(Zawiercie) 26 października pewien złodziej przekroczył wszelkie granice przyzwoitości. Najpierw skradł samochód i paliwo, a potem było jeszcze gorzej. 33-latek uciekając przywłaszczonym autem roztrzaskał je uderzając w słup, następnie w przystanek przy ul. Karlińskiej w Zawierciu. Na tym nie koniec mężczyzna zwiał z miejsca wypadku, zostawiając dwóch rannych pasażerów. Okazało się również, że kierowca był pijany.
- Rozpędzony Peugeot 307 przewrócił słup ogłoszeniowy, roztrzaskał przystanek autobusowy i uszkodził tablicę ogłoszeniową. Kierujący pojazdem uciekł z miejsca wypadku, pozostawiając dwóch rannych pasażerów, którzy trafili do szpitala – relacjonuje rzecznik prasowy KPP w Zawierciu Andrzej Świeboda.
Do zdarzenia doszło tuż po północy. Obrażenia pasażerów okazały się niegroźne, natomiast po krótkich poszukiwaniach funkcjonariusze zatrzymali sprawcę. Kierowca, złodziej i uciekinier jednocześnie miał w organiźmie1,5 promila alkoholu.
- Śledczy ustalili, że dwie godziny wcześniej ukradł znajomej kluczyki i samochód, który rozbił – dodaje Świeboda.
Mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Złodziej zatankował także skradziony pojazd na stacji paliw i odjechał (oczywiście nie płacąc). Zatrzymany zawiercianin popełniał już w przeszłości wiele innych przestępstw - teraz się doigrał. Grozi mu między innymi do 5 lat więzienia i kara od 3 lat, aż do dożywotniego zakazu kierowania pojazdami. (mpp)
Napisz komentarz
Komentarze