(Zawiercie) 23 marca Rada Społeczna Szpitala i 28 kwietnia Rada Powiatu Zawierciańskiego poparły likwidację Poradni Podstawowej Opieki Zdrowotnej z gabinetami pielęgniarki POZ, położnej POZ i gabinetu diagnostyczno - zabiegowego. Nadal nieznany jest konkretny termin likwidacji POZ. Od kilku miesięcy – choć nie potwierdziła tego dyrekcja placówki - pacjenci są informowali o planach likwidacyjnych. 1182 pacjentów będzie musiało złożyć ponowne deklaracje w ZLA, SP ZOZ-ach lub NZOZ-ach. W powiecie zawierciańskim Podstawowa Opieka Zdrowotna lekarzy pierwszego kontaktu dostępna jest w 31 miejscach. W samym tylko Zawierciu pacjenci będą mogli zapisać się do lekarza w poradniach przy ul.: Gałczyńskiego 1, Niedziałkowskiego 15, Powstańców Śląskich 8 lub Piłsudskiego 80.
W szpitalnym POZ dyżurują obecnie: internista, pediatra i lekarz chorób zakaźnych. Swoje gabinety mają tam również pielęgniarka i położna POZ. 28 kwietnia większością głosów Rada Powiatu Zawierciańskiego podjęła decyzję o likwidacji POZ. Powodem są braki kadrowe w obsadzie etatów lekarskich. Lekarze, którzy świadczą usługi medyczne w POZ, główne zatrudnienie posiadają na oddziałach szpitalnych. Jak wyjaśnia starostwo, przy takiej obsadzie lekarskiej szpital nie jest w stanie spełnić wymogów NFZ i zabezpieczyć funkcjonowania Poradni POZ od godziny 8.00 do godziny 18.00, a ułożenie harmonogramu pracy lekarskiej (POZ i Oddział) w wielu przypadkach staje się niemożliwe i utrudnia prawidłowe funkcjonowanie oddziałów szpitalnych. Szpital Powiatowy w Zawierciu rozpoczął już procedurę zmiany zakresu świadczonych usług.
- Chcemy uporządkować strukturę placówki oraz zakres świadczonych usług. Naszym celem jest ukierunkowanie usług medycznych poprzez rozwijanie lecznictwa specjalistycznego. Chcemy skupić się na leczeniu szpitalnym, do czego powołana jest nasza placówka, a więc na świadczeniu usług specjalistycznych, których poradnie Podstawowej Opieki Zdrowotnej nie mogą zagwarantować pacjentowi – podkreśla Anna Pilarczyk-Sprycha dyrektorka szpitala w Zawierciu.
PACJENT ZAPUKA DO ZLA
W POZ zadeklarowanych jest 1182 pacjentów. Zdaniem dyrekcji do tej pory szpitalna przychodnia dublowała usługi dostępne w rejonowych przychodniach działających na terenie powiatu. Jak wskazuje szpital na swojej stronie internetowej, w powiecie zawierciańskim podstawowa opieka zdrowotna lekarzy pierwszego kontaktu dostępna jest w 31 miejscach. Mieszkańcy mają do dyspozycji m.in. Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego oraz SP ZOZ-y i NZOZ-y, które działają w różnych częściach powiatu.
- Świadczenia z zakresu Podstawowej Opieki Zdrowotnej przy Szpitalu Powiatowym w Zawierciu planujemy przenieść do Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego w Zawierciu lub oczywiście według wyboru pacjenta. W tym celu podpisaliśmy porozumienie miedzy szpitalem, a ZLA. Porozumienie to wyraża gotowość przyjęcia pacjentów POZ w zakresie opieki lekarskiej, pielęgniarskiej, położnej środowiskowej. ZLA oświadcza, że dysponuje odpowiednim potencjałem kadrowym i organizacyjnym dla zabezpieczenia ciągłości świadczenia usług medycznych z zakresu POZ. Pacjenci będą mogli złożyć deklaracje do następujących poradni: przy ul. Gałczyńskiego 1, Niedziałkowskiego 15, Powstańców Śląskich 8, Piłsudskiego 80 lub do pozostałych SP ZOZ-ów i NZOZ-ów działających na terenie powiatu zawierciańskiego, których wykaz będzie dostępny na stronie internetowej szpitala. Na terenie szpitala działa też bez żadnych zmian nocna i świąteczna opieka zdrowotna, która zabezpiecza cały powiat zawierciański w godzinach od 18.00 do 8.00 rano w dni powszednie oraz w dni wolne 24 godziny na dobę. W naszej placówce funkcjonuje także Szpitalny Odział Ratunkowy, gdzie przyjmowani są pacjenci w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego 24 godziny na dobę. Wszystkim pacjentom zapewnimy kompleksową informację na temat przewidywanego terminu przeniesienia świadczeń POZ do ZLA oraz wszelką pomoc przy formalnościach – tłumaczyła podczas obrad Rady Powiatu dyrektorka szpitala.
POZ: TYLKO 3,5 TYS. ZŁ STRATY
W kwestiach opłacalności i minimalnych strat jakie przynosi POZ (zaledwie 3,5 tys. zł na rok!) przed glosowaniem wypowiadali się także radni. Nie wszystkim podoba się pomysł likwidacji.
Jak pierwszy glos zabrał radny Rafał Krupa, który pytał o powody likwidacji poradni.
- Mamy tutaj przedstawione uzasadnienie. Z niego wynika, że wynik finansowy na gabinecie POZ to jest /-/3578,33 zł. Jaka strata odnotowana jest w szpitalu za pierwszy kwartał tego roku? 921 tys. zł przy czym będą korekty. Co to jest za skala? Ja wiem, że 1200 deklaracji to jest niewiele. Pani dyrektor doskonale zna się na marketingu, na promowaniu dobrych praktyk, więc ja mam taką propozycję - pierwszym zadaniem pani dyrektor niech będzie zwiększenie ilości deklaracji do tych 2,5 tys., jeżeli tracimy tylko 3,5 tys. zł rocznie – podkreślał Krupa.
Jak wynikało to także z wypowiedzi radnej Beaty Chawuły, która w temacie również zabrała głos, porozumienie zawarte pomiędzy ZLA a szpitalem podpisano dzień przed sesją, czyli już po komisji, na której radna dopytywała o to czy ZLA pomieści wszystkich pacjentów z POZ. Zdaniem radnego Krupy porozumienie to wcale nie gwarantuje ich przejęcia.
- To jest takie porozumienie, że ZLA jest przygotowany do tego, że może przejąć pacjentów, nic więcej. Nie to, że przejmuje ich, bo pani dyrektor. Nie ma takiej opcji, żeby NFZ wyraził zgodę na sesję tego kontraktu. Byłem inicjatorem założenia tego POZ-u, dlatego będę o niego walczył. To są moi znajomi, ludzie, których namówiłem, sam mam deklarację złożoną do tej poradni – mówił R.Krupa, wnioskując tym samym do zarządu o wycofanie punktów dotyczących POZ z porządku.
Wniosku radnego pod uwagę w ogóle nie wziął przewodniczący Jarosław Kleszczewski, który przypomniał, że na początku obrad pytał czy są zastrzeżenia do porządku sesji.
- Będziemy ten punkt procedować, w związku, z czym będzie pan mógł wyrazić swoją wolę – odpowiedział przewodniczący Kleszczewski.
– Ja bym miał wniosek jako radny senior. Daj sobie pan spokój z tymi wnioskami o szpitalu, przejdź pan na temat panienek i innych rzeczy – dołączył się do dyskusji (w dość uszczypliwy sposób) radny Tadeusz Czop.
TO NIE KWESTIA KASY
- My w ogóle nie rozmawiamy tutaj o finansach. Finanse, jeśli chodzi o lecznictwo są drugorzędne. Dla nas pacjent jest najważniejszy. POZ nie ma lekarzy, nie ma kadry, którą mógłby obstawić tę placówkę, ponieważ lekarze, którzy są, są to lekarze zatrudnieni w szpitalu. 10 godzin dziennie musimy zagwarantować przyjmowanie pacjentów od godz. 8.00 do godz. 18.00 z czego obsługują to lekarze z naszych oddziałów. Lekarze proszą o rozwiązanie stosunku pracy w tej dziedzinie, ponieważ chcą się skupić na tym, co jest najważniejsze dla szpitala, dla 130 tys. mieszkańców powiatu zawierciańskiego. Czyli na szpitalu, na usługach specjalistycznych. POZ-ów w całym powiecie zawierciańskim jest mnóstwo. Szpital jest jeden - mówiła Anna Pilarczyk-Sprycha.
–Chcemy się skupić na onkologii, na innych rzeczach, a nie na utrzymywaniu tworu, który jest w powiecie w różnych innych jednostkach, a 1200 deklaracji pacjentów o których rozmawiamy, my ich szanujemy bardzo. My ich będziemy obsługiwać dalej w nocnej i świątecznej pomocy, również na SOR-ze, gdzie każdy bez skierowania może przyjść. Pół kilometra przejść do ZLA, to myślę, że to nie będzie stanowiło problemu. Oczywiście szacunek dla pacjenta jest najważniejszy, to nie my wybieramy gdzie pacjent ostatecznie trafi, to pacjent zdecyduje gdzie będzie chciał pójść i za jakim lekarzem pójdzie. Nie chciałaby robić sztucznego tłoku szukając znajomych, którzy deklaracje zgłoszą, żeby dobić do 2 500, żeby się to opłacało. Chciałabym się skupić na tym, co jest ważne dla szpitala, czyli na usługach, które są zaniedbane przez lata działalności. Nie mamy sprawnego sprzętu nawet całej infrastruktury technicznej. Myślę, że to jest najważniejsza rzecz – podkreślała Pilarczyk – Sprycha.
Argumenty przedstawione przez dyrektorkę poparł także jej zastępca.
– Nie róbmy dublowania usług, nie konkurujmy ze sobą, tylko stwórzmy kompleksową usługę. ZLA- lecznictwo ambulatoryjne otwarte, szpital - specjalistka i hospitalizacja pacjentów – dodał zastępca dyrektora ds. lecznictwa Sławomir Milka. - 7, 8 dzieci dziennie i około 15 dorosłych pacjentów przy 10-godzinnym zapewnieniu dostępności lekarza. Tam jest zatrudnionych 6 lekarzy na cząstkowych godzinach. Dochodzą wizyty domowe. Ci lekarze pracują na oddziałach i dezorganizują pracę tych oddziałów. Przecież to nie ma najmniejszego sensu, upieramy się, że ma być POZ. On powstał tylko przez poprzednią dyrekcję, która przeniosła NZOZ pani doktor Ney-Reroń, która prowadziła 500 pacjentów. Odchodząc pacjenci poszli za lekarzem. Trzeba sobie zdawać sprawę, że to pacjent wybiera lekarza - zauważył Milka.
LIKWIDACJA BUDZI NIEPOKÓJ
- Informacja o funkcjonowaniu POZ –u rozeszła się po mieście drogą pantoflową, co zaniepokoiło pacjentów, ponieważ nie było żadnych oficjalnych informacji dla pacjenta, jaka będzie procedura przechodzenia i kiedy to nastąpi. Pacjenci nie byli pytani, jakie mają zdanie w tym temacie. (…) Jest tam mało pacjentów, dlatego lekarz ma czas na zbadanie i obsłużenie każdego, tak jak ma to wyglądać – podkreślała B. Chawuła.
Radny Krupa stwierdził natomiast, że pacjenci niepotrzebnie byli informowani o likwidacji POZ, jeszcze przed zapadnięciem konkretnych decyzji.
- Już dzisiaj pacjenci POZ dowiadują się, że nie będzie POZ, mimo, że nie podjęliśmy takiej decyzji. Pani dyrektor, niech pani powie swoim pracownikom, nie ma decyzji to nie informujemy, że pacjenci mają przenieść deklaracje gdzie indziej – mówił radny.
JAK POWSTAŁ POZ
Poniekąd w odpowiedzi na uwagi R. Krupy głos zabrał radny Zbigniew Rok, który pokrótce przypomniał także historię powstawania POZ, która – jak wynika z przytoczonej przez radnego opowieści: nie do końca zdaje się być legalna.
– Radny Krupa podnosi temat, że szpital ma lekarzy. Według mnie nie ma lekarzy. Wielu lekarzy pracuje na obczyźnie, po części dzięki panu i poprzedniemu zarządowi. Jak były zdobywane deklaracje do POZ-u zawierciańskiego? Myślę, że pan dyrektor Szczurak (Sławomir Szczurak - zastępca dyrektora ds. lecznictwa ZLA w Zawierciu – przyp. red.) mógłby się tutaj wypowiadać, jak ginęły deklaracje ZLA, bo przychodzili pacjenci do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej po receptę, a doktor, który tam pracował mówił: „ Jak chcesz receptę , to tu podpisz”. A później jak szedł do swojego lekarza rodzinnego, to się okazywało, że już jest zapisany gdzie indziej. Jak powstał POZ, przypomniał dr Milka. Na gabinecie jednej pani dyrektor - opisywanej w jednym z artykułów, jako „doktor cyborg” (chodzi o artykuł zamieszczony w nr 29 KZ z 2014 r.- przyp. red.), przyklejono kartkę, że pani doktor od dzisiaj przyjmuje w szpitalu. To było nielegalne przejście pacjentów bez ich zgody. Pacjenci mówili, że to jest jej POZ., że ona jest właścicielem POZ-u. Jak byli obstawiani lekarze? Lekarz jest zobowiązany siedzieć od 8.00 do 18.00, a jak siedziała doktor Ney –Reroń? Siedziała np. od 15.00 do 18.00 w dwóch miejscach obstawiając oddział wewnętrzny 100 łóżkowy i POZ. Ciekawe, w którym miejscu pan, panie Krupa wolałby się znaleźć, czy na oddziale czy w POZ? Nie wiem który zarząd i starosta doprowadził do tragedii w tym mieście, do podziału na ZLA i POZ, to mogło być razem. Po co to było podzielone? W Myszkowie jest razem. Jest jedno laboratorium, jeden dyrektor – podkreślał Zbigniew Rok.
- To nie my – zdało się słyszeć głos z sali.
- A kto? Czy pani wie, ilu pacjentów na jednego lekarza przysługuje w POZ? Przy 2,5 tys. już nie będzie miał tyle czasu, a jak będzie więcej, to trzeba zatrudnić drugiego lekarza, a to są koszty, bo trzeba mu zapłacić. Jak chcecie, to ja wam mogę to skalkulować. Moim zdaniem to jest kompletnie niedochodowe, a te 3,5 tysiąca zł, to ja nie wiem jak to jest wyliczone, chyba żeście nie liczyli pracy lekarzy, bo oni są zatrudniani na oddziale. Wnioskuję o zamknięcie tej dyskusji i głosowanie – starał się zakończyć polemikę radny Rok.
Większością głosów przyjęto uchwały dotyczące zmian w statucie szpitala poprzez skreślenie zapisu o funkcjonowaniu POZ-u, gabinetu pielęgniarki POZ, gabinetu położnej POZ i gabinetu diagnostyczno-zabiegowego nr 7, co oznacza likwidację wyżej wymienionych podmiotów.
Justyna Banach-Jasiewicz
Napisz komentarz
Komentarze