(Poręba) Jak wynika z relacji pracowników Fabryki Urządzeń Mechanicznych w Porębie, pierwsze maszyny już są wywożone z zakładu. Związkowcy informują, że w czasie grudniowej licytacji „pod młotek” poszły strategiczne urządzenia. Wtedy sprzedano ich aż 20! Przedsiębiorstwo znajduje się w stanie daleko idącej agonii. Ludzie są zdesperowani. Nie tylko nie otrzymują w terminie pensji, są także w pełni świadomi tego, że już niedługo, ich zakład (często jedyny żywiciel całych rodzin) przestanie istnieć. Z załogą 20 stycznia spotkali się burmistrz Poręby Ryszard Spyra, związkowcy i zaproszona posłanka Ewa Malik. Zabrakło jedynie prezesa zarządu FUM-u Andrzeja Pońskiego.
Załoga zebrała się w hali produkcyjnej, na której panował przejmujący chłód. W takich warunkach nie da się pracować. Nikt do końca nie chce wierzyć w koniec zakładu, który nierozerwalnie związany jest z istotą i historią miasta. Od lat pracowały tu całe pokolenia porębskich rodzin.
- Nieopłacane są składki PZU, hale nie są ogrzewane. Zaległości w pensji sięgają czterech miesięcy. Ostatnio doszło do licytacji naszych maszyn w związku z zadłużeniem zakładu w stosunku do Urzędu Miasta, ZUS-u i innych wierzycieli – powiedział jeden ze związkowców.
Jak dodają pracownicy część z maszyn opuściła już zakład. Załoga nie wie jak dalej będzie wyglądała praca w przedsiębiorstwie.
- Część maszyn w piątek i w poniedziałek (16, 19 stycznia – przyp. red.) została wywieziona. To są strategiczne maszyny, które byłyby pomocne do dalszej produkcji. Z tego co się orientuję, są zamówienia, które moglibyśmy wykonywać. Jest zapotrzebowanie na obrabiarki i w Polsce i na świecie. Są zapytania od zagranicznych kontrahentów– mówi Bronisław Jurek przewodniczący zakładowej „Solidarności”.
SZYKUJCIE SIĘ NA NAJGORSZE
Pojawiły się głosy, by zrobić wszystko żeby powstrzymać dalszą sprzedaż maszyn - Muszę rozwiać wszelkie nadzieje, jeśli chodzi o powstrzymanie kolejnej licytacji. Byłem u naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego, który stwierdził jednoznacznie, że decyzja wojewody o wstrzymaniu licytacji (drugiej – przyp. red.) była jednorazowa i nie można jej ponowić. US jest zdeterminowany do przeprowadzenia kolejnej licytacji, ale to nie jest państwa wina – powiedział burmistrz Spyra.
Rozwiał tym samym wszelkie złudzenia i nadzieje. Szans na uratowanie zakładu praktycznie nie ma. Przez ostatnie lata podstawowym problemem były nieterminowe wypłaty. Emocje coraz bardziej przybierały na sile. Pracy nie ma, szczególnie dla starszych, którym nie jest łatwo zmienić profesję. Nawet wielokrotne przekwalifikowanie się nie daje gwarancji sukcesu na lokalnym rynku.
- Nas najbardziej w tej chwili interesuje odzyskanie pieniędzy – próbował wykrzyczeć ktoś z zebranych.
Jeżeli wszystkie maszyny zostaną sprzedane załoga nie będzie miała, na czym pracować. Agonia fabryki trwa, lecz chyli się ku rychłemu końcowi.
- Z przepisów prawa wynika, że dopóki ten zakład jest i nie upadł, czyli nie ma procesu ogłoszenia przez sąd upadłości powinniście Państwo złożyć swoje pozwy i napisać wezwanie do zapłaty do pracodawcy – komentowała Małgorzata Benc szefowa zawierciańskiej „Solidarności”.
Problemem jest wyegzekwowanie z wyroku zasądzonych pieniędzy. -To jest jedyna droga, która wam została. Od miesiąca jestem burmistrzem. Pan Poński nie zechciał nawet do mnie zajrzeć. Nawet nie zechciał przeprosić, że nie przyjechał na umówiony wcześniej termin, więc jest osobą niewiarygodną. Rozmawiałem z przewodniczącymi związków (działających przy FUM-ie- przyp. red.). Dowiedziałem się o potężnych zaległościach przy płaceniu pensji – powiedział Spyra.
Samorządowiec wskazał, że prezes FUM-u nie spotkał się z nim osobiście, wysłał jedynie do porębskiego magistratu swojego pełnomocnika. Burmistrz zasugerował, że podstawową intencją prezesa zakładu było zatrzymanie licytacji.
- Przedstawiłem ofertę moim zdaniem nie do odrzucenia: „jeżeli pan Poński ureguluje wasze wynagrodzenia, to ja wówczas jako burmistrz będę z nim w ogóle dyskutował”. Panu Pońskiemu jak można wywnioskować z ostatnich zdań pani pełnomocnik chodziło o to żebym ja, jako jeden z wierzycieli powstrzymał licytowanie maszyn – dodał Spyra.
Związkowcy zachęcali przede wszystkim do dochodzenia swoich praw i pieniędzy na drodze sądowej. - Będziemy walczyć o ten zakład do końca! - dało się słyszeć wśród pracowników.
Zakład przetrwał I i II wojnę światową, ale jego historia dobiega końca. FUM umiera.
- Tu jeden z naszych kolegów powiedział, że zakład przetrwał dwie wojny światowe i Niemców, przyszedł Polak i rozp… cały zakład – nie wytrzymał ktoś z tłumu.
Choć załoga FUM-u, dosyć późno zwróciła się do Ewy Malik, ta obiecała pracownikom pomoc prawną. –Trzeba się zastanowić, co jeszcze możemy dla was zrobić – powiedziała posłanka.
Fabryka Urządzeń Mechanicznych w Porębie szczyci się ponad 200 letnią tradycją produkcji w przemyśle metalowym. Przez ostatnie lata FUM, był raczej oszczędzany przez władze miasta. Jak poinformował burmistrz FUM zalega na rzecz miasta kwotę 4 milionów 400 tysięcy złotych. Zakład zajmował znaczącą pozycję wśród producentów obrabiarek ciężkich i superciężkich. Przez wiele lat przedsiębiorstwo było prawdziwą dumą mieszkańców gminy. Przez ostatnie miesiące informowaliśmy, że coraz gorzej wygląda sytuacja pracowników zakładu. Można odnieść wrażenie, że na naszych oczach kończy się pewna epoka.
LICYTACJA TO GWÓŹDŹ DO TRUMNY
W grudniu ubiegłego roku odbyła się licytacja maszyn należących do fabryki. Pisaliśmy wtedy, że lista była bardzo długa. Pracownicy już od dawna regularnie nie otrzymują wynagrodzeń za swoją uczciwą i ciężką pracę. Łącznie na sprzedaż wystawiono 47 maszyn. Przy pierwszej licytacji cena wywoławcza wynosiła ¾ wartości wyceny. Jedną z najdroższych maszyn była frezerka bramowa marki Waldrich – Poręba typ WPF 275 (rok budowy 1973). Jej wartość szacunkowa w obwieszczeniu o pierwszej licytacji, to 115 tysięcy złotych. Licytacja odbyła się celem uregulowania należności na rzecz Państwowej Inspekcji Pracy Okręgowego Inspektoratu w Katowicach, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział Sosnowiec, Prezesa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Burmistrza Miasta Poręba oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Sosnowcu Inspektorat w Zawierciu.
Z informacji przekazanej nam przez Pierwszy Śląski Urząd Skarbowy w Sosnowcu wynika, że 11 grudnia dokonano sprzedaży 20 ruchomości należących do Fabryki Urządzeń Mechanicznych w Porębie.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze