(Ogrodzieniec) W gminie Ogrodzieniec w przyszłym roku mieszkańcy mogą spodziewać się podwyżek w opłatach za nieruchomości. - Ten wzrost może bardzo medialnie źle brzmi. Natomiast skutek, to 2 grosze na metrze kwadratowym - przekonywał podczas sesji 21 października burmistrz Ogrodzieńca Andrzej Mikulski. Choć wzrost podatków zazwyczaj wzbudza kontrowersje, tym razem sesja i nawet samo głosowanie odbyły się bez sprzeciwów i burzliwych wystąpień. Za 3% wzrostem podatku głosowało 12 radnych, tylko 2 radnych (Jerzy Janoska i Zbigniew Fabiańczyk) wstrzymało się od głosu. Głosów przeciwnych nie było.
Początkowo projekt uchwały zakładał podniesienie podatku o 4%. Po wpólnym posiedzeniu komisji, ostatecznie w projekcie zapisano zwiększenie podatków o 3%.
- W czasie komisji rozważaliśmy zwiększeni podatku o 2 – 3 grosze w skali podatkowej. Ta zmiana jest spowodowana potrzebami gminy. Brakuje nam środków na realizacje bieżących spraw. Gmina problemów nie ma, ale jeśli radni chcą by sprawy ich były rozpatrywane, to na to muszą być pieniądze. Pokrywane m.in. z podatków –wyjaśnia A. Mikulski.
Jak tłumaczy ogrodzieniecki magistrat, obecnie obowiązujące stawki podatkowe zostały ustalone 3 lata temu.
- W ostatnich latach mieliśmy taką sytuację, że docierały do nas wszystkich informacje, że podatki w gminie Ogrodzieniec są jednymi z najwyższych w okolicy. Poprzednia Rada przez ostatnie 2 lata podatków od nieruchomości nie zmieniała. 3 lata temu podatki były zmienione o 2%, a jeszcze przed tym faktem stawki podatkowe –o ile sobie dobrze przypominam- też nie były zmieniane – argumentował propozycje podwyżek burmistrz. Z przedstawionych podczas obrad wyliczeń wynika, że po zmianie podatków przyszłoroczny budżet zasili dodatkowe 90 tys. zł. w porównaniu do roku bieżącego.
- To pozwoli na zadysponowanie ich na wydatki bieżące. Chciałbym jeszcze raz przypomnieć jasno, że podatki od nieruchomości przeznaczamy na wydatki bieżące gminy. Nie na inwestycje, ale na wydatki bieżące, ponieważ to są środki, które co roku są nam niezbędne, do tego żeby w gminie było czysto, jasno, czyli na oświetlenie, utrzymanie dróg, Akcję Zima, utrzymanie czystości porządku, administrację. Szereg jest wydatków bieżących, które są stałymi wydatkami w skali każdego roku i na nie musimy mieć środki. Gdyby się zdarzyło, że będzie decyzja, że stawki podatkowe zostaną po staremu, to oczywiście świat się nie zawali. Będziemy projekt budżetu opracowali w oparciu o to, co będzie przez nas dostępne. Z tym, że będziemy się musieli zastanowić, które wydatki bieżące będzie my musieli jeszcze bardziej ograniczyć i z nich zrezygnować – mówi jeszcze przed podjęciem uchwały A.Mikulski.
WYSOKIE PODATKI SĄ W BIEDNYCH GMINACH?
Jak przekonywał nas kilka dni przed sesją sekretarz gminy Dariusz Ptaś, pozostawianie podatków na niskim poziomie przynosi gminie podwójne straty. Jak to możemy rozumieć?
- Gminy są „karane” za to, że nie przyjmują maksymalnych dopuszczalnych wysokości podatków. Jeżeli gmina ustali wysokość podatku poniżej maksymalnej wartości, to o tą wysokość pomniejszana jest kwota subwencji dla gminy (np. uchwalenie stawki podatku od nieruchomości od 1 zł poniżej wartości maksymalnej dopuszczonej przez Ministra Finansów powoduje, że do kasy gminy nie wpłynie ta 1 złotówka od podatnika, a ponadto o tą 1 złotówkę Minister Finansów obniży wysokość subwencji, czyli gmina traci 2 złote) – mówi D. Ptaś.
W nieco prostszych słowach wyjaśnia tę procedurę sam burmistrz.
- Minister Finansów daje w postaci „widełek” gminie możliwość ustalania podatków „nie niższych niż” i „nie wyższych niż”. Jeżeli gmina ustala podatki na niskim poziomie, to w interpretacji państwa jest bogata i nie potrzebuje dodatkowych dochodów od mieszkańców, w związku z tym nie udziela jej subwencji w takiej wysokości jak robi to dla gmin biednych, które środków nie mają. Jeżeli gminy uchwalają stawki na poziomie maksymalnym, to znaczy, że gmina jest w potrzebie. Tak to wygląda w dużym uproszeniu – klaruje Andrzej Mikulski.
Gmina stara się uspokoić mieszkańców także argumentem, że nie proponuje maksymalnej dopuszczalnej wysokości podatków.
- Ustalając wysokość obciążeń podatkowych należy mieć na względzie nie tylko aspekt finansowy, ale też społeczny. Maksymalna wysokość podatków nie zyska akceptacji społecznej mieszkańców i radnych. Gmina Ogrodzieniec nie podnosiła też opłat za „śmieci” (gospodarowanie odpadami) od 2013 roku – tłumaczy propozycję wzrostu podatków sekretarz gminy Dariusz Ptaś.
CO OZNACZA 3%
W 2016 roku podatek od budynków mieszkalnych za m kw. będzie wynosił 0,72zł, od budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej za 1 m kw. mieszkańcy zapłacą 22,60zł, od budynków zwiazanych z prowadzeniem działalności gospodarczej w zakresie obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym – 10,68zł. Od budynków zwiazanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych za 1 m kw. 4,64zł, od budynków pozostałych w tym również tych w których prowadzona jest odpłatna działalność organizacji pożytku publicznego za 1 m kw. 5,89 zł. Podatek od budowli wyniesie 2% wartości. Za grunty na których prowadzona jest dzialalność gospodarcza mieszkańcy zapłacą 0,84zł, za grunty pozostałe w tym te, na których prowadzona jest odpłatna działalność organizacji pożytku publicznego 0,38zł/m kw. Za grunty pod wodami 4,58/ha. Na zwolnienie z podatku w 2016 roku mogą liczyć właściciele gruntów służacych wyłącznie ochronie przeciwpożarowej oraz wykorzystywanych do celów: kulturalnych, pomocy społecznej, bezpieczeństwa publicznego oraz związane z gospodarką ściekową.
Podczas głosowania 12 radnych było za podniesieniem podatków. „Wstrzymało się” tylko 2 radnych: Jerzy Janoska i Zbigniew Fabiańczyk.
- Ten wzrost może bardzo medialnie źle brzmi. Natomiast skutek, to 2 grosze na metrze kwadratowym. To na przeciętnej decyzji podatkowej około 20, 30 zł w skali roku. Inflacja jest około 3% - dodaje burmistrz. (JB)
Napisz komentarz
Komentarze