(Zawiercie) 7 maja, czyli w przedostatni dzień kampanii wyborczej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w sali kinowej Miejskiego Ośrodka Kultury w Zawierciu odbyło się spotkanie z kandydatem na Prezydenta RP Januszem Korwin-Mikkem. Przyszło około 250 osób, głównie młodzi ludzie. Korwin-Mikke, który w I turze zajął IV miejsce, w Zawierciu zdobył 3,43% głosów, w całej Polsce 3,26%.
- My walczymy o to, żeby zmienić ustrój. Wszystko, co było w Europie dobre, w Unii Europejskiej nazwane było złem, i odwrotnie. Jeśli np. w Europie była kara śmierci dla morderców, w Unii jest zakazana. Cofnęło nas to o 4 tysiące lat przed kodeks Hammurabiego. Jest w tej chwili pięć plemion na świecie – dwa w dorzeczu Amazonki, dwa w Afryce i jedno w Brukseli – które zniosły karę śmierci – mówił Janusz Korwin-Mikke.
Korwin-Mikke, w ubiegły czwartek jeszcze kandydat na prezydenta opowiadał o swojej wizji świata i Polski:
- W Europie była zasada: kto nie pracuje, ten niech nie je. W UE są zasiłki dla tych, którzy nie pracują, a ci, którzy pracują są za to karani grzywną nazwaną „podatkiem dochodowym”. Na miejsce państwa ludzi wolnych istnieje państwo opiekuńcze. Co oznacza, że istnieją opiekunowie. Nie możemy popływać sobie w rzece, bo ktoś nam mówi, że możemy utonąć. Tak się traktuje dzieci, tak się traktuje niewolnika – mówił Korwin-Mikke.
Wśród poglądów głoszonych przez kandydata nie brakło również tych mocno kontrowersyjnych:
- Czego kiedyś uczono dzieci? Nie było żadnego przymusu, ani nakazu. Nigdzie w świecie nie było koedukacji. Koedukacja jest czymś potwornym, bo poziom szkół koedukacyjnych jest dużo niższy, niż szkół żeńskich, czy szkół męskich. Właścicielowi nie zależy na tym, żeby niewolnicy byli dobrze wykształceni. Przeciwnie, mają być głupi. Robi się, co można, żeby dzieci ogłupić. A jak się nie da, robi się klasy integracyjne i między dzieci normalne wstawia się dzieci upośledzone umysłowo. Jest to celowa robota, żeby niewolnicy byli głupi – przekonywał Korwin-Mikke.
Podczas jego przemówienia uczestnicy spotkania nagradzali oklaskami słowa kandydata.
- Kiedyś uczono, że chłopcy mają być agresywni, mają się bić. Dlatego podbiliśmy cały świat. Teraz oświadcza się, że agresję trzeba wytępić. Tylko kto nas będzie bronił, jak przyjdą Arabowie, a nasi młodzi ludzie nie będą agresywni? Każda normalna kobieta chce, żeby jej facet był agresywny, bo on może da jej w tyłek, ale za to obroni ją i dziecko przed agresorem. Kobieta mówi „ja mam faceta i nie zawaham się go użyć” (oklaski) – mówił Janusz Korwin-Mikke.
Nie było to pierwsza wizyta Janusza Korwin-Mikkego w Zawierciu. Poprzednio był w listopadzie 2013 roku. W wyborach prezydenckich z 10 maja w Zawierciu zdobył on 669 głosów, co dało mu 5 wynik (po Komorowskim, Dudzie, Kukizie i Ogórek).
Paweł Kmiecik
Od redakcji:
A my żon nie bijemy!
Słucham Korwina-Mikkego od kilkudziesięciu lat, a on ciągle wypowiada te same formułki: żony bić (bo podobno to lubią), to dobry trening dla obrońców Ojczyzny. Mijam co rano „Obrońców” pod spożywczym, już napalonych tanim winem do bitki. Do czasu, gdy Korwin mówi o ekonomii, w jej skrajnie liberalnym podejściu (Państwo ograniczyć do armii i polityki zagranicznej), słucha się go nawet z zaciekawieniem, choć nawet w USA tak liberalnie nie jest, jakby chciał JKM. Sprowadzenie problemów szkoły do jej koedukacyjności to prymitywizm i żenada: pracujmy nad tym, aby swobodnie mogły istnieć szkoły takie i takie. Rozumiem, że JKM może się marzyć Sparta, gdzie wg legendy niepełnosprawnych zrzucano ze skały, ale my ani klifów takich nie mamy wysokich (może z Giewontu?) ani nie hołdujemy tak barbarzyńskim zwyczajom. Odwrotnie: przekazujemy na integrację niepełnosprawnych duże, choć ciągle są to źle wydawane pieniądze. Poważny polityk skupiłby się na tym, jak je wydawać mądrze. Podziwiam wieczną witalność JKM (może to efekt bicia żony?), erudycję, zapał. Ale się z Januszem Korwinem-Mikke w 99,99 % nie zgadzam.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze