(Zawiercie) Marek Śliwa były burmistrz Poręby po przegranej w ostatnich wyborach samorządowych znalazł pracę. Został naczelnikiem Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności w Urzędzie Miejskim w Zawierciu. Pokonał czterech innych kandydatów. Konkurs został ogłoszony 24 kwietnia, a powodem było odejście na emeryturę dotychczasowej naczelnik Hanny Łozińskiej. Nazwisko Śliwa na „giełdzie ” pojawiało się dosyć często.
I tak nowym naczelnikiem od 1 czerwca został Marek Śliwa. Do zawierciańskiego magistratu wysłaliśmy kilka pytań. Interesowało nas, kiedy i z jakich powodów miasto ogłosiło nabór na stanowisko Naczelnika Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności? Kto został nowym naczelnikiem i od kiedy sprawuje tę funkcję? Chcieliśmy podania pełnej listy kandydatów z podaniem imion, nazwisk. Prosiliśmy o wskazanie dotychczasowego przebiegu kariery zawodowej osoby, która wygrała. Dodatkowo prosiliśmy o podanie wszelkich informacji o kandydatach w zakresie objętym wymaganiami związanymi ze stanowiskiem określonym w ogłoszeniu o naborze. To informacje w pełni jawne, ale z reguły w przypadku samorządów nazwiska wszystkich osób startujących w jawnych naborach udawało nam się poznać dopiero po wystosowaniu wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Zapewne tak będzie i tym razem.
- Do konkursu przystąpiło pięciu kandydatów. Zgodnie z art. 15 ustawy o pracownikach samorządowych podawana jest informacja zawierająca: nazwę i adres jednostki, określenie stanowiska, imię i nazwisko wybranego kandydata oraz uzasadnienie dokonanego wyboru. UM nie podaje danych kandydatów, którzy przystępują do konkursu, tylko dane wybranej osoby – czytamy w odpowiedzi nadesłanej przez Łukasza Czopa z Urzędu Miejskiego w Zawierciu.
Uzyskaliśmy jedynie szczątkowe informacje. W naborze startował między innymi Artur Kowal, czyli były komendant Straży Miejskiej w Zawierciu. Dlaczego to nie on wygrał? Trudno powiedzieć.
- W sprawie dotychczasowego przebiegu kariery zawodowej pana Marka Śliwy – proszę o bezpośredni z nim kontakt – napisał Ł. Czop.
Jak wynika z odpowiedzi wszyscy kandydaci spełnili wymagania formalne zawarte w ogłoszeniu konkursowym, ale naczelnikiem został jednak Marek Śliwa.
Wśród wymagań niezbędnych znalazło się obywatelstwo polskie, pełna zdolność do czynności prawnych i korzystanie z pełni praw publicznych, brak skazania prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe, wykształcenie wyższe II stopnia w rozumieniu przepisów o szkolnictwie wyższym, nieposzlakowana opinia, co najmniej 5-letni staż pracy, posiadanie wiedzy z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, posiadanie wiedzy z zakresu funkcjonowania jednostek samorządu terytorialnego (w szczególności dotyczącej prawa samorządowego i kodeksu postępowania administracyjnego oraz znajomość ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP). Wśród wymagań znalazło się również posiadanie odpowiednich predyspozycji osobowościowych: umiejętność organizowania pracy, umiejętność kierowania zespołem, odporność na stres, dyspozycyjność. Wymagania dodatkowe to umiejętność obsługi komputera, co najmniej 3-letni staż pracy w samorządowych jednostkach organizacyjnych, ukończone studia podyplomowe z zakresu administracji.
Karuzela na stanowiskach trwa nadal. Wcześniej wskazywaliśmy, że Marek Kozieł kojarzony z układem sił w poprzedniej kadencji został dyrektorem Miejskiego Zespołu Obsługi Ekonomiczno-Administracyjnej Szkół w Zawierciu. W Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego od niedawna pracuje z kolei były burmistrz Pilicy Michał Otrębski. Wojciech Mikuła, były wiceprezydent Zawiercia do spraw gospodarczych został naczelnikiem Wydziału Inwestycji i Projektów w UM w Zawierciu. Marek Borowik obecnie zastępca prezydenta do spraw gospodarczych, w poprzedniej kadencji był sekretarzem. Był powszechnie kojarzony z poprzednim układem politycznym.
ZOSTAŁ JEDNAK NACZELNIKIEM
Pierwszy raz nazwisko Marka Śliwy „na giełdzie” pojawiło się, gdy w Zawierciu trwały prace nad stworzeniem nowej jednostki budżetowej. Trwały debaty, kto miałby zostać jej szefem. Plotka mówiła nawet, że były burmistrz Poręby Marek Śliwa.
- O tym, kto będzie dyrektorem Agencji Rozwoju Zawiercia, czyli instytucji związanej z Parkiem Przemysłowo–Technologicznym, zdecyduje nabór na stanowisko urzędnicze. Nie ma jeszcze ogłoszenia o naborze, bo zanim to nastąpi, Rada Miejska musi podjąć uchwalę tworzącą taką jednostkę. Póki co jesteśmy po konsultacjach społecznych projektu uchwały, a jej podjęcie jest przewidziane w porządku obrad marcowej sesji i wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach radni będą procedować nad tym projektem – mówił wtedy rzecznik prasowy zawierciańskiego magistratu Łukasz Czop (KZ nr 13 „Znaleźli Swoje Miejsce w Życiu”).
Od 1 czerwca dyrektorem Agencji Rozwoju Zawiercia, czyli nowej jednostki organizacyjnej miasta, jest Grażyna Rajczyk, która została przeniesiona na to stanowisko, gdyż dotychczas pełniła funkcję pełnomocnika prezydenta miasta ds. innowacji społeczno-gospodarczych oraz tworzyła strukturę organizacyjną Agencji Rozwoju Lokalnego.
- W tej sytuacji nie było potrzeby ogłaszania naboru. Do jej dotychczasowych obowiązków należało m.in. koordynacja prac oraz sporządzanie dokumentacji umożliwiającej pozyskanie funduszy, w tym unijnych, na tworzenie i wdrażanie projektów wspierających lokalną przedsiębiorczość i rozwój gospodarczy. Niewątpliwie takim projektem jest Zawierciański Park Przemysłowo – Technologiczny, który znajduje się na wyposażeniu Agencji, czy wcześniejsze projekty dotyczące prac koncepcyjnych, jak i uzbrojenia Strefy Aktywności Gospodarczej. Warto również podkreślić aktywny wkład pani Grażyny Rajczyk na rzecz przygotowania naszego miasta na absorpcję środków z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej, w tym Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych – napisał Łukasz Czop z zawierciańskiego magistratu.
Grażyna Rajczyk jest absolwentką Uniwersytetu Śląskiego, gdzie uzyskała dyplom magistra socjologii oraz Uniwersytetu Warszawskiego, na którym ukończyła studia podyplomowe z europeistyki. Posiada wieloletnią praktykę trenerską w zakresie szkoleń warsztatowych z doradztwa zawodowego i biznesowego, a także z komunikacji społecznej. Pracowała również jako nauczyciel akademicki. Posiada wieloletnią praktykę we współpracy z instytucjami realizującymi zadania na rzecz beneficjentów rynku pracy, w tym w realizacji licznych projektów Europejskiego Funduszu Społecznego. Prowadziła liczne przedsięwzięcia w zakresie projektowania i wdrażania przedsięwzięć partnerskich, projektów Regionalnego Programu Operacyjnego oraz Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki na rzecz rozwoju lokalnego i rozwoju rynku pracy. Dzięki prowadzonej działalności konsultingowej poprzez doradztwo dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw, a także działalności badawczej na rzecz rynku pracy - posiada wiedzę i doświadczenie w zakresie uwarunkowań inwestycyjnych w kontekście gospodarczego rozwoju regionalnego.
Skoro miasto nie chciało podać życiorysu Marka Śliwy, sami zadzwoniliśmy do głównego zainteresowanego, gratulując mu wyboru. Jak podkreślał nowy naczelnik pierwsze dni pracy upłynęły mu bardzo dobrze i merytorycznie. Naczelnik od spraw kryzysowych przyznał także, że jest jednym z lepiej rozpoznawalnych samorządowców, czym zasugerował, że jego życiorys jest znany.
- Po przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej komisja rekrutacyjna oceniła najwyżej kandydaturę Pana Marka Śliwy, który spełnił wymagania formalne, posiada wieloletnie doświadczenie zawodowe w pracy w jednostkach samorządu terytorialnego oraz wykazał się dużą znajomością specyfiki pracy na oferowanym stanowisku – czytamy w uzasadnieniu wyboru.
PORĘBA W KRYZYSIE
30 listopada ubiegłego roku odbyła się druga tura wyborów samorządowych. Najbardziej w naszym powiecie zaskoczyła sytuacja w Porębie, gdzie nowym burmistrzem z ogromną przewagą głosów (66,89%) został Ryszard Spyra, który był opozycyjnym radnym miejskim z Klubu Jedność i Przyszłość. II tura wyborów w Porębie pokazała, że mieszkańcy miasta chcieli zmian. Ryszard Spyra otrzymał 2390 głosów. Jego konkurent Marek Śliwa 1183 głosy, czyli 33,11%.
Sytuacja Poręby wygląda bardzo nieciekawie. Obecny burmistrz Ryszard Spyra ciągle szuka oszczędności. Niestety mieszkańcy chyba nie do końca są zadowoleni. Bo najpierw w Urzędzie Miejskim pojawiła się doradczyni obecnego burmistrza Barbara Baran, a ostatnio nową osobą w magistracie została Karolina Ostrowska, która ma zajmować się pozyskiwaniem środków unijnych. Tymczasem oszczędności uderzają przede wszystkim w mieszkańców i nie omijają oświetlenia ulicznego, jednym z pomysłów była także próba likwidacji szkół. Do tego trzeba dodać podwyżkę za śmieci, czy choćby oszczędności na komunikacji autobusowej.
- Jako radni nie mamy wpływu na kadrowe decyzje prezydenta. Trudno mi jednak zrozumieć tak daleko idące rozbieżności miedzy wyborczymi deklaracjami, a rzeczywistością. Obiecywane „Nowe Otwarcie” zamieniło się w kadrową przechowalnię. To prezydent odpowiada za swoich współpracowników, to prezydent poniesie ewentualne konsekwencje swoich decyzji i to właśnie prezydenta rozliczą mieszkańcy z jego wyborczych obietnic – mówi o kadrowych zawirowaniach w Zawierciu radna Ewa Mićka.
Jedno jest pewne w kryzysowych sytuacjach Marek Śliwa może się sprawdzić…
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze