. Dzięki informacjom przekazanym policji przez naszą redakcję samochód został zabezpieczony, policjanci potwierdzili stan pojazdu, określając go jako „niesprawny”. Zawierciańska policja prowadzi w sprawie karetki czynności sprawdzające, czy doszło do poświadczenia nieprawdy przez diagnostę oraz w jakim celu szpital zlecał badania niespawnej karetki. Jak ustaliliśmy, stary Polonez jest na liście sprzętu, który szpital wykazuje do Narodowego Funduszu Zdrowia jako „sprawny i w dyspozycji”.
Biorąc to wszystko pod uwagę, uwaga dyrektor Małgorzaty Guzik o „BMW” nie jest szczytem poczucia humoru. Jak jednak później się dowiedzieliśmy Guzik nie powiedział nam całej prawdy o powodach wizyty funkcjonariuszy policji.
Cała rozmowa trwała może 2 minuty. Wychodząc na szpitalnych schodach dosłownie „wpadliśmy” na Starostę Rafała Krupę. Zaskoczony Krupa stanął jak wryty. Jeszcze kilkanaście godzin wcześniej Zawiercie i pewnie sam starosta, przeżyło szok, po informacji o zatrzymaniu Prezydenta Zawiercia Ryszarda M. i postawieniu mu licznych zarzutów korupcyjnych. Policjanci wyprowadzili w kajdankach Ryszarda M. Pytania do Krupy, dla którego zatrzymany był ojcem duchowym, jednym z najbliższych współpracowników i partyjnym przyjacielem cisnęły nam się same na usta.
Kurier Zawierciański: -Panie Starosto prosimy o komentarz do wydarzeń z ostatnich godzin. Prezydent Zawiercia był jedną z najbliższych Panu osób, dzięki niemu został Pan starostą, współtworzycie NAW. Mówi się, że zatrzymany miał realny wpływ na najważniejsze decyzje w starostwie i często Panem kierował w ich podejmowaniu. Co w tej sytuacji? Czy będzie miała ona jakiś wpływ na Pana osobę i Pana partyjnych kolegów ( NAW-owców – przyp. red ) którzy rządzą w powiecie?
Zapadła cisza. Krupa nie mógł wydobyć z siebie słowa. Po chwili spojrzał i odpowiedział:
- Bez komentarza.
To tylko dwa słowa, ale oczy starosty powiedziały resztę. Była w nich mieszanina strachu, niepewności i złości.
Czy Krupa ma powody, aby się bać?
Na pewno dla niego podobnie jak dla innych działaczy (radnych?) NAW-u i bliskich współpracowników Ryszarda M. to bardzo trudny czas. Dla Krupy szczególnie, bowiem powszechnie wiadomo, kim był dla niego zatrzymany prezydent Zawiercia i jak bliska zażyłość łączyła obu Panów. Przypomnijmy, zatem w kilku słowach:
Krupa jest zatwardziałym członkiem NAW–u ugrupowania założonego przez Ryszarda M. Ludzie z niego się wywodzący niepodzielnie rządzą Zawierciem i okolicą od wielu lat. Zmonopolizowali władzę w mieście i powiecie. Dzierżąc ją niepodzielnie obsadzają najważniejsze stanowiska i mają wpływ na najbardziej lukratywne posady. Członkowie zarządów, rad nadzorczych gminnych spółek, naczelnicy, kierownicy. To tylko jednak wierzchołek góry lodowej wpływów i możliwości NAW – u. Powszechnie mówi się, że nie mając poparcia, lub nie znając nikogo z otoczenia prezydenta czy starosty nic się w Zawierciu i powiecie nie znaczy. Coraz częściej można też usłyszeć, że ugrupowanie założone przez Ryszarda M, którego jedną z najbardziej znanych postaci jest Krupa ma wpływ na lokalny biznes. Rafał Krupa to właśnie zatrzymanemu Ryszardowi M. zawdzięcza posadę starosty.
Po czterech latach rządów, a raczej szamotaniny urzędniczej wpisując w przeglądarce internetowej hasło Rafał Krupa najczęściej w wynikach towarzyszą mu słowa „SOR” i „nieprawidłowości”.
Marcin Wojciechowski
Napisz komentarz
Komentarze