(Zawiercie) Tegoroczne Dni Zawiercia były szczególne z dwóch względów: pierwszy powód to okrągły, setny, jubileusz miasta, w związku z którym święto Zawiercia zostało zorganizowane wyjątkowo na początku lipca. Drugi powód już tak pozytywny nie jest: piątkowy koncert Kate Ryan, czyli głównej gwiazdy Dni Zawiercia, zawiódł oczekiwania widzów: zamiast godzinę trwał około 30 minut. Artystka zachowywała się arogancko i opryskliwie wobec zgromadzonych pod sceną osób i nagle przerwała swój występ.
Kate Ryan właściwie Katrien Verbeeck – flamandzka piosenkarka muzyki pop i eurodance. Laureatka nagrody World Music Awards w kategorii Najlepiej Sprzedający się Artysta z Beneluxu, za sprzedaż ponad 3,5 miliona płyt na całym świecie (Wikipedia).
Dni Zawiercia rozpoczęły się w środę, 1 lipca, od uroczystości z okazji setnej rocznicy nadania praw miejskich Zawierciu. Główna część programu jubileuszowego przypadła na piątek i sobotę. W piątek na stadionie Ośrodka Sportu i Rekreacji wystąpiła Natalia Szroeder i Liber, a także Kate Ryan. Z pozytywną reakcją publiczności spotkał się duet Szroeder-Liber – to za sprawą dobrego kontaktu z publicznością zarówno ze sceny, jak i poza nią (po koncercie artyści pozowali do zdjęć z fanami).
Tak dobrze nie było w przypadku Kate Ryan, której koncert rozpoczął się chwilę po 21:00 i miał potrwać do 22:00. Piosenkarka jednak już po około pół godzinie przerwała swój występ i zeszła ze sceny. Zachęcona słowami prowadzącego Wojciecha Paculy ponownie pojawiła się na scenie, aby zaśpiewać jeden utwór, po czym zakończyła koncert. Artystkę próbowano tłumaczyć niewielkim aplauzem publiczności.
Bezpośrednim organizatorem koncertów w ramach Dni Zawiercia był Miejski Ośrodek Kultury „Centrum”. Na temat honorarium dla Kate Ryan MOK milczy tłumacząc się zapisami w kontrakcie z piosenkarką, wedle których nie mogą odtajnić informacji o jej wynagrodzeniu. W kwestii znacznego skrócenia jej koncertu MOK czeka na wyjaśnienia.
- Artystka miała prawo do swobodnego ułożenia programu, jak też własnego wizerunku scenicznego. W związku z odczuciami publiczności co do czasu koncertu, zwróciliśmy się do menadżera o wyjaśnienia. Aktualnie oczekujemy na oficjalne stanowisko, od którego uzależniamy dalsze nasze działania. O sprawie poinformujemy w stosownym terminie – mówi Andrzej Danecki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Zawierciu.
- Tak, jak część uczestników piątkowego koncertu, czułem pewien niedosyt wynikający z występu Kate Ryan, ale ta gwiazda została wybrana na podstawie głosowania mieszkańców. Drugi dzień świętowania zrekompensował nie za bardzo udany występ. Cieszę się, że tak wielu mieszkańców brało udział w Wielkich Urodzinach Miasta. Czytając opinie zawiercian na facebooku przekazałem pracownikom odpowiedzialnym za przygotowanie imprez, by w przyszłym roku wzbogacić program Dni Zawiercia o występ kabaretu – mówił prezydent Zawiercia Witold Grim.
Drugi dzień Dni Zawiercia był dużo spokojniejszy, a koncerty tak jak i pogoda – bardzo udane. Na scenie wystąpił Patryk Kumór, zespół Myslovitz oraz Czarno-Czarni. Na zakończenie święta nad miastem rozbłysnął pokaz fajerwerków.
Paweł Kmiecik
Nasz komentarz:
Koszt koncertu to informacja publiczna
Nie wiemy ile kosztował koncert kapryśnej Kate Ryan, niezadowolonej z zawierciańskiej publiczności, ale niech odda kasę! Jeżeli miasto zakontraktowało godzinny koncert, to ma być godzina! Druga sprawa, postawa dyrektora MOK A. Daneckiego, który odmawia ujawnienia kosztów koncertu, bo „takie miał zapisy w umowie”. MOK jest jednostką miejską, wydatki te podlegają kontroli społecznej. Dlatego w trybie dostępu do informacji nie tylko my dziennikarze, ale każdy zainteresowany ma prawo zażądać dostępu do informacji, np. finansowych MOK-u, w tym do zapisów umowy z kapryśną gwiazdeczką. Co prawda zmiany w Ustawie o Zamówieniach Publicznych, które weszły w życie 16.04.2015 dają możliwość nabywcy dóbr kultury nie ujawnienia honorarium, czy danych osobowych twórcy, jednak moim zdaniem to nie przypadek Kate Ryan. MOK zapewne zawarł umowę nie bezpośrednio z gwiazdeczką, lecz z jej agencją artystyczną. Poza tym, zapisy Prawa Zamówień Publicznych mówią o możliwości nieujawniania tych danych w pewnych przypadkach, a nie o zakazie ujawniania. Dlatego będziemy się domagać od MOK ujawnienia szczegółów umowy, a w przypadku odmowy, zaskarżymy decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze