Ryszard M. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Złożył także wyjaśnienia. Prezydent początkowo został zatrzymany na 48 godzin, jednak prokurator wystąpił z wnioskiem o tymczasowy areszt dla samorządowca. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
- Zebrany dotychczas w toku śledztwa materiał dowodowy daje duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów. Dobro postępowania przygotowawczego wymaga najsurowszego środka, jakim jest tymczasowe aresztowanie. Na tę chwilę środki wolnościowe nie wchodzą w rachubę – tłumaczy rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie Bogusław Zając.
Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie, ponieważ w jego ocenie w grę nie wchodził „środek wolnościowy”, np. dozór policyjny. Zatrzymanie i aresztowanie prezydenta, to efekt wspólnej akcji Prokuratury Okręgowej w Częstochowie i policjantów z Wydziału do Walki z korupcją KWP w Katowicach. Ryszard M. był wyprowadzany w kajdankach. Niewykluczone, że w najbliższym czasie może dojść do kolejnych zatrzymań.
Prezydent otrzymał trzy zarzuty. Jak informuje prokuratura pierwszy zarzut dotyczy przyjęcia korzyści majątkowych w łącznej kwocie 40 tysięcy złotych w związku z pełnieniem funkcji publicznej prezydenta Zawiercia. Drugi zarzut dotyczy obietnicy przyjęcia korzyści majątkowych, które miały zostać przeznaczone na kampanię wyborczą w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu publicznego na zakup działki należącej do UM w Zawierciu.
Ten wątek pojawił się już 1,5 roku temu, podczas akcji śląskiej i kieleckiej policji, która doprowadziła do zatrzymania grupy przestępczej zajmującej się głównie oszustwami podatkowymi, wyłudzeniami VAT-u. Wtedy właśnie kilku zatrzymanych przestępców zaczęło mówić o kryminalnej współpracy ich i jednego z kandydatów na prezydenta Zawiercia w wyborach z 2010 roku. Trzeci zarzut dotyczy przyjęcia obietnicy korzyści majątkowej w kwocie 600 tysięcy złotych (także w związku z pełnieniem funkcji publicznej prezydenta).
Policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją KWP w Katowicach, prowadzący od września 2013 roku śledztwo wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Częstochowie, zatrzymali dwie osoby w sprawie dotyczącej przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zatrzymani, to 68-letni prezydent Zawiercia Ryszard M., który usłyszał trzy zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym. Drugi zatrzymany to 37-letni zawiercianin Bartłomiej K., który miał powoływać się na wpływy w Urzędzie Miejskim w Zawierciu.
- Pierwsze czynności w zawierciańskim Urzędzie Miejskim były prowadzone 16 lipca i miały związek z zabezpieczaniem dokumentów. Wtedy zatrzymano 37-letniego mieszkańca Zawiercia Bartłomieja K., który otrzymał zarzut płatnej protekcji. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Następnego dnia został zatrzymany prezydent Ryszard M. – komentował w ubiegłym tygodniu Tomasz Ozimek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Drugi zatrzymany Bartłomiej K. może być związany z inną sprawą, o której pisaliśmy jesienią ubiegłego roku. Wtedy chodziło o wyłudzenie prawie 5 mln zł podatku VAT (w związku ze sprzedażą złomu) i wypranie 25 mln zł. Podejrzani wykorzystywali specyficzny model rynku handlu złomem przy Hucie Zawiercie (w tej chwili CMC Zawiercie).
Jak przyznał prokurator Ozimek rzeczywiście z udziałem Bartłomieja K. toczy się w tej chwili inny proces przed Sądem Okręgowym w Częstochowie, w którym akt oskarżenia złożyła Prokuratura Apelacyjna w Katowicach.
- Z powodu zatrzymania Bartłomieja K. właśnie w środę w częstochowskim sądzie nie rozpoczął się proces 12 osób, którym zarzucono nielegalny obrót złomem. Na ich czele - zdaniem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, która sporządziła akt oskarżenia - stał właśnie Bartłomiej K. Jemu oraz 11 innym podejrzanym przedstawiono łącznie 38 zarzutów, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wyłudzania podatku VAT oraz prania brudnych pieniędzy – informuje jeden z portali (całość na http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,16346086,Prokurator_stawia_zarzuty_prezydentowi_Zawiercia_.html).
- Powodem odroczenia tej sprawy było zatrzymanie Bartłomieja K. do sprawy śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie – mówi sędzia Zając.
Jak wskazywaliśmy w ubiegłym roku podejrzani kupowali złom bez faktury, który następnie sprzedawali doliczając kwotę odpowiadającą 22% podatku VAT. Podatku tego jednak nie odprowadzali do urzędu skarbowego, dzięki pozyskanym fikcyjnym fakturom, które ewidencjonowali w kontrolowanych przez siebie firmach. Firmy te prowadziły osoby niemające żadnej wiedzy na temat złomu, czy zasad działalności gospodarczej. Otrzymywały za to niewielkie sumy pieniędzy, poczęstunek, czy alkohol. Prawda wyszła na jaw, gdy śledczy prowadzili sprawę z 2005 roku. Dotyczyła zlecenia zabójstwa kobiety prowadzącej firmę, która zajmowała się handlem złomem. Prawdziwym motywem była obawa przed ujawnieniem procederu.
RODZINA MÓWI O ATMOSFERZE LINCZU
Prezydenta broni rodzina i współpracownicy. - Nie znam szczegółów sprawy. Apeluję o wstrzemięźliwość i rozsądek. Żyjemy w państwie prawa i obowiązuje nas zasada domniemania niewinności, według której do czasu udowodnienia winy przed niezawisłym sądem osoba, której postawiono zarzuty jest niewinna – przyznawał w oficjalnym komunikacie Łukasz Czop, rzecznik UM Zawiercie.
Na profilu prezydenta na portalu społecznościowym facebook ukazało się obszerne stanowisko jego rodziny w sprawie zatrzymania. Zdaniem bliskich Ryszarda M. media nie dbając o rzetelność i profesjonalizm w przekazywaniu faktów, dążą do jak najbardziej sensacyjnego przedstawienia aresztowania na czas postępowania przygotowawczego.
- Naszym zdaniem stoi to w jawnej sprzeczności z jedną z naczelnych wytycznych państwa prawa jaką jest zasada domniemania niewinności. Przypomnijmy, że mówi ona o tym, że o winie lub jej braku nie decyduje domysł, pomówienie, spekulacja, zeznania wątpliwego świadka czy forum internetowe, a niezawisły sąd. Apelujemy do Państwa o wstrzemięźliwość w ferowaniu wyroków i rozsądek. Oczywiście rozumiemy, że politycy oraz funkcjonariusze publiczni powinni liczyć się z tym, że ich działalność pilniej niż innych będzie obserwowana przez opinię społeczną - reprezentowaną m.in. przez media. Jednak naszym zdaniem, to wszystko nie usprawiedliwia atmosfery linczu, podawania do opinii publicznej półprawd i kategorycznych wyroków ferowanych poza salą sądową - co więcej poza jakimkolwiek uzasadnieniem w faktach – czytamy w stanowisku podpisanym między innymi przez żonę Ryszarda M.
Rodzina wierzy w niewinność prezydenta. - Mamy nadzieję, że już niedługo wróci do domu. Dziękujemy za wszystkie wyrazy wsparcia i prosimy o uszanowanie naszej prywatności – dodają bliscy aresztowanego.
OPOZYCJA SIĘ CIESZY
Zadowolenia z zatrzymania prezydenta nie kryje opozycja, która już wcześniej próbowała rozbić władzę NAW.
- Od początku tej kadencji walczę i staram się piętnować bezprawne działania prezydenta Zawiercia. Wiele razy posądzano mnie o pieniactwo i bezpodstawne „robienie zamieszania”. Cieszę się, że Ryszard M. dostał to, na co zasłużył, a moja ciężka praca nie pójdzie na marne. Mam nadzieję, że teraz wszystkie sprawy związane bezpośrednio lub pośrednio z prezydentem, znajdujące się w prokuraturach w Zawierciu, Częstochowie, Myszkowie, Lublińcu i Katowicach ruszą z „kopyta” – komentuje radna miejska Ewa Mićka.
W czerwcu ubiegłego roku referendum w sprawie odwołania prezydenta Zawiercia Ryszarda M. (NAW) okazało się nieważne. Frekwencja wyniosła 8,89 procent, a to o wiele za mało.
- Po zatrzymaniu prezydenta nasuwa mi się jedno słowo: „nareszcie”. Od początku wskazywaliśmy, że ta władza nie ma przyszłości i rujnuje Zawiercie, dlatego chcieliśmy odwołać prezydenta w referendum. Teraz musimy zająć się jeszcze władzą w powiecie i zawierciańskim szpitalem – mówi były referendysta i radny powiatowy Jan Zamora.
- Czas na zmiany w starostwie i w szpitalu – dodaje inny radny powiatowy Zbigniew Rok.
NAW, CZYLI „Z WAMI DLA WAS”…
- O fakcie zatrzymania dowiedziałem się dziś (18.07- przyp. red.) około 10.30. Informację przyjęliśmy z szokiem. Wczoraj prezydent był na delegacji w Warszawie. Rozmawiał z premier Bieńkowską (Elżbieta Bieńkowska-Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju- przyp. red.) o obwodnicy Zawiercia. Mamy nadzieję, że wszystko zakończy się pozytywnie – mówił Wojciech Mikuła, który pełni funkcję zastępcy prezydenta do spraw gospodarczych.
Wszystko wskazuje na to, że do zatrzymania Ryszarda M. doszło tuż po powrocie z delegacji.
Kto teraz przejmie obowiązki prezydenta?
– Muszę przejąć te obowiązki, tak żeby urząd funkcjonował normalnie. Dołożę do tego wszelkich starań – dodaje W. Mikuła.
W. Mikuła nie wie, jakie wynagrodzenie będzie pobierał aresztowany Ryszard M.
Według artykułu 35 ustawy o Pracownikach Samorządowych stosunek pracy pracownika samorządowego tymczasowo aresztowanego ulega zawieszeniu z mocy prawa. W okresie zawieszenia pracownik samorządowy otrzymuje wynagrodzenie w wysokości połowy wynagrodzenia przysługującego mu do dnia tymczasowego aresztowania. W przypadku umorzenia postępowania karnego albo wydania wyroku uniewinniającego pracownikowi samorządowemu należy wypłacić pozostałą część wynagrodzenia; nie dotyczy to warunkowego umorzenia postępowania karnego.
Ryszard M. w przeszłości pełnił funkcję sekretarza Komitetu Miejskiego PZPR w Zawierciu. Jego kariera rozwijała się błyskawicznie. W 1994 został wiceprezydentem Zawiercia (był nim do 2002 roku). Potem wygrał wybory na urząd prezydenta Zawiercia i funkcję tę pełnił do 2006; wtedy przegrał z Mirosławem Mazurem. Został starostą zawierciańskim. Cztery lata później w 2010 roku ponownie wygrał wybory na prezydenta miasta. Prezydent Ryszard M. piastował wiele zaszczytnych funkcji, jest między innymi honorowym prezesem zawierciańskiego Viretu.
- Z informacji jakie uzyskałem wiceprezesem klubu jest Bartłomiej K. – mówi radny powiatowy Jan Zamora.
Aresztowanie szefa NAW-u na kilka miesięcy przed wyborami jest dla członków ugrupowania prawdziwym ciosem. Wodzowski charakter struktur nie pozostawia złudzeń, Ryszarda M. trudno będzie zastąpić… Póki co prezydent przebywa w areszcie w Częstochowie.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze