Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 23:50
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

LOS SZKÓŁ W GOLENIOWACH I ROKITNIE PRAWIE PRZESĄDZONY

(Szczekociny) Kilka dni temu w Rokitnie i Goleniowach odbyły się spotkania burmistrza Szczekocin Krzysztofa Dobrzyniewicza z nauczycielami i mieszkańcami. Temat: rozwiązanie szkół w tych miejscowościach. Wniosek ze spotkań jest jeden: gmina dopłaca krocie do szkół, a nie stać jej na to. I coś trzeba z tym zrobić.
Podziel się
Oceń

(Szczekociny) Kilka dni temu w Rokitnie i Goleniowach odbyły się spotkania burmistrza Szczekocin Krzysztofa Dobrzyniewicza z nauczycielami i mieszkańcami. Temat: rozwiązanie szkół w tych miejscowościach. Wniosek ze spotkań jest jeden: gmina dopłaca krocie do szkół, a nie stać jej na to. I coś trzeba z tym zrobić.

 

Temat rozwiązania szkół w Goleniowach i Rokitnie pojawił się przy okazji sesji Rady Miasta i Gminy, która odbyła się 23 kwietnia. Zapowiadano wówczas, że podczas jej obrad miała zostać podjęta uchwała w tej sprawie. Na początku sesji burmistrz zapowiedział jednak, że wycofuje z jej programu kontrowersyjną uchwałę, i że najpierw trzeba o tym porozmawiać. Takimi rozmowami były spotkania, które odbyły się 18 i 19 maja w Rokitnie i Goleniowach. Co z nich wynika?

 

Gmina dokłada, a nie ma z czego

 

W spotkaniu w Rokitnie wzięło udział ponad 100 osób, w Goleniowach trochę mniej. Tam jednak sprawa jest właściwie przesądzona. Stowarzyszenie, które miałoby przejąć szkołę zostało zarejestrowane, a nauczyciele i rodzice przygotowują się do myśli, że ich szkoła zostanie przez gminę rozwiązana i przekazana stowarzyszeniu. W Rokitnie sprawa jest w toku.

 

- Spotykamy się po to, żeby porozmawiać bardzo serio na temat przyszłości szkoły. Sądzę, że porozmawiamy zupełnie poważnie, w taki sposób, żebyśmy osiągnęli konsensus. Ten rok ogłosiliśmy rokiem oszczędności i szukamy tych oszczędności – mówił na początku spotkania burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz.

 

Jak mówił, całkowity koszt utrzymania Zespołu Szkół w Rokitnie w 2014 roku to 2.261.726 zł. Subwencja oświatowa wyniosła 1.086.429 zł, a wynagrodzenie nauczycieli – 1.426.249 zł. Kwota, jaką szkoła musiała dopłacić do utrzymania szkoły za 2014 rok wyniosła więc 1.175.297 zł. W szkole jest 156 uczniów – 47 w przedszkolu, 72 w szkole podstawowej i 37 w gimnazjum. Liczba nauczycieli wynosi 22.

 

- Jeżeli chodzi o propozycje, jakie mam, to są one następujące: rozwiązujemy Zespół Szkół w Rokitnie i ja przenoszę gimnazjum do Szczekocin. Pozostaje przedszkole i szkoła podstawowa. Druga propozycja jest dalej idąca: proponujemy, żeby zawiązać tak, jak w Szczekocinach i Goleniowach stowarzyszenie na rzecz szkoły i przekazać tę szkołę państwu (rodzicom i nauczycielom). Absolutnie mi się to opłaca jako burmistrzowi, bo – choć brzydko to zabrzmi – schodzę z kosztów. Tu chodzi cały czas o koszty. Jeśli ktoś z państwa ma lepszy pomysł i udowodni, że dzięki niemu zaoszczędzimy, to możemy rozmawiać – tłumaczył burmistrz.

 

Załóżcie stowarzyszenie, my wam pomożemy

 

Zarówno na spotkaniu w Rokitnie, jak i w Goleniowach wzięły udział przedstawicielki Fundacji Tarcza z Nowego Sącza, które mówiły o możliwościach dotyczących przejęcia szkoły przez organizację pozarządową. Jak mówiły, ich obecność była związana z projektem realizowanym ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, którego celem jest pomoc informacyjna dla szkół przeznaczonych do likwidacji.

 

- Na początku chciałam powiedzieć, że to nie jest tak, że to pan burmistrz znalazł nas, tylko my znaleźliśmy was. Znaleźliśmy was w Internecie i z przekazów medialnych wynika, że w waszym miejscu jest problem z utrzymaniem szkół. Wasza szkoła jest ogromna wśród małych. Najmniejsza szkoła, jaką udało się ocalić w ramach tego projektu, który nas do państwa przyprowadził, miała 11 dzieci. Rok później szkoła miała już 17 dzieci. Dla dzieci ze szkół prowadzonych przez organizacje pozarządowe nic się nie zmienia. Nie ma takiej opcji, żeby pobierana była opłata za naukę w takiej szkole. Dla rodziców także nic się nie zmienia. Zmienia się, i to jest bolesna prawda, dla nauczycieli, którzy w wielu miejscach, w szczególności, gdzie szkółka jest mała, będą zarabiali mniej niż dotychczas – tłumaczyła Iwona Kamieńska z Fundacji Tarcza.

 

W spotkaniu z burmistrzem wzięła udział większość radnych ze Szczekocin. Pytali oni, czy nie ma możliwości, aby uniknąć rozwiązania szkoły.

 

- Panie burmistrzu, na początku stycznia, podczas pierwszej komisji oświaty w obecności dyrektorów szkół, pań księgowych, pani skarbnik, radnych - członków tej komisji powiedział pan, że placówki oświatowe nie mogą funkcjonować na takich zasadach, jak do tej pory. Trzeba iść w stronę oszczędności. Było ustalone, że będzie kilka spotkań, dyrektorzy mieli za zadanie wyszukać oszczędności. Jeżeli zostaną wyszukane, pan burmistrz powiedział, że postara się zostawić to na takich zasadach, jak do tej pory. Dlaczego dalej w tym kierunku pan burmistrz i urząd nie poszedł? Czy były wyszukane takie oszczędności? – pytała radna Anna Seweryn.

 

W odpowiedzi burmistrz stwierdził, że chcąc utrzymać szkołę potrzeba ponad milionowej oszczędności, a to nie jest możliwe. Jak wyjaśnił, w urzędzie ograniczono liczbę pracowników o 4,5 etatu (dwóch pracowników gospodarczych oraz trzy osoby zatrudnione na stanowiskach administracyjnych).

 

- Pan burmistrz dał dwa warianty. Proponuję rozważenie wariantu trzeciego: zostawić, jak jest i przeprowadzić program naprawczy – stwierdził Jerzy Orliński. Po jego wypowiedzi w sali rozległy się oklaski.

 

W tej kwestii zabrała głos dyrektor zespołu szkół w Rokitnie, Bożena Gonciarz.

 

- Jeżeli chodzi o oszczędności w szkole od nowego roku, to możemy zrezygnować z zatrudnienia asystenta wychowawcy świetlicy, zastąpią go nauczyciele w ramach art. 42 karty nauczyciela. Możemy społecznie, albo w ramach karty nauczyciela zastąpić opiekuna dowozu naszymi nauczycielami. Jeden z nauczycieli jest uprawniony do odejścia na świadczenie kompensacyjne, gdyby zastąpił go nauczyciel na niższym stopniu awansu, to zawsze będą jakieś oszczędności. Dalej, zwrot kosztów związanych z uzupełnieniem etatów przez nauczycieli zatrudnionych w innych szkołach z naszej szkoły. My do tej pory płaciliśmy nauczycielom pełne etaty, mimo że pracowali w innych placówkach i to obciążało nasz budżet. Inne szkoły powinny nam przekazać te pieniądze. Możemy również ograniczyć wydatki rzeczowe, choć będzie to ciężkie, bo i tak jedziemy na rezerwie. Kwota oszczędności to ok. 100-200 tys. zł, zależy jak to liczyć – wymieniała dyrektor szkoły.

 

- 100-200 tys. zł to jakaś kwota, ale niewystarczająca. My, jako gmina, dopłacamy do szkoły ponad milion złotych. To jest brutalna ekonomia. Ale to nie znaczy, że zamierzamy dzieciom robić krzywdę. Pana Jerzego Orlińskiego, który wprowadza trzeci wariant publicznie chciałbym usłyszeć, jak pan to widzi? Dla mnie to jest czysty populizm: wstaje się i mówi „trzeci wariant”, za co dostaje się oklaski. Ja powiedziałem na początku: jak państwo znajdziecie, skąd wziąć pieniądze, to nic nie ruszamy – ripostował burmistrz.

 

- To nie jest populizm, to jest realne badanie możliwości. Pan mówi, że trzeba szukać oszczędności. Jestem w trakcie opracowywania programu oszczędności. Ja od początku tej kadencji nalegałem na zwołanie sesji tylko i wyłącznie na temat naprawy finansów gminy i nie doczekałem się, nikt się nie doczekał. Sam więc robię ten program naprawczy i przedstawię go wszystkim. Zdziwicie się wszyscy państwo, jakimi możliwościami dysponuje gmina. To nie jest 1-2 miliony, to jest w przeciągu 10 lat kwota ok. 30-40 mln złotych – zapowiedział Jerzy Orliński.

 

Reakcję na słowa radnego było powszechne zdziwienie. Zapytany po spotkaniu o szczegóły planu zapowiedział, że jest w trakcie jego opracowywania i prawdopodobnie na sesji w czerwcu ujawni jego szczegóły.

 

Na szkole można zarabiać

 

- Funkcjonują w Polsce organizacje pozarządowe, które kiedyś były małe, ale teraz już są duże, które zajmują się hurtowo prowadzeniem szkół. Być może obiły się państwu o uszy takie nazwy jak Edukator, Elementarz, Akademia Umiejętności, Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich. To wszystko organizacje pozarządowe, które przejmują szkoły hurtem i mają ich po 20-30. I mam pytanie retoryczne: po co? Wniosek jest jeden: na prowadzeniu szkoły można zarabiać – przekonywała Iwona Kamieńska z Fundacji Tarcza.

 

Zapytany o szczegółowe dane na temat innych szkół z gminy Szczekociny burmistrz mówił m.in. o Szkole Podstawowej nr 1, a także Gimnazjum w Szczekocinach i Zespole Szkół w Goleniowach.

 

- Całkowity koszt utrzymania Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczekocinach to 2.516.837 zł, subwencja wynosi 1.780.000 zł, wynagrodzenie dla nauczycieli – 1.500.521 zł. Jest tam 198 uczniów i 26 nauczycieli. Koszt utrzymania szkoły w Goleniowach to 1.717.120 zł, kwota subwencji wynosi 632.069 zł, a wynagrodzenie dla nauczycieli – 1.064.726 zł. Gmina dopłaca do placówki kwotę 1.085.051 zł. Jest tam w sumie 100 uczniów i 17 etatów nauczycielskich. Gimnazjum w Szczekocinach generuje z kolei koszt 2.672.819 zł, kwota subwencji oświatowej wynosi tam 1.861.000 zł. Na wypłaty dla nauczycieli idzie 1.902.000 zł, a gmina dopłaca do szkoły 811 tys. zł. Uczy się w niej 189 osób, jest 27 etatów, 12 nauczycieli uzupełnia etaty w innych placówkach – wyliczał burmistrz Krzysztof Dobrzyniewicz.

 

Ostatnim z podawanych przykładów była Szkoła Podstawowa w Szczekocinach należąca do stowarzyszenia „Nasza Szkoła”. Jej koszt utrzymania wynosi 725.895 zł, tyle samo wynosi subwencja oświatowa. Jak twierdzi burmistrz gmina nic nie dopłaca do jej funkcjonowania.

 

- Z reguły w szkołach przejmowanych przez stowarzyszenia lub fundacje nie da się utrzymać wszystkiego na takim poziomie, na jakim to funkcjonowało, gdy organem prowadzącym była gmina. Jedyną grupą poszkodowaną wskutek zmian są nauczyciele. Dla rodzica i dziecka nie zmienia się nic. To jest koszt, jaki nauczyciele ponoszą, żeby zachować miejsca pracy – mówiła Iwona Kamieńska.

 

Przeinwestowana gmina

 

Uczestnicy spotkania pytali o przyczynę kiepskiego stanu finansów gminy, w związku z czym konieczne jest dokonywanie oszczędności i zarzucali burmistrzowi zbyt dużą liczbę inwestycji. Deficyt budżetowy z 2014 roku wynosi prawie 9 milionów złotych.

 

- Może to i jest efekt przeinwestowania. A wiecie dlaczego? Dlatego, że w rozdaniu 2014-2020 pieniądze są na zupełnie inne cele, na innowacyjność, naukę, nie wiem, czy będzie na drogi. Gdyby jednak można było cofnąć czas i na spotkaniu wiejskim zapytałbym o to, czy chcecie te drogi w Rokitnie, to podejrzewam, że każdy by powiedział: tak – przekonywał burmistrz.

 

Z przytoczonych przez burmistrza liczb wynika, że szkoły publiczne, które należą do gmin nie mogą być rentowne i trzeba do nich dopłacać. Co w takim razie zmienia się w sposobie ich funkcjonowania i gdy są przejmowane przez organizacje pozarządowe, nagle stają się dochodowe? Częsta odpowiedź, jaką można uzyskać na pytanie o to: co lub kto jest winowajcą, brzmi: karta nauczyciela. Powód? Przywileje dla nauczycieli zawarte w dokumencie generują bardzo duże koszty dla szkół.

 

- Najłatwiej jest powiedzieć, że wszystkiemu jest winna karta nauczyciela. To nie jest prawdą, że karta obciąża budżety gmin. Problem jest taki, że subwencja oświatowa jest na jednego ucznia. Duże znaczenie ma to, ile jest uczniów w klasie. Małych szkół nie da się utrzymać bez dopłat. Często jest też kwestia zarządzania szkołami – mówi Dorota Pytlik z oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Zawierciu.

 

Szkoła w Goleniowach liczy 100 uczniów, placówka w Rokitnie – ponad 150. Wynagrodzenie dla nauczycieli w każdej z tych szkół przekracza jednak kwoty otrzymywanych subwencji z systemu oświaty.

 

- Subwencja jest po to, żeby zaspokoić potrzeby edukacyjne uczniów, a szkoła nie jest instytucją, która ma przynosić zyski. Ostatnio było głośno o tym, że w szkołach stowarzyszeniowych nie ma obowiązku powoływania rad rodziców. A rodzice powinni uczestniczyć w życiu szkoły. Jeśli jednak już szkołę ma przejąć jakieś stowarzyszenie, to powinno to być stowarzyszenie założone przez rodziców i nauczycieli – twierdzi Dorota Pytlik.

 

Przywileje nauczycieli zawarte w Karcie Nauczyciela wydają się jednak także mieć spore, jeśli nie kluczowe, znaczenie w kosztach funkcjonowania szkół. Gdy do tego doda się przeinwestowaną gminę Szczekociny, mieszanka staje się wybuchowa, a efektem eksplozji będzie rozwiązywanie szkół.

 

Czy jednak przekazywanie szkół stowarzyszeniom nie jest najmniej bolesnym rozwiązaniem w tej kwestii? Wszakże to właśnie one pokazują, że z otrzymywanej z budżetu państwa subwencji jednak można utrzymać szkołę. Wydaje się, że niewielu ma odwagę powiedzieć wprost, że nauczycieli jest za dużo wobec liczby uczniów. Rozwiązania są dwa i wcale nie mają być śmieszne: albo szkoły zaczną być masowo przejmowane przez stowarzyszenia, albo wszyscy postaramy się w sposób bezpośredni o większą liczbę uczniów w szkołach.

 

Paweł Kmiecik

 

 


LOS SZKÓŁ W GOLENIOWACH I ROKITNIE PRAWIE PRZESĄDZONY

LOS SZKÓŁ W GOLENIOWACH I ROKITNIE PRAWIE PRZESĄDZONY


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: abcTreść komentarza: no cóż zrobić, lata lecą, kilkadziesiąt lat przemian, a edukacja w Polsce, haha, leży... ważniejsze są tik toczki i pół dnia z nosem w smartfonie.Data dodania komentarza: 27.11.2024, 08:43Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Mamy rok 2024, jak Pan (lub Pani) raczył odszukać w historii, bank działa od 1991r, to już 33 lata, czyli kilkadziesiąt. W dla liczb w przedziale 20-90 liczebniki główne wszystkie można nazwać, że to jest "kilkadziesiąt". Ale nie każdy, haha, to zrozumie. PozdrawiamyData dodania komentarza: 26.11.2024, 09:11Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz!Autor komentarza: ha_haTreść komentarza: od kilkudziesięciu lat !!! hahaha... Bank Śląski jest u nas od 1991 r a ing od 1996... od kiedy to kilkadziesiąt?Data dodania komentarza: 25.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Masz IPhone? W ING z niektórych usług nie skorzystasz!Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: Pytający mieszkańcy to rynsztok ? Kim jest ten gość ?Data dodania komentarza: 24.11.2024, 08:24Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzieniaAutor komentarza: Zdzichu z PKSTreść komentarza: Klatka schodowa i winda w szpitalu za milionów🫢To może pan Jorg poszuka jeszcze lekarzy. Myszy plotkują, że zaden lekarz dyzurujacy na OIOM nie zgodzi się na dyzury w Zawierciu nawet za podwójną ustawkę. Ciekawe dlaczego? 🤦Data dodania komentarza: 22.11.2024, 00:21Źródło komentarza: KTÓREMU Z RADNYCH NIE PODOBA SIĘ „TĘCZOWY PIĄTEK”?Autor komentarza: AntoninaTreść komentarza: Link do sierpniowej sesji z podsumowaniem przez Burmistrza Spyrę osób pytających i komentujących "porębską fuszerkę": https://esesja.tv/transmisja/56596/iii-sesja-rady-miasta-poreba-w-dniu-poniedzialek-26-sierpnia-2024.htm?fbclid=IwY2xjawGqe_hleHRuA2FlbQIxMAABHa763Pf-UB0IP7jKvX85vrHIGEj6BIU6VRn-eYwS-KEDoD2VFPrHsVLb-g_aem_fu2tMvmzUA76ESLBrZyoRw Godzina 11.25 lub 2 godzina 8 minuta sesji. Oceńcie to sami.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 09:26Źródło komentarza: Porębianie za śmieci zapłacą więcej. A miasto liczy na podatki z więzienia
Reklama
Reklama