(Poręba) Kończą się wakacje. Tymczasem około 50 nauczycieli z Miejskiego Zespołu Szkół w Porębie nie otrzymało jeszcze w tym miesiącu wynagrodzeń. Do placówki uczęszcza 500 uczniów. Wszystko wskazuje na to, że 1 września w tej szkole nie będzie dniem radosnym. 18 sierpnia udało nam się porozmawiać między innymi z burmistrzem miasta Ryszardem Spyrą, tuż przed jego wyjazdem na Węgry. Pytaliśmy, dlaczego nauczyciele pozostali bez należnego im wynagrodzenia. Wszystko wskazuje na to, że wypłat mogą nie otrzymać wkrótce także pracownicy obsługi, więc sytuacja wygląda bardzo źle.
- Zabrakło nam w budżecie pieniędzy. Napisałam projekt budżetu na 4 247 015 zł i to była nasza propozycja. Był to budżet, którego wielkość została sprawdzona w latach poprzednich, od 2012, 2013 roku. Od lat plan pozostawał na tym samym poziomie. Bardzo cieszę się z tego, że nasi uczniowie mogą korzystać z hali sportowej, która znajduje się przy naszej szkole, natomiast nie dostałam środków na utrzymanie tego obiektu. Niestety, koszty funkcjonowania hali są coraz większe. Decyzją organu prowadzącego (gmina – przyp. red.) budżet naszej placówki został zmniejszony o 24,73% do 3 404 124 zł. W nowym budżecie określono dodatkowo, że z tej kwoty muszę pokryć zobowiązania za zeszły rok. Tych zobowiązań było 1 175 695,94 zł. Faktycznie z planu pozostało mi około 2 198 628 zł na funkcjonowanie. Podkreślałam, że zmniejszenie planu jest równoznaczne z tym, że placówka nie będzie mogła normalnie funkcjonować. Po raz ostatni wskazywałam to 18 czerwca, pierwsze pismo w tej sprawie zostało skierowane do Urzędu Miejskiego w styczniu, następne w kwietniu. Prosiłam o podniesienie planu wydatków – informuje dyrektor MZS- u Iwona Muskalska.
- Nie bez znaczenia jest fakt przeniesienia środków z pensji na Fundusz Świadczeń Socjalnych – mówi nauczyciel szkoły, radny miejski i jednocześnie przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego, Arkadiusz Wojdyła.
- Jeżeli pieniądze zostałyby „na pensjach”, to nauczyciele dostaliby wynagrodzenia. Od dawna otrzymujemy środki jedynie na wynagrodzenia, dlatego powstają zobowiązania wobec Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – mówi I. Muskalska.
Kiedy na koncie szkoły pojawiły się środki z urzędu, to w pierwszej kolejności trzeba było zaspokoić właśnie roszczenia wobec ZUS-u i US.
- Gdybym przesłała te pieniądze na pensje, przekroczyłabym dyscyplinę finansów publicznych. Nie było innego wyjścia – wskazuje dyrektorka szkoły i dodaje, że ZUS przesłał zawiadomienie o zablokowaniu konta szkoły, jeżeli placówka nie ureguluje należności.
Sytuacja nie wygląda najlepiej. - W naszej placówce pracuje bardzo wiele osób, które samotnie wychowują dzieci i pozostały bez środków do życia – martwi się dyrektorka.
- Zdajemy sobie sprawę, iż możliwości gminy Poręba są ograniczone, jednak bardzo prosimy o zapoznanie się z naszymi problemami finansowymi, które w związku z nieprzekazywaniem nam środków finansowych w latach poprzednich spowodowały nawarstwienie naszych zobowiązań – czytamy w piśmie z 16 kwietnia do skarbniczki miasta Katarzyny Fabjańskiej-Góral.
Na pensje dla nauczycieli, z ZUS-em i pochodnymi, w sierpniu brakuje około 154 tysięcy złotych brutto. Wśród pomysłów na oszczędności znalazło się ograniczenie dodatku motywacyjnego dla nauczycieli, wypowiedzenie dodatku funkcyjnego i zmniejszenie zatrudnienia. Jak wylicza dyrekcja MZS -u w tym roku na pensje szkoła otrzymała 715 tysięcy złotych mniej.
BURMISTRZ JEST ZANIEPOKOJONY
Udaliśmy się do Urzędu Miejskiego w Porębie. Burmistrza zastaliśmy w jego gabinecie.
Kurier Zawierciański: - Dlaczego nauczyciele z MZS -u nie mają wynagrodzeń?
Ryszard Spyra: - Z tym pytaniem po pierwsze należy skierować się do dyrektor MZS –u, bo zgodnie z podziałem kompetencji to ona odpowiada za finanse podległej jej jednostki. Ja jestem tą sytuacją bardzo zaniepokojony, to zaniepokojenie wynika z faktu, że jest bardzo trudna sytuacja finansowa w gminie, o czym wiadomo powszechnie. Przy przekazywaniu środków finansowych dla szkoły (przekazałem je w całości, zgodnie z planem) uczulałem i pisemnie wskazałem konieczność bardzo oszczędnego gospodarzenia się tymi pieniędzmi. Będę podejmował działania w celu wyjaśnienia tej sprawy, bo pani dyrektor w momencie, gdy był opracowywany plan finansowy w ubiegłym roku na rok bieżący nie zgłaszała żadnych uwag, co do wysokości kwoty przewidzianej w planie.
KZ: - Dlaczego inne placówki mają pieniądze na wynagrodzenia?
R.S. - To jest bardzo dobre pytanie. Przy tych samych realiach ekonomicznych i tych samych zasadach przydzielania pieniędzy one mają pieniądze na wypłaty.
KZ: - MZS jest dosyć dużą placówką i ma też halę sportową do utrzymania.
R.S. - Ale dostaje na to relatywnie większe pieniądze. Inne placówki także otrzymały mniejsze środki na działalność.
KZ: - Czy w najbliższym czasie planujecie Państwo przeprowadzenie konkursu na stanowisko dyrektora MZS -u?
R.S. - Na razie zbadam tę sprawę bardzo wnikliwie, ale o tym na razie nie ma mowy. Jest pani dyrektor, od której oczekuję działania. Skąd pytanie o konkurs? Ja nic takiego nie mówiłem, a kto tak mówił, że będzie konkurs? Proszę powiedzieć.
KZ: - Czy jest już taka osoba, która byłaby zainteresowana tym stanowiskiem?
R.S. - Skąd to pytanie. Sprawdzam tę sytuację i na tej podstawie wyrobię sobie zdanie i będę wyciągał wnioski. Oczekuję wyjaśnień od pani dyrektor i oczekuję działania.
KZ: - Planujecie zwołać sesję nadzwyczajną w sprawie sytuacji w szkole?
R.S.: - Muszę się zmierzyć z tą sytuacją. Nie wykluczam takiej możliwości. Będzie zachodziła konieczność zmian w budżecie. Na pewno jest to kwestia, która leży w kompetencjach rady.
KZ: - Jutro chyba Pan wyjeżdża?
R.S. - Tak wyjeżdżam na Węgry, dlatego że miasto partnerskie wystosowało zaproszenie na obchody Święta Narodowego. Byłoby rzeczą wysoce niestosowną nie odpowiedzieć pozytywnie na to zaproszenie.
Małgorzata Benc, szefowa zawierciańskiej „Solidarności”, która poinformowała nas o tym, że nauczyciele z MZS -u nie otrzymali pensji zaznacza, że sytuacja jest bardzo trudna. – Nasi członkowie wystąpili do pracodawcy z wezwaniem zapłaty. Jeżeli odpowie, że nie ma pieniędzy, wystąpimy także do burmistrza miasta, by realizował swoje zadania oświatowe. Zrobię wszystko, by pracownicy otrzymali swoje pieniądze. Nigdzie w województwie śląskim nie zdarzyło się tak, żeby samorząd nie wypłacił nauczycielom wynagrodzenia. Jeżeli pensje nie wpłyną na konta, nasi członkowie pójdą do Sądu Pracy. Dobrze by było żeby porębscy samorządowcy przypomnieli sobie, że utrzymywanie oświaty jest ich zadaniem własnym i podstawowym – komentuje.
CHCIELI SESJI NADZWYCZAJNEJ
- Już wiele miesięcy temu zwracałam uwagę na problemy, które w przypadku szkół wynikają z konieczności zapłaty zobowiązań z roku poprzedniego, z budżetu, który był zaplanowany na ten rok. Z planu finansowego jasno wynikało już w styczniu, że placówki oświatowe nie będą miały środków na to, żeby funkcjonować do końca roku. Jasne było, że te pieniądze nie pozwolą na normalne działanie. Trzeba zaznaczyć, że MZS robił wiele, by obniżyć koszty swojego funkcjonowania i oszczędności od września będą poczynione. Przy obecnym poziomie planu finansowego nie będzie można zapewnić nauczycielom wynagrodzenia – mówi radna Agnieszka Andrzejewska.
Opozycja chciała zwołać sesję nadzwyczajną, by podnieść plan finansowy szkoły, ale w związku z wyjazdem burmistrza i części radych odstąpiono od tego pomysłu. - W lutym na spotkaniu nauczycieli i pracowników oświaty w MOK -u burmistrz zapewnił, że obcięcie nauczycielom dodatku motywacyjnego jest działaniem prowadzącym do tego, by nie likwidować szkół i przyczyni się do wypłacania nauczycielom pensji w terminie – wskazuje radny Arkadiusz Wojdyła.
-Kilka dni później na komisji oświaty w obecności zarządu związku ZNP burmistrz poinformował, iż podjął decyzję o zamknięciu Szkoły Podstawowej nr 3. Następnie radni otrzymali informację o planach zamknięcia Szkoły Podstawowej nr 2 – dodaje.
- Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego akurat MZS nie otrzymał pieniędzy. Dlaczego akurat tak niedoszacowany został plan właśnie MZS -u – mówi Wojdyła.
Dyrektor szkoły Iwona Muskalska podkreśla, że nie da się porównać MZS -u do innych szkół z terenu miasta. Budynek szkoły jest ogromny, a do kosztów funkcjonowania szkoły trzeba doliczyć także utrzymanie hali sportowej.
- Budżet w żaden sposób nie był w stanie zapewnić funkcjonowania placówki, a jego przekroczenie stawiało mnie w sytuacji, kiedy przekraczając plan wydatków zostanę pociągnięta do odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych – dodaje dyrektorka.
Do sprawy z pewnością będziemy wracali w kolejnych numerach Kuriera Zawierciańskiego.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze