(Zawiercie) Janusz Korwin-Mikke przyjechał do Zawiercia, aby spotkać ze zwolennikami swojej partii. Na spotkaniu, które odbyło się 11 marca w Miejskim Ośrodku Kultury w Zawierciu przeważała młodzież. Europoseł odniósł się do spraw bieżących w kraju. Wspomniał o Żołnierzach Wyklętych, podkreślając, że należy się im szacunek, ale nie można z nich robić propagandy. Obszernie odpowiadał na pytania zadawane przez zebranych.
- Nie mamy wyboru, musimy domagać się prawa, a nie lewa, ale jednak prawa, a nie rządów większości – apelował Janusz Korwin-Mikke.
Zgromadzeni w sali Miejskiego Ośrodka Kultury, głównie młodzi mieszkańcy Zawiercia z zaciekawieniem i w kompletnej ciszy słuchali wypowiedzi polityka na temat obecnej sytuacji w kraju, imigrantów, żołnierzy wyklętych, podatków i dysproporcji zarobków między Polską, a innymi krajami w Europie.
- Oczywiście wtedy było to samo, co teraz. Nie było wiadomo czy w Polsce obowiązuje prawo przedwojenne i rządzi rząd londyński. Bo był wtedy też rząd londyński uznawany przez wiele państw na świecie i rząd w Warszawie, i nie było jasne kto rządzi. Żołnierze Wyklęci uznawali władzę rządu londyńskiego. Mieli nadzieję. Żołnierską przysięgę, wierność trzeba cenić. Słusznie składamy hołd Żołnierzom Wyklętym, choć PiS zrobiło sobie z tego propagandę. Przez tyle lat ich przeklinano. Jednak należy się tym ludziom uznanie. Trzeba uczcić ich wierność Państwu Polskiemu – tłumaczył zebranym lider partii Korwin.
- Jakie są postrzegania europosłów na sprowadzanie imigrantów do Unii Europejskiej, czy szykuje się jakaś wojna czy destabilizacja Europy? – pytała jedna z uczestniczek spotkania.
Zdaniem polityka wśród europosłów jest tylko 40 ludzi rozsądnych. - Każdy myśli coś innego. Natomiast mogę mówić, co ja myślę. To jest podejrzana bardzo afera. Tu nie ma żadnych uchodźców. Ci ludzie byli w Turcji, siedzieli tam w obozie. Turcja ma bardzo niskie zasiłki, jest bardzo biednym krajem. Zostawili tam żony i dzieci i przyjechali tutaj, żeby mieć wyższe zasiłki. Nie wiem czemu pani Merkel im to obiecała, nie mamy zielonego pojęcia. Albo jakiś amok, albo jakiś plan, którego nie jesteśmy w stanie zrozumieć. To, co robi Unia Europejska to jest walka z naszą cywilizacją. Wszystko to co, w Europie nazywano dobrem, w Unii nazywa się złem. Ci ludzie – lewica, wszystko odwraca do góry nogami. Jeśli w Europie była zasada, „kto nie pracuje ten nie je”, to w Unii są oczywiście zasiłki dla tych co nie pracują. Jeśli w Europie dzieci należały do rodziców, to w Unii Europejskiej do państwa i to państwo funduje im szkoły i przedszkola. Moim zdaniem oni chcą zniszczyć kulturę europejską, odebrać dzieci rodzicom. To rodzice uczyli dzieci patriotyzmu, ojcowie jak się bić. Chcą odebrać dzieci rodzicom, oddać do żłobków i przedszkoli, żeby to państwo kształtowało młode pokolenie w sensie różowej Europy – mówił europoseł.
Korwin-Mikke stwierdził także, że imigranci nie chcą być w Polsce, chcą być w Niemczech, bo tam są wyższe zasiłki: - U nas są niskie zasiłki. Jeśli domagają się od nas, żebyśmy przyjęli 7 tysięcy uchodźców i pogrupowali ich w obozach, to zaczną się na granicy tych obozów bijatyki z naszymi narodowcami. - Jak te dzieci nauczą się polskiego, kiedy lektor przyjeżdżał będzie dwa razy w tygodniu po dwie godziny? Lektorowi trzeba płacić. Natomiast my będziemy płacić 6 tys. Euro grzywny, jeśli ktoś z obozu ucieknie. To jest jakiś kompletny absurd. Jeżeli jakaś polska rodzina chce zaprosić rodzinę niech zaprosi, ale nie będziemy tworzyć obozów dla uchodźców w Polsce i koniec – stwierdził gość.
- Jaki ma pan stosunek do tego, że Polaków traktuje się jak niewolników i że są takie kontrasty w zarobkach Polaków, a mieszkańców Europy Zachodniej? - pytał jeden z uczestników.
Dla Korwina sprawa jest prosta, w Polsce wina leży w zbyt wysokich podatkach. - Jeśli ludzie jadą do Anglii i tam płacą ZUS 13 funtów, a w Polsce..... - uciął w połowie zdania polityk.
J.Korwin-Mikke wywołał śmiech na twarzach zebranych mówiąc, że nie potrafi zrozumieć, dlaczego pary homoseksualne zawsze adoptują chłopców. - To nie powinno być dopuszczalne. Ponadto małżeństwo, to sprawa społeczeństwa, a nie państwa. Jeśli teraz małżeństwa „homosiów” będą czymś normalnym, to równie dobrze wkrótce związek wielorybem będzie przez państwo uznany za coś oczywistego – podsumował Korwin-Mikke.
Podkreślamy, że to wypowiedzi Janusza Korwina-Mikke, z którymi często możemy się nie zgadzać, mogą nas oburzać. Nazywanie osób homoseksualnych „homosiami” to już wyzwiska, ośmieszanie, które w debacie publicznej nie może być akceptowane.
Ewelina Kurzak
Napisz komentarz
Komentarze