(Zawiercie) Dyrektorka Przedszkola nr 8 w Zawierciu Krystyna Koczur wróciła już do pracy po tym jak została zawieszona. Było to związane ze sprawą, o której pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Przypomnijmy, że 19 czerwca ubiegłego roku zawierciańscy radni na komisji rewizyjnej za zasadną uznali skargę na działalność dyrektorki. Ostatecznie komisja dyscyplinarna dla nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim postanowiła umorzyć postępowanie dyscyplinarne wobec niej. Krystyna Koczur to była powiatowa radna. W poprzedniej kadencji uchodziła za przychylną rządzącemu wtedy w mieście i powiecie NAW-owi. Trudną sytuację w przedszkolu opisujemy już od wielu miesięcy.
Komisja dyscyplinarna dla nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim wszczęła postępowanie wyjaśniające w stosunku do dyrektorki Przedszkola Nr 8 w Zawierciu. Na czas wyjaśniania sprawy K. Koczur została 22 października 2015 roku zawieszona w pełnieniu obowiązków. Sprawą dyrektorki zajmowali się także zawierciańscy radni. Efektem tych działań było przyjęcie uchwały Rady Miejskiej. Ta uznała, że złożona skarga była zasadna, co potwierdzało stanowisko komisji rewizyjnej.
W tej sprawie prowadzone było postępowanie wyjaśniające przez rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli. Po ustaleniach w toku postępowania wyjaśniającego rzecznik skierował wniosek do komisji dyscyplinarnej o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.
Od początku śledziliśmy sytuację w przedszkolu. Ze skargi, do której kopii dotarliśmy (skierowana została do Wydziału Kontroli i Audytu UM w Zawierciu 22 maja ub. roku) wynikało, że dyrektorce zarzucało się między innymi nienależyte wykonywanie obowiązków służbowych, naruszenie interesów/dóbr dzieci uczęszczających do Przedszkola nr 8 w Zawierciu.
W ocenie rodziców należało zwrócić uwagę na następujące nieprawidłowości: niewłaściwe zachowanie w stosunku do podopiecznych, używanie wulgarnych zwrotów w stosunku do dzieci, faworyzowanie/obdarowywanie wybranych dzieci słodyczami, ośmieszanie dzieci słabszych. To jedynie niektóre z zarzutów (szerzej opisywaliśmy je w artykule „Skarga na dyrektor Koczur zasadna”).
W piśmie do radnych z 17 czerwca, do którego kopii także dotarliśmy, a które stanowi odpowiedź na skargę dyrektorka odpierała wszystkie zarzuty. Oto fragmenty:
- Nigdy nie podejmowałam żadnych działań, które mogłyby naruszać dobro wychowanków Przedszkola. Zarzut ten jest dla mnie wyjątkowo krzywdzący. Jestem nauczycielem z ponad 30-letnim stażem i zawsze w swojej pracy największą wagę przykładałam do dbałości o prawidłowy rozwój i komfort dzieci. Mam dobre relacje z wychowankami Przedszkola, lubię dzieci, one mnie też i zgłoszone obecnie zarzuty są dla mnie zaskakujące. Nie używam słów wulgarnych ani obraźliwych w kontaktach z innymi osobami, zwłaszcza z dziećmi! Podobnie jak nie faworyzuję żadnego dziecka. Wszystkie dzieci traktuję z równą uwagą i szacunkiem, a jeżeli zdarza mi się poczęstować któreś z dzieci cukierkiem, to jest to miły gest skierowany wobec przypadkowego dziecka, np.: gdy któreś dziecko zobaczy u mnie w gabinecie cukierka i uśmiecha się prosząco, to nie odmówię i mu podaruję. W żadnym jednak razie nie jest to forma wynagradzania czy faworyzowania, lecz zwykły ludzki odruch wobec dziecka i zdarza się incydentalnie. Sytuacje takie nie obejmują wybranych dzieci – czytamy w odpowiedzi Krystyny Koczur do radnych.
Dyrektorka kategorycznie zaprzeczała również, aby ośmieszała którekolwiek z dzieci. - Do każdego człowieka podchodzę z należytym szacunkiem. Nie krytykuję rodziców, szczególnie zaś nie wyobrażam sobie takich praktyk w obecności ich dzieci! Odnosząc się do kwestii higieny i czystości dzieci wyjaśniam, iż nie wszystkie dzieci w przedszkolu mają ugruntowane nawyki higieniczne, a właściwie to większość z nich dopiero je nabywa, dlatego wymagam od nauczycieli i personelu schludnego, zadbanego wyglądu, gdyż sami mają dawać przykład dzieciom – dodaje w odpowiedzi.
W skardze, a propos wulgaryzmów, znalazł się zapis o czystości podopiecznych.
Dyrektorka stoi na stanowisku, że treści te przekazywane są w sposób odpowiedni dla dzieci w wieku od 3 – 6 lat i są normalnym elementem procesu wychowawczego i nabywania przez dzieci umiejętności. - Zapewniam, iż zarówno używane słownictwo, jak i metody przekazywania wiedzy wychowankom przedszkola uwzględniają bezwzględny wymóg okazania im szacunku i zrozumienia dla różnych nierzadko trudnych sytuacji życiowych dzieci – zwraca uwagę w innym fragmencie odpowiedzi dyrektorka.
Dodaje, że szacunek i sympatia, którymi darzy dzieci nie oznacza, iż zgadza się w przedszkolu na zachowania niewłaściwe, a przede wszystkim niebezpieczne.
- W Przedszkolu Nr 8 nie ma zgody na jakiekolwiek metody szykanowania dzieci, jednakże dzieci muszą otrzymywać jasne i czytelne sygnały, jeżeli dopuszczają się zachowań nieakceptowalnych. Jeżeli dochodzi (rzadko) do czasowego odosobnienia dziecka np. posadzenia przy stoliku, to następuje to w przypadkach absolutnie uzasadniających tego typu zwrócenie uwagi dziecka na jego niewłaściwe zachowanie. Nie dotyczy to dzieci aktywnych, ale zachowujących się wobec siebie i innych niebezpiecznie – tłumaczyła radnym dyrektorka Koczur w odpowiedzi.
POSTĘPOWANIE UMORZONE
- Komisja dyscyplinarna, która na wniosek rzecznika dyscyplinarnego wszczęła postępowanie, po przeprowadzonej rozprawie wydała orzeczenie o umorzeniu postępowania. Orzeczenie jest prawomocne. Żadna ze stron postępowania są nimi rzecznik, obwiniony lub jego obrońca) nie odwołała sie od wydanego przez komisję orzeczenia – poinformowała nas Anna Wietrzyk Rzecznik Kuratorium Oświaty w Katowicach.
- Ta decyzja jest prawomocna, dlatego dyrektorka powróciła do swoich obowiązków. W placówce była przeprowadzona kontrola funkcjonowania kontroli zarządczej przez Wydział Audytu i Kontroli Urzędu Miejskiego w połowie maja ubiegłego roku. W wyniku kontroli zalecono m.in., by zarządzająca placówką przeanalizowała możliwość podniesienia kwalifikacji w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi, efektywnej komunikacji oraz rozwiązywania konfliktów w zespole, co mogłoby się przełożyć na poprawę komunikacji wewnętrznej w Przedszkolu. Od dnia powrotu dyrektorki do obowiązków, czyli od 8 stycznia br. nie otrzymaliśmy żadnych oficjalnych sygnałów od nauczycieli i pracowników, by chcieli przenieść się do innych szkół czy też przedszkoli. Władze miasta wielokrotnie podkreślały, że najważniejsze w tej sprawie jest dobro przedszkolaków. Jeśli zaistnieje potrzeba podjęcia jakichkolwiek mediacji w tej sprawie, to zawsze jesteśmy otwarci na dialog - tłumaczy Łukasz Czop z Urzędu Miejskiego w Zawierciu.
BOJĄ SIĘ O PRZYSZŁOŚĆ...
Tuż przed powrotem dyrektorki Krystyny Koczur rozmawialiśmy z częścią niezadowolonych pracowników przedszkola. Boją się oni o swoją przyszłość…
- Jesteśmy traktowani tragicznie. Poruszaliśmy już „niebo i ziemię”. Wysyłaliśmy pisma do prezydenta, Rady Miejskiej, przewodniczącego Komisji Edukacji, kuratorium oświaty, komisji dyscyplinarnej, Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jesteśmy już na skraju załamania nerwowego. Tak dalej nie może być – przyznaje jedna z nauczycielek Przedszkola nr 8 w Zawierciu.
- Współpraca wyglądała tragicznie; nie wiem jak będzie teraz. Boimy się. Nie wiemy, czy mamy uciekać, czy zwalniać się. Wystosowaliśmy pisma do naczelnika Wydziału Edukacji o przeniesienie. Niektórzy pracują w tym przedszkolu po trzydzieści, inni po dwadzieścia lat – informuje ktoś inny.
Wszyscy zastanawiają się, jak ułoży się sytuacja w „ósemce” – Czujemy się poniżeni, ośmieszani i poniewierani – dodaje jedna z kobiet.
- Nasza chęć do pracy została zabita, nie mamy motywacji do pracy - załamuje się jedna z nauczycielek.
Od początku śledziliśmy sytuację w przedszkolu, starając się przedstawiać opinię każdej ze stron.
- Było mnóstwo skarg od rodziców. W naszym przedszkolu odbył się audyt – mówi nauczycielka z Przedszkola nr 8.
- Nigdy nie było tak, że jeżeli pani dyrektor nam coś zleciła, to nie było to zrobione. Tylko, że i tak było źle – przyznają nauczycielki.
- Nie wiemy, czego się spodziewać, sytuacja bardzo szybko się zmienia – opowiada jeden z pracowników.
- Pracownicy są zantagonizowani – sugeruje ktoś inny.
- Pojawiły się ankiety „anonimowe” dotyczące relacji pani dyrektor z dziećmi. Wypełniałam ją przy pani dyrektor – mówi nauczycielka z „ósemki”.
- To wszystko słowo, przeciwko słowu – smuci się jeden z pracowników.
KRYSTYNA KOCZUR ODPOWIADA
22 stycznia do dyrektorki Krystyny Koczur wysłaliśmy kilka pytań. Chcieliśmy wiedzieć między innymi, jak ocenia ona postanowienie komisji dyscyplinarnej, jak wygląda jej współpraca z nauczycielami i pracownikami przedszkola. - Czy ankiety dotyczące pani relacji z dziećmi wypełniane były przez pracowników z zachowaniem anonimowości? Czy nauczyciele wypełniali te ankiety w Pani obecności? Czy jest Pani zadowolona z pracy wykonywanej przez nauczycieli w Przedszkolu nr 8? - pytaliśmy.
- Prawomocne orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim potwierdza, że w Przedszkolu Nr 8 nie dochodziło do nieprawidłowości, a zarzuty kierowane wobec mojej osoby były nieprawdziwe i krzywdzące – przyznaje dyrektorka Koczur.
- Współpraca z większością pracowników Przedszkola układała i układa się nienagannie. Nie odpowiadam za odczucia poszczególnych osób aczkolwiek zaprzeczam, aby kiedykolwiek dochodziło do zachowań poniżających tudzież ośmieszających tak nauczycieli, jak i innych pracowników placówki – odpowiada.
Co do pytania, czy ankiety dotyczące pani relacji z dziećmi wypełniane były przez pracowników z zachowaniem anonimowości? Stwierdza „Nie mam wiedzy, aby przedstawić propozycję odpowiedzi”.
Dyrektorka stoi na stanowisku, że ocena pracy poszczególnych nauczycieli jest zawsze kwestią indywidualną, a upublicznianie wyników tych ocen nie jest rolą dyrektora placówki.
- W całości kwestionuję ustalenia Komisji Rewizyjnej. Decyzja została podjęta bez wnikliwego zapoznania się ze stanem faktycznym, w oparciu o nierzetelne oświadczenia kilku osób, inspirowanych przez moich przeciwników, czego dowodem jest orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej przy Wojewodzie Śląskim. Komisja Dyscyplinarna dysponowała pełnym materiałem dowodowym i nie potwierdziła ustaleń Komisji Rewizyjnej. Żaden ze stawianych mi zarzutów nie został w toku sprawy potwierdzony. Kategorycznie zaprzeczam, aby w Przedszkolu Nr 8 dochodziło do jakichkolwiek niewłaściwych zachowań wobec podopiecznych, w szczególności używania wulgarnych zwrotów, faworyzowania wybranych, ośmieszania etc. Dowodem tego są również szerokie wyrazy uznania i poparcia dla mojej działalności, jakie otrzymuję od rodziców i rodzin naszych podopiecznych – przyznaje Krystyna Koczur.
- Liczymy na to, że nasza współpraca będzie się układała dobrze. Chcemy dać szansę dyrektorce – mówi jedna z nauczycielek.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze