Policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją KWP w Katowicach zabezpieczyli dokumenty w Urzędzie Miasta w Zawierciu oraz w Starostwie Powiatowym w Zawierciu. Jak informowała prokuratura dokumenty dotyczyły przetargów. O akcję pytaliśmy także urzędników, którzy jednak bardzo oszczędnie wypowiadali się na jej temat. Już od dłuższego czasu opisujemy jedną z najgłośniejszych spraw w Zawierciu. To z nią związane było zabezpieczanie dokumentów w urzędzie i starostwie.
Jak wskazywaliśmy, obok Ryszarda M. w tej sprawie występował także Bartłomiej K. (który miał rzekomo powoływać się na wpływy w Urzędzie Miejskim w Zawierciu), Czesław I. (miał usłyszeć zarzut wejścia w porozumienie z Ryszardem M. i doprowadzenia w ten sposób do zwycięstwa jego firmy budowlanej w przetargu na realizację zespołu budynków socjalnych).
- Nie mogę potwierdzić, czy zabezpieczone dokumenty dotyczyły firmy Czesława I., który ma już zarzuty w tej sprawie – mówił w ubiegłym tygodniu rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prokurator Tomasz Ozimek.
– Zabezpieczenie dokumentów miało związek ze sprawą prowadzoną przeciwko byłemu prezydentowi Zawiercia Ryszardowi M. – wskazywał prokurator.
Śledztwo zostało decyzją Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach przedłużone do 30 kwietnia. – W dniu wczorajszym odwiedzili mnie oficerowie z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach z żądaniem prokuratorskim wydania dokumentów dotyczących kompleksowej termomodernizacji Przychodni „Centrum”. Były to dokumenty dotyczące zarówno kwestii zamówień publicznych jak i kwestii wykonawczej, czyli przebiegu robót, dokumenty dotyczące przedłużenia terminów oraz dokumenty dotyczące płatności – komentował w ubiegłym tygodniu wicestarosta Konrad Knop, który dodał w rozmowie telefonicznej, że dokumenty dotyczyły zawierciańskiej firmy Budomix.
ECHA PRZESZUKAŃ…
- Zebrane w czasie ostatnich przeszukań w Starostwie i Urzędzie Miejskim w Zawierciu materiały potwierdziły wcześniej zebrane dowody. Te czynności pozwoliły na postawienie Ryszardowi M. czterech dodatkowych zarzutów popełnienia przestępstw. Dotyczą one okresu od 2009 do 2014 roku – mówił 2 marca w rozmowie telefonicznej prokurator Tomasz Ozimek.
Zawiercie już obiegła informacja o nowych zarzutach dla byłego prezydenta. – Ostatni czyn miał miejsce w niedługim czasie przed pierwszym zatrzymaniem Ryszarda M. Z czterech zarzutów jeden odnosi się do okresu, gdy Ryszard M. był jeszcze starostą zawierciańskim i dotyczy przyjęcia kwoty 60 tysięcy złotych – przyznaje w rozmowie telefonicznej Tomasz Ozimek.
Co z resztą zarzutów? – Pozostałe trzy zarzuty dotyczą okresu, kiedy Ryszard M. był prezydentem Zawiercia i łącznie dotyczą przyjęcia kwoty 70 tysięcy zł. Wszystkie cztery zarzuty dotyczą przyjęcia korzyści majątkowych w związku z inwestycjami prowadzonymi przez Starostwo i Urząd Miejski w Zawierciu – dodał prokurator Ozimek.
- Na tym etapie nie mogę potwierdzić, czy inwestycje te były realizowane przez firmę Budomix – mówi T. Ozimek.
- Ryszard M. został zwolniony po przesłuchaniu, ale musi wpłacić kwotę 100 tysięcy złotych tytułem poręczenia majątkowego – dodaje prokurator Ozimek.
Na wpłacenie tej sumy Ryszard M. ma kilka dni. Nie powinno być z tym żadnego problemu, w rubryce „środki pieniężne” zgromadzone w walucie polskiej (źródło: oświadczenie majątkowe radnego powiatu za 2014 rok) samorządowiec wpisał kwotę ponad 296 tysięcy złotych.
To nie pierwsze poręczenie majątkowe Ryszarda M. W 2014 roku Ryszard M. mógł opuścić areszt po zapłaceniu kwoty 100 tysięcy złotych.
Jak udało nam się ustalić Ryszard M. nie przyznał się do stawianych mu nowych zarzutów i odmówił złożenia wyjaśnień.
MA JUŻ 10 ZARZUTÓW
Przypomnijmy, były prezydent Zawiercia Ryszard M. otrzymał początkowo trzy zarzuty. Pierwszy dotyczył przyjęcia korzyści majątkowych w łącznej kwocie 40 tysięcy złotych w związku z pełnieniem funkcji publicznej prezydenta Zawiercia. Drugi zarzut dotyczył obietnicy przyjęcia korzyści majątkowych, które miały zostać przeznaczone na kampanię wyborczą w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu publicznego na zakup działki należącej do UM w Zawierciu. Trzeci zarzut dotyczył przyjęcia obietnicy korzyści majątkowej w kwocie 600 tysięcy złotych (także w związku z pełnieniem funkcji publicznej prezydenta). Później Ryszardowi M. zostały postawione kolejne zarzuty. Jak podawała prokuratura chodziło o wejście w porozumienie z oferentem w trakcie przetargu publicznego, który był organizowany w 2013 roku przez Urząd Miejski w Zawierciu. Inny zarzut dotyczył sytuacji, która miała mieć miejsce w czerwcu 2013. W związku z pełnioną funkcją publiczną Ryszard M. miał przyjąć kosz z alkoholem i słodyczami od osoby, która była zainteresowana podpisaniem umowy na najem mieszkania będącego w zasobach ZGM. Potem prezydentowi został postawiony szósty zarzut, który dotyczył przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 500 złotych w zamian za umorzenie zaległości podatkowych, które osoba wręczająca korzyść posiadała wobec urzędu. Łącznie Ryszard M. ma już 10 zarzutów.
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze